[Koła] wymiana oryginalnych na lepsze do 2000 zł

[uzurpator]

10 godzin temu, kaido2 napisał:

aż ktoś się wreszcie  zlitował i rzucił koła, a potem poszło jak z płatka, bo mądrości dotarły

Z tym nastawieniem dziwię się, że jeszcze nie masz kół na piastach Gokiso.

 

Ja rozumiem, że to trochę droga zabawa, znaczy się dla takiego biedaka jakim jesteś, ale dopiero na tym da się jeździć, a nie na plastikowym szajsie mavica.

[kaido2]

Tia, bo 10 lat temu Mavic plastikowy , wszyscy adepci zaczynają od najwyższej półki karbą tytą. Cieszę się, że wszystko potoczyło się jak się potoczyło, bo człowiek nie jest bucem, a wiedza i doświadczenie nieocenione w porównaniu do wielu miszczy. Czy jestem biedakiem? Nie sądzę zwłaszcza przy tym co mam, natomiast wiem czego mi potrzeba i pod to dobieram sprzęt. Odnoszę wrażenie, że chyba zbyt dużo osób się z Ciebie podśmiechuje skoro przyjmujesz tak buracką prostacką postawę typowego jak to określileś hetero w kryzysie wieku średniego. Żal.mi Ciebie chłopie.

Myślę , zę na tym etapie mogę zakończyć dalsze dyskusje z Panem Panie Uzurpator, bo swoim poziomem naukowca dobijasz Pan do dna.

Edytowane 12 Stycznia przez kaido2

[uzurpator]

Oj tam. Po prostu przyznaj, że Cię nie stać na sprzęt którym jeźdżą doświadczeni rowerzyści, którzy wiedzą czego chcą, podpierają się doświadczeniem i nie idą na kompromisy. Zgrzytający, kuposzajs Mavica tylko marnuje energię i wszyscy wieloletni, doświadczeni i najszybsi rowerzyści to wiedzą.

Gadka jak z audiofilem.

[spidelli]

No dobra ale w końcu wymieniać te koła czy nie? 😎

[kaido2]

Ale człowieku jakie nie stać hahahaha.

Czy u każdej osoby z którą rozmawiasz uruchamiasz beczkę śmiechu?

Macica dokładnie Cosmic Elite kupiłem jakieś 10 lat temu i owszem mam po dziś dzien te kola, bo po pomimo przejechaniu na nich dość ostro jakieś 40 tys km nie zdolalem ich rozwalić. Nawet nie wymieniałem w nich jeszcze żadnej szprychy, łożysk, ślizg też jest cały.  Więc jaki plastikowy?Obecne może i tak , nie wiem , nie mam, bo mam inne lepsze kola.Tym starym modelom, bodajże z 2010 r( musiałbym sprawdzić po serialu) nie mogę nic zarzucić jako podstawowym kołom treningowym.

P.S. Doświadczony rowerzysta wie czego mu trzeba , niekoniecznie tego co Ci się wydaje

@spidelli wymieniać

 

 

Edytowane 12 Stycznia przez kaido2

[uzurpator]

@spidelli

Jeżeli OP ma hajs i chęć to niech sobie kupi co tam chce. Przy tym budżecie to raczej na minę nie wkroczy. Reszta to dyskusja filozoficzna. Ja bym wydał na materiały eksploatacyjne oraz wycieczki jak kraj długi i szeroki.

Lub na miernik mocy, bo o ile koła to różnicy nie dają, to współczesny trening bez miernika mocy to... no można, ale większość współczesnych metod treningowych opiera się na pomiarze. No i, dobrze skierowany trening daje dramatycznie większe benefity niż jakakolwiek inwestycja w sprzęt.

@kaido2

Nie zakopuj się głębiej. Jeżeli takiego szajsu jak Mavic nie rozwaliłeś, to nawet nogi nie masz aby to pociągnąć. Może czas przestać jeździć na kole kolegów?

13 godzin temu, spidelli napisał:

Przepraszam, że bocznikuję wątek ale skoro mowa o zmianie opon to sobie taki narzędź specjalny do zakładania zamówię, bo te X-One nie są na moje palce  Pieściłem, marszczyłem, ugniatałem, pudrowałem a i tak kończyłem łyżką

Taki trochę lajf hack - nie wiem czy przydatny. Uszczelniacz TL "Mariposa Vegelatex" - czyli te eko friendly - jest kiepskim uszczelniaczem, a rewelacyjnym smarem do zakładania opon.

Edytowane 12 Stycznia przez uzurpator

[kaido2]

@uzurpator, tia i co jeszcze?

[marvelo]

W dniu 10.01.2025 o 13:09, uzurpator napisał:

Mit masy rotującej jak Lenin, wiecznie żywy.

Nie ma żadnego mitu masy rotującej, są tylko fakty. A fakty są takie, że aby rozpędzić koło o masie m do prędkości liniowej V potrzeba mniej energii niż do rozpędzenia tego koła do prędkości liniowej V i dodatkowo prędkości kątowej odpowiadającej ruchowi obrotowemu tego koła wynikającemu z toczenia się tego koła po nawierzchni. Koniec, kropka. Z wyhamowaniem takiego rozkręconego koła też jest trudniej niż z odpowiadającym wagą elementem poruszającym się tylko z prędkością liniową. W realnych warunkach takich rozpędzeń i hamowań, zwłaszcza w terenie (ale i w jeździe sportowej na szosie) jest wiele, więc to wszystko pochłania dodatkową energię, bo zwykle nie ma czasu na to, aby odzyskiwać cały wkład pracy poprzez toczenie się (wybieg) i naturalne zwalnianie. A to w realnych warunkach i tak jest zawsze proces stratny, bo opory powietrza nie wzrastają liniowo. 

A poza tym jest jeszcze kwestia masy nieresorowanej (nawet w całkowicie sztywnym rowerze). W żaden sposób nie można traktować masy kół w taki sam sposób jak np. masy kolarza czy nawet ramy roweru. Żaden rowerzysta nie jest na sztywno przyspawany do roweru i w wielu sytuacjach znaczna część roweru bez amortyzacji stanowi masę nieresorowaną. Koła są skrajnymi punktami roweru, więc ich masa najbardziej wpływa na to, jak taki rower się będzie prowadził i jak chętnie skręcał, a nawet ile wysiłku będzie wymagało wygaszanie jego drgań w trakcie przejazdu po nierównościach. 

W sportach motorowych masa rotowana i nieresorowana ma ogromne znaczenie i nie da się pominąć jej wpływu na osiągi. 

 

Edytowane 15 Stycznia przez marvelo

[uzurpator]

@marvelo "A fakty są takie, że aby rozpędzić koło o masie m do prędkości liniowej V potrzeba mniej energii niż do rozpędzenia tego koła do prędkości liniowej V i dodatkowo prędkości kątowej odpowiadającej ruchowi obrotowemu tego koła wynikającemu z toczenia się tego koła po nawierzchni. Koniec, kropka. Z wyhamowaniem takiego rozkręconego koła też jest trudniej niż z odpowiadającym wagą elementem poruszającym się tylko z prędkością liniową.  "

Zależności bez podanej magnitudy są bezwartościowe.

[marvelo]

W dniu 10.01.2025 o 14:48, uzurpator napisał:

2. 70kg ludzia + 8kg roweru vs 70kg ludzia + 7.5kg roweru to różnica 0.6%. To jest dramatycznie poniżej progu percepcji. Gdybyś odczuwał zmianę o 0.5kg, to byś odczuwał zmianę codziennie w miarę naturalnych wahań wagi.

Przypnij sobie kilogramowe obciążniki (mankiety) do rąk i nóg i wybierz się w górską wędrówkę pieszą (albo jeszcze lepiej biegiem), a potem dla porównania włóż te obciążniki w plecak i powtórz eksperyment. Zobaczymy, kiedy się bardziej zmęczysz.  

To, gdzie znajduje się dodatkowa masa ma ogromne znaczenie. Kolarz a rower to dwa odrębne byty, choć funkcjonują w praktyce jako całość. Jak jedziesz po bardzo nierównej drodze (nawet całkowicie sztywnym rowerem) to środek masy Twojego ciała porusza się zupełnie innym torem niż środek masy np. przedniego koła. Jeśli koło z oponą o jakimś ciśnieniu najeżdża na przeszkodę, to jego masa ma wpływ nawet na ugięcie opony, a potem dalszych elementów roweru, ramion kolarza itd. Jazda rowerem to nie jest ruch jednostajny prostoliniowy, a koła nie jadą po idealnie równej nawierzchni. Masa elementów roweru (w szczególności jego kół) ma ogromny wpływ na to, co dzieje się w skali mikro z układem kolarz-rower. Tego nie da się pominąć. 

Tu o masie nieresorowanej:

 

[uzurpator]

Nie marveluj.

[chrismel]

Na YT można znaleźć mnóstwo filmów które w rzetelny sposób przedstawiają realne znaczenie różnych elementów roweru (waga, aerodynamika, opory toczenia). Waga jest najbardziej przecenianym elementem i jej praktyczny wpływ jest odczuwalny tylko w przypadku jazdy w górach. W przypadku wymiany kół na lepsze zyskujemy ich lepszą, sztywniejszą, budowę i lepsze piasty. Czasami też lepszą aerodynamikę. I to ma większe znaczenie niż sama różnica w wadze.

[KNKS]

@chrismel Celna uwaga. Tym bardziej że zysk "na wadze" pomiędzy lekkimi aluminiakami bez stożka, a karbonowymi stożkami 50/60mm jest raczej pomijalny i wyraża się w dziesiątkach gramów. Co nie zmienia faktu, że sztywność to bardzo ważny parametr. Tym ważniejszy im ktoś jest cięższy/mocniejszy.