velos Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 (edytowane) Jak wiadomo najlepszym zabezpieczeniem roweru na mieście przed kradzieżą jest drugi tani rower. Ale właściwie jaka jest granica taniego roweru? Jakiś czas temu kupiłem używanego Tribana 520 za 1500 zł, tak żeby sprawdzić czy szosa jest czymś dla mnie. Poza Tribanem miałem jak dotąd dwa rowery - droższy MTB XC do sportowej jazdy, którego nigdy nie zostawiam bez nadzoru oraz stary MTB na kołach 26" o wartości ok. 600 zł do jazdy po mieście, którego bez obaw zostawiałem przypiętego U-Lockiem pod pracą/galerią/kinem. Odkąd mam Tribana zacząłem jeździć nim po mieście i stwierdziłem, że dobrze się w tym sprawdza i chętnie pozbyłbym się tego starego MTB, bo jednak 3 rowery w małym mieszkaniu są trochę uciążliwe. Z jednej strony nie czuję się całkowicie komfortowo zostawiając bez nadzoru tego Tribana, ale z drugiej często widzę przypięte na mieście kilkukrotnie droższe gravele i elektryki. Stąd moje pytanie - jaką wartość powinien wg was mieć rower na miasto, żeby nie kusić złodzieja, a ile to już zbyt dużo? Edytowane 27 Sierpnia 2024 przez velos Cytuj
olo850 Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 Bardzo ciekawy wątek. Moim zdaniem ta wartość wynosi 495.69 PLN. Byłem kiedyś u wróżki, zapłaciłem 200 PLN i zdradziła mi tą tajemną liczbę. 1 1 Cytuj
TomekSw Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 Jak złodziej będzie miał okazję to i rower za 200 zł Ci podpierdzieli. Mi stary MTB 26" swego czas odjechał, ale to wtedy jeszcze nie miałem doświadczenia i myślałem, że linka za 15 zł daje "zabezpieczenie" 😂 Taki triban też może Ci odjechać jak go nieodpowiednio zabezpieczysz. Jak dla mnie podstawa to albo dobry U-Lock, albo dobry łańcuch - choć i to może być niewystarczające jeśli specjalista będzie mógł podejść z czymś większym i trochę popracować. Cytuj
zlatan Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 Moje postrzeganie tematu jest takie: 1. Każdy rower ma jakąś tam wartość użytkową/"sercową", wożąc na nim dupsko codziennie do pracy/na siłownię, albo dokładając choćby głupi bagażnik czy wymieniając siodełko - już się trochę przywiązujesz, już się robi taki bardziej "twój". Niezależnie czy dla ciebie tani rower to 500 czy 2500, jak ci go zawiną, to nie będzie ci szkoda? No pewnie zawsze trochę będzie, bo był tani ale fajny, bo miałeś rower a nie masz, bo kilka dni/tygodni nie będziesz miał czym jeździć po mieście, itd. 2. Czym dla ciebie jest zostawianie roweru "bez obaw"? Dla mnie to jest zostawienie (zawsze przypiętego) roweru na przykład: na chwilę pod Żabką/lodziarnią, na godzinę-dwie pod siłownią, na w miarę zabezpieczonym parkingu/garażu na 8 godzin w pracy, na stałe na klatce jeżeli mieszkam w bezpiecznym bloku. Nie jest dla mnie zostawieniem bez obaw (nawet przypiętego pancernym zabezpieczeniem) roweru na przykład: na całą noc w jakiejś patodzielnicy albo pod klubem muzycznym, na kilka dni gdzieś na mieście, trzymanie roweru na stałe przypiętego do słupa pod blokiem na otwartej przestrzeni - w tych sytuacjach, niezależnie od ceny roweru, miałbym z tyłu głowy że przy naprawdę odrobinie zaangażowania każdy może go sobie zabrać albo po prostu rozwalić z chęci popsucia czegokolwiek, gdyby absolutnie nie zmusiły mnie okoliczności to nie zostawiłbym tak sprzętu. 3. Mnie kradzież roweru na szczęście nigdy się nie zdarzyła, ale biorąc pod uwagę powyższe, dla mnie cena roweru którego nie szkoda to tyle, że jak zobaczę że mi go zawiną, to chwilę się powkurzam ale ostatecznie machnę ręką i powem sobie "no trudno, wejdę na OLXa i szybko kupię coś podobnego bez wybrzydzania". Konkretna kwota to sprawa indywidualna, dla mnie to jest około 5-6 stówek - mogę za to dostać jakiegoś trekkinga albo (na płaskim) single-speeda, czyli absolutnie podstawowy ale działający osprzęt, banalny i tani w serwisie. Jak rower będzie jechał do przodu, skręcał, hamował i przewiozę na nim sakwę, to spełni 100% wymagań mojego bułkowozu - dla mnie taki rower ma funkcjonować, a nie być "fajny". Jeżeli taki sprzęt wytrzyma u mnie rok bez rozpadnięcia się i kradzieży, to uznałbym że inwestycja wyszła na plus. Póki co wytrzymuje 15 lat https://www.olx.pl/d/oferta/rower-trekkingowy-crossroad-5-28-CID767-ID11BBYk.html https://www.olx.pl/d/oferta/rower-miejski-btwin-elops-500-speed-CID767-ID10hRkb.html 1 Cytuj
TomekSw Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 Jako ciekawostkę jeszcze dodam, że żona ma przysłowiowy rower po bułki (jako drugi). To sprzęt, który prawie trafił na złomowisko, który dostał "drugie życie", ale wygląda szpetnie i nie strach go przypiąć na mieście linką za 15 zł (co też jest robione). Jest tak brzydki i tragiczny w wyglądzie, że jakby jakiś menel się pofatygował i zebrał, to chyba bym przekręcił się ze śmiechu 🤣 Cytuj
Mihau_ Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 (edytowane) Godzinę temu, velos napisał: widzę przypięte na mieście kilkukrotnie droższe gravele i elektryki. Stąd moje pytanie - jaką wartość powinien wg was mieć rower na miasto, żeby nie kusić złodzieja, a ile to już zbyt dużo? Taką żeby jego strata nie spowodowała, że będziesz musiał zrezygnować z obiadów Edytowane 27 Sierpnia 2024 przez Mihau_ 1 Cytuj
wojtasin Napisano 27 Sierpnia 2024 Napisano 27 Sierpnia 2024 Do jazdy po mieście mam rower kupiony w Czaczu od handlarza szrotem za 160 PLN. Niby niewiele, ale nastawiam się, że będę mógł nim przejechać kilka kawałków po Poznaniu sprawia, że na przykład kradzież przedniego koła, hamulca czy gripów potrafi wkurzyć, tak samo jak skopanie błotników czy odwracanie do góry nogami. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.