Skocz do zawartości

[relacja + wideo] Przełęcz Sirnitzpass z Badenweiler w Schwarzwaldzie, Niemcy


szsz

Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko!
W tym roku za jeden z rowerowych celów obrałem sobie wjechanie na jakaś przełęcz w Alpach leżącą na wysokości ponad 2000 m n.p.m. Żeby to umożliwić, albo przynajmniej ułatwić, postanowiłem przy wyznaczaniu tras skupić się na przewyższeniach. W okolicach Bazylei gdzie mieszkam, nie brakuje wymagających podjazdów z odcinkami o nachylaniu powyżej 15%, ale niestety są one relatywnie krótkie. Stąd też mój rekord jednorazowego podjazdu wynosił do kwietnia tego roku jakieś 500 m. Podjąłem więc próbę wjechania na Sirnitzpass w Szwarcwaldzie,

Untitled_1_83.1.thumb.jpg.87f800e01ceb6c56e6a336a2b2bc4495.jpg

Na przełęczy oprócz sporej ilości śniegu spotkałem bardzo głodną myszkę :D (która jest bardzo rzadkim w Polsce gatunkiem, jest to źołędnica europejska i też występuje w filmie).

Screenshot2024-09-10at11_09_31.thumb.png.b321efc0051541c466ed87231f46f4c3.png


Podjazd na Sirnitzpass z Badenweiler ma ok. 10,5 km długości, 700 m przewyższeń i średnie nachylenie 6,7 % co jest w sumie dość sporym wyzwaniem. Profil wygląda bardzo równomiernie i apetycznie. Cała trasa zamknęła się w 102 km i 1275 m pod górę. Niestety na zjeździe mocny wiatr w ryj, ale jakość nawierzchni i widoki pierwsza klasa, także zapraszam do obejrzenia filmu!

Zachęcam do subskrybcji kanału. Dzięki również za lajki i komentarze pod filmem! :thanks:

 

Edytowane przez szsz
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjazdy nie są żadnym wyzwaniem jeżeli masz odpowiednie przełożenia. Większość rowerów ma je za twarde, szosowe mają zbliżone do tych które używają prosi w TdF a noga u amatora jakby ciut słabsza i stąd wyzwania wynikające nie z nachylenia tylko z niedopasowania napędu. Zjeździłem calutkie Alpy na trekkingu z 22 przód 32 tył i do 10% jechałem z tętnem jak po płaskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chrismel chyba nie złapałeś sensu wjazdów na podjazdy szosą, gdyby chodziło tylko o wbicie się na górę to by każdy na mtb 30/51 3km/h pojechał jedząc czpisy po drodze i było by po kłopocie. Tu chodzi o pojechanie tych podjazdów tym czym walczysz w weekendy, korba 50-34 - 53-36 z kasetą 11-32 albo 34, pociśnięcie nogi, zamknięcie korby i kasety, dojście do ściany gdzie musisz się męczyć żeby ukręcić 34/32, udowodnienie sobie czegoś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumując w ten sposób to wbijamy na napędzie 50 przód, 11 tył i podjazd 1-2% będzie wyzwaniem :) Ale jak ktoś lubi jeździć na niedopasowanych do swoich możliwości przełożeniach to nie widzę w tym nic złego. Nieśmiało tylko zauważę że to co dla kolegi @szsz było wyzwaniem Pogačar jedzie blisko 30 dychy :) 

 

27 - 8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chrismel podzielam zdanie @ernorator. Tu chodzi o jakieś wyzwanie, a nie po prostu wjechanie na górę. Równie dobrze możesz tam wjechać na e-bikeu albo samochodem. Porównywanie z kolei tego do zawodników pro też mija się z celem. Wiadomo że oni zawsze będą lepsi. Nie trzeba nawet do nich się porównywać, bo widzę jakie czasy mają ludzie na segmentach w okolicy i tu jest wiele czynników jak wiek, waga, kondycja, rower czy nawet warunki atmosferyczne. Dlatego się właśnie nie ścigam, bo mnie aż tak rywalizacja nie kręci.  Ale nadal lubię wyzwania. A odnośnie tego konkretnego podjazdu, dla mnie była to też lekka bariera psychiczna przed wjazdem na coś wyższego niż wcześniej, to chyba dość oczywiste :) Generalnie lekko się nie wjeżdża na moim zestawie. Co prawda mam 11 rzędową kasetę, ale korba to 52/36. Także biorąc pod uwagę że to relatywnie początek sezonu, a dla mnie zima to reset bo nie jeżdżę, było to całkiem fajne wyzwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę nic złego w takich wyzwaniach. Tylko że nie widzę też sensu w stopniowaniu napędu prawie identycznym w rowerach dla amatorów i zawodowców. Byłem teraz 3 tygodnie w Alpach i jechałem mniej więcej równo z kolarzami na szosach, oczywiście w podobnym wieku. Tyle że ja kręciłem 75 obr i jechałem prosto a oni 60 albo poniżej, na stromszych fragmentach jechali zakosami, na najbardziej stromych zostawali z tyłu bo schodzili z roweru i zasuwali na piechotę (w butach SPD) kiedy ja wrzucałem następną koronkę, byli bardziej styrani a na górę finalnie dojeżdżałem szybciej. Oczywiście na zjazdach nie mogłem dokręcić do 60/70 km/h ale po dwóch godzinach tyrania pod górę wcale nie odczuwałem takiej potrzeby :) I jakoś nie zauważyłem żeby któryś mnie później mijał na zjeździe dzięki temu że ma taką możliwość a mi się skończyły koronki.

Także nie porównuję czasów tylko adekwatność przełożeń do generowanej mocy i w tym kontekście napisałem o prosach i wkleiłem fotkę z Pogačar-em.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacekddd przypadek? Nie sądzę ;) Dzięki!

Teraz bardziej rozumiem Twój poprzedni post @chrismel tylko że zanim nie spróbujesz to się nie dowiesz. Ja nie wiedziałem jak będzie się wjeżdżać pod takie stromizny do tego sezonu. Rozważam zmianę korby na 50/32 żeby bez problemu wjeżdżać na największe przełęcze, ale zrobię to pewnie dopiero gdy ogólnie jej wymiana będzie konieczna. A co do ludzi których widziałeś wjeżdżających zygzakiem to powodów tego może być wiele, może byli tam po raz pierwszy, może przeliczyli siły nad zamiary, a może po prostu tak lubią :D

Edytowane przez szsz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się nie znam choć zupełnie zielony nie jestem ale z tym wyzwaniem to w przypadku napędów 1x to chyba tak nie do końca? Nawet u pro. Wygrany tegorocznego ścigania się po Hiszpanii zmieniał rower przed ostrym podjazdem gdzie musiał grubo nadrobić sekundy. Tak się chyba nie praktykuje z korbami x2. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chrismel napisał:

Prosi dysponują co najmniej dwukrotnie większą mocą niż amatorzy więc sugerowanie się nimi nie ma najmniejszego sensu.

Tylko mi nie chodziło o porównanie amatora do pro. Gość i tak ma ogromną moc a zmienił rower przed podjazdem by było jednak lżej. Powodem chyba był napęd 1x czyli się domyślam "twardszy" blat na korbie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniają rowery z uwagi na wagę i chyba przesiadają się korb szosowych na 1x. Ale to dylematy zawodowców którzy pokonują trasę Warszawa-Gdańsk, potem Gdańsk-Warszawa, następnie znów jadą do Gdańska a różnica pomiędzy zwycięzcą a drugim na mecie wynosi 4 sekundy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Tyfon79 napisał:

Się nie znam choć zupełnie zielony nie jestem ale z tym wyzwaniem to w przypadku napędów 1x to chyba tak nie do końca? Nawet u pro. Wygrany tegorocznego ścigania się po Hiszpanii zmieniał rower przed ostrym podjazdem gdzie musiał grubo nadrobić sekundy. Tak się chyba nie praktykuje z korbami x2. 

W sumie ciekawe pytanie. Sam rower pewnie jest ciut lżejszy o jeden blat, ale może faktycznie zakres przełożeń na 1x jest niewystarczający? Może to trade-off roweru z 1 korba? Co do mnie, to jeśli ktoś będzie chciał za mną jechać z drugim rowerem na pace i w sumie ten drugi rower mi też zasponsorować, to czemu nie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...