Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Podczas mojej pierwszej wycieczki szosowej pojawiła się jeszcze jedna kwestia dość istotna dla mnie.

Jak sobie radzicie z podmuchami wiatru? Jeden był tak silny, że prawie mnie wrzucił na samochód jadący obok, a z rowerem ważę grubo ponad 100kg. Nie mam też żadnych kół karobnowych z gigantycznymi stożkami. Zwykłe dt swiss z bardzo małą obręczą. 
Po tym incydencie zjechałem na chodnik i tłukłem się nim aż zjechałem niżej gdzie wiatr nie był tak silny.

Napisano (edytowane)
18 godzin temu, zate napisał:

Jak nie są podświetlone, tzn. że samochód z kamerą nie był w stanie tamtędy przejechać.

W tym miejscu "kończy się" street view w miejscowości gdzie mieszkają moi rodzice, rzeczywiście droga nieprzejezdna, chyba za nowy i za równy ten asfalt dla samochodu google'a, zresztą jak widać też wybitnie nierowerowa, kto by w ogóle chciał tam jeździć w takich warunkach, poza tym zaraz są jakieś zjazdy, podjazdy. Tylko jak w takim razie dojeżdża tam codziennie kilkuset mieszkańców skoro samochód google'a nie dał rady?

 

 

image.png

Edytowane przez Mihau_
Napisano

I mam jeszcze jedno pytanie żeby nie zaśmiecać nowym tematem.
Czy dla dziecka 8lat/30kg warto mieć drugi zestaw kół rowerowych? Córka ma szerokie opony, ale stwierdziła, że chce jeździć ze mną po DDR. WIdze, jednak, że się troche męczy na prostym asfalcie i pomyślałem, czy by jej nie kupić jakiś lekkich slicków np 30-32c

Napisano (edytowane)

A nie wystarczy zmienić opony na jakieś mniej klockowe? Generalnie zależy jakie to "szerokie opony", mtb? Kupienie cieńszych nie gwarantuje, że będą stawiały mniejsze opory, to bardzo złożony temat, mieszanki gumy z jakich są zrobione opony, itp., itd. Poczytaj sobie tu na forum, są całe wątki "oponowe", są labolatoria testujące opory (Bicycle Rolling Ressistance), zawodowe teamy jeżdżące na szerszych oponach niż jeszcze 5 lata temu bo się okazuje, że 28c ma takie same opory jak 23c,  dobre, szybkie opony kosztujące powyżej 300 zł, itp., itd. Ale zapewne przy rozmiarze 24" nikt tego nie testuje i nikt nie robi opon z jakichś kosmicznych mieszanek

Edytowane przez Greg1
Napisano

Czy jest jakaś opcja w planowaniu w komoocie aby zaznaczyć cały odcinek trasy zamiast tylko punktów?
Chciałem sobie sam rozplanować trasę na szosę bocznymi ulicami, ale komoot leci od punktu do punktu i robi to po najkrótszej trasie często przez jakieś dziurawe skróty. Mozna planować dodając mnóstwo punktów, ale jest to strasznie żmudne i czasochłonne. 

Napisano

Każdy program do planowania jak zaznaczysz punkt A i B to poprowadzi Cię najkrótszą/najszybszą trasą. Jak chcesz coś innego to musisz sobie sam to ustawiać pod siebie dodając punkty pośrednie

Napisano

@Allucardiusz nie wiem, jak długą to trasę układałeś, że trzeba by użyć mnóstwa punktów pośrednich, ale z moich doświadczeń wynika, że dla tras do 100 km w Komoocie czasem wystarczy dosłownie kilka punktów pośrednich, żeby algorytm poprowadził trasę tak, jak nam odpowiada. To kwestia oczywiście trasy, ale i wprawy oraz spostrzegawczości - jak program reaguje na punkty pośrednie i gdzie najlepiej taki punkt postawić, żeby jeden strategicznie ustawiony zmieniał odpowiednio routing równie dobrze co kilka ustawionych przypadkowo...

Napisano

@HSM oczywiście, że prowadzi od punktu A do punktu B, ale jak użyje kolarstwa szosowego to prowadzi mnie przez drogi krajowe gdzie jest ograniczenie do 100km i ludzie jeżdża po 120+, do tego nie ma pobocza żeby uciec. W życiu nie widziałem żadnego kolarza na tych drogach. Natomiast jak ustawię szutrowe/kolarstwo to prowadzi mnie przez dziurawe chodniki.

Pytam po prostu czy jest możliwość "malowania drogi", chcę zacząć jeździć bocznymi ulicami bardzo okrężnie, a nie najkrótszą trasa z A do B.

Napisano (edytowane)

No ale to oczywiste, że wyznacza, jak wyznacza... dodaj sensowne punkty pośrednie, to poprowadzi tymi bocznymi drogami. Mój wpis dotyczył Twojego sformułowania, że tych punktów trzeba wpisać "mnóstwo", co w ogóle nie pokrywa się z moimi własnymi doświadczeniami. Pokaż jakąś trasę, którą ułożył Ci Komoot, z zaznaczeniem, jakimi drogami alternatywnymi chciałbyś, żeby Cię poprowadził, to zobaczymy, ile tych punktów pośrednich trzeba użyć, żeby osiągnąć zamierzony efekt... 

No i stawianie tych punktów w Komoocie to jest w sumie banalne klikanie myszką. W sumie parę sekund pracy, więc nawet jakbyś miał ich nastawiać 20-30, to nie powinien być żaden problem. Dodatkowo punkty można przeciągać po mapie, więc jak postawisz gdzieś jeden punkt i on działa tak, jak chcesz, to warto go przesuwać dalej - tak długo, jak Komoot rysuje trasę zgodnie z Twoimi oczekiwaniami. Jak zaczyna trasę psuć, to dopiero stawiasz nowy punkt... Choć - jak napisałem wcześniej - na trasach o długości do 100 km nigdy nie potrzebowałem tych punktów więcej niż kilka, a wybieram właśnie boczne drogi.

Edytowane przez HSM
  • +1 pomógł 1
Napisano
W dniu 24.02.2025 o 07:40, Allucardiusz napisał:

Jak sobie radzicie z podmuchami wiatru? Jeden był tak silny, że prawie mnie wrzucił na samochód jadący obok, a z rowerem ważę grubo ponad 100kg. Nie mam też żadnych kół karobnowych z gigantycznymi stożkami. Zwykłe dt swiss z bardzo małą obręczą. 
Po tym incydencie zjechałem na chodnik i tłukłem się nim aż zjechałem niżej gdzie wiatr nie był tak silny.

To jest raczej ogólnie kwestia wprawy jazdy na rowerze, bo bez stożków i przy tej wadze nie powinien to być problem. No chyba, że masz szosę vintage z malutką kierownicą, albo jeździsz na topach, to wtedy sobie nie pomagasz.

Napisano

Mój drugi raz na szosie w niedzielę i 50km zrobione.
Tempo 23km/h przy śr tętnie 159. Przewyższenie 500m, niektóre podjazdy zabójcze.

Chyba po tej wycieczce zrozumiałem, że szosa to raczej piękne spokojne asfalty poza miastem, a nie tłuczenie się po ulicach. :)

 

Napisano

Jak sprawdzić max rozmiar opon jaki wejdzie do mojego roweru? Producent pisze 28c, ale mam około 34mm prześwitu. ROwer cube agree c 62

Jest jakaś inna metoda niż zakup najtańszych opon 32c i przypasowanie? Niestety chcę zainwestować w 30c albo nawet 32c tubeless, bo jak jadę bokiem ulicy to są tam zawsze największe dziury w asfalcie.

Napisano

Nie ma innego sposobu, jak tylko kupić konkretne opony, założyć na swoje obręcze i zobaczyć... Dlaczego? Bo opony różnie się układają i na innych obręczach niż Twoje (o innej szerokości wewnętrznej) mogą mieć inna szerokość. No i kupowanie jakichś przypadkowych opon też nie ma sensu, bo nominalny rozmiar nie jest w żaden sposób wiążący. Opony jednej marki będą miały tendencję do układania się szerzej niż to napisano na pudełku, a innej, czasem wręcz odwrotnie. Różnica może być nawet między modelami tej samej marki, a co dopiero różnych producentów.

Natomiast jeżeli rzeczywiści tam jest 34 mm miejsca i zmierzyłeś to dobrze, to raczej te 28C jest właściwą informacją od producenta. Nawet, jak opona Ci nie "przytyje" na obręczy i będzie miała realnie 28 mm, to zostaje jedynie 3 mm z każdej strony. Chcesz próbować mniejszych prześwitów? Nie ma sprawy, tylko potem się nie zdziw, że na przykład zniknął lakier z wewnętrznej strony widełek, bo akurat opona się kiepsko ułożyła, albo była nierówno wykonana, albo Twoje koło nie zachowało idealnej centryczności...

Napisano

A poza tym nie tylko prześwit z boku jest ważny ale też od czoła (tak się to chyba nazywa, znaczy od góry, mędzy oponą a widelcem z przudu i między oponą a łączeniem z ramą tylnego widelca z tyłu) opony 

Napisano

Czy opony powyżej 2cali szerokości nadadzą się do jazdy z dzieckiem tempem 12-15km/h na asfalcie? Czytałem, że szerokie gumy z dużym bieżnikiem są beznadziejne na asfalt, ale na chłopski rozum opory powietrza chyba dopiero mają znaczenie powyżej 25k/h. 

Próbowałem jeździć z dzieckiem na szosie, ale się wymęczyłem okropnie i szukam jakiegoś taniego górala na asfalt (velostrady), parki i lasy.

Napisano

Serio pytasz?
Przepraszam za złośliwość ale w rowerach nie siedzisz od wczoraj, a pytasz jakbyś dopiero co zobaczył rower.

Takim tempem, to pojedziesz na byle czym. Jak Ma być asfalt, to po prostu weź gładkie lub minimalnym bieżnikiem.
Jedyna wada szerokich w takim zastosowaniu, to masa.

Napisano

@Stefcshg córce kupiłem trek wahoo z przerzutkami 1x8, cynglowe manetki.
Radzi sobie nadzwyczaj dobrze i jeździmy codziennie jeśli nie pada po 20km+ 
Jedyny problem to rozpedzanie się na kołach 26cali i zmiana na najwyższy bieg, bo nie ma tyle siły w kciuku. Jednak jak już złapie wiatr w żagle na płaskim to kręci spokojnie 23km/h :)

I samo pytanie o opony też już słabo się zestarzalo, bo jak tylko ludzie zaczęli wychodzić z domów z powodu ładnej pogody to oczywiście wszystkie DDR są pełne psiarzy i spacerowiczów mających w głębokim poważaniu sygnały dzwiękowe lub nasze krzyki. Córcia się przyzwyczaiła do pustych DDR jak jeździliśmy w temp zaraz powyżej 0 i jednak stwierdziła, że woli jazdę po lesie :D

Napisano

Przecież napisałem na płaskim 23km/h. Oczywiście w dni bezwietrzne. Prędkość sprawdzam na swoim liczniku jak jej dotrzymuję kroku, bo to ona prowadzi po DDR. 20km po pagórkowatych lasach mamy średnie ok 15-16km/h na całą wycieczkę, więc 23km/h na płaskich odcinkach się spina. Z resztą nie wiem po co te przepychanki :)

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Padło pytanie o to czy szosa czy MTB jest trudniejsze i ogólnie o ruch uliczny, z kilkuletniego doświadczenia powiem, że zrobiłem podobnie jak autor w ciemno po latach nie używania roweru kupiłem karbonową szosę i nie bardzo potrafiłem nią jeździć ale to kwestia paru wyjazdów i człowiek sie przyzwyczaił, natomiast jeśli idzie o przejście na MTB początkowo było tragicznie, mimo że na szosie jeździłem dosyć dobrze to nie miałem praktycznie żadnej techniki tam liczyły sie mocne nogi i wydolność i po przejściu na MTB dostałem szoku, nagle pod kołami zaczeło wszystko latać, być niestabilne, początki z MTB to więcej prowadzenia roweru niż jazdy, natomiast tego też da sie nauczyć i na chwile obecną jestem w stanie jeździć czarne trasy mimo, że kiedyś przerażały mnie zwykłe szlaki. W ostatnim czasie wróciłem do szosy, ale nigdy nie powiem, żeby MTB było mniej wymagające, oczywiście zależy co mamy na myśli mówiąć MTB, bo jeśli jakąś jazdę po szutrówce to fakt nie jest trudniej, ale porządna rąbanka na pełnej prędkości wymaga już o wiele więcej niż jazda na szosie, zwłaszcza pod kątem psychicznym, ale wszystko to kwestia wprawy, więc jeśli tylko nie brakuje motywacji to jeździć, jeździć i jeździć a z czasem wszystko staje się łatwiejsze

Napisano

@Xzc a jakbyś porównał fun na szosie vs na mtb? Wiem, że to kompletnie subiektywny temat, ale tak po prostu jak to widzisz mając doświadczenie w obu sportach.

Pytam, bo wypożyczyłem sobie MTB i powiem szczerze, że to nie było to czego się spodziewałem. Dużo bardziej siłowe, techniczne, męczące psychicznie, bo trzeba ciągle być w pełni skupionym. Jednak z drugiej strony adrenalina i strach to coś od czego można się wręcz uzależnić. Najbardziej jednak przeraziła mnie wizja kontuzji, która by mnie wykluczyła z jazdy na dłuższy czas i się poddałem.

Jednak myślę o zakupie gravela do lasu zamiast MTB, bo jednak szosa wydaje się być bardziej hermetyczna i nastawiona na zapie****, a jednak jazda po lasach daje inne odczucie.

Napisano

Każdy jedzie jak lubi. Można złamać obojczyk bo się nie wypniesz na światłach i polecisz na bok, można też (z) gravelem spaść ze skarpy na singlu, wstać, otrzepać się i jechać dalej dołem (sprawdzałem).

 

Napisano

@Allucardiusz Zamiast jeżdzić za bardzo rozkminiasz co będzie jak się coś stanie. Jakby wszyscy ludzie tak myśleli to pierwszyhomo sapiens bałby się zejść z drzewa, pożniej bałby się zobaczyć co jest za lasem, za górą, za rzeką i nasz gatunek by nie opanował całej Ziemi. Pop prostu jeździć, mieć z tego fun i nie myśleć co się stanie. Jak nie wywołasz wilka z lasu to z niego nie wyjdzie

Napisano
W dniu 2.04.2025 o 07:45, Allucardiusz napisał:

@Xzc a jakbyś porównał fun na szosie vs na mtb? Wiem, że to kompletnie subiektywny temat, ale tak po prostu jak to widzisz mając doświadczenie w obu sportach.

Pytam, bo wypożyczyłem sobie MTB i powiem szczerze, że to nie było to czego się spodziewałem. Dużo bardziej siłowe, techniczne, męczące psychicznie, bo trzeba ciągle być w pełni skupionym. Jednak z drugiej strony adrenalina i strach to coś od czego można się wręcz uzależnić. Najbardziej jednak przeraziła mnie wizja kontuzji, która by mnie wykluczyła z jazdy na dłuższy czas i się poddałem.

Jednak myślę o zakupie gravela do lasu zamiast MTB, bo jednak szosa wydaje się być bardziej hermetyczna i nastawiona na zapie****, a jednak jazda po lasach daje inne odczucie.

To zależy od nastawienia w 2021 bardzo dużo trenowałem na szosie i miałem z tego satyfakcję, ale tam nie było czegoś takiego jak adrenalina, po prostu odczuwałem przyjemność z progresu, gdzie w połowie sezonu byłem w stanie osiągać średnie 35-38 km/h na 100 km, no i fakt przejeźdżania dłuższych dystansów ~`300km też dawał przyjemność ale bardziej pod kątem wyzwania. MTB w odmianie grawitacyjnej to zupełnie coś innego, tam liczy się technika i ta wydolność z szosy nijak ma się do tego, dla mnie np absolutnie nie było problemem wypychać rower, gdzie znajomi właśnie przez to nie chcieli jeździć na mtb w takiej wersji, że wstyd pchać rower, ale to zjazdy były tym co mnie w tym nakręcało, zresztą rower został poskładany właśnie pod tym kątem, włożenie dampera sprężynowego było gamchengerem, wiadomo upośledziło możliwości podjazdowe ale to co dawało na zjeździe było tego warte. Zjazd na MTB to czysta adrenalina i tak naprawdę w trudnym terenie nigdy nie masz 100% pewności czy coś sie nie stanie nawet mając dobra technikę, o wiele bardziej się ryzykuje na MTB, chociaż w pewnym stopniu da sie ograniczyć to ryzyku, stosuje ochraniacze do tego full face i czuje sie pewniej. Fakt, zjeźdżania miejscami, gdzie ludzie mają problem żeby zejść i słyszenie ich rozmów w postaci "on się tutaj zabije" daje potężną satyfakcję kiedy masz świadomość, że twój poziom jest na tyle wysoki, że jesteś w stanie bezpiecznie coś takiego zjechać. Oczywiście zdarzają sie sytuację dosyć bolesne, w zeszły roku robiąć segment na zjeździe tak bardzo skupiłem się aby wejść dobrze w zakręt przy dużej prędkości, ze na ściance uciekło mi koło na kamieniach i poleciałem na twarz, tak naprawdę gdyby nie to, że używam full face było by kiepsko, do dziś mam dziure w kolanie. Jednak mimo wszystko to nie zniechęciło mnie do robienia tego dalej i to coraz bardziej agresywnie, w sumie to była tylko jedyna taka niebezpieczna sytuacja pomijajać jakieś tam lżejsze gleby od kiedy jeżdżę. Chociaż początki były mega cieżkie, oswojenie sie z terenem, zdobycie techniki, zajeło to wiele czasu, ale było warto, polecam bardzo, choć obecnie wróciłem troche bardziej do szosy, ale to z powodu, że w bardzo dobrej cenie miałem okazje kupić fajny sprzęt.

  • +1 pomógł 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...