Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Święte krowy?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Gdyby wszyscy tacy byli to by problemów nie było :)

Ale pełno jest frustratów, którym inni na drodze przeszkadzają. Można mieć to gdzieś i żyć po swojemu, ale ci frustraci często sieja na necie hejt i nawołują do agresji. I potem jedziesz sobie spokojnie rowerem, a jakiś debil zaczyna cię z drogi spychać. Ot tak, bez powodu. Bo jesteś rowerzystą, a rowerzyści to zawalidrogi, które trzeba tępić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak kiedyś tak przepuszczałem na podjeździe i przez to zwaliłem się do rowu, to bałem się o życie i zdrowie?

Wiesz, jakaś uprzejmość i rozsądek jednak na drogach nadal istnieją. Mimo wielu zestresowanych i śpieszących się, to jednak normalni też są.

W dniu 31.10.2024 o 09:49, michalr75 napisał:

Co do reszty to ogólnie zgoda. Patrząc na Europę, można zauważyć że kraje południowe są bardziej "wyluzowane" w kwestii przestrzegania przepisów, podobnie jak kraje wschodnie. Natomiast kraje germańskie i skandynawskie to zupełne przeciwieństwo - tam się szanuje prawo i przepisy i zwykłą żenadą jest wsiadanie do komunikacji miejskiej bez biletu czy jeżdżenie ponad dopuszczalną znakami prędkością na drogach.

Trochę o czymś innym pisałem.

W Hamburgu zdarzyło nam się iść grupą po ścieżce rowerowej, był normalny dzwonek, zeszliśmy, problemu nie było.
W tym samym miejscu inna osoba jechała rowerem po jezdni (jakaś boczna droga) i nikt nie miał z tym problemu.
Generalnie ludzie tam przestrzegają zasad, ale jak są jakieś drobne przewinienia to nie ma takiego oburzenia jak u nas. Ogólnie na drogach widać mniej stresu, jest spokojniej.

Jak tam z przekraczaniem prędkości nie wiem. Z biletami pewnie różnie, bo by nie było tak szczelnych bramek np. do metra (zdarzyło mi się widzieć jak ktoś skakał przez nie).
Doświadczenia z jazdy za granicą mam z Czech i widać różnicę. Ludzie spokojniej wyprzedzają, nie pchają się tak blisko jak u nas.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2024 o 15:34, sznib napisał:

To że jeśli chodzi o parkowanie to kierowcy to największe święte krowy, a wytykanie błędów rowerzystom i pieszym to szczyty hipokryzji. Wystarczy pooglądać filmiki z kanałów chociażby Samochodoza czy Konfitura, gdzie widać jak kierowcy zachowują się w sprawie parkowania. Na chodniku, na zakazie, na trawniku, jakby się należało, w pełni mając świadomość że lamią przepisy. Typowe zachowanie tzw. "świętej krowy". I taki zastawiony chodnik nie wkurza pieszych? Zastawiony DDR nie wkurza rowerzystów? 

Sytuacje zaobserwowane na FB; ktoś wrzucił mema z rowerzystą jadącym drogą kiedy obok był DDr. Komentarze "Zabrać rower", "Rozjechać!", "Bandyta drogowy!" itp, itd. ktoś inny wrzucił fotkę z autem zaparkowanym na DDR, komentarze "Co miał zrobić, jak nie ma miejsc parkingowych?", "Gdzie miał zaparkować?", "Kto nie jeździ samochodem nie zrozumie". itd.

Co Ty to masz z tym parkowaniem non stop to ja nie ogarniam ale zawsze możesz dołączyć to tych dwóch otencujszy;) Takie dwa przykłady z mojej dawnej krakowskiej wiochy. Na drodze gdzie trzeba było zrobić jeden kierunek bo stukali się lusterkami owe władze co tak przymykają oko dały zgodę na dwa bloki. Logiczne zatem, że skoro nie buduje się zwykły dom tylko takie coś to będzie od cholery od maszyn budowlanych, dowożących towar czy potem wykończeniówka. Zrobili 100 metrów chodnika na tej drodze gdzie go nie było i parkują częściowo blokując ruch czy utrudniając przejazd rowerem ścieżką namalowaną na asfalcie obok. No bo gdzie niby zaparkować? Tylko "my" jako przygłupy z dawnej wiochy nie postawiliśmy żadnych szlabanów, czy tablic, że parkowanie tylko dla swoich. Nie da się. Przykład 300 metrów dalej też przy domkach 1 rodzinnych. Znana restauracja dzierżawiła parking i znowu ta władza wydała zgodę na kolejną budowę na tym parkingu. Kij z tym bo ktoś mógł sprzedać i postawić domek i też parking znika ale istotą sprawy jest zagęszczenie zabudowy. Nikt nie ma ochoty jak jakiś pastuch parkować na trawie w grudniu, taplać buty i spodnie w błocie nawet jak auto dla niego to synonim transportowej taczki. Więc często jest to potrzeba chwili, mus bo inaczej się nie daje. Ludzi co parkują złośliwie, notorycznie dla czyjejś złości to masz chyba promil. I jeszcze jedno moja bardzo ruchowo schorowana matka ani razu nie narzekała na zaparkowane auta. Jakoś obejdzie ale cały czas narzeka i boi się tych na hulajnogach i właśnie rowerach. Czy taki grzmot jak na tym filmie niżej musi robić to co robi? Musi być złośliwy i bynajmniej nie rozchodzi mi się o jazdę nie po DDR-e obok? No wybacz szczerość ale sam przymknę oko na parkującego na trawie a temu faktycznie połamał bym kulasy by przez kilka miechów zniknął z otoczenia. Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie obok jest korek a ja jadę w taki sposób więc wysil się ponownie i złap czemu jednym przymyka się oko a drugim chce się rozjechać;

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...