Skocz do zawartości

[Szosa] Zakup nowej szosy


reeaves

Rekomendowane odpowiedzi

Od maja zeszłego roku jestem posiadaczem Treka Emonda AL4 i nie do końca jestem z niego zadowolony.

Teraz zastanawiam się na zakupem nowej szosy na karbonowej ramie.

Moi faworyci to Bianchi Sprint oraz Orbea Orca M30 oba na mechanicznej 105. Cena podobna oscylująca w granicach 10k

Myślicie, że warto zainwestować w jeden z tych rowerów? A może lepiej będzie kupić jakieś lepsze koła do Treka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku karbonu to albo coś strzela szybko, bo coś poszło nie tak na produkcji albo strzeli za kilka lat jak będzie mechaniczne uszkodzenie. Na szczęście karbon to nie alu i łatwo go naprawić, w Polsce jest już sporo firm które to robią.

No naprawdę nie wiem co bym musiał mieć w głowie, żeby kupić rower na mechanicznej 105 za 10 tysięcy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@przemeg jeżeli chcesz mieć coś innego niż Giant, Merida czy inne podobne, oklepane marki, to cena 10k za karbon i mechaniczną 105 nie jest jakoś bardzo zadziwiająca.

Orbea w Polsce wciąż nie jest jakoś bardzo popularna. Mam aluminiową szosę i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, zarówno jeżeli chodzi o wykonanie/ złożenie roweru jak i dostępną dokumentację. To samo mogę powiedzieć o obsłudze posprzedażowej, gdy od razu chciałem dokupić kilka części na zapas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam markę i rozważam zakup OIZ :) ale nie zgodzę się, że w tej cenie mechaniczna 105 jest ok. Są inni producenci i lepsze oferty.

Generalnie może u nas dystrybutor tak buduje markę Orbea, ale można kupić ich szosę w lepszym stosunku cena jakość w wielu zagranicznych sklepach:

tu za 12 ale karbon koła https://www.pepper.pl/promocje/rower-szosowy-orbea-orca-m35-67kg-891427

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@reeavesno to powiedz co tam Tobie nie gra....zmian kół oczywiście , że pomoże. W prawie każdym rowerze zmieniałem koła na lżejsze/sztywniejsze/lepsze i zawsze była to duża zmiana na plus. Plus opony oczywiście. Pomijając szalone oferty na pepperze to za karbonową szosa na 105 kwota 10k to przyzwoita oferta. I tak za 10k jesteś w stanie kupić gianta tcr na 105 2x11, gianta defy na 105 2x12 (11k), Ridley Noah disc na 105 2x11 (11k),a poniżej 10k sensa giulia. Pytanie czego oczekujesz od nowego roweru?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nossy Od początku miałem problem ze stukaniem w tylnym kole, tak mi się przynajmniej wydaje. Poza tym trochę mnie irytują te wszystkie kable na wierzchu. A jeszcze ostatnio coś mi spadło na ramę i lakier się odszczypał plus jest mikro wgniecenie. Z tym stukaniem to nikt póki co nie był w stanie mi pomóc, Ci mechanicy to jacyś amatorzy. Możliwe, że wymiana kół na jakieś lepsze alu lub karbonowe sprawi, że stukanie zniknie i będzie mi się lepiej jeździło.

Z tym nowym rowerem to może się za bardzo podpaliłem. Może i karbonowy będzie lepiej się prezentował, nie będzie tych wszystkich kabli, ale czy aby na pewno będzie mi się lepiej jeździło niż na Treku po wymianie kół?

@PJ4cK Oczekuję, że będę czerpał większą przyjemność z jazdy bo aktualnie na tych kołach bontragera to tak średnio. A jeszcze te irytujące stukanie..

@Krypto.Szosowiec tak jak wspomniałem powyżej

A co do kół to które byłyby najlepszym wyborem?

ALU - https://www.centrumrowerowe.pl/komplet-kol-mavic-ksyrium-30-disc-pd33399/

KARBON - https://www.centrumrowerowe.pl/komplet-kol-ffwd-tyro-set-fcc-pd23677/ lub https://www.greenbike.pl/kola-szosowe-mavic-cosmic-sl-45-disc-p-7546.html

 

Edytowane przez reeaves
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodu, dlaczego miałoby Ci się jeździć gorzej lub... lepiej. Jak coś Ci stuka, to wymień te koła i jeździj.

Gdyby pominąć stukanie: a co Ci te fabryczne koła zabierają z radości z jazdy? W czym jest problem?

Pancerze na wierzchu to akurat zaleta. Kupisz to co ma Orbea ( mam to samo w aluminiowej ramie) i zaraz będzie płacz że w serwisie chcą milion złotych za wymianę pancerzy, a samemu to jest dobre kilka godzin roboty.

Najpierw musisz dojść do tego, co Ci w tym rowerze dokładnie nie pasuje. Potem możesz sobie szukać.

Po co Ci karbonowe koła? Ile km robisz średnio na wyjeździe i z jaką prędkością? Kup sobie jakieś składane od LemonBike lub czegoś podobnego, w cenie tych Mavic. Raz już przepłaciłeś, drugi raz nie ma sensu pchać kół za tyle pieniędzy do aluminiowego, przepłaconego klocka.

 

Edytowane przez Krypto.Szosowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krypto.Szosowiec fabryczne koła to ciężkie kloce ważące jakieś 2 kg, jak nie więcej. Sama rama chyba nie jest aż takim klocem skoro z tymi kołami waży 9,1 kg.

Nie sadzę by mi jakoś specjalnie przeszkadzało płacić milion złotych w serwisie za wymianę pancerzy. Poza tym jakoś często tego się nie robi, nieprawdaż?

Po co mi karbonowe koła? Żeby rower bardziej mi się podobał i trochę lepiej jeździł. Jeśli chodzi o to ile robię km to nie jest ich wiele bo mam ograniczony czas po pracy. Zazwyczaj jest to średnio 300 km miesięcznie. A co do prędkości to tak 25-27 km/h w zależności od warunków pogodowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważyłeś ten rower? Nie chce mi się wierzyć, że waży 9.1 kg, nawet bez pedałów.

Co do kół, nadal twierdzę że kupno karbonowych to poroniony pomysł w takim rowerze. Nawet jak zrzucisz 0.5 kg na kołach, to obstawiam że efekt będzie mniej odczuwalny niż sobie to wyobrażasz. Wiem, bo zmieniałem koła na 600 gramów lżejsze.

Jeżeli masz tam fabryczne opony, to zmień na coś normalnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krypto.Szosowiec pomyliło mi się z tą wagą, nie 9.1 a 9.2 waży. Osobiście nie ważyłem, ale ktoś miał identyczny i to zrobił. To jest jakieś ultralekkie aluminium z tego co wyczytałem.

Opony od razu zmieniłem na Continental po zakupie roweru. Co do kół karbonowych to przecież mogę je sobie potem założyć w nowym rowerze, jeśli kiedykolwiek będę zmieniał.

Edytowane przez reeaves
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak uważasz, natomiast WEDŁUG MNIE, lepiej kupić dobre aluminiowe, a następnym razem po prostu kupić lepszy rower i tyle.

3-5k zł to już taka kwota, że będzie stanowiła znaczny procent nowego roweru.

No i tak jak pisałem. Wydasz kupę kasy, jak spojrzysz z boku to będzie fajnie wygladał, a na wrażenia z jazdy wielkiego wpływu nie będzie.

Mam rower podobny do Twojego i miałem podobne dylematy. Doszedłem do wniosku, że to po prostu nie ma sensu. Człowiek zawsze myśli że będzie miał coś na X lat, a po roku stwierdzisz że kupujesz Gravela i tyle będzie radości z drogich kół. Przy sprzedaży Ci się to nie zwróci nic a nic, bo nikt nie kupi aluminiowego Treka na Tiagrze, za kupę kasy bo ma karbonowe koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich popularnych o których słyszałem to:

- Dandy Horse

- Daveo

Daveo składa na tej samej zasadzie co LemonBike, czyli używa powszechnie dostępnych komponentów. Nie wiem jak teraz, ale jakiś czas temu strona pozostawiała sporo do życzenia, tak samo jak kontakt.

Dandy Horse ma za to swoje komponenty, ale ludzie są zadowoleni.

LemonBike to znowu Ci sami ludzie, którzy stoją za znanymi kołami Evanlite.

Ja kół typu Mavic itd bym nie kupił. Dostępność części bywa różna, bywają bardzo drogie lub unikalne dla danego modelu. Cenowo koła też nie są bardziej atrakcyjne niż składane.

Jedyne gotowe koła jakie bym kupił w budżecie 1-2k, to chyba DT Swiss.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mavici sobie odpuść, coś się stanie i trzeba czekać i płacić srogo. Ja kupiłem kola robione w Lemonie...piastą dt350, obręcze dt swiss r511, szprychy cxray...Waga 1700gram, ale mega sztywność i kola fajnie niosą,  a przy tym dobrze wyglądają bo profil 32mm. Mam tez karbonowe kola z waga 1450gram na profilu 42mm....I spokojnie mógłbym żyć beż tych karbonowych. Z alusow masz też fajne fulcrum racing 5, alexirms rxd3. Dobrze kola robi też SzobakBike. Kola karbonowe zostaw sobie do karbonowe ramy jak już nie będzie co z kasą robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nossy w porządku, dzięki, tak zrobię. Miałem na oku koła dt swiss ar 1600 i er 1600 bodajże, ale one kosztują 2,5k. Więc chyba będzie lepiej coś złożyć. Z tym, że w lemon jak patrzyłem jakie mają dostępne obręcze to średnio mi się podobały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napalaj się tak na nowe rowery. Nie wiem ile ważysz(ja mam nadwagę i koła karbonowe nie dla mnie)

sensowny rower nowy to kosztuje 15 k , nowoczesny (grupa elektryczna i stety lub niestety wyboru już nie ma- hamulce tarczowe)

https://sprint-rowery.pl/rower-szosowy-giant-tcr-advanced-disc-1-2024

sam używam kół takich w starej karbonowej kuocie:

https://wertykal.com/pl/p/Kola-Campagnolo-Shamal-Ultra-Dark-28-Aluminium-2WF/8086?gad_source=1&gclid=EAIaIQobChMIuc6c0cfTiAMVKfJ5BB3DGwAWEAQYASABEgIdGvD_BwE

 

i życzę każdemu kółek tej klasy i wagi. Te co miałeś w linkach kół podane to ciężkie klocki do tego dojdzie tarcza(zupełnie bezsensowna na nizinach) nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale za 10 k nowy rower to nadal będzie bardzo słaba maszyna. Używka tak ale nowy w żadnym wypadku. Cóż z tego że będziesz miała nówkę jak mój 16 letni rower na szczękach waży 7.8 kg

Ma klamki recorda campy , reszta osprzętu karbonowy blat centaura, hamulce przerzutki też campa centaur. Akurat jak tu kolega powyżej napisał..cóż z tego że linki pięknie pochowane (wizualnie bajka) jak za serwis i wymianę nich zapłacisz swoim czasem i kasą .Nie jest to wcale takie proste. Regulacja hamulców tarczowych też nie jest mega łatwa.

Mam sporą nadwagę.. wyleczyłem się z kół karbonowych i nowości. Sam muszę używać opon wolnych bo wytrzymałych - takie cienkie i lekkie szybkie powodują kapeć co chwila...do tego skoro Ty osiągasz średnie 25 km na rowerze(sam nie mam wyższych) to szkoda czasu na takie nowości. Chyba że rower ma się Tobie i innym tylko podobać. Liczy sie noga wyłącznie.

Jak nowe szosy ważą 9-10 kg w 2024 roku to mnie śmiech ogarnia że mój staruszek mając 7.8 kg do tej pory wcale nie uważałem za rower lekki(6-7kg to optymalna waga dla kolarza).

Dawno wymieniłem widelec na super lekki Ritchey , scott- siodełko. koła lekkie aluminium  itp.  https://wertykal.com/pl/p/Kola-Campagnolo-Bora-Ultra-35-Dark-28-Carbon-Campa-C.U.L.T/10855  na takie choć na szczękach mnie nie stać .Miej na uwadze że dziś producenci do szos za 10 k(Trek-Giant) kładą kółka tak ciężkie i słabe (waga 1.8-2kg) za (500-1000 zł) które nadają się do jedynie wyrzucenia lub sprzedaży za grosze na starcie.

Mijają dekady a rowery dla amatorów coraz cięższe. Osobiście radziłbym Tobie albo dobrą używkę za 7-9 k albo złożyć samemu z komponentów rower (dać usługę taką w dobrym serwisie ) zaczynając od karbonowej ramy a później dokupić sensowną resztę .Ale wtedy też wydasz majątek choć wszystko będzie wysokiej klasy. Tylko czy wolnemu amatorowi jest to potrzebne? 

Gdybym był młody, szybki i szczupły może szukałbym nowości topowych.....ale dla mnie mój rower choć na starej ramie to jak słyszę jak pracuje bębenek campy - też daje mi nutę radości.

 

Koła fabryczne od producenta  będą cięższe ale gwarantują nawet 100 kg limitu wagi kolarza. Nie wiem ile ważysz bo tylko lekki kolarz może sobie pozwolić na lekkie składaki z komponentów. Bo jak to zaniedbasz to kraksa pewna i zdrowie zagrożone. Koła są najdroższe i najważniejsze  w szosie .Najlepsza rama z karbonu nie pomoże jak masz beznadziejne koła(takie pakują dziś producenci w nówkach) W rowerach za 30 k dopiero są koła za 5 K:) śmieszne ale prawdziwe.

 

 

Edytowane przez wolf24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę zabawne, ze kolega woolf24 najpierw pisze coś o nadwadze, a potem gładko przechodzi wychwalania wylajtowanych kół od Campy, które owszem z tym zaplotem wyglądają obłędnie, ale w żaden sposób nie współgrają z tą pierwszą deklaracją, a na koniec powtarza jak mantrę, że karbony to się dla heavy userów nie nadają, co jest samo w sobie absurdalną generalizacją.

Lekkie - a zwłaszcza bardzo lekkie koła zawsze będą kompromisem. Jak jesteś lekkim zawodnikiem, jeździsz w dobrych warunkach, nie katujesz kół na okrągło, a w dodatku stać cię na regularny serwis, to takie ładne 16-szprychowe Campy mogą ci służyć długo . Jak choćby jeden z tych elementów jest inny (ważysz więcej, jeździsz po kiepskich drogach, używasz kół non stop i chcesz oszczędzić na serwisie, więc go odkładasz zawsze na później), to trzeba stanąć przed lustrem, spojrzeć głęboko w swoje oczy i wybrać coś, co będzie ze średniej półki zarówno wagowej, ale i cenowej, ale odwdzięczy się wyższą wytrzymałością niższym kosztem utrzymania. 

Ja wiem, że jakość złożenia kół jest bardzo istotna i doświadczenie producenta (składacza) jest nie do przecenienia, a te bajeczne Campy za ciężkie pieniądze to w ogóle składają ręcznie nagie włoskie dziewice, więc muszą być doskonałe, ale no way! Nikt mnie nie przekona, że koła w zaplocie z 16/21 szprych - choćby nie wiem, jakie były, czy kto je nie składał - będą tak samo wytrzymałe jak chociażby do zestaw w zaplocie 20/24. O sztywności i wytrzymałości decyduje przede wszystkim ilość, długość i rozstaw szprych. Nie bez przyczyny Campa dla różnych swoich kół w tym efektownym zaplocie G3 podaje limit wagowy 109 lub 120 kg, ale zaraz dodaje, że dla wagi systemowej powyżej 82 kg zaleca częstsze interwały serwisowe i sprawdzanie naciągu szprych.

A co do kategorycznie wykluczanych kół karbonowych dla cięższych użytkowników, to też nie mogę się zgodzić, bo to wszystko zależy, o jakich kołach mówimy. Kierując się zasadą więcej krótszych szprych, a co za tym idzie więcej "mięsa" w obręczy i szerszy kąt rozstawienia szprych, to karbonowe koło na obręczy 45 mm z 24 szprychami może być sztwyniejsze i wytrzymalsze niż aluminiowe 27 mm na 21 szprychach.

Do @reeaves: nowy rower zawsze poprawia humor - przynajmniej na jakiś czas - więc Twoje rozważania nie są zupełnie bez sensu. Natomiast założony budżet (na cały nowy rower) może rzeczywiście dać radość na dość krótko, bo potem odkryjesz, że jednak i w tym nowym coś Ci nie pasuje... Zdecydowanie lepiej połowę tej kwoty przeznaczyć na jakieś ciekawe koła nawet od polskich składaczy (Dandy Horse, Evanlite), bo sam piszesz, że obecne to kowadła. Więc poszukaj karbonowych kół na obręczach 38-45 mm, na popularnych i łatwo serwisowalnych piastach np. od DT Swiss z możliwością serwisu samych kół tam. gdzie je składano. I celuj w średnią wagę 1400-1500 (w zależności od wysokości obręczy). Na pewno poczujesz różnicę w jeździe, a jak kiedyś jednak zdecydujesz się na nowy rower, to koła Ci zostaną (rozumiem, że ta Emonda jest na tarczach i ma osie a nie QR - choć to drugie to nie problem, bo możesz kupić koła z myślą o konwersji QR>sztywne osie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega woolf24 najpierw pisze coś o nadwadze, a potem gładko przechodzi wychwalania wylajtowanych kół od Campy, ale w żaden sposób nie współgrają z tą pierwszą deklaracją - współgrają - żadne z moich kół campy w aluminium Shamal Ultra nie pękają obręcze pode mną. Stare Vento pękła felga. Ale to były tanie i ciężkie choć  podstawowe koła w tej włoskiej stajni. Myślę że karbony nie dałyby rady - już pomijam te chińskie podróby które dziś udają oryginały.

Wychwalam te koła tylko dlatego że dają radę pode mną. Skoro ważę 96 kg nie sądzę żeby karbonowe dla takiego grubasa jak ja były rozsądnym wyborem. Dlatego używam aluminium z podanym limitem wagi kolarza. Rowery np.  canyon mogły nosić max 120kg całkowitej masy (rower+kierujący+bagaż).i to chyba nie bez powodu. Prawdziwy proc nigdy nie jest gruby i to dla niego są kółka takie : https://velo7.pl/carbon/1648-lightweight-meilenstein-schwarz-ed.html i te 100 kg wagi uważam za parametr naciągany. Dzisiejsze kółka z tarczami nawet nie mają prawa z nimi konkurować. Ani wagą, jakością czy wyglądem.

 karbony to się dla heavy userów nie nadają, co jest samo w sobie absurdalną generalizacją. Miałem na myśli tylko osoby z nadwagą. Karbonowe koła są super. Ale nie wiem ile waży autor tematu. Mnie takie koła odradzano , na Borę ani mnie nie stać ,a nawet gdyby nie dałbym za kółka 10 k w życiu.

Mam shamale, ultra shamale i na wymianę . zondę, fulcrumy 3 , shirocco wszystkie na szczęki dziś wychodzące  z mody na zawsze.

Nie tylko obłędnie wyglądają ale do tego większość z nich sensownie waży. Nie podoba mi się w tarczach układ szprych i tyle. Pomimo że hamowanie jest znacznie lepsze w górach i na mokrych odcinkach. 

Nie bez przyczyny Campa dla różnych swoich kół w tym efektownym zaplocie G3 podaje limit wagowy 109 lub 120 kg, ale zaraz dodaje, że dla wagi systemowej powyżej 82 kg zaleca częstsze interwały serwisowe i sprawdzanie naciągu szprych. święte słowa.- już co najmniej 3 szprychy mi pękły przez ostatnie 15 lat.

Nikt mnie nie przekona, że koła w zaplocie z 16/21 szprych - choćby nie wiem, jakie były, czy kto je nie składał - będą tak samo wytrzymałe jak chociażby do zestaw w zaplocie 20/24. Trudno się z tym nie zgodzić. Oczywistość. Kolarz jak ma nadwagę musi jeździć na słabym i ciężkim osprzęcie.. albo ciągle wymieniać i naprawiać.

Sam używam siodełka ze stelażem molibden-chrom...nic się nie dzieje , aluminiowe pręty pękły pode mną a karbonowe odradzał sprzedawca. I tyle w temacie . Jak ważysz dużo mniej ode mnie kup koła karbonowe - świetny i optymalny wybór.

Tak samo jak zachwycają się kolarze ramami edurance, zawsze miałem race i jakoś kręgosłup mam cały. Choć bóle pleców bywały nie raz. Dlatego wolę emondę a nie domane.Ale moda kreuje ludzi w kierunku endurance lub co najwyżej aero.

 

Natomiast jak kolega nie ma nadwagi to oczywiście warto kupić koła karbonowe dobrej klasy..bo to co nowy Trek Czy Giant kładzie do rowerów w przedziale do 12k trudno nawet nazwać kołami szosowymi.Giant p-r2 czy bontrager paradigm gdzie komplet kosztuje mniej niż 1 porządne koło a waży jak w rowerach trekingowych lub turystycznych z wieku XX.

 

 

 

 

Edytowane przez wolf24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały przykład z doświadczenia,

Vinci  rapid 50 mm kupione poniżej 3k na BF w 2020 do tej pory służą bez najmniejszych problemów, a nie brakowało w trakcie jaz dziur w drogach, w które zdarzało się wpadać, 0 problemu z piastą od Vinci, w międzyczasie koledze rozpadła się bardzo wychwalana dt 350 w kołach evenlite. Co do wagi 80-85 kg. W endurówce za to dość często urywam szprychy mimo tego, że mam tam naprawdę fajnie zaplecione "pancerne" koła, jednak obciążenie jakie jest na szosie vs enduro jest zupełnie inne i nawet mocne uderzenie w dziure na szosie nie może równać się z jakimś większym dropem na mtb. Znam masę osób jeźdżących na karbonowych kołach i poza problemami z piasta w kołach evenlite i jednych mavicach nikomu nic się nie dzieje, tak więc nie ma chyba aż co tak bardzo straszyć, że takie koła sa zbyt delikatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...