Skocz do zawartości

[wypadek] Nowa Sucha - ciężarówka na przejeździe kolejowym


Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie pierlisz jak potłuczony jak chyba twój mentor od nielegalnych sygnalizatorów. Poświęciłem trochę czasu na jego treści i są w sporej części zbieżne z głupotami jakie tu tworzysz na tym forum. Zbieg okoliczności? Nie wydaje mi się. Żarówki geniuszu w każdym sygnalizatorze czy to drogowym czy kolejowym poza diodowymi oparte są na białej żarówce i kolorowych soczewkach więc nie ma innej opcji by było inaczej. Zwyczajnie kamera robi psikusa ale trzeba być pieniaczem i szukać kija do dupska. Jeszcze jedno na bardzo istotnych dla ruchu informacyjnych semaforach są dwie żarówki czyli główna i zapasowa, która świeci o dziwo o połowę słabiej. Ty pewnie byś się sadził czemu tak a czemu srak ale nie ty układasz te klocki wiec daj se spokój z moralizowaniem na tematy o których bladego pojęcia nie masz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Jeśli za kierownicą, prowadząc jedną rączką, jesteś tak samo opanowany jak w dyskusjach na forum to nie życzę nikomu spotkania z Tobą na drodze, Tyfon79. I śmiem wątpić wtedy w Twoją wybitną zdolność obserwacji otoczenia i trzeźwego myślenia.

I kto tu jest pieniaczem?

Przecież Ty jednego posta nie potrafisz napisać tak, by nie było epitetów, insynuacji i wszystkich tych kwiecisto-rynsztokowych ozdobników.  

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki odcień czerwieni, bordo, karmazynu a może Ferrari Red byłoby stosowne dla @marvelo (jesteś daltonistą?), faktem jednak jest, że sygnalizacja na przejazdach świeci się tylko w przypadku gdy zapory lecą na glebę / są zamknięte / podnoszą się z powrotem.  Jak błyskają to należy się zatrzymać w bezpiecznym, wyznaczonym miejscu.  Jeśli ktoś zaczyna nadawać o niewystarczająco soczystym kolorze to nie mogę pozbyć się skojarzenia z szukaniem dziury w całym przez firmy ubezpieczeniowe oraz innymi debilizmami amerykańskimi typu umieszczanie napisu „uwaga gorące” na kubkach z herbatą czy kawą.  

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przypatrz się jeszcze raz i powiedz mi, kto tu jest daltonistą:

Zrzut-ekranu-9 hosted at ImgBB — ImgBB

W oku tej kamery kolor tego światła na sygnalizatorze jest znacznie bliższy kolorowi tła znaków i tablic ostrzegawczych pod nim (które powinny być i są żółte) niż kolorowi tylnych świateł ciężarówki czy pasków na słupku sygnalizatora, które to są ewidentnie czerwone. 

Po prostu mówię o tym co widzę i co mnie zastanawia.  

W dniu 9.12.2024 o 00:10, Tyfon79 napisał:

Zwyczajnie kamera robi psikusa ale trzeba być pieniaczem i szukać kija do dupska.

No to wytłumacz mi, jakie konkretnie zjawisko za to odpowiada i dlaczego żółte tło na znakach jest normalnie żółte, paski na słupku i klosze tylnych lamp są czerwone, a to światło świeci na żółto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę i widzę, że świeci się sygnalizator na przejeździe.  Zdrowy rozsądek każe mi się zatrzymać a nie dywagować czy żarzy na Bahama Yelllow czy Tangerine Red.  

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamykanie tematu to nie jest dobra sprawa bo znowu będzie becenie jak to źle i w ogóle. Wolność słowa i tak dalej. Tak jak kanał tego mistrza intelektu co wyzywa wszystkich od baranków wyzywa trzeba ignorować czego nie robicie bo @kazafaza pękł. Nie ma praktycznie żadnej publiczności więc albo gada sam ze sobą albo to paliwo się wypali.

Można nawet założyć, że ulicą wcześniej szły jakiś wandale i uszkodziły klosz sygnalizatora. Widziałem w życiu z kilka x takie coś na drogach i pomimo, że świeciło się na biało to raczej rozumni ludzie nadal stosowali się do sygnalizacji. Pomijam kwestię dość głośnych i specyficznych sygnałów akustycznych. No ale jak ktoś szuka kwadratowych jajec to zawsze cosik wymyśli;)

A ludziska nadal mają to gdzieś. Nie dalej jak kilka dni po tym zdarzeniu w Nowej Suchej identyczna akcja w innym miejscu ale już bez tych wszystkiemu winnych rogatek. Nie ma zatem na co zwalić winy poza nielegalnymi sygnalizatorami :P Dwa zgony bardzo zamożnych ludzi bo po przejechaniu jednego składu pomimo nadal palących się świateł ruszyli i wpadli tym razem wprost pod towarowy z przeciwnego kierunku. 

 

Edytowane przez Tyfon79
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2024 o 00:32, Tyfon79 napisał:

Tu mamy kretyna, który nie ogarnia, że na całym świecie system w zasadzie działa jako priorytet dla świateł a potem rogatek i na odwrót po przejechaniu składu. Jemu trzeba współczuć jak biegał i szukał chyba mózgu.

 

W dniu 29.11.2024 o 14:23, Tyfon79 napisał:

Żaden system nie ogarnie jełopa, który zamiast wyłamać bo do tego są rogatkę wyłazi z auta i szuka mózgu po okolicy.

 

W dniu 2.12.2024 o 20:50, Tyfon79 napisał:

Materiał wyżej zrobiony przez jakiegoś czubka względnie chorego na urojenia. Do śmietnika.

 

W dniu 9.12.2024 o 00:10, Tyfon79 napisał:

Generalnie pierlisz jak potłuczony jak chyba twój mentor od nielegalnych sygnalizatorów. Poświęciłem trochę czasu na jego treści i są w sporej części zbieżne z głupotami jakie tu tworzysz na tym forum.

Tyfon79, przeczytaj mój pierwszy wpis w tym wątku i zobacz, jakiego języka tam użyłem. Czy był to wpis prowokacyjny, obrażający kogoś? Czy narzuciłem jakąś emocjonalną temperaturę swoim wpisem? Nie wydaje mi się. Założyłem ten temat nie pod wpływem żadnych "mentorów", jak sugerujesz, tylko po obejrzeniu materiału filmowego zamieszczonego na Youtube przez kanał PKP PLK S.A., który był obszerniejszy niż to, co pokazali w telewizji i dopiero tam widać, że wcześniej przejechał jeden pociąg, a samochody stały przed zamkniętym szlabanem, po czym szlaban się podniósł prawie do pionu. To trochę zmienia sposób postrzegania tego wypadku.

Przedstawiłem swój punkt widzenia, starając się "wejść w buty" tego kierowcy ciężarówki i zrozumieć jego zachowanie, tak po ludzku. To nie ja wyzywam tu innych od kretynów, jełopów i czubków, tylko Ty. Rozpalasz się emocjonalnie z byle powodu i od razu wpadasz w hiperbolizację. Nie potrafisz na spokojnie rozważyć czyichś argumentów i normalnie na nie odpowiedzieć? 

Ludzie popełniają błędy, świadomie lub nie, od zarania dziejów. Z różnych powodów, w różnych okolicznościach. Często nie wiążą się z tym żadne konsekwencje, ale raz na jakiś czas dochodzi do tragedii. Nawet w lotnictwie, gdzie środki bezpieczeństwa są na najwyższym poziomie, czasem dochodzi do wypadku i jakiś samolot się rozbije. Jak wspominałem, gdy system zabezpieczeń zawiedzie i akurat trafi na ludzki błąd, staje się dziurawy. Jedna dziura może jeszcze nie wystarczyć, ale jak nałoży się kilka dziur w systemie z kilkoma nieszczęśliwymi zbiegami okoliczności i ludzkimi słabościami może być już nieciekawie. Nawet potężny Titanic, który miał być niezatapialny, zatonął już w trakcie swojego dziewiczego rejsu i zginęła przeważająca część pasażerów i załogi. 

Napisane jest: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" (Mt. 7:1). A Wy od razu chętnie, z rozkoszą wręcz rzucacie kamieniami. Sami jesteście bez winy, nigdy nie popełniacie błędów?

Nawet najgorszy zbrodniarz ma prawo do obrońcy. Każdy obrońca szuka pewnych okoliczności łagodzących, a wszelkie wątpliwości stara się wyeksponować, by sąd ich nie przeoczył. 

Tu mamy publiczny i medialny lincz na człowieku, którego nawet nikt w nas nie mógł wysłuchać. Mamy tylko pokazany pewien wycinek rzeczywistości i narzuconą narrację. I tu PKP niestety też dokłada swoje, a wręcz kłamie. 

Gdzie jest ten zaginiony pasażer z ciężarówki, którego rzekomo kierowca naraził? 

Co to znaczy, że kierowca celowo zlekceważył sygnalizację świetlną? 

Wczoraj w Nowej Suchej kierujący ciężarówką celowo zlekceważył sygnalizację świetlną i opadające rogatki na przejeździe kolejowo-drogowym. Wyłamał rogatkę wjazdową, wjeżdżając na przejazd, zatrzymał się na torach i wysiadł z auta bez wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo nie tylko osoby, która z nim podróżowała, ale również pasażerów nadjeżdżającego pociągu

 

Sprawca wypadku zostanie obciążony kosztami za uszkodzenie infrastruktury, taboru oraz akcji ratunkowej.

 

 

 

   

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że szkody były tu pokaźne i na OC jest jakiś limit, ale ono w dalszym ciągu działa. Chyba że sprawca nie miał uprawnień, był pijany lub szkoda zostałą wyrządzona umyślnie. O tych pierwszych dwóch kwestiach nic w mediach nie było, więc raczej prawo jazdy miał i pijany nie był, a tą trzecią to dopiero ustali sąd, ale moim zdaniem trudno tu mówić o szkodzie umyślnej. 

Też nie jest tak, że poszkodowany sobie ustala ile chce dostać pieniędzy (bo tak sobie wyliczył) i do razu ubezpieczyciel musi tyle wypłacić. Jak ktoś mi rozbije mój 30-letni samochód (mam drugi, ale ten wciąż trzymam i czasem jeżdżę), który nie jest zabytkiem i ma znikomą wartość handlową to ubezpieczyciel od razu orzeknie szkodę całkowitą, odliczy wartość wraku i wypłaci różnicę. Na pewno sobie drugiego takiego samego już nie kupię, a do innego grata nie będę miał zaufania. 

Mówiąc szczerze, ten komentarz PKP pod filmem jest wręcz skandaliczny i ktoś powinien ich za to pozwać. 

 

W dniu 3.12.2024 o 22:01, Tyfon79 napisał:

Kolejny też niezły z wyświetleniami i autorytetem na poziomie promila

Ten kolejny to się posłużył materiałem z kanału Carrioner, który w całości masz tutaj:

 

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też żaden mój mentor, ale podnosi on kilka ważnych kwestii i to akurat on zwrócił moją uwagę na ten komentarz PKP, którego wcześniej nie analizowałem. 

Czy od razu trzeba takiego kogoś wyzywać? Normalnie po ludzku podchodzi do tego wypadku, jak człowiek do człowieka.

I na koniec jeszcze jedna rzecz. Jeśli te szlabany nie mają znaczenia i liczą się tylko światła, to po co w ogóle je montować i utrzymywać. Jeśli czasem jedynie wprowadzają w błąd i utrudniają wyjazd. Nawet jeśli one nie utrudniają wyjazdu fizycznie, to na pewno psychologicznie, bo żaden normalny kierowca nie jest przyzwyczajony do taranowania swoim autem przeszkód. Kierowca zahamował, bo szlaban opadł mu przed samą szybą, a jeszcze nie był świadomy powagi sytuacji na tyle, żeby od razu zdobywać się na takie siłowe rozwiązanie. A tego pierwszego mógł normalnie nie zauważyć i nie celowo, a nieświadomie, na skutek błędu, zagapienia się bądź rozkojarzenia.   

Skoro one mogą się zamykać i podnosić kiedy chcą i jak chcą i uznajemy że to nie ma znaczenia, bo i tak liczą się tylko światła, to jednocześnie podważamy ich oryginalny sens. Jeśli przejazd z zamkniętą zaporą uznamy za lepiej zabezpieczony niż bez, to każde podniesie zapory które jednocześnie nie zezwala na przejazd jest w pewnym sensie także zwiększaniem zagrożenia, bo pozbywa się chwilowo jednego poziomu zabezpieczeń.  

Jeśli poprosisz kogoś o pomoc przy wyjeździe tyłem z luki parkingowej na ruchliwą ulicę i ten ktoś kilka razy powtarzając: "stój, jeszcze nie" w końcu da sygnał ręką do siebie, ale dalej będzie wołał: "stój" to chyba też będziesz miał do niego pretensje, że dawał sprzeczne sygnały, bo może się tak zdarzyć, że jednak ruszysz reagując na gest, ignorując ostrzeżenie głosowe. Tak działa psychologia. Tak działają odruchy. 

Kierowca zrobił wszystko odwrotnie niż podpowiada logika. A wystarczyło po prostu przestrzegać zasad i przepisów i do tragedii by nie doszło.   

No właśnie logika działa inaczej. Na logikę to podnoszenie się zapór na chwilę, nie dające formalnej możliwości wjazdu jest wbrew logice, niezależnie od tego jak to niektórzy próbują tłumaczyć działaniem automatycznego systemu. Gdyby w tamtym przypadku zapory się nie podniosły, do wypadku by nie doszło. Nie trzeba być ekspertem, by uznać taki system za zły. Jak na dzisiejsze czasy jest wręcz prymitywny.  

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako koneser filmów z przejazdów kolejowych powiem, że powszechnym jest, że ludziom w mózg wpada nieprawidłowa operacja i następuje jego zamknięcie kiedy szlaban zjeźdża przed nosem. I potem jest w wuj sytuacji, gdzie najpierw jak barany na rzeź jadą na przejazd, a potem pikaczu fejs jest kiedy szlaban się pojawia przed nosem i ostatecznie panika kiedy dupka auta nad torami sterczy.

Potem ciufcia robi trzask-trzask a ja daję łapkę w górę.

W dniu 29.11.2024 o 14:23, Tyfon79 napisał:

Dlatego się wbija ludziom do głów, że priorytet to sygnalizator a nie rogatki. 

Mnie uczono, że pociąg może przyjechać o dowolnej porze dnia i nocy z dowolnego kierunku, na dowolnym torze z prędkością której się nie spodziewasz i kiedy zremisujecie w wyścigu, to ty przegrywasz. Każdy przejazd kolejowy jest skyżowaniem z ciężką infrastrukturą przemysłową i jeżeli nie masz pewności, że możesz z niego zjechać, to _nie wjeżdżasz_ a stan wszelakich dzwonków i światełek jest jedynie delikatną sugestią, że coś się stanie. Przejazd gdzie zabezpieczenia milczą, nie jest przejazdem na który pociąg nie może nadjechać.

W międzyczasie mógłbym nakręcić film z przejazdu w mojej okolicy gdzie barany wjeźdżają stadami, bezmyślnie, jakby chcieli Potwora Spaghetti spotkać.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.12.2024 o 18:26, marvelo napisał:

Gdyby tym przejazdem zarządzał człowiek w budce (dróżnik), mając takie informacje jakie miał system, w życiu by nie podniósł rogatek na minutę przed przejazdem następnego pociągu, bo to by było nierozważne. 

A potem kierownictwo by wyło, że "NIE MOGEM CZEKAĆ, BO BARIERKA TAK DUUUUGO NA DOLE"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tyfon79 napisał:

(…) trzeba ignorować czego nie robicie bo @kazafaza pękł. Nie ma praktycznie żadnej publiczności więc albo gada sam ze sobą albo to paliwo się wypali.

 

Widzę, że nie jestem jedyny pęknięty. Jedni przejdą koło farmazonów obojętnie a inni będą się starać położyć kres bredniom.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, kazafaza napisał:

faktem jednak jest, że sygnalizacja na przejazdach świeci się tylko w przypadku gdy zapory lecą na glebę / są zamknięte / podnoszą się z powrotem.

Nie. Sygnalizacja zapala się już na kilka sekund przed początkiem opuszczania zapór, natomiast gaśnie prawie zawsze z chwilą, gdy podnoszenie ustaje. 

Chyba że ... za chwilę będzie jechał kolejny pociąg. Tutaj niestety tak właśnie było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, kazafaza napisał:

Patrzę i widzę, że świeci się sygnalizator na przejeździe.  Zdrowy rozsądek każe mi się zatrzymać a nie dywagować czy żarzy na Bahama Yelllow czy Tangerine Red.  

Ale tutaj sytuacja wyglądała tak, że te trzy samochody już stały przed zamkniętym przejazdem (dwie osobówki i na końcu ciężarówka), po czym przejechał pociąg, zapory się podniosły i zatrzymały w pozycji prawie pionowej. Nie w połowie, nie w 75%-ach, ale prawie w pionie. One były na tyle w pionie, że przeciętny kierowca, który nie zna ich dokładnej pozycji spoczynkowej mógł uznać, że już się bardziej nie podniosą. Wszak ten pion, jak widać na dołączonej przez mnie playliście z przejazdów, nie zawsze jest pionem sensu stricto. Mechanizmy mają luzy, nie zawsze są idealnie ustawione, wieje silny wiatr itp.

Pierwszy samochód wjechał na ten przejazd nie od razu, ale dopiero po około dwóch sekundach od zablokowania szlabanu. Ani w trakcie podnoszenia, ani w trakcie opuszczania. Czy zrobił to z własnej inicjatywy, czy był poganiany przez następnego (może tamten zatrąbił, a na pewno lekko podjechał do przodu) i uległ? Ja tego nie wiem. Czy widział, że wciąż miga jakieś światło (moim zdaniem nie było czerwone), czy automatycznie uznał, że ono już musiało zgasnąć, skoro zapory stanęły. Też nie wiem. 

W każdym razie to jest nieco inna sytuacja, niż zignorowanie migającego światła i pakowanie się pod zamykające się rogatki (poprzez kontynuację ruchu) gdy zaraz ma nadjechać pociąg. Nie chodzi mi tu o formalną stronę, bo ta jest jasna, ale realną. Tu rogatki podniosły się po przejeździe pociągu i stanęły, co kierowca mógł uznać za równoznaczne z zakończeniem nadawania sygnałów świetlnych. Po prostu w życiu są takie momenty, w których łatwiej popełnić błąd niż w innych.  I tyle. I to właśnie system powinien tutaj być uszczelniony, aby takie krótkie luki z podniesionymi zaporami się nie zdarzały. Nie mówcie, że tego się nie da zrobić. 

Pociąg to nie jest samochód, którego wcześniej nie było na drodze, ale wyjechał nagle z posesji i już na niej jest. Pociągi jeżdżą według planów, po torach, z małą amplitudą zmian prędkości, więc bardzo przewidywalnie.

I jeszcze pytania do znawców kolei ode mnie dyletanta:

Na ile przed przyjazdem tego drugiego pociągu zamknęłyby się te zapory, gdyby nie przejeżdżał ten pierwszy? Bo mi wychodzi, że nie więcej niż minutę. Czy gdyby na ten przejazd (gdyby jednak nie paliły się już/jeszcze światła) tuż przed uruchomieniem sygnalizacji, wjechał np. wypełniony dziećmi autobus szkolny i uległ na torach awarii, pociąg zdołałby wyhamować w tak krótkim czasie? Albo czy dałoby się wykonać w kilkadziesiąt sekund bezpieczną ewakuację wszystkich pasażerów? 

Z jaką prędkością poruszał się tam ten pociąg (i czy była to prędkość zgodna z zaleceniem)? 

Kiedy rozpoczął hamowanie? 

Do jakiej prędkości wyhamował w momencie uderzenia?

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się słuchać tego gościa z jutuba i jego zje banana jej, analizy.

Nie wiem co tu chcecie analizować, na filmie widać jasno że po podniesieniu się rogatek, chłopaki w osobówkach z automatu dostali ''zielone światło'', ruszył pierwszy, za nim drugi, ciągiem podłączył się do wyścigu chłopaczek w dużym. Chłop w dużym, mając duże pole widzenia już rozpędzony zignorował lub nie zdążył połączyć kropek że rogatka opada z powrotem, wjechał na przejazd, opadająca rogatka po przeciwnej stronie opadła odrobinę wcześniej niż nasz bohater zdążył ją rozjechać, zatrzymał pojazd pod wpływem porażenia zaistniałą sytuacją, wysiadł, wybiegł na przejazd szukając pomocy, jakoby ta miała nadejść z nieba, ewentualnie z innego wymiaru, może oglądał kiedyś Spidermana jak zatrzymuje pociąg. Widząc że pomoc nie nadejdzie a pociąg nadjeżdżał ze znaczną prędkością, postanowił pomachać przeszczepami mając nadzieję że maszynista zatrzyma skład w miejscu, na jego nieszczęście w ostatniej chwili usunął się z przejazdu, patrząc na dzieło poniekąd swojego zniszczenia, łapiąc się obiema rękoma za głowę, czy zrozumiał swój błąd, czy odrobi tą jakże ciężką w skutkach, finansowych, medialnych i osobistych lekcję, śmiem wątpić.

Btw, jak napisał @uzurpatornaoglądałem się setki filmów z kolizji na przejazdach kolejowych,  kompilacje wypadków na YT były przez pewien okres w życiu moim oczkiem w głowie.

Medialnie było to zdarzenie na max dwa dni, lokalnie tydzień, globalnie dwie minuty i dwadzieścia osiem sekund. 

Pozdrow'er😘
 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2024 o 22:37, Sobek82 napisał:

Nie da się słuchać tego gościa z jutuba i jego zje banana jej, analizy.

Nie wiem co tu chcecie analizować, na filmie widać jasno że po podniesieniu się rogatek, chłopaki w osobówkach z automatu dostali ''zielone światło'', ruszył pierwszy, za nim drugi, ciągiem podłączył się do wyścigu chłopaczek w dużym.

Analiza Carrionera i tak jest dużo bardziej wartościowa niż Twoje szydzenie. Naprawdę, chcesz się wpisywać w ten nurt głupkowatych komentarzy i prześcigania się w wymyślaniu jak najbardziej obraźliwych określeń i metafor na człowieka, któremu zdarzyło się popełnić błąd i który w sytuacji stresowej przestał myśleć racjonalnie, nie potrafiąc już zminimalizować skutków tego pierwotnego błędu? Jełop, dureń, kretyn, bezmózg, dzban roku, szukał mózgu po krzakach, co on miał w głowie i tym podobne? Co to wnosi? Jaką ma wartość? Chcesz być zabawny? To nie jest zabawne, a raczej żałosne i pokazuje tą czarną stronę naszego społeczeństwa, czyli zadowolenie z faktu że komuś innemu coś nie wyszło i jaki to ja jestem cwaniak, bo ja to bym zrobił to i tamto (mając wiedzę po fakcie).

Żeby ocenić tego kierowcę, i to nawet nie publicznie, tylko tak na własne potrzeby, musiałbym przynajmniej z nim szczerze porozmawiać, wysłuchać go i wtedy może rzuciłoby to trochę światła na to "co on miał w głowie".  

Człowiek działa zgodnie ze stanem świadomości sytuacji, jaki ma w danym momencie. I raczej ma tendencje do niezakładania od razu najgorszego scenariusza. Wyobraź sobie, że wracasz ze sklepu z narzędziami, gdzie właśnie kupiłeś duży młotek. Idziesz chodnikiem i ktoś zaczepia Cię tekstem: "Ej, koleś, kopsnij szluga". Mówisz: " Nie mam, nie palę". "Dawaj, wiem że masz, albo chociaż dwie dychy". Po czym gość wyciąga nóż i wbija Ci go pod żebro. Sytuację nagrał uliczny monitoring i potem jakiś cwaniak, po fakcie powie: : "Ale łajza, przecież trzeba było walić gościa tym młotkiem w łeb", albo "wystarczyło przecież uciec i nie wdawać się w dyskusję".  Ale wtedy, w danym momencie, nie znałeś przyszłości, a nawet jak się domyślałeś, że może być z gościem problem, nie brałeś pod uwagę aż tak drastycznego rozwiązania. 

Z tym kierowcą mógł zadziałać podobny mechanizm. On nie postrzegał wyłamania tej drugiej zapory jako rozwiązania większego problemu, który za chwilę będzie miał, tylko jako spotęgowanie już jednego problemu wyłamanej pierwszej zapory (co zrobił ze swojej winy, ale jednak moim zdaniem nieumyślnie, a zorientował się dopiero po chwili). Może nie miał świadomości,  że ten przejazd jest sterowany automatem i że nikt mu tej zapory nie podniesie. Stracił cenne sekundy, a potem na naprawienie błędu poprzez siłowe pokonanie szlabanu było już za późno. Tak Cię to boli, że machał rękami? Ludzie w sytuacjach ekstremalnych robią różne dziwne rzeczy. Masz pewność, że Ty byś do końca myślał racjonalnie? 

Staram się nigdy ludziom źle nie życzyć, ale jednak tym forumowym cwaniakom z loży szyderców życzę, by ktoś z ich rodziny lub oni sami, na skutek jednego błędu i niesprzyjających okoliczności (bo to, że popełniają błędy jest praktycznie pewne, tyle że bez konsekwencji - nie znam ludzi nieomylnych) zostali "dzbanem roku", "jełopem", "kretynem", który "szukał mózgu po krzakach". 

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo Sympatyczny kolego, naprawdę nie uważasz, że z zaistniałej sytuacji było 10x lepszych wyjść niż decyzja którą podjął kierowca rzeczonej czteroośki ?

I że ten zestresowany kierowca zachował się właściwie ? 

Ja Cię proszę 🙄.

Edytowane przez KNKS
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrażam się wystarczająco jasno i nie muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. 

Myślałem, że jako inteligentny człowiek nie będziesz miał problemów z odczytaniem mojego przesłania, ale jedyne z czym się spotykam to znów tylko atakowanie chochoła. Praktycznie w każdej dyskusji ten zabieg jest tu stosowany. To wręcz plaga internetowych rozmów. 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo naprodukowaleś w tym temacie mnóstwo tresci, ubraleś to w mądre słowa, ale to nie zmienia faktu, że z tego nic nie wynika. Co byś nie napisał to i tak jest wina kierowcy ciężarówki. Osobną kwestią jest pastwienie się nad kierującym.

Podsumowując:

https://m.youtube.com/watch?v=rDAL071rsxE

Edytowane przez NerfMe
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo a już na pewno na kolei nie obchodzą czyjeś pobudki i zrozumienie. Brutalne ale tak to działa. Są zasady koniec kropka. Od zawodowych wymaga się wiedzy i myślenia. Ich zasranym obowiązkiem jest doszkolić się i doinformować. Szukał pomocy? Na przejazdach z SSP są takie charakterystyczne białe budy ale po co to wiedzieć co nie.  Osobówki są zmiatane przez składy i jedno idzie na złom a drugie wącha kwiatki od spodu. To kończy temat by nie napisać bardziej dosadnie. Z ciężarówkami jest gorzej bo tu idzie wykoleić skład i może zginąć kupa ludzi. No ale też nikt nie zdołał ogarnąć ludzkiej głupoty więc jako, że kolej to krwioobieg gospodarki ma się i to w dpie. Kolej jest dość mocno zunifikowana przepisami. I teraz warto przeanalizować kraje gdzie naprawdę jest grubo. Bo u nas grubo nie jest a w zasadzie jest luzik. W krajach obu Ameryk czy to USA, Brazylia składy towarowe liczą często po kilkaset wagonów. Ostatnio oglądałem przelot takiego który miał blisko 250 wagonów w tym piętrówki kontenerowe. Ciągnięty był przez 5 potężnych lokomotyw w środku kolejne 3 oraz na końcu jeszcze dwie. Czujniki wszędzie mniej więcej zlokalizowane są tak samo i jak taki skład trafia na przeszkodę to zatrzymanie go trwa wieki. 

Z USA podobny geniusz i skład, który schował tylko 60 wagonów za przejazd i nadal jechał dość szybko. Oni doskonale widzą pociągi tylko z jakiś nieznanych powodów nie wyłamują rogatek tylko jak widać nigdzie nie udało się tego problemu rozwiązać. Tak się czasem zastanawiam, że w sumie te auta to nie ich własność więc co się będą szczypać . Gdyby to było ich i mieli świadomość straty kupy kasy, braku opcji zarobku przez jakiś czas to może przy dobrych wiatrach te rogatki by łamali. Tu są bardziej ostre komentarze choć nie koniecznie pod tym konkretnym filmem wprost czasem rasistowskie w odniesieniu kto pracuje za kółkiem. Z jakich krajów, z jakim kolorem skóry a co za tym idzie potocznie od razu sugestia co do intelektu. Nikt się nie szczypie i nie lituje. To samo dotyczy karamboli na autostradach; 

Kończąc ten w sumie po pewnym czasie wysoce szkodliwy temat, który dezinformuje nikt nie zwrócił uwagi, że żaden skład nie pojawia się jak duch. Bardzo istotnym zabezpieczeniem jest zawsze nadawany przed przejazdami, peronami sygnał "baczność". Raczej nie daje się tego nie słyszeć. Perdlić farmazony to każdy włącznie z jakim coronerem umie ale zaproponować rozwiązanie to już kozaków brak. Tylko nie takie rozwiązanie bo mi się wydaje czy na nasze warunki tylko globalnie bo jak widać wyżej rogatki opadają a skład już wcześniej hamujący awaryjnie jest na przejeżdzie po 30 sekundach. 

Takie info dla pana pieniacza, że od jakiegoś czasu na pewnych przejazdach kat "A" dróżnika wspomagają też TOP-y. Niestety co też wiele x widać dróżnik to nie 100% zabezpieczenie. Przy szybko jadących składach też może do podobnych akcji dojść. 

Edytowane przez Tyfon79
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://maps.app.goo.gl/3zqCgv47sNG66DM69

image.png.3327b05aa8af56454657a2048723e46f.png

https://maps.app.goo.gl/t9Ss3vaKhqNfpo4T8

Ciężarówka stała na torach 40 sekund, widoczność była bardzo dobra, tory proste na około 1 km (od strony wjazdu pociągu). 

Ciekawi mnie, w którym momencie maszynista mógł zobaczyć tą przeszkodę na torach, z jaką prędkością jechał, w którym momencie pociąg rozpoczął hamowanie i do jakiej prędkości wyhamował. 

Z nagrania z pociągu nie potrafię dostrzec momentu rozpoczęcia hamowania (możliwe, że już trwało). 

Z jaką prędkością ten pociąg IC przejechałby przez ten przejazd normalnie? 

Ktoś jest w stanie opowiedzieć na moje pytania, chociaż w przybliżeniu?

W porównaniu do towarowego, pociąg osobowy wiezie głównie powietrze, więc i jego droga hamowania z pewnością jest dużo krótsza. 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...