Tymek_ Napisano 24 Października Udostępnij Napisano 24 Października Witam. Mam pytanie odnośnie ram rowerowych enduro a mianowicie czy na rynku są w tej chwili ramy rowerowe enduro które są dobrze produkowana tz. Które nie pękają, w przedziale cenowym do 4000 zł. Widziałem na stronie dartmoora ramy enduro tylko teraz pytanie do urzytkownikow takich ram czy są one warte kupna, jakiej są one jakości??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dokumosa Napisano 24 Października Udostępnij Napisano 24 Października Z dartmoora jest np. rocbird. W każdym razie to tania 4-zawiasowa rama ze wszystkimi konsekwencjami tej ceny (przede wszystkim masa). Mi osobiście w tych ramach przeszkadza brak łożyskowania zawiasu Horsta - będzie to rzutować zarówno na czułość jak i trwałość. Poza tym jakość lakieru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KSikorski Napisano 25 Października Udostępnij Napisano 25 Października W horscie rocbirda jest katalogowe łożysko igusa - do kupienia od ręki w ebmia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Galvatron Napisano 27 Października Udostępnij Napisano 27 Października Dartmoory to tanie, pancerne ramy do grawitacji. W tym budżecie nic lepszego nie dostaniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dokumosa Napisano 27 Października Udostępnij Napisano 27 Października (edytowane) W dniu 25.10.2024 o 07:39, KSikorski napisał: W horscie rocbirda jest katalogowe łożysko igusa - do kupienia od ręki w ebmia. To jest plastikowy ślizg. Oczywiście nawet dartmoor sprzedaje zestawy naprawcze (bo zwykle wyciera się oś a ślizg wybija), ale wolałbym prawilne łożyska MAX LLU. Mam ślizgowstręt bez względu czy to ślizg brązowy, ptfe czy iglidur. I nawet nie tyle o trwałość mi chodzi co o pracę kiedy taplane są w kurzu, syfie i wodzie. Edytowane 27 Października przez Dokumosa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 27 Października Udostępnij Napisano 27 Października W tym roku serwisowałem kilkanaście rowerów fs w których były "prawilne" łożyskach max. Wiekowo i przebiegowo różnie- najmniej 1400 km, najwięcej to nie wiem ale rama jeszcze z roweru przed 2010 (titus), poza tym cube też na kołach 26. Wszystkie ramy miały łożyska max/vrs z wyjątkiem jednego zawiasu w titusie. W cube w kilku zawiasach podwójne łożyska w każdym. Poza jedym rowerem w którym skisło wszystko i rdza była także w łożyskach pozostałe łożyska miały nieskorodowane, jednak mniej lub bardziej zużyte. Mam wątpliwości na ile łożyska typu max cokolwiek wnoszą do żywotności tychże. W moich ibisach fabryczne łożyska były max a ja wymieniałem je na zwykłe. Może to przypadek ale nie zauważyłem żeby dedykowane przetrzymały więcej km mając na uwadze że przez cały okres posiadania oba były użytkowane w praktycznie taki sam sposób. Wspomniany bajk z 1400 km miał wszystkie łożyska do wymiany. I do momentu serwisu używała go kobieta do jazdy "po parku". Jedyne łożyska w stanie bez zastrzeżeń to były ślizgi w titusie. W nowym ibisie producent również używa ślizgi z dożywotnią gwarancją. Lata temu miałem Duncona mastifa który miał 3 zawiasy na ślizgach i jeden na maszynach i tam dało sie wyczuć opór ruchu wahacza gdy damper był zdemontowany. Tylko że Mastiff miał daleko ogólnie do jakości. Ja bym ślizgów nie skreślał- jeśli się o nie zadba to są właściwie wieczne- łożyska max nie- bez względu na sposób użytkowania. Do minusów łożysk zamkniętych w zawieszeniu dodam jeszcze problem z demontażem i montażem. 1. Zapiekają się w gniazdach i ich usunięcie bywa czasami koszmarne. Wybijaki bezwładnościowe często nie działają- dedykowane do zawieszen wyciskacze też nie. Kilka razy musiałem łożyska ciąć- a to duże ryzyko naruszenia gniazd. 2. Ślizgi usunąć lub wyciąć jest dużo łatwiej. 3. Producenci rowerów nie montują łożysk na żaden środek zapobiegający zapiekaniu. 4. Jedyne czego bym się obawiał to dostępność i koszt zestawów naprawczych - dawno temu do gt lobo zestaw ślizgów kosztował 600 pln , równowartośc dziś ok 2k PLN i giga problem z dostępnością. 5. Montaż slizgow jest o wiele prostszy. W ostatnim serwisowanym haibike'u w rocker linku montaż łożysk to był koszmarek - zewnętrzne powierzchnie linka byly skośne co uniemożliwiało osadzenie łożysk bez kombinowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dokumosa Napisano 27 Października Udostępnij Napisano 27 Października MAXy maja znacznie większą nośność. W tych zwykłych (z koszykiem) przekroczenie nośności powoduje pęknięcie koszyka i przemieszczenie się kulek. No ijak wspomniałem z tymi ślizgami to moja osobista fobia. Po prostu nie lubimy się do tego stopnia, że wolałbym nawet "pracujący trójkąt" zamiast zawiasu w tym miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.