Skocz do zawartości

[Rower] Jaki rower na długie dystanse ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Na wstępie chciałbym się przedstawić i napisać coś o sobie. Mam na imię Piotr, mam 49 lat i mieszkam na Wysoczyźnie Elbląskiej. Ze względu na to, że tereny tutaj są bardzo zróżnicowane pod względem wysokości – znajdą się zarówno miejsca płaskie, jak i sporo pagórków, a niekiedy dość stromych wzniesień – kilka lat temu kupiłem rower Scott Scale 970. Muszę przyznać, że do jazdy w tej okolicy sprawdza się bardzo dobrze, ale... No właśnie, od pewnego czasu bardziej interesuję się dłuższymi, kilkudniowymi wyjazdami, a tutaj Scott niestety nie jest najlepszym wyborem.

Fakt, udało mi się na nim przejechać trasę z Elbląga do Góry Kalwarii pod Warszawą w dwa dni – pierwszego dnia 180 km, a drugiego 160 km – ale dotarłem na miejsce lekko "zdezolowany". Geometria tego roweru nie sprzyja pokonywaniu długich dystansów. Zacząłem więc rozglądać się za nowym rowerem, jednak ze względu na ograniczony budżet, pomyślałem o rowerze używanym.

Wpadły mi w oko dwa modele: pierwszy to Sensa Travel Lite z ramą 61 cm (dodam, że mam 196 cm wzrostu), a drugi to Koga Miyata Randoneur z ramą 63 cm. Nie ukrywam, że Sensa bardziej mi się podoba, ale obawiam się, że może być dla mnie za mała (niestety nie mam możliwości, żeby przymierzyć ją osobiście – dzieli mnie ponad 300 km w jedną stronę). Z drugiej strony, Koga według tego, co czytam, powinna mieć ramę stalową, a ten model jest aluminiowy, co budzi moje wątpliwości, czy to na pewno oryginalny model. Może ktoś z Was wie, czy te wersje Kogi były produkowane z ramą aluminiową?

Wiem, że oba te rowery nie są najnowsze, ale może ktoś z Was posiada któryś z tych modeli (Koga lub Sensa) i mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami? Zastanawiam się też, czy przy moim wzroście Sensa w ogóle ma sens 😊.

Pozdrawiam,
Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na te modele jakie wymieniasz...czym one się w ogóle różnią od pierwszego z brzegu, losowego trekkinga? Bo na pierwszy rzut oka to niczym i równie dobrze możesz coś podobnego kupić 10km od domu a nie jechać po to 300

1. Jaki jest budżet

2. Duże dystanse można robić praktycznie na każdym sprzęcie, to kwestia indywidualnych predyspozycji i preferencji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybką odpowiedź.

Nie wiem dokładnie, czym różnią się te rowery i jak się na nich jeździ, bo nigdy nie miałem takiego modelu. Pewnie masz rację, że mógłbym poszukać czegoś bliżej, ale w czeluściach internetu natrafiłem na opinie, że to świetne rowery na wyprawy z sakwami, dlatego właśnie mnie zainteresowały. Znalazłem je za około 2000 zł, ale jak wspominałem, są niestety 300 km ode mnie. Mój budżet to 2000 zł, maksymalnie 3000 zł.

Koga.webp Sensa.webp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rowery nie nadają się na długie dystanse. Umordujesz się na każdym okrutnie. Jedynym sensownym wyborem jest rower z kierownicą typu "baranek" o wygodnej geometrii. Niestety budżet musiałbyś znacznie powiększyć. Może to być gravel, szosa Road+, oba rodzaje z naprawdę porządnymi szybkimi oponami. A tak wydasz kasę i zmienisz to co masz na dokładnie to samo.

Wrzucam link do ujęcia ze startu do wyścigu na dystansie 4200 km przez Europę. Przy czym nie każdy się tam ściga, większość chce po prostu tylko zaliczyć taki dystans. Zobacz jaki typ roweru jest wybierany na długie trasy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo szosa Road+. Gravele są droższe bo mają w nazwie słowo gravel które podbija cenę o jakieś 20% :) Natomiast z tego co napisałeś poruszasz się głównie po asfalcie więc w Twoim przypadku celowałbym w szosę typu endurance do której można założyć opony 35C. No chyba że planujesz zbaczać z asfaltu na dłuższych odcinkach. Wtedy faktycznie gravel będzie lepszym wyborem bo masz możliwość założenia opon np. 40C. Jednak celowałbym w takie które nie będą zamulać na asfalcie, np. https://www.bicyclerollingresistance.com/cx-gravel-reviews/challenge-strada-bianca-pro-htlr-40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam dylemat. W przyszłym roku planuję trasę około 1600 km i potrzebuję wygodnego roweru, bo mój Scott Scale raczej się do tego nie nadaje. Myślałem, że rower typu Sensa będzie dobrym wyborem, bo to wyprawa turystyczna, a z tych 1600 km, około 700 km będzie poza asfaltem – szutry, drogi leśne, nieutwardzone itp. Zależało mi również na bardziej wyprostowanej pozycji podczas jazdy.

Z tego, co piszecie, rozumiem, że przy geometrii roweru takiego jak Sensa pokonanie takiej trasy może być bardziej męczące. Cóż, w takim razie muszę rozważyć kupno gravela.

Mam jeszcze pytanie odnośnie różnicy między gravelem a szosą (nie znam się na tym za dobrze). Czy gravel różni się od szosy jedynie możliwością montażu szerszych opon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, chrismel napisał:

Takie rowery nie nadają się na długie dystanse. Umordujesz się na każdym okrutnie.

A niby dlaczego?

Nie mieszajmy geometrii roweru z pozycją na rowerze, która zależy wyłącznie od tego, gdzie znajduje się siodło i kierownica, a te w każdym rowerze da się regulować w szerokim zakresie, wymieniając ewentualnie wspornik siodła (różny offset) i mostek (długość i wznios), usuwając podkładki, zmieniając kierownicę, dokładając rogi. Takie parametry ramy jak reach i stack mogą co najwyżej ograniczać tą możliwość i wpływają na prowadzenie roweru, ale dla samej pozycji nie ma żadnego znaczenia, jaki udział w odległości kierownicy od siodła ma reach, a jaki długość mostka. Podobnie jest z wysokością. 

Nie widzę powodu, dla którego np. ta Sensa nie miałaby się nadawać do długich tras. Wystarczy obniżyć i oddalić kierownicę.  

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, chrismel napisał:

Takie rowery nie nadają się na długie dystanse.

Pierwsza Wisła 1200 - prosta kierownica, trekking

Pierwsze MPP( wyścig szosowy) - prosta kierownica, trekking

Wisła extreme - prosta kiera, trekking

Wschód 2021 - prosta kiera , trekking

 

:)

Mowa o dystansach 1000+

Przyjeżdżałem jak nie w pierwszej 20-tce to w najgorszym przypadku w połowie stawki, więc jakie nie nadaje :D

Green velo ludzie po 200 km dziennie jeżdża na trekkingach, mtb-kach i mieszczuchach z prostymi kierami obładowani sakwami, więc jakie nie nadaje. :D

 

19 godzin temu, VonPiter napisał:

Fakt, udało mi się na nim przejechać trasę z Elbląga do Góry Kalwarii pod Warszawą w dwa dni – pierwszego dnia 180 km, a drugiego 160 km – ale dotarłem na miejsce lekko "zdezolowany".

Bo żeby jeździć długie dystanse to trzeba jeździć długie dystanse, zmianą roweru nie przeskoczysz tego co trzeba przecierpieć i wyjeździć. Organizm do pewnych rzeczy musi się niestety przyzwyczaić :)

19 godzin temu, VonPiter napisał:

tutaj Scott niestety nie jest najlepszym wyborem

Nie takim sprzętem ludzie pokonują dystansy ultra :)

  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, VonPiter napisał:

Zależało mi również na bardziej wyprostowanej pozycji podczas jazdy.

Wyprostowana pozycja to większy ciężar oparty na tyłku i przy długich jazdach powtarzanych dzień po dniu nie uniknie się jego bólu.

Baranek ma to do siebie że możesz zmieniać pozycję z górnego chwytu na dolny i odwrotnie. Ma to wpływ na której części tyłka siedzimy co daje mu ulgę. Można kupić kierownicę która daje możliwość wygodnego chwytu w części środkowej, np. taką: https://dedaelementi.com/gera-alloy-handlebar i dochodzi kolejna zmiana pozycji. Można dokupić lemondkę, nawet nie w celu poprawy aerodynamiki ale odciążenia nadgarstków. Wtedy mamy cztery różne chwyty i za każdym razem w nieco inny sposób obciążamy nasze 4 litery. Im człowiek ma więcej lat tym większe ma to znaczenie. 30-40 lat temu mogłem jechać na prostej kierze przez cały dzień i nic mi nie było. Teraz jedyną opcją robienia całodziennych tras dzień po dniu jest baranek. Dla mnie prosta kiera ma sens tylko wtedy kiedy poruszamy się w ciężkim terenie czyli na rowerze MTB albo robimy krótkie trasy (do sklepu, do pracy, po mieście pozałatwiać sprawy) i nie potrzebujemy zmiany pozycji.

Tylko jeden warunek. Geometria roweru musi pozwalać na swobodną zmianę pozycji. Z tego powodu Marin Four Corners kupiony na próbę u mnie pozostał bo w każdej pozycji na nim mam pełny relaks. Nie jest to wybitnie maszyna wyścigowa ale mogę robić na nim 100-150 dziennie, dzień po dniu i nie wsiadam za każdym razem obolały.

I jeszcze coś. Znacznie wygodniej pokonuje mi się długie dystanse trzymają dłonie równolegle do ciała a nie pod kątem prostym jak na prostej kierownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo, daj spokój to są jakieś jaja. :D @chrismelsama prosta kierownica oferuje 4 chwyty z aero włącznie, a jak dodasz rogi to masz dodatkowo jeszcze 2 możliwości.

Baranek, a i owszem teraz w większości stosuje z tą różnicą, że ja się jeszcze ścigam i wykorzystuje to do czego został on  stworzony. Natomiast do turystyki dalekodystansowej, czy nawet porywając się na starty w ultramaratonach prosta kiera spokojnie wystarczy.

43 minuty temu, chrismel napisał:

Wyprostowana pozycja to większy ciężar oparty na tyłku i przy długich jazdach powtarzanych dzień po dniu nie uniknie się jego bólu.

Kwestia siodła, wkładki, regulacji pozycji . Nie przypominam sobie aby po przejechaniu  dzień w dzień 1200-1500 km gdzie najdłuższy dystans dzienny po płaskim był w okolicach 400 w terenie, bym miał jakiekolwiek tego typu dolegliwości. Jedynie siadały palce od wrzucania biegów na tak długim dystansie, ale w tym roku i tego problemu się pozbyłem zastępując klamkomanetki manetkami ciernymi.

Podstawa to odpowiednie przygotowanie się fizyczne jak i psychiczne na takie wyzwania pod kątem, a nie rzeźby " bo ja sobie gravela kupie i najlepiej jakby on jeszcze sam jechał"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jeździłem na rogach i stosowałem chwyt typowy za rogi przy nagłym zaciągu gdzie podobnie jak w dolnym na baranku to dzialalo, a drugie zastosowanie na przedramionach mocno pochylony np na zjazdach, bądź by dać możliwość odpocząć dłoniom :) Jak dobrze chwyciłes to ręce nie miały prawa drgnąć, a co dopiero zjechać :)

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kaido2 napisał:

Bo żeby jeździć długie dystanse to trzeba jeździć długie dystanse, zmianą roweru nie przeskoczysz tego co trzeba przecierpieć i wyjeździć. Organizm do pewnych rzeczy musi się niestety przyzwyczaić :)

Nie biorę udziału w wyścigach, ustawach, ultra i innych takich imprezach, mnie bardziej interesuje turystyka rowerowa. Codziennie jeżdżę do pracy około 35km w jedna stronę i w weekend czasami pojadę 80 - 100km. Wtedy jechałem na nie dopasowanym siodełku i tak naprawdę "zdezolowane" miałem cztery litery i bolały mnie ramiona. Następnego dnia wybierałem bardziej drogi asfaltowe niż nieutwardzone 🙂

 

8 godzin temu, chrismel napisał:

Wyprostowana pozycja to większy ciężar oparty na tyłku i przy długich jazdach powtarzanych dzień po dniu nie uniknie się jego bólu.

Chodziło mi o to, że na Scott Scale środek ciężkości przesunięty jest do przodu i mocniej obciążam ręce dlatego czuje ból w barkach po długiej jeździe. Myślałem, ze przy bardziej wyprostowanej pozycji odciążę przód i pozbędę się bólu w ramionach.

 

9 godzin temu, chrismel napisał:

Baranek ma to do siebie że możesz zmieniać pozycję z górnego chwytu na dolny i odwrotnie. Ma to wpływ na której części tyłka siedzimy co daje mu ulgę. Można kupić kierownicę która daje możliwość wygodnego chwytu w części środkowej

Baranek ... . Pewnie jest wygodny i wszyscy tak jeżdżą ale mi jakoś to nie pasuje. Myślałem bardziej o Cinelli Double Trouble.

 

9 godzin temu, chrismel napisał:

Z tego powodu Marin Four Corners kupiony na próbę u mnie pozostał bo w każdej pozycji na nim mam pełny relaks.

Można takiego kupić na całkiem dobre pieniądze na znanym portalu aukcyjnym. Rozmiar XL na wzrost 196cm będzie ok ?

 

8 godzin temu, marvelo napisał:

Wiele lat temu ludzkość wymyśliła coś takiego jak rogi, które zwłaszcza na prostej kierownicy są idealnym uzupełnieniem, a kosztują tyle co nic.

Mam chwyty Ergon GP 2L. Chętnie wymieniłbym same rogi na 5L, ale nie mogę nic znaleźć. Jest możliwość dokupienia samych rogów do tych chwytów ?

 

9 godzin temu, kaido2 napisał:

Nie takim sprzętem ludzie pokonują dystansy ultra :)

Twardym trza być, nie miętkim 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy bierzesz udział w ultramaratonach, czy nie nie ma tu żadnego znaczenia , bo to co demoluje to dystans który jest do pokonania. "Żeby jeździć , trzeba jeździć" odnosi się do wszelakiego wyzwania i oznacza to w przybliżeniu, że do takiego wyzwania trzeba się odpowiednio przygotować i tego się nie przeskoczy, żadnymi super rowerumi siodełkami, cudami na kiju, bo kryzys tak czy siak przyjdzie i to szybciej jak się komukolwiek wydaje zwłaszcza jak pojawi się ku temu warun w postaci upału, czy ulewnego deszczu. 35 km dziennie to za mało, za mało bo nie ma wysiedzianych odpowiedniej ilości godzin longiem plus nie wiesz jak dokładnie takie coś jechać żeby po 100 km nie być totalnie wyoranym. Gdybyś napisał, mam za sobą kilka razy po 500 i np już 15-20x w sezonie przejechane po 200 to jest inna rozmowa. 


Twardym trza być, nie miętkim :) ,- Nie, to jest właśnie to przygotowanie, które umożliwia przejechanie ludziom takiego dystansu na praktycznie każdym rowerze :)

Chodziło mi o to, że na Scott Scale środek ciężkości przesunięty jest do przodu i mocniej obciążam ręce dlatego czuje ból w barkach po długiej jeździe.,- Kierownica nie służy do opierania się, tylko do kierowania, za słabe mięśnie grzbietu, core do robienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

 35 km dziennie to za mało, za 

70km, 35 w jedna strone, a to juz nie malo.

Sam tak robilem (mialem 40km w jedna strone). Jezdzilem 3-4 razy w tygodniu. Poza tym w weekendy dluzsze wybiegi 100-150km. Te setki to byly szybszym tempem 28-30km/h. Potem 200 i wiecej. Po poltora roku zrobilem 400km, ze srednia 23km/h. Nie mialem zadnych zjazdow mocy, ani wielkich kryzysow. Wiek podobny do @VonPiter, 50+ (ten plus coraz wiekszy :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takk z tym ,że piszesz o prawidłowości jaka w tym wszystkim występuje, poprzez sukcesywne zwiększanie dystansu ,czy to akcentując wstawkami 100,150,200, czy od razu liniowo, aby ostatecznie te 400 w Twoim przypadku  nie stanowiło problemu. Żeby się przesiąść z 2x35 dziennie  od razu na tysiaka, a co dopiero 1600 to jest za mało. Zresztą sam napisał 180+160 i zgon. ten sukcesywny trening gdzie zwiększasz ilość godzin wysiedzianych longiem jest właśnie podstawowym kluczem do osiągnięcia celu gdzie dzień w dzień przejeżdżasz 350-500 km bez żadnych dolegliwości bólowych, zmęczenia, kontuzji.

I żeby dodać, ze kluczowym czynnikiem jest jednak przygotowanie to poniżej wrzucam foto sprzętu na którym w tym roku wystartowałem w Maratonie Północ Południe na dystansie 1000 km zawierającym 11tys m  przewyższenia, z limitem czasu dość dużym, bo 72 godziny. Pozycja bardzo agresywna i na dodatek damskie siodełko, bo takie kiedyś zakupiłem  do tego roweru z uwagi na to, ze wizualnie bardzo ładnie się komponuje. Ukończyłem bez najmniejszego problemu przy zero bólu, zero zdrętwień, zero problemu z kolanami, a przecież pod koniec do wyjechania Lanckorona, czy Makowska, Klikuszowa od Rdzawki, czy legendarny Gliczarów :D 

459557813_4643094712497894_868141945618775241_n.jpg

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, nie jeżdżę jednorazowo takich długich dystansów i nie planuję tego zmieniać (200 km i więcej). Fakt, przejechałem raz 180 km, ale to był wyjątek. Poza tym w tamtym czasie jeździłem więcej. To, że bolało mnie wtedy "siedzenie", myślałem, że to po prostu norma. Od tamtego czasu zmieniłem kilka siodełek i jest trochę lepiej, ale nadal nie jest idealnie. Mam znajomego, który przejechał R10 w dwa dni. Dla jednych to dużo, dla innych mało, a dla mnie trochę bez sensu. Ja nie jeżdżę, żeby tylko "zaliczyć" dystans, ale żeby cieszyć się jazdą, coś zobaczyć i aktywnie odpocząć. Każdy z nas ma jednak inne priorytety, dlatego nie neguję takich wyczynów.

Nie wspomniałem, w jakim czasie chcę przejechać te 1600 km, a Wy założyliście od razu, że będzie to po 200 km dziennie lub więcej. Ja planuję dzienny dystans maksymalnie 100 km, a standardowo około 80 km. Myślę, że przy obecnym trybie jazdy nie będzie to dla mnie szczególnie trudne. Nie mam jednak doświadczenia w codziennym, powtarzalnym pedałowaniu po 100 km dziennie przez ponad 2 tygodnie. Chociaż teraz również dojeżdżam rowerem codziennie do pracy, podejrzewam, że taka wyprawa będzie zupełnie innym doświadczeniem.

Bardzo dziękuję wszystkim za informacje i pomoc. Teraz mam już jaśniejszy obraz zarówno sprzętu, jak i podejścia do takiej wyprawy. Niezależnie od tego, czy kupię gravela, czy zostanę przy Scott Scale, na pewno nie odpuszczę i zrealizuję tę trasę!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z czego wynika takie , zrozumienie tematu?

Jeżeli ktoś pisze" coraz bardziej interesuje się długimi dystansami" + " chce przejechać trasę 1600 km" , to wynika jasno, że chodzi o przejazd 1600 km i kto wie czy nie ostatecznie longiem, bo wiele osób z którymi miałem styczność ostatecznie miały taki zamiar. A tutaj ludzi którzy sa w stanie cyknąć na strzałą 5 stówek nie powinno brakować ;)

Gdyby sformułowane było to w następujący sposób, a mianowicie " chce dzień w dzień jechać przez x dni 80-100 km, by finalnie przejechać 1600 km", to ja w tym temacie nawet się nie odzywam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...