Skocz do zawartości

[6000 - 8000] Giulia vs Romagna


Rekomendowane odpowiedzi

Przechodziłem ostatnio [z tragarzami] koło Węgorzewskiej i mieli tam na wystawie rowery jw. Z opisu wynika, że G to race a R to endurance, a endurance to moja melodia ale tak z ciekawości - czy G jest warta dopłaty tych 2000 PLN?

Wagowo prawie to samo, amelinium mnie jakoś solidniej wygląda.... Mam ameliniowego Gestalta 2, włożyłem oponę Continental Grand Prix 5000, mechaniczną Tiagrę zmieniłem na GRX 400 (tylko klamki i hamulce - zostały: przerzutki, korba 50/24 i kaseta 34-11 też) i jest fajnie ale chciałbym jeszcze szybciej. Bez ścigania ale szybciej.

 

Jest Sensa czy nie?

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R to aluminiaki z geometrią endurance ale bez możliwości ładowania szerokich opon a Giulia to karbon, gdzie później rozróżniasz GranFondo czyli niby endurance oraz Evo czyli niby race z aero sztycą ale różnice w geometrii nie są kosmiczne, różnica będzie za to w komforcie z uwagi na przekroje rur i sztycę, która nie będzie pracować.

Cytat

Jest Sensa czy nie?

Brać aluminium raczej nie, nie ta klasa ramy żeby różnica była warta kilka tysięcy. Brałbym pod uwagę wyłącznie karbon a czy nowy i czy na pewno sensa to już kwestia do dyskusji.

https://www.olx.pl/d/oferta/fv23-elektronika-di2-aero-cube-agree-c62-ultegra-disc-tarcze-raty-CID767-ID10r0Xk.html

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli - jesteś inteligentny ogarnięty gość a w temacie na temat poprawy szybkości piszesz o GRX, aluminium i karbonie ?

Przecież na szybkość mają wpływ wyłącznie dwie rzeczy - opory toczenia i aerodynamika. Z oporami toczenia doszedłeś do ściany. Czy wg. Ciebie minimalna zmiana pozycji (zakładając że w ogóle nastąpi pomiędzy Marinem a Sensą) będzie realnie odczuwalna jeżeli się nie ścigasz ?

Chcesz szybciej ? Kup lemondkę. Polecam Profile Design w wielu powodów. Jak będziesz zainteresowany to co nieco wiem na temat ich oferty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, spidelli napisał:

jest fajnie ale chciałbym jeszcze szybciej. Bez ścigania ale szybciej.

Korba na płycie min 52, ciasna szosowa kaseta, konkretne koła, bardzo agresywna geometria ( najlepiej stara wyścigowa stal pokroju Columbusa, lub  minimum Reynolds 534, gdzie geometrtie były z nastawieniem na solo, druga sprawa nie wytelepie po kalafiorach, bo gięty wideł też działa) :)

Pod huragan będzie lżej, na zjazdach będzie harcorowo szybko, w ciasnych zakrętach 180 będzie to się normalnie prowadzić na prędkości , a nie jak tapczan ełdurens który nieraz trzeba wyhamować do przysłowiowego zera, ciasne stopniowanie pozwoli dobrać odpowiednie przełożenie, które pozwoli jednak jechać zdecydowanie szybciej( szarpniecie  ze zbyt twardziocha powoduje podpalenie nogi + wyskok kolan i powrót z automatu do miękiszona, z ciasnego stopniowania tego niema).

Niby bez ścigania ;) Ale będzie szybvciej :)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mihau_Stary pies nowe sztuczki czy coś.

@chrismelna osiągi to ma wpływ tylko jedno, kolarz. Rower, opony, koła, karbon/alu to są rzeczy drugorzędne. Różnice w rowerze to będzie widać jak posadzisz tego samego kolarza na dwóch różnych rowerach. Bo taki @kaido2 krossem evado objedzie mnie nawet na najlepszym rowerze wyścigowym. 

@spidelli hmmm nie ma SENSA. Właściwie to ciężko mi jest powiedzieć czy zmiana roweru sprawi, że będzie dużo szybciej. Osobiście mam Gravela i szosę endurance w karbonie, geometria jest bardzo podobna, waga 8.2kg szosa, 8.8kg gravel, rama szosy sztywniejsza. Jak jadę po asfalcie na gravelu to jest różnica, nie jest ona ogromna ale jest. Jak zakładam koła z szosy do gravela to różnica właściwe się zaciera. Niezacieralna różnica to jazda po zakrętach i łukach, szosą mogę ciaśniej i szybciej.

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ernorator - w sumie to masz rację. Zamiast wydawać na nowy rower lepiej kupić sobie abonament tutaj: https://www.trainingpeaks.com/

Natomiast co do lemondki to używam permanentnie od 3 lat i widzę same zalety. To jest naprawdę konkretne przełożenie nie tylko na szybkość ale też na wygodę. No chyba że ktoś jeździ wyłącznie po mieście albo po górach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mihau_ napisał:

Jak podziwiam to ile jeździsz tak w tematach sprzętowych odklejka osiąga kosmiczny poziom. 

Gdybym nie miał z tym styczności w postaci posiadania sprzętu od zabytkowych począwszy po obecne  to bym nie zabierał głosu i nie wypowiadał się tak a nie inaczej. Nie bez powodu następny wyścig jadę na czym jadę, wcześniej sprawdzając i jedno i drugie :) Niestety ale współczesna geometria na lepszych kołach przegrała. Tyle w temacie.

Godzinę temu, ernorator napisał:

Bo taki @kaido2 krossem evado objedzie mnie nawet na najlepszym rowerze wyścigowym.

Noga to jest jedno, ale w ostatnim okresie kiedy to na bazie tego co mam w stajni dobierałem najlepszą opcję pod wyścig, to okazało się co się okazało. Podjazdy kilka poprawiłem, ale proste odcinki i zjazdy? Wybrałem zabytek z przed 40-tu lat, bo na prostych pod wiatr jest szybciej, bo na zjazdach jest o parę km/h szybciej, w zakrętach to się można dopiero składać . Na manetkach ciernych ,-   tymi operuje tak samo sprawnie nawet na podjazdach 20% jak na klamkomanetkach więc mi to tak naprawdę jest bez różnicy. :) Skoro na czymś jest dla mnie efektywniej i szybciej to wybieram tą opcje, na której jestem skuteczniejszy. Proste :)

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co to ma wspólnego z tematem? Bo nie pisze o zabawkach, bo nie ma potrzeby to od razu się nie znam. Co ma tryb i reszta sprzętu do tłuczenia do tego? xD

Jeszcze raz:

Moje wypowiedzi to jest sprowadzenie na ziemie, bo się wydaje, że super sprzęt i będzie jakiś kosmos. Otóż nie, i zgodzę się ze zdaniem , że "interesy" blokowały rozwój pod kątem optymalnych rozwiązań pod hasłem "uzyskiwania bardzo dużych prędkości". Sam tego doświadczyłem przez te x lat kiedy to zaczynałem zabawę z początkiem lat 90-tych mając cały czas styczność ze sprzętem po czasy obecne, stąd ta retoryka. Sensowny współczesny rower wyścigowy ważący poniżej 7 kg, co chcesz usłyszeć? Że czuć tą dynamikę? Że szlag nieraz trafiał, bo samochody ze świateł startowały za wolno?Czy, że geometria już nie jest taka super hiper i wiatr czuć na klacie :) Nie będę Ci tu podawał konkretnych modeli na Di2, Diurejsach, bo( pomijając swój) się tego klubowego i nie tylko sprzętu przewinęło. Co jest złego w ramie z ali? W tej samej ramie która spotkasz w Nyku, czy w Hooku EXT-C? W rowerach za ponad dychę k.? Acha, jest jawnie chińska i tania, więc musi być syf.

Wiedza to podstawa, a tej sensownej nie zdobędziesz siedząc po internetach :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kaido2 napisał:

Wybrałem zabytek z przed 40-tu lat, bo na prostych pod wiatr jest szybciej, bo na zjazdach jest o parę km/h szybciej, w zakrętach to się można dopiero składać . Na manetkach ciernych ,-   tymi operuje tak samo sprawnie nawet na podjazdach 20% jak na klamkomanetkach więc mi to tak naprawdę jest bez różnicy. :) Skoro na czymś jest dla mnie efektywniej i szybciej to wybieram tą opcje, na której jestem skuteczniejszy. 

O kurde... Czyli można powiedzieć że ostatnie 40 lat rozwoju rowerowej techniki wyścigowej poszło "psu pod ogon"...  😅

Sorry stary, nie chcę robić sobie z ciebie podśmiechujek, ale masz jakąś "współczesna" wyścigową szosę ?

Jeszcze kilka lat temu większość mastersów kategorii M5, M5+, M6 szczerze gardziła hamulcami tarczowymi i rowerami aero. A teraz? Francik H. - S-Works, Janek Z. - S-Works, Sławek Ch. - Madone... Nawet Piasek pomyka Emondą na Di2 i tarczówkach. A te zabytkowe wyścigówki to w większości wiszą na ścianie u Wojtka K. w Częstochowie. Postępu nie zatrzymasz 😀.

  • +1 pomógł 1
  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chrismel mam abonament na TP ale chwilowo wygasiłem, bawiłem się na trenażerze. Opłacę sobie na zimę.

O nodze wiem, rzecz oczywista - sprzęt sam nie jeździ. 

Napatrzyłem się ostatnio na całe spectrum rowerów - od kosmicznych karbonów po stalowe retro szosy i naszła mnie refleksja czy nie kupić roweru typowo szosowego. Sensa była tu wielokrotnie polecana jako dobry sprzęt za niezłe pieniądze. Ta aluminiowa wydawała mi się niezbyt dużym przeskokiem od mojego Gestalta, pewnie masa podobna chociaż osprzęt lepszy.

Miałem w Gestalcie Tiagrę mechaniczną (i hamulce Tektro), wymieniłem ją na GRX bo to był kompletny zestaw klamek, przewodów i zacisków - prosta zamiana. Miałem klamki hydrauliczne Tiagry ale poszły do drugiego roweru bo tam było więcej rzeźby (Post Mount i widelec nie przyjmował adaptera Woolf Tootha). To tak gwoli wyjaśnienia, skąd ten GRX. I całkiem się ten przeszczep sprawdził, rok temu w górach na mechanikach miałem cykora po prostu - od tego czasu zmieniłem zdanie na ich temat.

Tak, w Gestalcie doszedłem chyba do ściany - mógłbym wymieniać koła na lżejsze, kierownicę i sztycę na karbon - tylko - czy to ma sens? No nie ma.

 

Ja się nie ścigam, nie startuję ale generalnie pomyślałem o lżejszym rowerze, może z bardziej agresywną geometrią ale tak żeby jazda kilkugodzinna nie była męczarnią. 

Karbon byłby fajnym rozwiązaniem ale wtedy będę miał zgryz, co wpiąć w trenażer na zimę i trzeba będzie kupić jakiegoś Tribana do wpinania, zamiast karbonu ;) 

 

9 godzin temu, Mihau_ napisał:

Ciekawa oferta, może nawet odkup roweru dałoby się dogadać.

 

ZdjcieWhatsApp2024-08-29o13_48.57_92a0aff9.thumb.jpg.b755abd44ab5c982077be7c0ad797360.jpg

ZdjcieWhatsApp2024-09-03o17_41.16_283525b6.thumb.jpg.7ffebb0adca69202620e22bd4a50c8d4.jpg

ZdjcieWhatsApp2024-09-03o17_41.16_d758830c.thumb.jpg.b1593b921bc5eb8eb754380226e8a0e5.jpg

Ja kupiłem tylko klocki z radiatorem do GRX 400 ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KNKS napisał:

O kurde... Czyli można powiedzieć że ostatnie 40 lat rozwoju rowerowej techniki wyścigowej poszło "psu pod ogon"...  😅

Sorry stary, nie chcę robić sobie z ciebie podśmiechujek, ale masz jakąś "współczesna" wyścigową szosę ?

Jeszcze kilka lat temu większość mastersów kategorii M5, M5+, M6 szczerze gardziła hamulcami tarczowymi i rowerami aero. A teraz? Francik H. - S-Works, Janek Z. - S-Works, Sławek Ch. - Madone... Nawet Piasek pomyka Emondą na Di2 i tarczówkach. A te zabytkowe wyścigówki to w większości wiszą na ścianie u Wojtka K. w Częstochowie. Postępu nie zatrzymasz 😀.

Rozwój poszedł w kierunku obecnych potrzeb lobbowany interesami. I niczego nie neguje. Po prostu mając styczność ze sprzętem rozszerzony o paletę tych zabytkowych stwierdzam tylko fakty na bazie swoich doświadczeń , a ostatnio dodatkowo oparty o dobór optymalnego pod wyścig.

I sytuacja z dzisiaj trening, wychodzę na zmianę a gość do mnie siedź,to bez sensu( bo stary vintydż nie jedzie)

- Nieopieraj się stereotypowi i mentalności,- wyszedłem na zmianę , z marszu zrobiłem 46 km/h i wszystko nagle nabrało sensu.

Ludzie złoci.

Najnowsza wpólczesną szosę mogę mieć na zawołanie z klubu, tylko po co. I to stwierdzam na podstawie tego iż miałem do dyspozycji takowe rok, dwa temu chociażby.

A to że mastersi się przesiedli? Dla wygody chociażby :)

A teraz pytanie ,- który z Was miał okazję w pełni doświadczyć prawdziwej szosy wyścigowej z tamtego okresu pokroju np Alana na którym ścigał się np Szurkowski?

Edytowane przez kaido2
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dlatego czepnąłem się GRX-a bo uważam że to niepotrzebny upgrade ale dlatego że napisałeś o szybszej jeździe i w tym kontekście o nim wspomniałeś. Ale wracając do tematu bądźmy realistami. Do pewnego momentu zyski można osiągać łatwo. Wymiana roweru z prostą kierownicą na baranka. Wymiana opon z ciężkich, wolnych klocy na szybkie szosowe. Ale Ty doszedłeś do momentu kiedy musisz walczyć o każdy pojedynczy Wat. 1 kg wagi roweru da Ci 1% oszczędności mocy. Czyli jak generujesz 200W to zyskasz 2W. Taniej kupić skarpetki aero :) Obniżysz pozycję na bardzo agresywną zyskasz więcej ale pojawiają się dwa problemy. Czy w ogóle będziesz w stanie wygodnie na takim rowerze jeździć. Drugi - czy bardzo pochylona pozycja nie spowoduje u Ciebie generowania mniejszej mocy. To ostanie jest bardzo częstym problemem nawet u zawodowych kolarzy. Remco Evenepoel nie dlatego jest taki dobry w jeździe na czas że generuje niesamowitą moc ale dlatego że złożenie się niemal pod kątem 90 stopni nie powoduje u niego utraty wydajności. Właściwie to jest jeszcze trzeci problem. Agresywna pozycja powoduje zwiększony ucisk na krocze. Można założyć siodełko przeznaczone do TT ale wtedy jak tylko trochę bardziej się wyprostujesz będzie Ci niewygodnie. Jak ktoś jest młody problem wydaje się nie istnieć. Z wiekiem problem ucisku na prostatę narasta i jak przesadzisz to będziesz w najlepszym przypadku wracał obolały. W gorszym - pojawią się, ogólnie rzecz ujmując, problemy zdrowotne.

Także jak chcesz sobie kupić szosę bo masz taką ochotę to sobie kup. Ale na istotny przyrost prędkości w stosunku do gravela na oponach szosowych bym nie liczył.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybsza jazda to czasami też... lepsze hamulce. W Gestalcie to chyba już nie robi dużej różnicy, czy Tiagra czy GRX jeśli finalnie wpada hydraulika za mechanikę.

Mnie też nie chodzi o to, że kupię sprzęt dwie klasy lepszy od mojego i sam pojedzie tylko o taką chłopską logikę, że rama z karbonu będzie lżejsza, że z takim rowerem dostanę lepsze koła i te wszystkie detale, które mógłbym dokładać do Gestalta a i tak dojdę do ściany z punktu widzenia technicznego, że o finansowym sensie nie wspomnę.

Nie ukrywam, a to chyba też nie tajemnica, że się troszkę nakręciłem na rower szosowy ;) a może warto na trzeźwo pokiwać się nad problemem :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chrismel to powiedz mi dlaczego klub na trening szosowy po zakmniętym torze nie chce wpuszczać gravelarzy na oponach szosowych? Kolesie nie tacy słabi jeden nawet stał na podium Ducha Puszczy ( nie scinał przejechał po kukurydzy i puszczy pod górę). Gravel na czym by nie był to zawsze będzie gravelem, już nie mówię o uzyskaniu i utrzymaniu prędkosci jakie można uzyskać na szosie .

Wielu tak myśli gravel na szosowych styknie, będzie jak szosa, a wielu nawet fantazjuje , że jest w stanie szosowa porobić, niestety zderzenie że ścianą bywa okrutne. :)

 

43 minuty temu, spidelli napisał:

Szybsza jazda to czasami też... lepsze hamulce. W Gestalcie to chyba już nie robi dużej różnicy, czy Tiagra czy GRX jeśli finalnie wpada hydraulika za mechanikę.

Mnie też nie chodzi o to, że kupię sprzęt dwie klasy lepszy od mojego i sam pojedzie tylko o taką chłopską logikę, że rama z karbonu będzie lżejsza, że z takim rowerem dostanę lepsze koła i te wszystkie detale, które mógłbym dokładać do Gestalta a i tak dojdę do ściany z punktu widzenia technicznego, że o finansowym sensie nie wspomnę.

Nie ukrywam, a to chyba też nie tajemnica, że się troszkę nakręciłem na rower szosowy ;) a może warto na trzeźwo pokiwać się nad problemem :) 

Mieszkam górach gdzie zjazdy w okolicach 80 km/h bez dokręcania to norma. Jedzie się tak nieraz parę kilometrów, słaby psychicznie może popuścić pieroga i takie hamulce obręczowe 1055 w zupełności wystarczają. Milionów monet nie musisz wydawać . Agresywna rama na takim Reynoldsie 534 i giętym widelcu na nierównosciach będzie dzialać, rower na tych rurkach  będzie lekki i przystępny cenowo ( w okolicach tys. da się już coś wyrwać) i te rowery często stoją już na sensownych kołach i osprzęcie( 105, Ultegra, Dura Ace). Utrzymanie tego finansowo też znikome.

..........

@KNKS, co do Twojego pytania :) Mam Autora CA66, może nie najnowszy , ale race karbon, 7 kg ,na Ultegrze i lepszego po tym co mogłem pomacać w klubie naprawdę nie potrzebuję :)

Idealny na ciasne dynamiczne i  agresywne przeciery, natomiast na ultramaraton solo wygrała konstrukcja sprzed 40- tu lat :)

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, spidelli napisał:

może warto na trzeźwo pokiwać się nad problemem

Odkąd kupiłem gravela robiłem sporo testów z jego ustawieniami i większość zmian powodowała przyspieszenie tylko teoretyczne wynikające z ogólnodostępnej wiedzy. W praktyce byłoby to pewnie 3-5 min na 100 km. Ale zawsze kosztem komfortu. Zresztą takie testy możesz zrobić sam. Przełóż podkładki pod mostek i ustaw go na +. Potem przełóż nad mostek i ustaw go na -. Popatrz na licznik i sam zobaczysz że nie zaczną się na nim nagle pojawiać inne wartości. Potem możesz poprosić żonę żeby wlewała Ci wodę do bidonów przed jazdą lub nie ale tak żebyś o tym nie wiedział. Zrób kilka jazd i zobacz czy jesteś w stanie wyczuć różnicę że masz 1,0-1,5 kg więcej lub mniej. Jak zweryfikujesz swoje oczekiwania i stwierdzisz że chcesz mieć szosę dlatego że chcesz mieć szosę to kupuj. Jak oczekujesz że jeździłeś na gravelu 30 km/h i nagle zaczniesz jeździć bliżej 35 km/h to będziesz zawiedziony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Nie wierzę w pomiary licznikiem rowerowym, jeżdżę też na tyle długo, że wiem co znaczy wiatr albo jakiekolwiek wydarzenie na drodze publicznej ;)  Mam kilka tras referencyjnych, które objeździłem po kilka razy i jestem sceptyczny - to wiatr rozdaje karty a nie moja forma dnia.

Toczyłem długą batalię z firmą Polar w sprawie dokładności ich zegarka, jego barometru i pomiaru tętna - te wyniki są wg mnie... losowe. 

Ostatnio śmiałem się w duchu patrząc jak licznik Polara gubił sygnał GPS w lesie i pokazywał durnoty (mam czujnik prędkości ale czasami licznik go nie wykrywa, np. jak go trącę piętą to gubi magnes).

Ale to tak na marginesie.

Wracając do tematu - nie chcę do końca poświęcać komfortu bo nie jeżdżę na wynik.

                     

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, spidelli napisał:

Nie wierzę w pomiary licznikiem rowerowym,

Mam na myśli, że taki licznik to jednak mało dokładne narzędzie a z drugiej strony na każdy przejazd ma wpływ zbyt wiele czynników zewnętrznych. Dlatego do pomiarów najlepszy jest trenażer :) ale nie w tym konkretnym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o dokładność pomiarów tylko o skalę zmian. Jak jedziesz naprawdę długą trasę to różnica oczywiście będzie. Jak będziesz ją powtarzał wielokrotnie i masz pomiar mocy to nawet stwierdzisz jaka dokładnie. Chodziło mi o odczucia z jazdy i takie zmiany które odczuwamy po pierwszym zakręceniu korbą. A nie takie że wracamy do domu, siadamy przy kawce, zgrywamy dane z licznika na komputer i odkrywamy że właśnie na trasie 100 km urwaliśmy 23 sekundy. U mnie taką różnicę daje przesiadka z trekkinga na gravela. Jak patrzę na szybkość to na jednym ma dwójkę z przodu, na drugim trójkę i o to mi chodzi. A czy będzie to 23,5 czy 24 w jednym przypadku lub 30,5 albo 31 w drugim nie ma tak naprawdę dla mnie znaczenia. Dlatego wspomniałem o lemondce bo wtedy patrząc na licznik mam zmianę natychmiast po zmianie pozycji o mniej więcej 1.5-2 km/h. A nawet na niego nie patrząc po prostu czuć że rower przyspiesza a pedałuję z tą samą siłą.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, przemeg napisał:

No i To ostatnie zdanie jest kluczowe. 

Noga, płuca, pozycja, opona. Nie ma inaczej.

W przypadku turystyki to pozycja  na odpowiedniej geo ,kółeczko i laczek już zrobią robótkę :) A talerz z odpowiednią kasetką dodatkowo pomogą ;)

1 godzinę temu, spidelli napisał:

Nie wierzę w pomiary licznikiem rowerowym, jeżdżę też na tyle długo, że wiem co znaczy wiatr albo jakiekolwiek wydarzenie na drodze publicznej ;)  Mam kilka tras referencyjnych, które objeździłem po kilka razy i jestem sceptyczny - to wiatr rozdaje karty a nie moja forma dnia.

Toczyłem długą batalię z firmą Polar w sprawie dokładności ich zegarka, jego barometru i pomiaru tętna - te wyniki są wg mnie... losowe. 

Ostatnio śmiałem się w duchu patrząc jak licznik Polara gubił sygnał GPS w lesie i pokazywał durnoty (mam czujnik prędkości ale czasami licznik go nie wykrywa, np. jak go trącę piętą to gubi magnes).

Ale to tak na marginesie.

Wracając do tematu - nie chcę do końca poświęcać komfortu bo nie jeżdżę na wynik.

                     

Dlatego odezwałem się w temacie,bo wiem co to znaczy jak wyrywa włosy z klaty i wywiewa po jajach, kontra jak rozbija się po kasku i idzie kulturalnie po plecach tak jak w książce pisze. Agresywna geometria, że " liżesz asfalt" nie oznacza dyskomfortu , bo pozycja jest przesunięta w kącie i jak sobie pojeździsz to tak samo jak na ełdurensie przejedziesz komfortowo 300 na agresywnie, tylko to trzeba siaść i spróbować a nie czytać internety ;)

Turystycznie na takich geo agresywno sportowych przejeżdżałem po 300 km z AVG 32 km/h bez bólu d. :)

 

Edytowane przez kaido2
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spidelli napisał:

Szybsza jazda to czasami też... lepsze hamulce. W Gestalcie to chyba już nie robi dużej różnicy, czy Tiagra czy GRX jeśli finalnie wpada hydraulika za mechanikę.

Mnie też nie chodzi o to, że kupię sprzęt dwie klasy lepszy od mojego i sam pojedzie tylko o taką chłopską logikę, że rama z karbonu będzie lżejsza, że z takim rowerem dostanę lepsze koła i te wszystkie detale, które mógłbym dokładać do Gestalta a i tak dojdę do ściany z punktu widzenia technicznego, że o finansowym sensie nie wspomnę.

Nie ukrywam, a to chyba też nie tajemnica, że się troszkę nakręciłem na rower szosowy ;) a może warto na trzeźwo pokiwać się nad problemem :) 

Powiem Tobie jak to wygląda z mojej perspektywy....w garażu jak już niektórzy wiedzą giant tcr adv na ultegrze i karbonowych kołach z wagą grubo poniżej 8kg, a obok giant contend na alu ramie i sorze z wagą pewnie poniżej 10kg bo koła zmienione na lekkie alu (zimą robi za szutrówkę, latem na conti gp za drugą szosę na żony więc jest porównanie). To są dwa inne światy, tcr sam spod tyłka ucieka. Co mi po tym jak przelotowe prędkości pewnie na contendzie osiągnę podobne jak przy większym wydatku mocy. Każde wyjście z zakrętu, każde przyśpieszenie to jak walka z Goliatem w porównaniu z tcr'em. Condend ogranicza mnie, a jak ograniczam tcr'a. Wygoda- tcr wygodniejszy. Dobry węgiel zawsze będzie lepszy od alu- takie moje zdanie, a trochę ram karbonowych miałem.

No i się też tutaj dowiedziałem, że trzeba było zostać przy starym alu z lat 2000 no bo te wszystkie nowe wynalazki karbonowe to o kant d...y. Widzę, na czym jeździ się u nas na Torze Poznań, widzę na czym jeździ Tarnovia i widzę na czym jeżdżą znajomi którzy się ścigają. Oczywiście odkryłem prawidłowość, że mimo lepszych sprzętów nie poprawiam swoich czasów z najlepszych lat ścigania, ale wpływ ma na to pesel i mniej czasu na treningi i zawody.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...