Krypto.Szosowiec Napisano 24 Sierpnia Udostępnij Napisano 24 Sierpnia Inflacja: mówi Ci to coś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rayyyy Napisano 24 Sierpnia Autor Udostępnij Napisano 24 Sierpnia (edytowane) Inflacja nie oznacza, że stary złom lub szmatę z szafy trzeba sprzedać za cenę z kosmosu. Te ceny są z kosmosu ale jak ktoś nie chcę sprzedać tylko prezentować swój rower na ogłoszeniu to droga wolna. Te przedmioty wiszą miesiącami, latami a skąd wiem? Sam sprzedaje swój drugi rower i licząc inflację to chyba powinienem wołać 3 tys bo rower nowszy, na lepszym osprzęcie niż ten mój Hexagon a nikt za 1750 zł nie chcę go kupić. Inflacja ma wpływ ale zdecydowanie go przeceniasz tym bardziej, że rynek rowerów "zwykłych" jest w kryzysie. Zresztą zajmuje się handlem zawodowo i gdybym mógł sprzedać Hexagona za 2 tys to już bym dawno to zrobił. Rowery to nie karty graficzne, których brakowało i ludzie zabijali się o każdą sztukę. Rynek rowerów jest nasycony a część rynku przejęły rowery elektryczne. Edytowane 24 Sierpnia przez Rayyyy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krypto.Szosowiec Napisano 24 Sierpnia Udostępnij Napisano 24 Sierpnia No i co w związku z tym? Takie ogłoszenia były, są i będą. Mocno używane Kross Esker 4.0 były na OLX za ponad 3k, kiedy nowy kosztował 3600 zł. Interesuję się modelami RC. Niektórzy z OLX upadli na głowę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacekddd Napisano 26 Sierpnia Udostępnij Napisano 26 Sierpnia Nie sugerujcie się cenami podbijanymi przez handlarzy bo to nie ma sensu. Ktoś ma tego sprzętu na tony i woli czekać bo to dla niego jest inwestycja i handel. W przypadku normalnych ludzi, od których chcecie kupić, występuje problem rzadkości. To znaczy wielu ludzi chce coś mieć ale nie ma tak wielu chętnych w danym momencie coś sprzedać w normalnej cenie bo jeśli nawet by byli to skuszeni cennikiem handlarzy ustawiają takie same ceny jak oni i czekają. Pamiętam, że nowy sprzęt kupowałem tylko jak byłem na 100% pewien, że to jest to co chce. W pozostałych przypadkach starałem się zawsze ograniczyć ryzyko i kupowałem używane. Mam kilkanaście rowerów, które kupiłem dla siebie i rodziny, sporo z tego jest używane w bardzo dobrym stanie np. od kogoś kto wiedziałem, że nie jeździł. Paradoksalnie mój najdroższy rower też kupiłem używany by ograniczyć ryzyko i dałem jakąś 1/4 ceny nowego ale i tak wyszło razem ponad 14k zł. Zrobiłem to właśnie żeby przy ewentualnej odsprzedaży, o której sporo wspominacie, nie stracić za wiele. Wydaje mi się, że niezależnie od tego co to za sprzęt to te zasady dotyczą każdego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomekSw Napisano 26 Sierpnia Udostępnij Napisano 26 Sierpnia Jeśli chodzi o kwestię sprzedaży/zostawienia obecnie posiadanego roweru, to jeśli masz gdzie go trzymać byłbym skłonny go jednak zostawić. Szosa i MTB to jak pisałem dwa różne światy i w przypadku pozostawienia MTB zostawiasz sobie do obu drogę otwartą. Jak się wkręcisz to może dojrzejesz do MTB w co najmniej nieco lepszej konfiguracji 😅 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nossy Napisano 26 Sierpnia Udostępnij Napisano 26 Sierpnia Tu nie ma co się zastanawiać i szukać idealnych rozwiązań. Sam długo jeździłem i ścigałem się w mtb więc sprzęt raczej był solidny, ale zaczęło się nudzić. Kupiłem więc sobie używanego treka alphe na s.tiagra 9-rzędowej , zwykłych hamplach i to było coś. Nowe trasy, na nowo odkrywanie gór, a na płaskim zupełnie innych prędkości. Używany rower kosztował mnie wtedy tysiaka. Sprzedałem po roku i kupiłem karbonowego ściganta na s.105. Rada ode mnie- kup używkę na alu i minimum shimano tiagra, moga być zwykłe hample. To nie jest tak, że sprzęt na sora/tiagra i alu ramie to zwalidroga , a na karbonie i s.105 rakieta. Różnicę są oczywiście...im więcej watów generujesz to tym większe (te waty z rowerów stacjonarnych to se można wsadzić...zimą ćwiczę przełaje plus rower stacjonarny spinningowy z pomiarem mocy. 200wat na stacjo i 200w na moim szosowych to jednak co innego). Kupisz używkę na alu ramie i choćby tiagrze, poczujesz inne prędkości, poznasz nowe trasy, motywacja wróci. Są sprawdzone sklepy jak szybkierowery.pl. A kolejną motywacją będzie zmiana roweru. Jak będziesz chciał to sobie kupisz karbonowego ściganta na s.105 i tarczówkach albo road+ w stylu superior xroad. Na sezon letni założysz sobie opony szosowe i będziesz miał pełnoprawną szosę, a na jesień/zima opony gravelowe, wrócisz do lasu i na pola, ponownie inne trasy i komfort termiczny. Nudy nie będzie. Gdybym miał mieć jeden rower to byłby to road+ z opcją wkładania innych opon na sezon letni i zimowy. Obecnie w garażu mtb xc, szosa powiedzmy bardziej wyścigowa na s.ultegra oraz road+ na zwykłej sorze z oponami 35c, który tez fun daje szczególnie zimą- a i zawody jedne na nim też odjechałem). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rayyyy Napisano 20 Września Autor Udostępnij Napisano 20 Września (edytowane) Mała aktualizacja Pożyczyłem od swojego ojca szosowego Tribana i na nim się wdrażam przy okazji rozglądając się za czymś dla mnie. Myślałem, że przerzutki Sora nie będą grzeszyć kulturą pracy ale okazało się, że są milion razy lepsze niż to co mam w swoim rowerze. Ps: Tam gdzie jeżdżę nie odczułem praktycznie żadnych minusów jazdy szosą. Rower lepiej amortyzuje niż się tego spodziewałem. Edytowane 20 Września przez Rayyyy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.