Skocz do zawartości

[Motywacja] Wydajność, osiągi, typ roweru a chęć do jazdy.


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Jakiś komentarz co do pedałów SPD? 

Jeszcze mam jedno pytanie bo jak wcześniej pisałem jestem wstanie zrobić średnią 26 km/h na te 50 km i pewnie zrobił bym 70-100 km w ten sposób ale już nie o to chodzi. Sprawdziłem sobie na Stravie, że ktoś na podobnej trasie ale na rowerze szosowym robi podobną średnią na średniej mocy 120W. Nie jest to dużo bo jak pedałuje sobie na siłowni gdzie sam zadaje sobie "obciążenie" to 120W jest dla mnie spacerkiem. Mogę w trybie stałym jechać ponad 200W i nie umieram, nie jest to walka o życie. Ostatnio zrobiłem średnią około 34 km/h właśnie z taką mocą. Z kolei jak dochodzimy do jazdy na dworze to by uzyskać średnią 26 muszę już bardzo dużo w to włożyć. Dochodząc do sedna czy takie przełożenie roweru stacjonarnego gdzie przyjmuję pozycję podobną do tej na szosie ma przełożenie na jazdę poza siłownią? 

@Tyfon79Nie ma w tym niż złego. Zbieram każdy grosz, który mogę by przeznaczyć to na nowy rower ale w tym roku chyba już mi się nie uda. Dlatego też tak bronię się przed modernizacją tego co mam by skrócić ten czas. Tak szczerze najbardziej myślałem o pedałach SPD i to koniec. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tym co piszesz Rayyyy to generalnie wszelkie takie modernizacje są dla mnie rzeźbieniem w gównie - z całym szacunkiem do opinii innych. 

Co do pedałów SPD to jest to dobry pomysł, ale bądź świadom, że w szosie na ogół stosuje się inny system SPD-SL a w mtb SPD. W skrócie jazda na tych dwóch systemach to dwie pary butów. Aczkolwiek niektórzy szosowcy korzystają z systemu SPD - ogólnie jest on bardziej uniwersalny i łatwiej się wpiąć.

Co do mocy, to wszystko zależy. Moc kogoś ze stravy może się mieć nijak do Twojej na tej samej trasie, co wynika z różnicy w budowie, ustawieniu na rowerze, warunków atmosferycznych itp. Z doświadczenia widzę, że różnica ta może wynosić kilkadziesiąt W. Kolejną rzeczą są waty, które generujesz na siłowni. Pytanie czy te waty są rzeczywiste, czy szacowane i na ile zgodne z rzeczywistością. Piszesz, że 200w możesz utrzymać dłużej, ale to ile? Godzinę, dwie? Dla porównania na MTB na pętli po asfalcie wykręcam 30 km/h, natomiast na szosie to u mnie prędkość około 34-36 km/h przy mocy 240-260w. Wsiądziesz na szosę, to przyrost prędkości będzie, ale na początek raczej cudów nie oczekuj +2 km/h będą dobre. Wszystko ponad to - super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Rayyyy napisał:

Jakiś komentarz co do pedałów SPD? 

Jeszcze mam jedno pytanie bo jak wcześniej pisałem jestem wstanie zrobić średnią 26 km/h na te 50 km i pewnie zrobił bym 70-100 km w ten sposób ale już nie o to chodzi. Sprawdziłem sobie na Stravie, że ktoś na podobnej trasie ale na rowerze szosowym robi podobną średnią na średniej mocy 120W. Nie jest to dużo bo jak pedałuje sobie na siłowni gdzie sam zadaje sobie "obciążenie" to 120W jest dla mnie spacerkiem. Mogę w trybie stałym jechać ponad 200W i nie umieram, nie jest to walka o życie. Ostatnio zrobiłem średnią około 34 km/h właśnie z taką mocą. Z kolei jak dochodzimy do jazdy na dworze to by uzyskać średnią 26 muszę już bardzo dużo w to włożyć. Dochodząc do sedna czy takie przełożenie roweru stacjonarnego gdzie przyjmuję pozycję podobną do tej na szosie ma przełożenie na jazdę poza siłownią? 

@Tyfon79Nie ma w tym niż złego. Zbieram każdy grosz, który mogę by przeznaczyć to na nowy rower ale w tym roku chyba już mi się nie uda. Dlatego też tak bronię się przed modernizacją tego co mam by skrócić ten czas. Tak szczerze najbardziej myślałem o pedałach SPD i to koniec. 

Tylko tak zapytam... Jeździsz dla cyferek na Stravie, czy po to żeby ruszyć tyłek? Przejedziesz dany odcinek ze średnią 30 km/h, a nie 26 km/h. No i... co?

Co do roweru stacjonarnego, a jazdy na prawdziwym rowerze. Kwestie są dwie i w sumie dziwne że na to nie wpadłeś:

- Opór powietrza. To jest coś, co jest czynnikiem numer jeden.

- Na rowerze na siłowni tylko siedzisz, a na normalnym musisz także manewrować.

Porównywanie wyników z roweru na siłowni, do normalnej jazdy nie ma absolutnie najmniejszego sensu.

Odkładasz na rower, to odkładaj i kup to o czym marzysz. Natomiast życie szosowca wcale nie jest takie proste i być może jeszcze zatęsknisz za MTB. To pierwsze wrażenie z szosy zawsze jest piorunujące, a potem człowiek się przyzwyczaja i zaczyna zauważać wady.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Wpadłem na to ale mozna ustawić sobie różny poziom trudności by symulować nachylenie nawierzchni, opór powietrza itp. Podobnie to działa na Zwifcie i jakimkolwiek trenażerze. Oczywiście na zwykłym rowerze też należy trenować bo jak zauważyłeś dochodzi element stabilizacji, manewrowania i techniki. Przyjąć pozycję aero też trzeba umieć. Dlatego uważam, że jakiś tam sens jest. Jednak to tylko moje zdanie. 

Co do cyferek to są one w jakimś tam stopniu wyznacznikiem czy zrobiłem postępy. Nie zamierzam kupować miliona liczników by mierzyć wszystko co się da włącznie z pomiarem mocy. Jednak fajnie zobaczyć, że średnia prędkość wzrosła. Ja czerpię satysfakcję między innymi z tego, że dam sobie w kość wtedy czuję, że żyje.

Co do minusów szosy to jestem już sobie wstanie wyobrazić kilka z nich. Dlatego myślę, że nie sprzedam swojego dotychczasowego roweru. Bo będzie idealny na luźną przyjeźdzke z przyjaciółmi itp.

 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.08.2024 o 01:20, Rayyyy napisał:

Hej,

Zacznę od tego, że ostatnio mam problem z motywacją do jazdy na rowerze z dość "błahego" powodu. Wszystko zaczęło się od tego, że miałem okazję przejechać się dobrym rowerem szosowym i cała magia z jazdy moim rekreacyjnym "MTB" z napędem 3x8 minęła. W tym roku zdecydowałem się jeździć częściej i dłuższe dystanse z tego też powodu zmieniłem w swoim rowerze opony na lepsze a w trakcie jazdy próbowałem przyjąć bardziej aerodynamiczną pozycję. Dodam, że jeżdżę dla pokonywania swoich własnych granic, chcę jeździć szybciej, więcej kilometrów i przy okazji dać sobie mocno w kość bo to daję mi frajdę. Po tym jak miałem okazję przetestować szosę to mam wrażenie, że już z mojego MTB więcej nie wycisnę i jak mam na niego wrócić to aż mnie skręca. Na nowy rower taki jakbym chciał jeszcze mnie nie stać a też chcę wybrać coś dobrego by posłużył mi on na lata a nie, że za rok będę kupował nowy. Nie mam totalnie pomysłu jak się zmusić do jazdy a wcześniej potrafiłem jeździć po 50 km i to codziennie. 

 

Mam bardzo podobnie pod względem porównania roweru szybki - wolny.

Od kiedy zakupiłem rower poziomy, obudowany (w skrócie będę pisał o nim velo), to na szosową kolarkę nie wsiadłem a jeździłem takimi rowerami 37 lat.

Bierz też pod uwagę, że im ktoś jest starszy tym mocniej się przyzwyczaja i tym bardziej cieżko jest się mu przestawić.

Moje najlepsze średnie w terenie pod Krakowem z niewielkimi górkami to 31km/h na szosie tak do 40km.

Moja najlepsza tempówka velo to 46km/h. W tym przypadku trudno u mnie znaleźć odcinek drogi gdzie coś nie przyblokuje.

W trasach często mi się zdarza, że kilkadziesiąt km przypadkiem wychodzi mi po 34-36km/h w lekkiej jeździe a jest to bardzo wygodna półleżąca jazda.

Po płaskim równym dobrym asfalcie jadę velo 42km/h gdy kolarką jechałem 32km/h. Przy czym poziom wysiłku na kolarce był nieporównanie wyższy.

Tu przedstawię przykład, który opracowaliśmy na forum poziomym z grupą użytkowników innych podobnych rowerów w tym sezonie.

Przedstawia on zależność mocy od prędkości i powstał w toku testów przy użyciu pedałów z pomiarem mocy i swobodnych zjazdów z obliczeniami z użyciem narzędzi geodezyjnych:

Zestawienie-Poziome.png

 

Dla wyjaśnienia:

Quest Jacek to moje velo.

Milan Mateusza to inny model velo.

Minicabbikie Jakub sucho to produkowany w Polsce velomobil.

VeloLife Krzysztof to prototyp velomobilu też z Polski.

Peformer Piotr to niski poziomy dwukołowy otwarty rower.

Szukając porównania z kolarką i mtb trzeba zrobić tak.

Wybieramy moc np 150Wat (tyle każdy może dłuższy czas kręcić).

Z pionowej osi na wykresie prowadzimy poziomą linię wzdłuż wykresu i odczytujemy prędkości.

Moje velo 47km/h

Otwarty poziomy rower 38km/h

W takiej sytuacji nie mierzyliśmy zwykłych rowerów ale Mtb gravel i kolarka mieszczą się  w zakresie 25-32km/h to zależy od pozycji, rodzaju i ciśnienia opon, rodzaju ubrań. Zakładam również dobrej jakości nawierzchnię szosową.

Dla uczciwości trzeba powiedzieć, że dobry rower szosowy TT z wszystkimi dodatkami i dobrze dopasowany pod człowieka może osiągnąć podobne parametry jak rower poziomy (performer Piotr na tym wykresie).

Trzeba też dodać, że najnowsze velo przy 150 Watach mają obecnie 65km/h a dwukołowe tzw streamliner'y znacznie więcej.

 

Podsumowując - jeszcze się nie przejechałeś naprawdę szybkim rowerem bo dopiero byś miał dylemat. 🙂

Edytowane przez Jacekddd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Rayyyy napisał:

Co do cyferek to są one w jakimś tam stopniu wyznacznikiem czy zrobiłem postępy. Nie zamierzam kupować miliona liczników by mierzyć wszystko co się da włącznie z pomiarem mocy. Jednak fajnie zobaczyć, że średnia prędkość wzrosła. Ja czerpię satysfakcję między innymi z tego, że dam sobie w kość wtedy czuję, że żyje.

Bardziej miałem na myśli to, że kupisz szosę, prędkość wzrośnie ale realnie z tego zysku nie ma. Nie piszę o progresie pod kątem wydajności.

W ogóle masz gdzie jeździć rowerem szosowym? Jaki rower chcesz kupić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rogi założone w środku  ( zależy tylko czy klamki czy klamkomanetki  się z nimi nie pogryzą  )  są w  węższej pozycji jak na chwytach baranka. Lubię, stosowałem.

  Ale przy okolicznych dobrej jakości asfaltach zamiast inwestować już teraz w spd zalecałbym lemondkę  z dwoma niepołączonymi leżakami. 
ciało przywyknie do pochylonej sylwetki, ( może okazać się potrzebna korekta siodełka, albo nawet  zmiana na twardsze, ) 

Pozycja pochylona pozwoli na realnie wyższe średnie - sprawdzisz na strawie. 
Buty, spdy itp spokojnie mogą poczekać, teraz szkoda lata. Trzeba jeździć.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Rayyyy napisał:

Nie nazwałbym swojego roweru totalnym badziewiem a bardziej zabawką dla dzieci a dlaczego to wyjaśnię niżej. To Kross Hexagon 5.0 z 2021 roku na starej kwadratowej geometrii. Rama w rozmiarze M według producenta pod 180-188 cm wzrostu (ja mam 182). Jednak nie brakuje głosów mówiących, że Kross mocno przesadził i te dane są z przysłowiowej czapy bo te ramy są po prostu małe. Jeżeli chodzi o osprzęt to jest tam Shimano ale ktoś nie pomyślał i na przód dali tourney czyli największe badziewie. Nie lubię jeździć po lesie itp. a jeżdżę rowerem MTB bo taki dostałem. Tam gdzie jeżdżę teren jest mocno zróżnicowany (płaskie odcinki i pod górę) ale mimo to praktycznie cały czas piłuje na najmniejszych zębatkach z tyłu. Ewidentnie już brakuję większego blatu z przodu.

Kross Hexagon 5.0 29 | Rower górski | MTB 29 męski góral (greenbike.pl)

image.thumb.png.6620406a67ef67f844921bfba97a9868.png

Dla porównania geometria roweru Madani Cabrero:

Rower Madani Cabrero Ciemnozielony (madani-sports.eu)

image.png.6e0d2cdcb9308cac088144f155a5a762.png

image.thumb.png.4c1e0062a6777bae06136533b06b2278.png

W najmniejszym rozmiarze (15") Cabrero ma wymiar górnej rury (horyzontalnie) 604 mm,  Reach 406 mm, a Stack 629 mm. 

Na wzrost autora tematu polecają rozmiar L, który miałby te parametry odpowiednio: 633 mm, 437 mm, 629 mm (tu bez zmian).

Madani jest jakby bardziej sportowy, choć taka niby niepozorna marka. 

Jakiej długości masz aktualnie mostek?

Ja bym dał dłuższy, do tego rogi (wcale nie muszą być te wewnętrzne), może trochę węższą kierownicę (prostą) i od razu będzie lepiej. No i ta kaseta z zębatką 11-ką obowiązkowo. To naprawdę nie będzie duży wydatek, a zmieni rower znacząco.  

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, TomekSw napisał:

Przy tym co piszesz Rayyyy to generalnie wszelkie takie modernizacje są dla mnie rzeźbieniem w gównie - z całym szacunkiem do opinii innych. 

Co do pedałów SPD to jest to dobry pomysł, ale bądź świadom, że w szosie na ogół stosuje się inny system SPD-SL a w mtb SPD. W skrócie jazda na tych dwóch systemach to dwie pary butów. Aczkolwiek niektórzy szosowcy korzystają z systemu SPD - ogólnie jest on bardziej uniwersalny i łatwiej się wpiąć.

Co do mocy, to wszystko zależy. Moc kogoś ze stravy może się mieć nijak do Twojej na tej samej trasie, co wynika z różnicy w budowie, ustawieniu na rowerze, warunków atmosferycznych itp. Z doświadczenia widzę, że różnica ta może wynosić kilkadziesiąt W. Kolejną rzeczą są waty, które generujesz na siłowni. Pytanie czy te waty są rzeczywiste, czy szacowane i na ile zgodne z rzeczywistością. Piszesz, że 200w możesz utrzymać dłużej, ale to ile? Godzinę, dwie? Dla porównania na MTB na pętli po asfalcie wykręcam 30 km/h, natomiast na szosie to u mnie prędkość około 34-36 km/h przy mocy 240-260w. Wsiądziesz na szosę, to przyrost prędkości będzie, ale na początek raczej cudów nie oczekuj +2 km/h będą dobre. Wszystko ponad to - super.

Jeżeli chodzi o SPD to myślałem właśnie o wersji MTB. Można chociaż w takich butach chodzić i jak zauważyłeś łatwiej się wpiąć, wypiąć.

Co do pomiarów mocy to nie zaglądałem do specyfikacji takiej maszyny. Jednak patrząc po cenach, że potrafią one kosztować 20-40 tys sztuka to myślę, że jakiś tam czujnik jest. 

Co do osiąganej przeze mnie mocy to mogę jechać ponad 200W i dwie godziny przy HR na poziomie 150-160. Schody się zaczynają od 300W tutaj już czuć różnicę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak, że na rynku dominują takie rowery, które bazują na sprzęcie używanym w profesjonalnych wyścigach a tutaj o wszystkim decydują organizacje, które dopuszczają sprzęt do zawodów. Zobaczcie sobie jak postępował rozwój roweru szybkiego i jak kolejne ograniczenia hamowały postęp. W dzisiejszych czasach nikt nie wie jak wyglądał by najszybszy rozwój bo blokowanie rozwoju trwał już 100lat.

World-hour-record-from-1933-Several-reco

Zobaczcie sobie, że z rowerem próbowano już robić co tylko się da żeby go przyspieszyć i za każdym razem ktoś ten rozwój blokował:

a-Clip-on-supports-for-forearms-used-by-

a-Normal-hand-position-b-Thumbs-inside-c

Na dzień dzisiejszy w amatorskim wykonaniu 100Wat 3koła to ok 50km/h.

Przy naukowym podejściu do problemu i w oparciu o środki na projekty naukowe ale bez dostępu do bazy przemysłowej (efekt skali) 2koła

to około 170-200Wat przy 100km/ (czarna krzywa).

Power-vs-speed-curves-of-the-CFD-models.

Można z góry powiedzieć, że to z czym męczy się typowy rowerzysta, który na swoim rowerze jest jak otwarty spadochron pod względem oporów zostało rozwiązane i opory aerodynamiczne to problem drugorzędny. Opory toczenia i rozwiązania konstrukcyjne to aktualnie główne pole rozwoju.

 

Mówimy tu o takiej pozycji:
CFD-mesh-of-the-simplified-internal-elem

 

oraz o mniej więcej tym typie rekordowych rowerów:

PulsaR-2015-with-highlighted-turbulent-t

 

Co do rowerów, które każdy może sobie kupić:

Snoek-intro_name.jpg

4-MilanGT-June2024-1024x684.jpg

 

Jeśli chodzi o używane rowery to ceny tego sprzętu nie są takie tragiczne. Powiedzmy od około 12 - 15tys zł można już coś kupić.

Za dobry stan i nowsze modele trzeba wydać około 17-22tys zł. Oczywiście jak ktoś się zna na laminatach można kupić w jakimś stopniu uszkodzony i zejść przy zakupie poniżej 10 tys zł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, marvelo napisał:

Madani jest jakby bardziej sportowy, choć taka niby niepozorna marka. 

Jakiej długości masz aktualnie mostek?

Ja bym dał dłuższy, do tego rogi (wcale nie muszą być te wewnętrzne), może trochę węższą kierownicę (prostą) i od razu będzie lepiej. No i ta kaseta z zębatką 11-ką obowiązkowo. To naprawdę nie będzie duży wydatek, a zmieni rower znacząco.  

Ogólnie te wszystkie tabele z wymiarami, które przytaczasz potwierdzają moje słowa, że te ramy są bardzo małe a widełki wzrostu dla danego rozmiaru to chyba wzięte z kosmosu. Co do długości mostka to szczerze mówiąc nie mam pojęcia nic w tej materii nie zmieniałem jest taki jaki był od nowości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
20 godzin temu, Krypto.Szosowiec napisał:

W ogóle masz gdzie jeździć rowerem szosowym? Jaki rower chcesz kupić?

Mam już za sobą trasy po 70 km na, których mógłbym z powodzeniem jeździć na szosie. Nie ukrywam, że chciałbym dołączyć do jakieś grupy i jeździć też ustawki. 

Co do roweru to już wypowiadałem się na ten temat ale powtórzę. Nie wybrałem jeszcze żadnego konkretnego modelu ale chciałem by był on na Shimano 105 lub lepszej grupie do tego karbonowa rama i hamulce tarczowe. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile nie jestem zwolennikiem kupna kiepskiego roweru, tylko dlatego że jest on pierwszy, tak w Twoim przypadku bym się zastanowił czy nie zejść z wymagań.

Rower o którym piszesz, to koszt +/- 10k wyjściowo. Wygląda na to, że musisz na niego zbierać przez dłuższy czas. Przejechałeś się gdzieś tam kawałek na jakimś rowerze szosowym, więc w sumie wiesz tyle co nic.

Uzbierasz 10k, kupisz ten wymarzony rower i się okaże że:

- Zła geometria

- Rower szosowy to jednak nie Twoja bajka

Na aluminiowym rowerze z Tiagra/105 też można jeździć szybko, a ewentualna wtopa będzie mniej bolesna.

Mam wrażenie że napaliłeś się jak dzieciak na cukierki. Będzie karbonowa szosa, albo nie będę jeździł wcale.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co byście nie wymyślali to rower od strony technicznej ma fundamentalne znaczenie jeśli chodzi o prędkość i wygodę.

Jeśli są trudności żeby się zaadaptować do niewygodnej pozycji a szczególnie jak mają  być jakieś punktu bólu to trzeba poszukać rozwiązania.

Z różnych przyczyn ludziom coś może nie pasować w jeździe na rowerze i dopiero kolejne wyzwania, nowe dłuższe trasy uwidaczniają te trudności, których z góry nie da się przewidzieć.

Najdłuższą rasę MTB zrobiłem jakiejś zimy, ze względu na teren i śnieg zeszło jakieś 8h jazdy może.

Na szosie wokół Tatr jakieś nieco ponad 8h i byłem kilkanaście lat młodszy i to był wysiłek.

Teraz mam znacznie więcej lat i jestem w stanie przejechać 370km w nieco ponad 12h vśr>30km/h rowerem poziomym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Powiem tak, karbonowa rama fajnie jakby była ale to też nie jest warunek konieczny. Chociaż nie ukrywam po latach kupowania byle czego fajnie byłoby już kupić coś z wyższej półki. 

Co do pozycji na rowerze i tego czy się napaliłem to zawsze byłem osobą, która lubiła wchodzić na głęboką wodę. Nie boję się agresywnej geometrii bo zamiast się zniechęcić tym bardziej będę chciał się tego nauczyć. W przypadku jakiegoś ogromnego bólu itp. biorę pod uwagę skorzystanie ze specjalisty, który by mnie prawidłowo ustawił. 

PS: Czasami trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu. Nie rozumiem dlaczego od początku wszystko ma być proste. Ja ten rower kupuję by się zmęczyć by coś tam przy okazji osiągnąć jeżeli chodzi o kondycje, ogólnie pojęte zdrowie jak i satysfakcję. Jedni jeżdżą wolno oglądając krajobrazy a ja testuję swoje granice. Jak uda mi się wjechać na jakiś podjazd to jestem mega z siebie zadowolony a jak za drugim razem zrobię to szybciej to mam jeszcze większą satysfakcję. Robiąc swoje pierwsze 70 km zaliczyłem wszystkie podjazdy jakie były w okolicy. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjść ze strefy komfortu, uwielbiam to stwierdzenie.

Żebyś nie wyszedł ze swojej strefy komfortu, jak wydasz zbierane pieniadze przez 2 lata i okaże się że nie jesteś zadowolony, to dopiero będzie.

Chodzi tylko i wyłącznie o to. Może wypożycz sobie rower szosowy z Decathlonu czy wypożyczalni i pojeździj jeden dzień?

Ile się przejechałeś na tym pożyczonym rowerze szosowym?

Rower szosowy ma tyle samo zalet co i wad.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykłą szosę używaną kupisz za 2,5 -3 tys. pojeździsz i zobaczysz czy Cię to kręci. Do niej nie musisz od razu kupować nie wiadomo czego - kask zapewne masz, ubranie jakieś też, pedały mogą poczekać. W razie jak nie pyknie odsprzedasz rower z niewielką stratą. W przypadku roweru nowego to mamy tu już wydatek rzędu 10, a może kilkunastu tys. biorąc pod uwagę Twoje oczekiwania. Na dzień dobry przy odsprzedaży nowego (jakby nie podpasował) jesteś te 30% w plecy, a i tak myślę, że im droższy rower tym trudniej go sprzedać (no chyba że cena jest mega atrakcyjna). Na nowy rower, jak piszesz, musisz poczekać - jak zrozumiałem do przyszłego roku. Teraz jeszcze będzie 2-3 miesiące względnie dobrych warunków, warto byłoby skorzystać z tego dobrodziejstwa. Czasu straconego nie odzyskasz, a nuż się okaże, że to jednak to. Nie żal Ci będzie, że się szybko nie zweryfikowałeś? Uwierz, że będzie. Poza tym może się okaże, że ta używka podpasuje Ci na tyle, że zostanie z Tobą na dłużej.

Zrozum, piszę Ci to tylko, że w jakimś sensie Cię rozumiem. Rozumiem Twój zapał, rozumiem chęć zmiany i widzę, że tych pieniędzy nie masz na tyle dużo, że po prostu szkoda byłoby tu wtopić. A i tak mam takie wrażenie, że rzadko kiedy pierwszy zakup to jest ten idealny, ten najlepszy. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Zapomniałem wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, która może mieć duży wpływ na cenę roweru. Mówiąc o Shimano 105 miałem na myśli wersję 11s więcej nie potrzebuję. Co do karbonowej ramy jestem wstanie z jej zrezygnować jeżeli taka konfiguracja razem z wspomnianą 105 i tarczówkami będzie poza moim zasięgiem. Pieniądze dopiero zacząłem zbierać tak jak wspomniałem stosunkowo niedawno miałem okazję spróbować szosy i stwierdziłem, że to opcja dla mnie. 

Jak najbardziej rozumiem waszą argumentację i myślę, że macie rację, że wydanie 10 tys na pierwszą szosę byłoby trochę zbyt na wyrost. Jednak widziałem w promocji rowery na karbonowej ramie z hamulcami tarczowymi i 105 11s w granicach 6500-7500 tys zł. Dlatego też w mojej głowie urodziła się opcja z karbonową ramą wcześniej myślałem o aluminiowej.

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Jeśli jesteś w stanie kupić w tym budżecie coś na karbonie, to ból przy odsprzedaży będzie dużo mniejszy. Masz już coś upatrzonego? W razie czego podrzuć.

Edit. Przy pandemii urodziło się sporo entuzjastów kolarstwa. Sprzęt schodził jak świeże bułeczki i ogólnie w pewnym momencie zrobił się dramat z próbą zakupu roweru - sam przez to przechodziłem. Ale to co chcę powiedzieć, to wielu z tych entuzjastów dość szybko zrezygnowało. Rynek używek został zasilony przez sporo fajnego sprzętu, a u niektórych te rowery w dalszym ciągu stoją i albo się kurzą, albo od wielkiego dzwona są wyprowadzane na zewnątrz.

Edytowane przez TomekSw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Tak, już coś tam mam. Najwyżej później prześlę.

Jeszcze co do stroju to ja jestem ubrany jak na wyścig kolarski, mam wszystko tylko rower tak jakby nie dojeżdża 😅

Co do używek to nie jestem wielkim specjalistą i dlatego się boję, że przy zakupie czegoś nie zauważe. Później się okaże, że kupiłem złom to dopiero wyrzucę pieniądze w błoto.

Jeszcze taka mała anegdota co do wywalania pieniędzy. To mam kolege co 9 lat nie jeździł rowerem i nagle coś mu odbiło i za 17 tys kupił fula. Jeździ nim dwa razy w miesiącu po DDR. Tłumaczyłem mu wiele razy by kupił coś innego bo to bez sensu ale się uparł.

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem masz wrażenie, że tłumaczysz coś komuś co Tobie wydaje się oczywiste ale do niego to nie dociera bo się na czymś zafiksował i nic nie pomoże. On musi przejść tą drogę i popełnić te błędy. Tak więc rozumiem sytuację z Twoim kolegą.

Dla niego pojechać dwa razy w miesiącu rowerem, o którym może nie marzył ale uważał na najlepszy to jest spełnienie jego potrzeb. Argumentacja czemu coś kupić nie musi wcale być logiczna.

Wydaje  mi się, że Ty masz określone oczekiwania bo wygląda na to, że chcesz jeździć szybko, a że szosówka jest szybsza od gravela i mtb no to ten wybór w pewnym sensie jest logiczny.

Wydaje mi się tylko, że trzeba poprosić o opinie ludzi, którzy się znają na temat tego co wisi na sprzedaży również używanej i z tego wyciągnąć swoje własne wnioski. To dlatego próbowałem dla retrospekcji podać przykłady zupełnie innych rowerów. Dla porównania.

W sumie jakby na to nie patrzyć to każdy na czymś tam jest zafiksowany więc nikt nie jest do końca obiektywny.

Edytowane przez Jacekddd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o szosę to się nie waham, nie miałem momentu zwątpienia ani przez sekundę. Jedyne nad czym się zastanawiam to czy zostawić swój rower MTB czy go sprzedać.

Co do wyboru sprzętu czy to będzie nowy czy używany to jakaś pomoc od kogoś co już się zna na pewno się przyda. Szczególnie w tym drugim wypadku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem od szosy bo dawno temu to było moje marzenie już od dzieciństwa. Mtb stawało się coraz bardziej popularne ale trzymałem się szosy. W 2009 zacząłem mtb. Ale stopniowo znowu zacząłem jeździć coraz więcej na szosie. W 2022 kupiłem rower poziomy. Po drodze próbowałem masę, masę .. innych sportów. Dziś chyba najbardziej chciałbym jednak dwukołowy rower ale obudowany streamliner, to najszybsze rowery na świecie, tylko bardzo jest mały wybór.

Gdybyś miał mały wybór szosy nie byłoby problemu. Pooglądaj jakieś recenzje porównawcze rowerów i nabierz własnego rozumu. Mtb nie sprzedawaj żebyś nie zataczał niepotrzebnie pętli do tego co już było. Na danym typie roweru trzeba zrobić trochę km żeby go wyczuć i móc ocenić. Na mojej starej kolarce zrobiłem pewnie >30k km, na mtb głównie w terenie pewnie kilkanaście k km, na poziomym coś koło 12k km. W mtb km inaczej się liczą szczególnie na technicznych trasach. Natomiast szosa to szosa jaki by to nie było rower. Minimum z 10k km na dobre wyczucie co Ci podejdzie potrzeba chyba. Poza tym żaden rower nie jest a zawsze a nawet strata kasy to tylko nauka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Przeglądałem ogłoszenia używanych rowerów i ceny są z kosmosu. Widzę swój rower za 1550-2000 zł gdzie jego realna wartość to około tysiąca. Bo 2 tys to on kosztował nowy przed tym jak wycofali go z produkcji by wprowadzić ramę z nową geometrią.

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...