Skocz do zawartości

[rodzaje sportów rowerowych] Zakochaliśmy się w rowerach, ale co dalej?


Rekomendowane odpowiedzi

Córka 7 lat wkręciła mnie w rowery, jednak powoli zaczyna nam się nudzić jeżdżenie po parku. Pokazałem jej kilka filmików na yt z downhillem i mówi, że chciałaby coś podobnego robić.
Nasz sprzęt to dwa crossy:
- UNIBIKE VIPER + sztyca Suntour NCX
- Author Mirage, nie wiem czy jest sens kupować córce sztycę amortyzowaną, bo waży 25kg

Myślałem o zakupie gravela, ale córka ledwo nadąża na moim crossem, więc temat na razie umarł.

Teraz o nas. Jesteśmy kompletnymi nowicjuszami kochającymi adrenalinę i prędkość. Obecnie jeździmy sobie po parku i czasem po lesie na komoocie.
Szukamy jakiegoś ukierunkowania. Niestety kompletnie nie wiem jakie są rodzaje sportów rowerowych i które można by uprawiać z nieustraszonym ale nadal dzieckiem 7 lat.
Czytałem, że część wyciągów narciarskich poza sezonem oferuje jakieś zjazdy.
Bardzo też liczę na jakieś porady praktyczne i życiowe jak się zabrać do uprawiania polecanej dyscypliny.
Np zakup platformy na rowery, nowych rowerów, jak wyszukiwać trasy/ścieżki, ebike mtb to jazdy po górach
Cokolwiek sami robicie i kochacie i możecie nas naprowadzić
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę słowo downhill to już mnie trzepie... i to tak solidnie. Nie sądzę byś przez najbliższe min 2-3 lata miał dylemat poza wybieraniem się na jakieś niebieskie trasy. Gdzie takie są tam gdzie jest wyciąg to trzeba sobie poszukać. Nie prościej po prostu pojechać do miejscowości X i tam albo pośmigać jakimiś "rodzinnymi" trasami albo po prostu wybrać prosty szlak w lesie zamiast zajmować się wyciągami? Tym bardziej z 7-latką. Tyle osób ile obecnie nagrywa swoje jazdy to jeszcze nie było. Pełno jest wiec filmów choćby na YT. Są relacje z fotkami jak idzie o szlaki. Innymi słowy można o coś konkretnego dopytać ale nikt nie będzie wszystkiego na tacy podawał. Tym bardziej, że ja przynajmniej nie znam Waszych możliwości. A tak ogólnie co do sportów typu to DH czyli umownie grawitacja czy nawet enduro to najdroższe niestety są dyscypliny. Masz kasę, będzie zapał do jazdy to jak córka podrośnie to tych przynajmniej wartości 2-cyfrowych to można wrócić do tematu. Czyli choćby zakup odpowiedniego roweru i reszty. Na razie to sam masz rower zupełnie nietrafiony jak idzie o to co chcesz tam w przyszłości robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałbym poszukać pumptracka, nauczyć się podstaw jazdy, następnie znaleźć jakiegoś instruktora jazdy rowerem MTB, niekiedy prowadzą specjalne grupy dla dzieci. Musisz się zorientować, w zależności od tego gdzie mieszkasz. Oczywiście jak będziesz chciał jechać z córką na trasy zjazdowe to czeka Cię zmiana roweru, albo wypożyczenie. 

Najgorsze co można zrobić to bez podstaw jechać na trasy zjazdowe... szybka droga by dziecko zniechęcić. Ostatnio w Bielsku na Twisterze, widziałem jak dzieciaczek zaliczył srogą glebę, bo ewidentnie tata go zabrał na za trudną trasę. 

Edytowane przez NerfMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem w życiu na rowerze około 300.000 km. Zdarzało mi się jeździć na szosie ponad 80 km/h. Nigdy nie miałem żadnego wypadku do czasu aż nie zdecydowałem się na MTB. Umiejętności mam spore ale im większe miałem tym trudniejsze trasy wybierałem. No i leżałem, czasami bez szwanku, czasami mocno poobijany. Obeszło się bez złamań ale takie wypadki widywałem nie tylko na YT. Nie zniechęcam do MTB ale trzeba to wkalkulować bo na filmach wygląda pięknie a w realu różnie bywa. Będziemy uważać, założymy kask, kupimy ochraniacze ale finalnie możemy mieć pecha. Także zjazdy sobie odpuściłem a MTB używałem jak mieszkałem obok Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Dużo piachu więc wygodnie się jechało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie orientuje się zbytnio w ebike, nawet nie wiem czy robią dla dzieci, natomiast do nauki jazdy dla dziecka im lżejszy rower tym lepiej.

Z tego co widzę w internecie Author Mirage to mimo wszystko rower MTB. Do nauki na pump tracku na pewno wystarczy, ważne tylko by nie był za duży by córka mogła go "spompowac" na zjeździe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, sivesgaard napisał:

Myślałem o zakupie gravela, ale córka ledwo nadąża na moim crossem, więc temat na razie umarł.

Poproś swojego crossa żeby jechał nieco wolniej, niech córka nadąża normalnie a nie ledwo. 
 

18 godzin temu, sivesgaard napisał:

Dziękuję za odpowiedzi. Od jakiego wieku sugerujecie przesiąść się z crossa na MTB?
Ewentualnie jeszcze myślałem o ebiku mtb dla młodej.

Nie ma dolnej / górnej granicy.  Moje dziecki zaczęły od razu od górali.  Im szybciej tym lepiej IMO, niech córka zdobywa nowe doświadczenia. 
 

A dlaczego chcesz kupować dziecku elektryka?  Jeśli ma problemy typu fizjo czy kardio to może to być słuszna a wręcz jedyna droga ale jeśli ma to służyć dogonieniu taty to lepiej zmień taktykę jazdy. 
 

Moje wrażenie po przeczytaniu tego tematu jest takie, że ktoś na siłę chce się stać częścią subkultury / grupy / jak zwał tak zwał bo to fajnie z zewnątrz wygląda.  Nie ma co kombinować, wymyślać, kupować nowe rowery tylko siodło w troki i wio w trasy inne niż Wasz park.  Ale najpierw może nocna przejażdżka?  Teraz jest ciemno już o 20, zabierzcie lampki i ruszajcie na znane Wam trasy po parku.  Zabierzcie namiot, śpiwory i pojedźcie jak najdalej od domu się rozbić by na drugi dzień wrócić.  Pojedźcie w góry, wypożyczcie po rowerze, sturlajcie się po trasie i zadecydujcie czy to jest coś co Was wkręca.  DH może fajnie wyglądać na monitorze ale droga z parku na strome zbocza gór nie wiedzie na skróty lecz jest długa, kręta i wyboista.  
 

Cokolwiek zrobicie, bawcie się dobrze ;)

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem noobem rowerowym, śmigam rekreacyjnie (nie do pracy i sklepu) i lubię to.

Ja bym dziecka 7 letniego nie traktowała koniecznie jako kompana do wyścigów. Jasne fajnie, że z dzieckiem jeździsz, ale też fajnie puścić się samemu, albo z kimś kto ma podobną kondycję. Raz tak puściłam się z kumpelą i... No nie... Męczy taka osoba na ogonie.

Podzielam zdanie kolegi wyżej. Rowery na pakę i jedziesz w inny rejon. Odpal kamoota, zobacz jakie trasy w twojej okolicy inni użytkownicy obierają. Ja znalazłam dużo pomysłów na trasy dzięki tej apce. Polecam poprzeglądać stronę główną z najnowszych wypraw, a nie poprzez "trasy".

To takie never ending story, bo jak już się człowiek wciągnie to ciągle chce coś zmieniać, ulepszać jak np. z komputerami czy komórkami. Ja bym poszła tą drogą, żeby właśnie poszukać na początek czegoś w pobliżu miasta, a nie odrazu gnać młodą na skocznię narciarską z nowym rowerem😂. Zależy gdzie mieszkasz, ale naprawdę można odkryć piękne miejscówki, koło których mieszka się w miarę blisko, a nie miało się o nich pojęcia.

 

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2024 o 13:20, sivesgaard napisał:

Córka 7 lat wkręciła mnie w rowery, jednak powoli zaczyna nam się nudzić jeżdżenie po parku. Pokazałem jej kilka filmików na yt z downhillem i mówi, że chciałaby coś podobnego robić.
Nasz sprzęt to dwa crossy:
- UNIBIKE VIPER + sztyca Suntour NCX
- Author Mirage, nie wiem czy jest sens kupować córce sztycę amortyzowaną, bo waży 25kg

Myślałem o zakupie gravela, ale córka ledwo nadąża na moim crossem, więc temat na razie umarł.

Teraz o nas. Jesteśmy kompletnymi nowicjuszami kochającymi adrenalinę i prędkość. Obecnie jeździmy sobie po parku i czasem po lesie na komoocie.
Szukamy jakiegoś ukierunkowania. Niestety kompletnie nie wiem jakie są rodzaje sportów rowerowych i które można by uprawiać z nieustraszonym ale nadal dzieckiem 7 lat.
Czytałem, że część wyciągów narciarskich poza sezonem oferuje jakieś zjazdy.
Bardzo też liczę na jakieś porady praktyczne i życiowe jak się zabrać do uprawiania polecanej dyscypliny.
Np zakup platformy na rowery, nowych rowerów, jak wyszukiwać trasy/ścieżki, ebike mtb to jazdy po górach
Cokolwiek sami robicie i kochacie i możecie nas naprowadzić
 

Zastanawiam się czy dziecko może kochać adrenalinę,  tym bardziej że ma tylko 7 lat. Adrenalinę kocha ten kto ma pociąg do jakiegoś ryzyka,  więc raczej kochasz adrenalinę ty a dziecko ma zabawę z tego co robi. 

7 lat i elektryk? Jako użytkownik elektryka: zdecydowanie nie,  chyba że jesteś niepełnosprawny albo dziecko. 

Jak posadzisz dziecko na e-bajka to masz 1 procent szans że coś z tego będzie w aspekcie kondycyjnym dla dziecka. 

Dzieci chciałyby absolutnie wszystko,  wystarczy im to dobrze sprzedać. Gadżetów nigdy mało. Tylko że dh to dość specyficzny sport i zapał do kolarstwa rozwija mocno wybiórczo. Jest też urazowy. 

Na 80% powierzchni Polski można uprawiać różną formę turystyki rowerowej która nie wymaga żadnego zaawansowanego sprzętu. 

Dzieci tak szybko jak coś łapią tak też szybko się tym potrafią znudzić. 

Nie ma znaczenia ile jest sportów rowerowych. Zapakujcie tyłki na rowery I wyjedźcie z parku. Na tym co macie. 

Użyj gugla sprawdź czy w okolicy są jakiekolwiek miejsca do jazdy rowerami poza typowymi ulicami czy drogami z ruchem samochodowym. Wyjeżdżając z centrum miasta jesteś dość szybko w stanie wyjechać z cywilizacji.  Przy zachowaniu ostrożności crossem możecie jeździć praktycznie wszędzie. 

Kup relingi na dach plus bagażnik albo bagażnik na klapę. Przy złożonych siedzeniach do większości samochodów bez problemu wejdą dwa rowery dorosły i dziecięcy. 

W guglu znajdziesz milion linków do "tras rowerowych" a gugiel skorzysta z lokalizacji i poda najbliższe miejsce z tego typu specyfiką. 

Lasy jakieś przypuszczam że w okolicy też masz. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mogę ze swojej strony dodać:

1. Jazda rekreacyjna po parku jest powolna, przyjemna i bezproblemowa, ale jak wpakujesz się na trasę, gdzie inni będą zasuwać, a Wy się wlec to sprawa stanie się problematyczna pod wieloma aspektami. m. in. zrobi się niebezpieczniej, będzie irytująco, a Ty będziesz się męczył zbyt powolną jazdą.

2. Bardzo przyziemna, ale nie do pominięcia sprawa. Pamiętaj, że jak dzieciak się poobija (a poobija) i matka Twojego dziecka to zobaczy to też będziesz poobijany. Po pierwszej akcji będziesz musiał całą sprawę przeanalizować na nowo, więc lepiej od razu to dobrze rozegrać . 
Szybciej czy później w pierwszej kolejności będziesz musiał postawić na bezpieczeństwo, "rozsądek", albo po prostu znaleźć na wszystko sposób.

3. Szykuj siano na porządnego segmentu ubiór dla córki, nawet jakbyś sam miał jechać w klapkach. W rowerze największy wpływ na bezpieczeństwo mają opony. Mają być górnej półki i uwaga - bardzo mądrze dobrane do terenu. W tej kwestii musisz zrobić internetowy doktorat. Perfekcyjnie działający hamulec z zapasem termicznym. Rower conajmniej w 100% sprawny. Nie ma, że kierownica czasem się obkręca itp. Jeśli nowa maszyna to pomyślałbym o rowerze, który będzie najbezpieczniejszy, w najniebezpieczniejszych odcinkach jakie planujecie pokonać. Np. lepiej, żeby rower był kiepski na względnie bezpiecznych podjazdach, ale dobry na zjazdach po kamieniach. Tak czy inaczej będzie dla niej "szybko", więc co do roweru kieruj się stabilnością itp. Dobry amor - dobra przyczepność przedniego koła. Im lższejszy rower tym też lepiej.

4. Wyżej wspomniano Ci o szkółkach dla początkujących riderów. To jest wybitnie dobry pomysł. Nie ma nic lepszego co mógłyś dla niej zrobić. Tylko gryzie się to z Twoimi oczekiwaniami, bo nie jest to wspólna jazda i nawet ciężko mówić o wspólnym spędzaniu czasu.

5. Wiem, że nie wiesz czego się podczepić, więc zobaczyłeś DH i o nim wspominasz, ale to nie ten sport (oczywiście moim zdaniem). Tutaj lepiej żeby ktoś inny się wypowiedział, ale coś czuję, że nawet na najprostrzych singlach poczujecie flow. Przy niewielkim nachyleniu po gładkiej ścieżce i pięknym krajobrazie dla dzieciaka mogą byś mega emocje. Sam też będziesz uśmiechał się pod nosem. Może tędy droga?

6. Musisz ogarniać jakąś bazę tras. Na tym też się za dobrze nie znam, ale warto pochyliś się trochę nad Komoot. Nauczyć się wyszukiwać i oceniać wstawione tam trasy. Decyduj się z początku na nieodległe trasy i porównuj je ze swoimi oczekiwaniami po sprawdzeniu na portalu. Naucz się/przygotuj się też tak, żeby szybko odnajdować dalszą drogę ścieżki jeśli sytuacja w terenie nie będzie jasna.

7. Trywialne - trzeba zaplanować transport rowerów. Jeśli nie masz vana to bagażnik rowerowy. Najlepiej na hak, ale jak ni dyrydy to na dach, tylko łatwo się zapomnieć wjeżdzając na parking jakieś galerii czy coś, więc traktowałbym to jako ostateczność.

8. Ty z plecakiem. Szama, picie, jakiś sprzęt do naprawy opon, do poprawienia przerzutki (fajnie jakbyś ogarniał grzebanie przy rowerze), coś na ewentualne kuku (kilka plastrów, bandaż, paski zamykające, coś do oczyszczania ran), nieciężkie ubrania na zmianę pogody. W sumie warto w to zaangażować kobietę. One potrafią sypać jak z rękawa co warto jeszcze zabrać i często mają dobre pomysły. Poza tym jak ją zaangażujesz emocjonalnie to będzie też Tobie łatwiej isć z córką w ten temat ;)

Edytowane przez WojtasTaba
  • +1 pomógł 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbujałeś się.  :)

Rower dla siedmiolatki i dobry amortyzator?

Koła 18-20 cali  - co dobrego czyli działającego będzie w takim rowerze? 

Jaki zapas termiczny dla dziecka w tym wieku przy masie ciała (statystyka) 18-34 kilogramy? 

Skoro dorosłe rowery "ogarniają" na podstawowych heblach a dzieciak jest lżejszy od skromnego (60kg) dorosłego 2-3 razy to ile tego zapasu ma taki hebliszon w przypadku tego dziecka? 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, WojtasTaba napisał:

2. Bardzo przyziemna, ale nie do pominięcia sprawa. Pamiętaj, że jak dzieciak się poobija (a poobija) i matka Twojego dziecka to zobaczy to też będziesz poobijany. Po pierwszej akcji będziesz musiał całą sprawę przeanalizować na nowo, więc lepiej od razu to dobrze rozegrać . 
Szybciej czy później w pierwszej kolejności będziesz musiał postawić na bezpieczeństwo, "rozsądek", albo po prostu znaleźć na wszystko sposób.

Powiem tak. Ludzie są spostrzegawczy i lubią wtrącać się w nie swoje sprawy. Matka go zaciuka to jego problem. Ale zacznie się węszenie obcych czemu dziecko jest ew. "poobijane". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele kwestii dawniej było a dziś już nie. Pewna wieloletnia polityka zrobiła swoje. Pewnie są oazy normalności ale ja nie jestem pewny czy gdyby taki poobijany dzieciak a już bankowo dziewczynka zjawiła się w szkole to nie było by jazdy. Kto wie może nawet zarzuty o spowodowanie tego i owego;) Co to nie ma akcji jak rodzic wyjdzie a choćby w Tatry z dzieciakiem. Coś tam pójdzie delikatnie nie teges i już pismaki smarują swoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, tobo napisał:

Rozbujałeś się.  :)

Rower dla siedmiolatki i dobry amortyzator?

Koła 18-20 cali  - co dobrego czyli działającego będzie w takim rowerze? 

Jaki zapas termiczny dla dziecka w tym wieku przy masie ciała (statystyka) 18-34 kilogramy? 

Skoro dorosłe rowery "ogarniają" na podstawowych heblach a dzieciak jest lżejszy od skromnego (60kg) dorosłego 2-3 razy to ile tego zapasu ma taki hebliszon w przypadku tego dziecka? 

Ej no. Nie pomogłeś, ale do zaprzeczania pierwszy.
Nie znam się na rowerach dla dzieci, ale przyznaj się, że Ty też. Nie od wczoraj chodzę po świecie i na pewno są tańsze i gorsze amory i droższe lepsze. Z hamulcami z pewnością tak samo.

9 godzin temu, tobo napisał:

Bzdura. Mój syn był poobijany od uprawiania sportu. I co? I absolutnie nic.

Pracowałem w szkole i dzieciaki z wielu rodzin doświadczały różnej przemocy. I co? Nic. 

Też tylko zaprzeczyłeś.
Jeden ma tak, drugi ma tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... 

Królu wiedzy tajemnej  - znajdź dzialajacy i sensowny amortyzator pod koła w tym rozmiarze. Najlepiej w ludzkiej cenie. Zakładając że przy 18-20 calach jeździec ma wagę odpowiednio niewielką. Więc widelec który ma sensowną sprężynę  - powietrzną i do tego dostrojone tłumienie. Bo piszesz że są na pewno ale nie podałeś konkretów  - czyli gdybanko? 

Opcje to Suntour czyli śmietnik,  rst który mało wnosi na plus i jedyny który rokuje  to manitou,  cena w okolicy 2000. Do tego koło lub piasta i przeplot  - wydzie za całość ~ 2500. 

I jeszcze ten zapas termiczny. Też domysły? Podstawowy hydraulik shimano jest w dorosłych rowerach i dupska nie urywa ale działa a dorosły ze dwa - trzy razy masywniejszy niż statystyczny siedmiolatek. 

Skoro "zapas termiczny " ma być to podaj konkrety bo autor chce coś wiedzieć a ty go straszysz. 

Jak chcesz zapas termiczny to trza zapodać hamulce czterotloczkowe i większe tarcze. Tylko jest jeden problem siedmiolatek o typowej wadze w tym wieku może mieć spory problem z ogarnięciem tego zapasu bo taki z zapasem hebel raczej wysadzi go z siodła. I wtedy ojciec będzie już na pewno musiał stawić czoła podejrzliwości otoczenia bo dziecko na bank szlify mieć będzie.  

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, JWO napisał:

Nie wiem czy to dobry pomysl teraz, chyba ze rower wodny...

Nie wiem jak dokładnie wygląda tam sytuacja na większej wysokości, ale myślę, że szybko się uporają z ewentualnymi uszkodzeniami ścieżek. Dla 7-latki to bardzo dobry początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem gdzie problem. Producenci mają przecież gotowe rozwiązania dla juniorów.

Na ten przykład Scott https://www.scott.pl/produkty/1671

oraz Specialized https://www.specialized.com/pl/pl/shop/rowery/rowery-dla-dzieci/riprock https://www.specialized.com/pl/pl/shop/rowery/rowery-dla-dzieci/jett

i chociażby Trek https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-górskie/rowery-górskie-dla-dzieci/c/B326/

Dobry amortyzator ? Zapas termiczny hamulców ? 🙄 A to nie tak, że po pierwszej większej glebie dzieciak zaspokoi swój głód adrenaliny, ciśnie rowerek w kąt i trzeba będzie zainwestować w rakietę do tenisa, piłkę do kosza lub, co możliwe w przypadku dziewczynek, zaimportować konika 🤔.

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że producenci mają swoje rozwiązania, myślę że wiele lepszych dla dzieci rowerów do tego zastosowania nie ma:

https://www.mtbiker.pl/shop/rowery/rowery-dzieciece-i-biegowe/24-calowe/rower-dzieciecy-giant-faith-24-aluminium-raw-p297682.html?country=PL&variant=717530&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=3MTB0015I|04|oth|flo|pfx-mtbiker-pl~ads~pmax~~longterm&utm_id=20720606139&gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIgabKrM7JiAMVkA4GAB2ARSM7EAQYASABEgJW_PD_BwE

Serio: podstawy, to nie będzie tak, że zaczniecie latać czarne trasy zjazdowe i rower będzie ograniczeniem dla 7 latki.

Jak widzę na jakich rowerach dzieciaki latają hopki na Kazorce to zazdroszczę im tego że nie wiedzą że te rowery do tego się nie nadają :D

Edytowane przez NerfMe
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W górach (polskich i w Alpach) widuję dzieciaki na rowerach 20", czasem o imponujących umiejętnościach. Widziałem rowerek 20" z amortyzatorem czule działającym pod dzieciakiem (zapomniałem markę, ale jak sprawdzałem to było ponad 1000 euro) na czerwonym trailu zaczynającym się ponad 2000m n.p.m. Ale zwykle rodzic takiego dziecka wygląda na starego wygę - wie czego się spodziewać, jak stopniowo wejść w temat. Trzynastolatek kolegi, to już każdą trasę w Bielsku poleci, ale raz, że ma rower za kilkanaście tyś i ochraniacze z górnej półki, dwa, że tata jest lepszy i mieszkają pod Szyndzielnią.

Częsty przypadek, to rodzic na wypasionym elektryku i dzieciak na holu (są takie samozwijające) w góry wyciągnie tata, w dół razem to działa.

Moja córka czasem mi wypomina, że jakby w dzieciństwie miała lepszy sprzęt (ale taki wtedy nie istniał) to by dziś była jeszcze lepsza (a słaba nie jest) ale my z żoną jeździliśmy po górach już 30 lat temu.

Jak pisano powyżej - uczyć się, stopniowo, rozjeździć na nizinach, wyrobić równowagę, może jakieś szkolenie, obóz i dalej proste traski w górach. To co na filmie na YT wygląda jak łatwe i przyjemne w realu może być przerażającą ścianą, z której się nie da zejść na piechotę. 

My pierwsze wycieczki w górach z córką mieliśmy, gdy miała 10 lat. Wcześniej Mazowsze, Suwalszyzna i takie tam.

Na zdjęciu po wycieczce w Bieszczadach w 2016 i w Alpach 8 lat później.

IMG_0077.jpeg

Zrzut ekranu 2024-08-26 o 21.11.18.jpeg

Edytowane przez Wojcio
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...