Skocz do zawartości

[do 6000 zł] Gravel stal czy nie stal, o to jest pytanie


Rekomendowane odpowiedzi

Szukam roweru do ok. 6000 zł. Jak się coś znajdzie tańszego to też nie będę narzekał.

Jazda mieszana szosa - polne drogi. Chciałbym, żeby był wyposażony w punkty mocowania na widelcu, bo planuję go używać też do wycieczek rowerowych.

Trochę zgłębiając temat skłaniałem się w kierunku stalowych konstrukcji ze względu na lepszą pracę ramy poza asfaltem. Ale może wcale nie jest to konieczne i warto wziąć na alu? Na kręcenie jakichś super czasów się nie nastawiam. Obecnie jeżdżę na 20 letnim Authorze, który waży ok 15 kg, wiec przesiadka na obecne stalowe rowery i tak bedzie dla mnie wygodna.

Wstępnie rozważałem:

Marin Four Corners

Marin Nicasio Plus

Kross Esker 4.0 ms

Z dostępnością Marinów jest problem, więc zacząłem być otwarty na inne propozycje.

 

Może ma ktoś fajny rower do polecania, który sprawdziłby się do codziennej jazdy po kilkadziesiąt km i bikepackingu? Niekoniecznie stal.

Edytowane przez defrugo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo za te pieniądze masz najprostsze ramy bez magicznych właściwości, które i tak w 98% zależą od ciśnienia w oponie.

Mam poprzedniego four cornersa - jeżeli nie masz złudzeń że ten rower będzie szybki, to sprawdza się bardzo dobrze. Pancerna konstrukcja, multum mocowań, bardzo odporny eksploatacyjnie, jedyny problem jeżeli jeździsz cały rok to mechaniczne hamulce tarczowe które mają problem na mrozie - w szczególności tył potrafi zamarznąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, defrugo napisał:

Może ma ktoś fajny rower do polecania, który sprawdziłby się do codziennej jazdy po kilkadziesiąt km i bikepackingu? Niekoniecznie stal.

W tej cenie jak pisano wyżej, stal będzie cięższa a zalet pewnie niewiele. Patrzyłeś na rowery z prostą kierownicą? Wg mnie baranek do takiego zastosowania nie jest czymś jakoś szczególnie koniecznym, tym bardziej jeżeli nie nastawiasz się na prędkość.

Takie rowery jak:
Giant ToughRoad SLR 2 | Giant Bicycles Polska (giant-bicycles.com)

Giant Escape Disc 1 | Giant Bicycles Polska (giant-bicycles.com)

Marin Bikes | Muirwoods

Marin Bikes | 2024 DSX 2

Dual Sport 3 Gen 5 - Trek Bikes (PL)

Wg mnie każdy z nich będzie lepszym wyborem niż pierwsza trójka. Od razu uprzedzę, że nie sprawdzałem jak z dostępnością, to tylko przykłady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, defrugo napisał:

 

Możesz rozwinąć? Dlaczego?

Bo tanie stalowe rowery, to toporne konstrukcje z bardzo grubymi rurami. Nic to kompletnie nie daje, a rower jest bardzo ciężki.

Mój aktualny aluminiowy rower z karbonowym widelcem, jest bardziej komfortowy niż poprzedni w pełni stalowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W promce znajdziesz Gianta Revolta 1. Jest GRX, jest dobra alu rama, karbonowy widelec, zamiast aluminowej sztycy dfuse można włożyć karbonową, która znacznie podnosi komfort (koszt lekko ponad 200zł chyba), są punkty montażowe...odpuściłbym sobie tanie stalowe ramy z gazrurek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak będę adwokatem stali. 

Kross, Marin ramy robi z stali chromo-molibdenowej 4130, to nie jest  najniższa stal z której się robi rowery, raczej takiej nie ujrzysz w najtańszych rowerach z marketu, spawanie takich ram o ile pamiętam odbywa się w osłonie argonu. więc to nie jest jakaś  prymitywna technologia. Rower stalowy jest droższy niż analogiczny rower na ramie aluminiowej. 

Czy czuć że rower stalowy pochłania wibrację, jeśli to będzie jazda wokół komina z niezbyt wymagajacymi wycieczkami, to nie zrobi różnicy. Jednak gdy mówimy o sporym dystansie wymagającą trasą, to moim zdaniem ma się inny stopień odczucia zmęczenia, inaczej czuje się wyprawę 3dniową na stali a inaczej na aluminium. 

Aluminium nigdy nie będzie tak pochlaniać drgan jak stal, prosta fizyka. Do budowania ram z aluminium stosuje się rury o wiele większym profilu im rura  ma wiekszą średnicę tym jest bardziej sztywna, w ramach stalowych używa się rur o niewielkiej średnicy, mają większą zdolnośc do pracy. Sam materiał też ma inne wlaściwości, chyba każdy widział sprężyny stalowe, a aluminiowych nikt nie ujrzy. 

Twierdzenie że aluminiowa rama może być bardziej komfortowa od stalowej, to tak z przymrużeniem oka.  

Defrugo

Zależy na co się nastawiasz, jesli bedziesz sie rozwijał w kierunku bikepackingu, dłuższych wypraw, eksploracji to stawiał bym na stal. To prosta konstrukcja niezawodna sprawdzająca się w turystyce, a w codziennym użytkowaniu nie przynosi rozczarowań. 

 

Edytowane przez clavdivs
  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o stali się rozpisywać nie będę gdyż nie jestem obiektywny, jestem fanem od tak dawna że już nawet nie pamiętam dlaczego ;)

Ale jeśli tej Esker 4.0 MS   mieści tyle opony co  poprzedni stalowy (zielony - mam , fajny ale QR) to  dla mnie ta pojemność + sztywne osie w MS  robią z niego mocnego faworyta.

 

Na foto  WTB Nano 29x2.1 , ok 6-7mm luzu na stronę.

20231014_210612.jpg

Edytowane przez RafalxM
add photo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem swego czasu rower stalowy Colnago i był super. Rama pracowała, było mięciutko. Tylko że kosztowałby teraz po przeliczeniu pewnie z 10.000. Teraz mam Marina Four Corners. Pospawali go z jakiś rurek kanalizacyjnych i rama w ogóle nie amortyzuje. Żeby myśleć o stali to trzeba by kalkulować tak: gravel aluminiowy z GRX to koszt minimum 6000. Do tego zamiana aluminium na stal np. firmy Columbus żeby to miało sens - dopłata ze 4000. Czyli wychodzi nam 10.000. A to co oferują producenci w zakresie cenowym który podałeś to najtańsza stal użyta tylko w jednym celu - żeby było taniej.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chrismedrela Idę o zakład, że chainstaye i seatstaye tego Colnago były drobniutkie w porównaniu do Marina, a i widelec był pewnie odchudzony w porównaniu do masywnego unicrowna w tym Marinie, więc nie dziwota, że się ładnie gibało... A może to był pełen vintage i cienkie rurki z główką ramy pod calową sterówkę? No to już bujac musiało całkiem dobrze....

To dosyć ciekawe, że rowerowym świecie mamy wiele mitów, które w ogóle nie biorą pod uwagę szeregu niuansów i prawdy częściowe rozciąga się do szerokiego spektrum sytuacji, gdzie na 100% nie mają racji bytu. Dziś - kiedy rurki są sporo przewymiarowane - opowiadanie w celebryckiej jutubosferze o magicznych właściwościach stali (tak jakby to były lata 80.) jest śmieszne. Zresztą podobnie jest z karbonem - który ma zawsze lepiej pracować, a przecież potrafi być sztywny jak zdechły pies...

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam gravela kupiłem w karbonarium bo na wadze mi zależało, a tu nawet stal premium odpada, ale już HT kupiłem na Reynoldsie 853 od Stantona a konkretnie Sherpa gen.2 i moim zdaniem stal to rewelacja. No i ta prosta piękna smukła forma.

20240602_101554.jpg

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HSM napisał:

Zresztą podobnie jest z karbonem - który ma zawsze lepiej pracować, a przecież potrafi być sztywny jak zdechły pies...

bo z dobrym karbonidłem tak jest...sztywny tam gdzie ma być, amortyzuje tam gdzie ma amortyzować. Póki co uważam, że nic lepszego nie wymyślono w masowej produkcji ram. Budżetowo to alu, technologicznie karbo. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie porządna stal i tytan to materiały raczej butikowe dla koneserów. Ja swojego Marina kupiłem tylko dlatego że był tani a chciałem wypróbować czy gravel w ogóle mi odpowiada. W razie gdyby nie mógłbym go szybko sprzedać z niewielką stratą. Wiedząc że na pewno chcę gravela nie kupiłbym roweru stalowego bo to dowalenie sobie co najmniej dwóch kilogramów wagi w nie wiadomo jakim celu. A jak wybierzemy dobrą stal to zbliżamy się do ceny karbonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, HSM napisał:

@chrismedrela Idę o zakład, że chainstaye i seatstaye tego Colnago były drobniutkie w porównaniu do Marina, a i widelec był pewnie odchudzony w porównaniu do masywnego unicrowna w tym Marinie, więc nie dziwota, że się ładnie gibało... A może to był pełen vintage i cienkie rurki z główką ramy pod calową sterówkę? No to już bujac musiało całkiem dobrze....

To dosyć ciekawe, że rowerowym świecie mamy wiele mitów, które w ogóle nie biorą pod uwagę szeregu niuansów i prawdy częściowe rozciąga się do szerokiego spektrum sytuacji, gdzie na 100% nie mają racji bytu. Dziś - kiedy rurki są sporo przewymiarowane - opowiadanie w celebryckiej jutubosferze o magicznych właściwościach stali (tak jakby to były lata 80.) jest śmieszne. Zresztą podobnie jest z karbonem - który ma zawsze lepiej pracować, a przecież potrafi być sztywny jak zdechły pies...

Pełna zgoda. Mam jeszcze na chodzie w pełnej sprawności swój pierwszy rower kupiony  jakieś 25 lat temu. Stalowy cross od Autora. Budżetowy model żadne tam cudo ale cienkie rurki i przede wszystkim kształt (łukowaty) widelca robią robotę. Widać gołym okiem jak pracuje on na nierównościach. No ale kto by dzisiaj kupił nowy rower z takim widelcem po prostu ze względu na wygląd..:). Zresztą zupełnie proste w kształcie widelce z karbonu z moich doświadczeń też prawie nic nie wnoszą do amortyzacji. Jeden rower "dla ludu" się tu wyróżnia z  tych na których jeździłem, czyli Silex w poprzedniej ramie. Tam karbonowy widelec się zwęża mocno u dołu i jeszcze jest takie podcięcie pod kątem. I czuć że to pracuje. I to mówią wszyscy którzy mieli się na tym okazje przejechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stal, stali nierówna, tak jak aluminium czy karbon. 

Stalowy rower zrobiony z najlepszych materiałów, profesjonalnie pospawany o przemyślanej konstrukcji będzie lekki, będzie tłumił nierówności, nadal będzie cięższy od podobnej klasy rowerów z innego materiału, np RLT 9 STEEL. Ale tutaj mówimy o rowerach z rurek Reynoldsa czy Columbusa (czy kilku innych) w cenie karbonu na elektronice.

Ramy stalowe w rowerach za 6-8-10k to są zwykłe stalowe rury, pospawane bez różnicowania właściwości itd. Równie dobrze możesz kupić eskera 5.0 i będzie tak samo ale -3kg. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię takie porównania, przejaskrawione, to -3kg to naprawdę fantazja. Prosty przykład. Marin nicasio 2 jest w bardzo porównywalnej wadze to różnica kilkaset gram. Stalowe eskery tez nie ważą więcej niż te 1,5 kg.

Nie wiem skąd to swięte przekonanie o jakiejs supermacji rurek Reynoldsa czy Columbusa. W procesach produkcji jest taki postęp, że jak sie zagapisz to zostaniesz. To mi przypomina Campagnolo kiedyś producent swietnych komponetów istny majstersztyk, teraz są gdzie są.  Nie mam wątpliwości że Chincycy w produkcji stali i wytwarzaniu ram maja takie doświadczenie że już dawno osiągneli wysoki poziom. 

Uwazam że każdy materiał ma swoje zastosowanie i zaden nie ma wyjątkowej przewagi nad innym. Ważne jest zastosowanie. Stal swietnie się sprawdza w turystyce, jak wiozę rower w pociagu i jest scisk jak na tureckim rynku. To nie koczuje przy rowerze jak niektorzy, bo wiem ze ten moj rower zniesie wiele, nawet nieprzyjemne traktowanie. 

Stal ma tez sporo zalet, można tworzyć bardzo ładne estetyczne minimalistyczne ramy. Spaw to raptem 2-3mm a jak to wyglada w aluminiowych, gdzie jest mocno nasmarkane w okolicach suportu, czy tylnego trójkąta.

Jak wszyscy są zgodni że aluminium tak dobrze tłumi drgania jak stalowa rama i roznicy to praktycznie nie ma, to dlaczego 90% rowerzystów robi znak krzyża gdy widzi gravela z aluminiowym widelcem, dlaczego duza część obecnie rowerów miejskich, pomimo ramy alu ma widelec stalowy. 

Stalowy widelec w trurystyce swietna sprawa, mocuje co chce, jak chce zadnego zwracania uwagi na limity wagowe, predzej ja padne niż taki widelec idioto odporny dokrecasz wszytko czym popadnie nawet i żabką hydrauliczną, żadnych kluczy dynamometrycznych, jak że jest inaczej w przypadku karbonowego. 

Kupiłem w tym roku Romet final, w sumie chodziło mi o ramę, jak na razie sprawdza się bardzo dobrze, jest jak jak żona w patologicznej rodzinie, traktuje go jak szmatę i i tak mnie nie zawodzi i zawsze gotowy mi służyć. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich  skromnych i ograniczonych doświadczeń wynika że nie tyle materiał co kształt i sposób zaprojektowania roweru, tak żeby te właściwości materiału wykorzystać, ma wieksze znaczenie. Ten mój stalowy widelec materiałowo to żadne cudo ale jest dość cienki i wygięty w łuk jak kiedys w starych rowerach. I to robi robotę. Nie darmo dawne resory piórowe w autach to były odpowiednio wygięte kawałki metalu tak żeby spreżynowaly. Rozwiązanie prymitywne ale tanie i działające. Z aluminium  niewiele się tu da wykrzesać a gięcie go np. w łuk tak żeby pracowało to już ryzykowna zabawa bo spore jest ryzyko pęknięć zmęczeniowych. Z karbonem można się pobawić tak żeby był sztywny tam gdzie ma być i pracować tam gdzie ma pracować ale to też wymaga odpowiedniego zaprojektowania i zbudowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...