zate Napisano Czwartek o 18:02 Napisano Czwartek o 18:02 Taki scenariusz. Kończę sezon. Przejechałem od marca do końca października ok. 4800km - po 600 na każdy miesiąc. I pytanie: jaki jest koszt serwisowania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosie i przygotowania ich do kolejnego sezonu? Z góry dziękuję za podzielenie się doświadczeniem. pozdro, zt Cytuj
zekker Napisano wczoraj o 08:06 Napisano wczoraj o 08:06 Ja bym sprawdził stan klocków, czy tłoczki chodzą równo, czy tarcze nie zużyte. Tyle że to się robi samemu, tak samo wymianę klocków, tarcz. Dopiero jak coś z hydrauliką nie tak, to warto myśleć o serwisie. 13 godzin temu, zate napisał: jaki jest koszt serwisowania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosie i przygotowania ich do kolejnego sezonu? Patrzysz w cenniki serwisów, dodajesz koszt ewentualnych części (przeważnie klocki, rzadziej tarcze). Np. 150-200 za przelanie płynu i wymianę klocków w obu zaciskach. Do tego koszt klocków np. 2x60. 1 Cytuj
nctrns Napisano wczoraj o 08:07 Napisano wczoraj o 08:07 Dodam, że jak jeździsz po płaskim, to w szosie klocki mogą wytrzymać kilka sezonów... Cytuj
JWO Napisano wczoraj o 08:45 Napisano wczoraj o 08:45 @nctrns To zalezy ile jezdzisz w sezonie. O ile pamietam u mnie przod wystarczyl na ok 10000km, czyli troche ponad jeden sezon. 1 Cytuj
rowerowe_lowe Napisano wczoraj o 09:07 Napisano wczoraj o 09:07 15 godzin temu, zate napisał: Taki scenariusz. Kończę sezon. Przejechałem od marca do końca października ok. 4800km - po 600 na każdy miesiąc. I pytanie: jaki jest koszt serwisowania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosie i przygotowania ich do kolejnego sezonu? Z góry dziękuję za podzielenie się doświadczeniem. pozdro, zt Jak nic sie nie dzieje to nic nie wydajesz ,czasami trzeba wymienić klocki jeśli są czymś zalane bądź już się starły a to koszt kilkadziesiąt złotych za klocki Cytuj
zate Napisano 22 godziny temu Autor Napisano 22 godziny temu (edytowane) Cytat (...) Ja bym sprawdził stan klocków, czy tłoczki chodzą równo, czy tarcze nie zużyte. (...) Jeżeli chodzi o wymianę tarcz, to czy kupuje się je pod grupy osprzętu, konkretne typy, producentów - one są w jakiś sposób ustandaryzowane? Po ofertach widzę, że są rozmiary 12, 14 i 16 cm z sześcioma otworami montażowymi. Co do wymiany klocków, czy raczej okładzin, czy jakąś uwagę, czy też dodatkowe kroki trzeba zachować ze względu na ich toksyczność? Edytowane 22 godziny temu przez zate Cytuj
marcin_ostrów Napisano 21 godzin temu Napisano 21 godzin temu Kupuje się takie które pasują do mocowania w pieście , i ten rozmiar który masz . Są dwa typy mocowań , 6 śrub i center lock ( w szosie pewnie CL ) . Do wymiany klocków potrzebny jest kombinezon , najlepiej taki typu 3 . Chociaż 4 też nie zaszkodzi . np : https://www.ice4med.pl/1113-kombinezon-ochronny-przeciwchemiczny-chemmax-typ-3-4-5-6?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=18587117880&utm_adgroup=&utm_creative=&gad_source=1&gclid=Cj0KCQiA2oW-BhC2ARIsADSIAWpDBItcOGzA6CnnjDf6J5v7GekXnBP3EEAf_vLZFaqBvLdeVHRvFm4aAjE1EALw_wcB 1 Cytuj
zate Napisano 19 godzin temu Autor Napisano 19 godzin temu Kumam, mam trzymać się tych rozmiarów, które będą w szosie od nowości. Co do utylizacji, to u mnie w mieście się już ucieszyli, bo prócz osobnych pojemników na tekstylia syntetyczne, naturalne oraz sznurówki (również osobne), utylizatorów oleju będzie można dostawić kolejny na klocki i okładziny hamulcowe. Opony można wyrzucać raz w roku za okazaniem dowodu i jeszcze kilku kwitów potwierdzających bieżące opłaty. Niemniej wracając do hydraulicznych hamulców, kilka osób zgłaszało, że "nie ma problemów". Tymczasem na aukcjach internetowych widzę, że zestawy do odpowietrzania hamulców są dość chętnie kupowane. Czyli mam się nastawiać na odpowietrzanie takich hamulców, czy też nie? Jeśli tak, jak często i od czego to zależy? Firma, grupa osprzętu, rodzaj przewodów? Cytuj
sky87 Napisano 19 godzin temu Napisano 19 godzin temu Oddaj raz w roku rower na przegląd do serwisu to nie zawracaj sobie głowy. Z opisu wynika że bawiłeś się w samodzielny serwis, w takim razie nie masz takich potrzeb. To tylko rower, nie szukajmy na siłę problemów tam gdzie ich nie ma. 1 Cytuj
lis50 Napisano 16 godzin temu Napisano 16 godzin temu Koszt minimalny to wymiana klocków. Dodatkowy rozsądny to wymiana płynu. Ja robię rocznie 8-10 tysięcy km, zużywam 12 kompletów klocków (6 par przód/tył). Do tego 2 sztuki tarcz. Więc materiałowo jest 12 x 80-100 pln = 960-1200 plus 2 x 200 = 400. W sumie ok 1400 - 1700 pln rocznie. Inne rzeczy to zestaw do odpowietrzania i litr płynu ale to koszty inicjalne, na wiele lat. Częstotliwość odpowietrzania właściwie nie zależy od niczego. Będziesz miał szczęście to twoje sztuki będą działać bez odpowietrzania, jeśli będziesz "szczęściarzem" to użyjesz zestawu kilka razy rocznie. Heble shimano lubią cieknąć, jeśli masz nowy rower to masz gwarancję. Shimano zaleca wymianę płynu raz w roku. 4800 km można zrównać z takim "rokiem". 1 Cytuj
zekker Napisano 5 godzin temu Napisano 5 godzin temu Dobrze pamiętam, że jeździsz czymś bliżej motocykla niż roweru? Nie ma sensu takie porównanie z jazdą szosą. 15 godzin temu, zate napisał: Jeżeli chodzi o wymianę tarcz, to czy kupuje się je pod grupy osprzętu, konkretne typy, producentów - one są w jakiś sposób ustandaryzowane? Po ofertach widzę, że są rozmiary 12, 14 i 16 cm z sześcioma otworami montażowymi W rowerach jeszcze nie spotkałem się ze 120mm, to są do hulajnóg i innych wynalazków. W szosach przeważnie są 140 i 160. Jeżeli nie czujesz, ze coś jest nie tak, to wymieniaj na taki sam rozmiar. Przy zmianie rozmiaru trzeba uwzględnić możliwości ramy/widelca, dokupić odpowiednie adaptery - szkoda zachodu jak nie trzeba. Są standardy i ich nie ma, bo o ile średnice w przeważającej większości są standardowe, tak szerokość powierzchni ciernej bywa różna (grunt, żeby nie była mniejsza niż okładzin), grubość tarcz też jest inna. Jeżeli obecne nie sprawiają problemów, to najprościej brać następne takie same, z uwagą że jak masz obecnie shimano japońskiej produkcji, to ten sam model produkcji chińskiej będzie odczuwalnie gorszy. Do oceny czy tarcze trzeba wymienić przydaje się suwmiarka, bo zazwyczaj wyznacznikiem jest starcie do minimalnej grubości. Jak masz wątpliwości, to najlepiej podaj model zacisków, tarcz, wtedy można podpowiedzieć co warto brać, czego unikać. 16 godzin temu, zate napisał: Co do wymiany klocków, czy raczej okładzin, czy jakąś uwagę, czy też dodatkowe kroki trzeba zachować ze względu na ich toksyczność? Jak to nie są jakieś chińskie wynalazki, to toksyczne nie są. Oczywiście zaciągać się przypalonymi nie ma co U mnie teoretycznie zużyte części rowerowe trzeba zawozić do PSZOK, ale nie czarujmy się nikt nie przegrzebuje kubłów przed wysypaniem do śmieciarki. Ja się nie krępuję i ostatnio klocki poleciały do grupy plastik/metal, ze względu na metalową płytkę. 1 Cytuj
zate Napisano 5 godzin temu Autor Napisano 5 godzin temu Dla jasności. Rok temu pod koniec sezonu - okazało się, że konsekwentnie kolejny rok z rzędu zamęczam mojego taniego krosa bardziej niż przewiduje fabryka, więc postanowiłem po latach wrócić do szosy. Mając budżet 8-15k i oglądając współczesne rowery zacząłem mieć sporo wątpliwości. Są rzeczy, które bardzo mi się podobają i te drugie. Akurat do rzeczy, które potwornie mi się nie podobają zaliczają się hamulce tarczowe. Skończyło się w tamtej chwili decyzją i kupnem przecenionego Huragana 2 oraz przełożenie decyzji o kupieniu właściwej szosy o rok, bym miał czas się lepiej zorientować. Wszystko, co sądzę na temat hamulców tarczowych zebrał uprzejmy pan w tym materiale: https://www.youtube.com/watch?v=99BS5ju8IiI Ponieważ produkcja rozwiązań na włóknach węglowych stała się jakościowo lepsza i jednocześnie tańsza, więc przystępniejsza dla kowalskiego, to podniesiono koszty obecnych rowerów w inny sposób. Współczesne ramy Colnago i Time, które nie porzuciły hamulców szczękowych, to nie mój poziom. W chwili obecnej uznaję hamulce tarczowe za zło konieczne i dlatego podpytuję o Wasze doświadczenie i za podzielenie się nim bardzo uprzejmie dziękuję. Cytuj
nctrns Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu (edytowane) Ach tak, Reginald Scot, czyli kiedyś były czasy, teraz nie ma czasów. Owszem, hamulce tarczowe zostały wepchane w świat szosy za szybko i mają swoje problemy, ale też są ciągle udoskonalane. Hydraulika jest trudniejsza w samodzielnym serwisie, szczególnie przy pełnej integracji. Ale jak już jest dobrze zrobiona, to "po prostu działa" i działa w każdych warunkach. Reginald opisuje wszystko z perspektywy wyjadacza, który wie co z czym pożenić i jak ustawić. Mamy tu też takiego, który 99/100 użytkowników forum objedzie na czymkolwiek, gdziekolwiek, na samodzielnie złożonym rowerze. Jeśli chcesz mieć topową szosę na karbonowych kołach z wysokim stożkiem, do jeżdżenia po wysokich górach, to jeśli nie masz dużo doświadczenia - na obręczówkach uszkodzisz sobie koła i/lub siebie. Jak jeździsz po płaskim i tylko jak jest sucho, a do tego jak chcesz mieć ramę na lata i nie zależy ci za bardzo na karbonowych kółkach, to szukaj sobie dobrej używki bez tarcz. @zate Zależy jak się nazywa, bo tak po jednej jak i po drugiej stronie sporu tarcze czy nie tarcze, są ludzie mocno uprzedzeni. I Reginald jest przykładem osoby mocno ANTY tarcze, z którą rozmowa nie ma sensu. Sorki, wysłałem posta przez przypadek zanim go napisałem całego. Edytowane 4 godziny temu przez nctrns Cytuj
zate Napisano 4 godziny temu Autor Napisano 4 godziny temu Nie wiem, co ma do rzeczy, że ktoś się nazywa tak czy inaczej, ale jeżeli: Cytat Więc materiałowo jest 12 x 80-100 pln = 960-1200 plus 2 x 200 = 400. W sumie ok 1400 - 1700 pln rocznie. Roczny i niemały koszt utrzymania staje się i realny, i do tego porównywalny z przecenionym Huraganem 2 - czyli ceną nowego roweru z najniższej półki, to tylko ten jeden argument wystarcza, żeby się lepiej zorientować, jakie konsekwencje mnie spotkają potem, gdy zostawię pieniążki w sklepie. 🙂 Cytuj
nctrns Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu Z drugiej strony - jeżdżąc po względnie płaskim terenie i mało hamując na zjazdach, zmieniłem jedne klocki na jakieś 12 000 km. Nie każdy jeździ tak samo i w takich samych warunkach. Cytuj
zate Napisano 4 godziny temu Autor Napisano 4 godziny temu (edytowane) Okazało się, że przejechawszy jakieś 1100km we wrześniu i październiku na - znów najtańszych - promaksach, starłem klocki na tylnym kole. Chyba jednak aż tak płasko nie jeżdżę, choć to nie są wysokie góry. Na beznadziejną pogodę biorę jednak krosa. I nie, nie ma znaczenia, jak się ktoś nazywa. Jeżeli ktoś inny niż Reginald* powie, że białe jest białe, to nie znaczy, że wyzwania związane z utrzymaniem hamulców tarczowych się zmienią. Powtarzam się, traktuję je jak zło konieczne i w jakiś sposób się pogodziłem, że w moim przyszłym rowerze one będą. W chwili obecnej już wiem, że: - muszę się liczyć z wymianą tarcz i okładzin, - odpowietrzanie jest jednak realne. Nie wiem jeszcze, czy są jakieś krytyczne różnice pomiędzy grupami osprzętu, czy też rozwiązaniami, które różni producenci mogą stosować, i można łączyć np klamkomanetki Shimano z innymi producentemi hamulców. * Nie śledzę światka internetowego. Serio, nie mam pojęcia kim jest Reginald Scot. Nie moja wina, że akurat w tym materiale ma rację. Edytowane 4 godziny temu przez zate Cytuj
nctrns Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu Wydaje ci się że ma rację, albo chcesz wierzyć że ma rację, bo jesteś uprzedzony tak samo jak on. Opisał problemy które istnieją, ale które nie dotykają każdego, w takim samym stopniu. Obiektywnie rzecz biorąc, realnymi i istotnymi problemami w tarczach jest za mały odstęp między tarczą a klockami oraz to, że producenci ram nie potrafią albo nie chcą porządnie wykonać otworów i powierzchni montażowych pod zaciski. Pozostałe problemy to niestety kwestia doświadczenia użytkownika. Mała pojemność cieplna układu i wyginanie tarcz, dotyczy tych którzy jeżdżą w wysokich górach i nie potrafią hamować pulsacyjnie, albo się ścigają. Ale dokładnie ci sami rowerzyści zniszczą obręcze przy tradycyjnych hamulcach. Jak ktoś nie potrafi wyczuć hamulców i blokuje koło, tak samo będzie blokował na obręczach, zwłaszcza że tam musi mieć węższe opony. Kwestia serwisu to kwestia sporna. Wszystko da się zrobić samemu, kwestia czasu i zacięcia. Ja tego nie mam więc rower z hamulcami na linkę i tak dawałem na serwis poza najprostszymi sprawami. Jedyny problem z tarczami, z którym osobiście się spotkałem, to ustawienie zacisku względem tarczy. Tak są dla mnie bezobusłogowe i tanie w eksploatacji. 2 Cytuj
zate Napisano 2 godziny temu Autor Napisano 2 godziny temu Cytat Wydaje ci się że ma rację, albo chcesz wierzyć że ma rację, bo jesteś uprzedzony tak samo jak on. Jest obiektywna różnica między nami. Ty już wydajesz te pieniądze, więc - co jest naturalne - racjonalizujesz swój wybór. Ja mam ten komfort, że wchodzę w to, wiedząc, że ktoś mnie jednak będzie golił. Jak wolisz, dopiero moich uprzedzeń nabiorę - nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Te wszystkie rzeczy, o których mówisz: pojemność cieplna, hamowanie pulsacyjne, blokowanie kół, wyczucie hamulców - to po prostu wcześniej nie istniało. Wystarczy złapać rawkę, po nieco bardziej intensywnym hamowaniu plus odrobina wyobraźni, by zrozumieć wyzwania przed hamulcami tarczowymi. I też ciekawa sprawa. Dla niemal każdego rowerzysty kwadrat w stosunku do zintegrowanej osi w korbie jest gorszy. Mimo to wielu rowerzystów ma problem, by tę samą obserwację przenieść na hamulce tarczowe, które są dokręcone, vs szczękowe, gdzie hamowanie odbywa się już bezpośrednio - chyba można w tym kontekście powiedzieć, że - na rotorze. Plus przenoszenie hamowania z małego okręgu na duży. Jeżeli przyszły z tym wszystkim zalety, to w kontekście roweru szosowego są one trudne do zauważenia dla użytkownika. Są natomiast obiektywne do zauważenia dla sprzedawcy i państwa (plus 23% vat od wyższej ceny jest lepsze niż ten sam vat od ceny niższej). Hamulce szczękowe zawsze będą tańsze i przy zakupie i w eksploatacji. Cytuj
Wojcio Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu Jak pamiętam z dawnych czasów, klocki hamulców obręczowych też się zużywały. Zużywały się również obręcze. Do tego trzeba było wymieniać linki i pancerze. Mamy albo plastik trący o aluminium albo specjalny kompozyt/spiek trący o stal. Mam pod opieką w domu 6 rowerów z tarczami i jedyne co mi się nie podoba, to dwa rodzaje płynu - jeden rower jest na DOT i to jest kłopot. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.