Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć :) tak naprawdę to zaczęło się od niesamowicie taniego wypożyczenia roweru. Standardowo to jest 10€ dziennie (elektryk 20€) ale jak jakiś narwaniec wypożycza sprzęt na dłużej to od razu jest taniej :) no to mnie wyniosło 80€ za 10 dni - no to bez sensu jest brać na krócej ;) 

Ogólnie trzeba przyznać, że temperatury w sierpniu nie zachęcają. Odczuwana rzadko była poniżej 40 st. C - podobno gdzieś w górach było chłodniej ale do gór droga daleka... (ale na szczęście nie wyboista...)

Na pierwszy (nomen omen) ogień poszły przejażdżki po samym wybrzeżu, tak żeby zawiewało od wody i tak ostrożnie, 5-10 km w jedną, 5-10 km w drugą stronę. Takie Maleme-Gerani jest idealne na oswojenie się z jazdą w tym klimacie a ruch na drodze niewielki.

Ogólnie, pomimo totalnego braku infrastruktury rowerowej, ruch na Krecie jest dla rowerzysty wielce przyjazny - w porównaniu oczywiście do PL. W zasadzie oprócz ekspresówki to rónoległa "międzymiastowa" na wielu odcinkach na zachodzie Krety jest do przejechania (im dalej od Chanii tym lepiej), a poza nią, pozostałe bardziej regionalne i te totalnie lokalne drogi to już czysty komfort.

Pomijając Rodopos (ale o tym za chwilę) sieć lokalnych dróg jest dość gęsta, praktycznie na całym wybrzeżu na zachód od Chanii można w jakiś sposób zrobić objazd w/w "międzymiastowej" ale wiąże się z tym jeden mankament: niemal każde oddalenie się od linii brzegowej od razu łączy się z jazdą jak w kolejce górskiej góra-dół. Przy czym nie mam tu na myśli epickich podjazdów a niezliczoną ilość hopek: wieś u góry, wieś u dołu :) winnica za zakrętem w dolince - a tam podjazd itd itd

Wzdłuż plaż - całkiem spoko, po aklimatyzacji te 40-50 km spokojnie można przejechać bez większego wysiłku. Trochę gorzej mi szło rozkręcenie się z jakimiś podjazdami. Droga do Afraty - na początek miałem bardzo duży apetyt na wjazd w głąb półwyspu Rodopos, ale już 200-300 metrów sumy podjazdów trochę mnie utemperowało :D (co nie oznacza, że nie starałem się bardziej rozkręcić).

Plaże i upał mają na pewno jedną olbrzymią zaletę :) magma turystyczna nie "rozlewa" się po całej okolicy jak w wielu innych regionach. Wystarczy się oddalić od pasa hotelowego wraz z całą infrastrukturą basenową, na ledwo 1 km pod kątem prostym od linii brzegowej i już mamy totalne pustki. Przy czym im dalej na zachód tym nawet nad samym morzem robi się pusto aż do skał Rodopos - bo tam nawet kawałek plaży to już rzadkość.

No właśnie co do półwyspu Rodopos - który z początku wydawał mi się tylko taki dziki na mapie ale jego odległości nie odstraszały, żeby spróbować jak tam jest - już w rozgrzewkowej części moich wycieczek. Podjazd 100 metrów w takich warunkach to jest zupełnie inny podjazd niż nawet dziurawy asfalt do Wielickiego Stawu w Tatrach w mglisty dzień :D 

Na rowerze łatwiej filmować niż robić zdjęcia więc mam nadzieję, że w poniższych relacjach udało mi się uchwycić to o czym staram się opowiedzieć w kilku zdaniach... czyli droga od pierwszych kroków (obrotów koła? :) ) do... pierwszego zderzenia ze ścianą :D 

c.d.n.

 

 

 

 

  • +1 pomógł 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...