Serbi Napisano Niedziela o 09:13 Napisano Niedziela o 09:13 @spidelli Mógłbyś coś szerzej napisać, dlaczego P. Borecka to był koszmar? Jade tam na wakacje z rowerem... 🤣 Cytuj
spidelli Napisano Niedziela o 09:40 Napisano Niedziela o 09:40 (edytowane) @Serbi No masz wcześniej - 120 km do przejechania, pod presją czasu, bo nocleg zarezerwowany (kolacja miał czekać ale tylko do 19:00), ciągle burza wisi w powietrzu (rano nas złapała, musieliśmy przeczekać w bunkrach koło Bakałarzewa), a Garmin ciągnie w trawę po pas 🤣 W tym sensie koszmar, bo okolica przepiękna i ludzi mało, godzinami można nikogo nie spotkać @sky87 No faktycznie włączę Stravę w proces rysowania kresek: Właściwie to zbaraniałem w okolicy wsi Barany, w końcu pojechaliśmy na Mazury, Dybowo i Borki a dalej w Puszczę Borecką, natomiast Google Maps nas ciągnęło na dół a potem na Kruklanki i znów pytanie - tym co pokazuje czyli może znowu jakimiś bezdrożami czy znowu nadłożyć drogi i dotrzeć do wojewódzkiej... Edytowane Niedziela o 09:40 przez spidelli 1 Cytuj
Serbi Napisano Niedziela o 09:41 Napisano Niedziela o 09:41 Aaaa, dzięki. Właśnie po "takie koszmary" tam jade 1 Cytuj
spidelli Napisano Niedziela o 09:49 Napisano Niedziela o 09:49 (edytowane) Drugi dzień, widać jak 2 razy wjeżdżaliśmy na poligon, raz nas wartownicy zawrócili (Rostki) A mieliśmy z Pilchów do Ełku dotrzeć. Tymczasem wróciliśmy do Pisza, i krajówką do Białej Piśki A wg Stravy w Łysoniach w lewo i na Nowe Guty, potem Orzysz i Ełk: Podejrzewam, że droga w Łysoniach nie wyglądała zbyt zachęcająco a nie chciałem już kolejny raz wracać, stąd decyzja o jeździe na Pisz. Chociaż to co leci jako prosta niemal droga od Orzysza do Pisza, to krajowa 16-ka Więc średnio na jeża, jak to się kiedyś mawiało.... No ale co się odwlecze, to nie uciecze.... Edyta: @chudzinki Wybaczysz dziadkowi, że go wzięło na wspominki? Edytowane Niedziela o 09:50 przez spidelli Cytuj
pecio Napisano Niedziela o 11:12 Napisano Niedziela o 11:12 (edytowane) Ja w Garminie mam bardzo ładnie zaznaczone strefę militarną ( poligon) tego obszaru nad którym deliberujecie . I nawet jest bardzo ładne pokrycie drogami , ścieżkami bardzo dobrze skategoryzowanymi. Edytowane Niedziela o 11:13 przez pecio Cytuj
spidelli Napisano Niedziela o 15:20 Napisano Niedziela o 15:20 (edytowane) Tak, tylko jak popatrzysz na ostatni mój zrzut, to w lewym górnym rogu jest Pisz, a w prawym - Ełk. Ta najkrótsza trasa między nimi to jest krajówka, całkiem spory dystans, który nijak się z mazurskimi lasami nie kojarzy A wytyczać ad hoc trasę, po dwukrotnym odbiciu od poligonu i z brakiem zaufania do urządzenia... Garmin nie wiadomo, jak przeciągnie, Google Maps - szkoda słów, a OSMand też za bardzo nie pomoże. Wiesz, tu chodzi o to, że jedziesz kupę km, dojeżdżasz do szlabanu albo w trawę i decyduj, co robić...wracać czy się przedzierać... Tego dnia to Ełk miał być przystankiem w drodze do Augustowa a skończyło się na noclegu w Ełku, Augustów był tylko przystankiem w drodze nad Wigry dnia następnego... Ostatecznie okazuje się to fajną przygodą ale wtedy, tam to się człowiek wk..wia na całe NATO i ruskiego czekistę Baba ci miauczy, że co to za nawigacja.... 🤣 Edytowane Niedziela o 15:21 przez spidelli Cytuj
chudzinki Napisano Poniedziałek o 08:29 Autor Napisano Poniedziałek o 08:29 22 godziny temu, spidelli napisał: @chudzinki Wybaczysz dziadkowi, że go wzięło na wspominki? Luz! Gdybyś toczył rozprawkę na temat olejów albo przewagi jednych napędów nad drugimi to bym się zdenerwował, ale tematy "śladowo-mapowe" można poczytać 😉. Przejrzałem trochę tych propozycji i coraz bardziej myślę, że nie warto skupiać się na baterii tylko na ogólnej stabilności telefonu... 1 Cytuj
Wojcio Napisano Poniedziałek o 09:39 Napisano Poniedziałek o 09:39 Ja się na Garminie (Explore 2) zawiodłem w ubiegłym roku - OK było tylko prowadzenie po wcześniej zadanej trasie, natomiast pomiar trasy (wysokości) był absolutnie beznadziejny, a automatyczne dopasowywanie trasy (przeliczanie po świadomym zjechaniu z tracka) fatalne. W porównaniu z telefonem zaletą była niższa ewentualna strata w przypadku zniszczenia i brak wpływu nawigacji na baterię telefonu. Mój "workflow" to "narysowanie" trasy na tablecie (Mapy CZ, Koomoot albo Footpaths) i wgranie do Komoota (na Garminie używałem i Komoota i domyślnej nawigacji). W trasie jednak chcę mieć możliwość korekty. W przypadku telefonu na kierownicy zaletą jest nie tylko wielkość ekranu, ale też możliwość zajrzenia w inną mapę, szybkość przeliczania, komunikaty słowne. W moim telefonie wyświetlacz daje 2000nit, więc widać w słońcu dobrze. Problemem jest bateria - może nie starczyć - z ostrożności zwykle wygaszam ekran i słucham komunikatów, albo mam power bank. Wada telefonu - w jednym od wibracji zepsuł się aparat, zaś kiedyś w przewrotce skasowałem dość kosztowny licznik - cieszę się, że nie iPhone . W tym sezonie spróbuję Wahoo. Kolega ma i bardzo poleca. Widzę jednak, że są w nim ograniczenia (ekran niedotykowy). Mam jeszcze jeden wynalazek, którego używałem dawno temu, w czasach przed GPS - rowerowy obracany stolik mapowy do imprez na orientację - w połączeniu z kompasem i drogomierzem to też jakieś rozwiązanie. Cytuj
sky87 Napisano Poniedziałek o 09:44 Napisano Poniedziałek o 09:44 Nie ma idealnej elektroniki. Jak ktoś ufa bezgranicznie to polecam wyposażyć się w kompas, maczetę i obcęgi do drutu. Wtedy tylko woda może tylko przeszkodzić 1 Cytuj
spidelli Napisano Poniedziałek o 10:29 Napisano Poniedziałek o 10:29 A gdzie tam - maczetą natniesz drzewek, drutem zwiążesz i masz tratwę 🤣 Użycie Garmina nie wyklucza stosowania telefonu jako mapnika. Jak przygotowany ślad prowadzi w krzaki, można sobie podejrzeć mapę i wybrać kierunek zbieżny, żeby wrócić na ślad. Ja wtedy po prostu iddalam widok, żeby widzieć czy się zbliżam. Generalnie to dobra metoda, tylko w przestrzeniach takich jak Mazury skala jest inna 🙂 No ale to też zależy czy jedzie się mniej czy bardziej na luzie. Cytuj
pecio Napisano Poniedziałek o 16:32 Napisano Poniedziałek o 16:32 (edytowane) W epoce kamienia łupanego śmigało się z mapą na kierze. Generalne najlepsze i dostępne były w skali 1:50000. Mapy ze względu wymagań ówczesnego NATO z siedzibą w Moskwie miały wprowadzane celowe błędy. Nie oddawały też w tej skali wszystkich ścieżkowych niuansów i to było dopiero cioranie po krzaczorach . Ile map skończyło jako podpałka .......hoho. Tak , że chwalmy Pana........ alleluja.... tfuu chciałem napisać inicjatywę obywatelską zwaną OSM 😉 i Garmina kapryśnego ale którego można pokochać jak się zna JEGO SKOKI W BOK . Edytowane Poniedziałek o 16:34 przez pecio Cytuj
spidelli Napisano Poniedziałek o 18:19 Napisano Poniedziałek o 18:19 (edytowane) Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska "Garmin" - hip hip hurrraaa! Edytowane Poniedziałek o 18:19 przez spidelli 1 Cytuj
Wojcio Napisano Poniedziałek o 19:06 Napisano Poniedziałek o 19:06 2 godziny temu, pecio napisał: … Mapy ze względu wymagań ówczesnego NATO z siedzibą w Moskwie miały wprowadzane celowe błędy. Nie oddawały też w tej skali wszystkich ścieżkowych niuansów i to było dopiero cioranie po krzaczorach . Używałem map przedwojennych. Tam to dopiero były drogi… Cytuj
pecio Napisano Poniedziałek o 20:59 Napisano Poniedziałek o 20:59 @Wojcio nawet nie mów. Całą Ukrainę do starych " wigówek" zrobiłem. To był dopiero koszmar , po drugim dniu chciałem sobie w łeb strzelić tak nas przej.....ło po chaszczach i lodowatych strumieniach. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.