Skocz do zawartości

[Motywacja] Wydajność, osiągi, typ roweru a chęć do jazdy.


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Zacznę od tego, że ostatnio mam problem z motywacją do jazdy na rowerze z dość "błahego" powodu. Wszystko zaczęło się od tego, że miałem okazję przejechać się dobrym rowerem szosowym i cała magia z jazdy moim rekreacyjnym "MTB" z napędem 3x8 minęła. W tym roku zdecydowałem się jeździć częściej i dłuższe dystanse z tego też powodu zmieniłem w swoim rowerze opony na lepsze a w trakcie jazdy próbowałem przyjąć bardziej aerodynamiczną pozycję. Dodam, że jeżdżę dla pokonywania swoich własnych granic, chcę jeździć szybciej, więcej kilometrów i przy okazji dać sobie mocno w kość bo to daję mi frajdę. Po tym jak miałem okazję przetestować szosę to mam wrażenie, że już z mojego MTB więcej nie wycisnę i jak mam na niego wrócić to aż mnie skręca. Na nowy rower taki jakbym chciał jeszcze mnie nie stać a też chcę wybrać coś dobrego by posłużył mi on na lata a nie, że za rok będę kupował nowy. Nie mam totalnie pomysłu jak się zmusić do jazdy a wcześniej potrafiłem jeździć po 50 km i to codziennie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

O tym by zmienić rower myślałem już wcześniej przed tym jak miałem okazję pojeździć szosą. Moim pierwszym wyborem był właśnie gravel ale stwierdziłem, że chcę iść na całość bo i tak nie jeżdżę po nie utwardzonych drogach. W międzyczasie straciłem kompletnie motywację do jazdy rowerem, który posiadam w tej chwili. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to od lat powtarzam - MTB wyrządziło sporo strat w popularyzacji rowerów w Polsce. Wszelkiej maści market-sh*ty, zemsty chrzestnego - ciężkie, niewygodne z kotwicami na przedzie - to wszystko sprawia, że zawodnik przejedzie się dwa kilometry - zasapie, spoci się i wnerwi - pierdzielnie rower do piwnicy i cała jego "przygoda" z rowerami skończy się.

Sam większość swojego rowerowego życia przejeździłem na MTB w krzaczorach - co nie zmienia faktu, że zaczynałem od zwykłego składaka. Dopiero po kilku dobrych latach wszedł pierwszy "góral" z kilkoma przerzutkami na krzyż.

A czy od razu kupować pełnoprawną szosę - też bym odradzał - to sprzęt dla zaawansowanych userów - musisz być wysportowany i w miarę rozciągnięty. W okresie przejściowym kup jakiegoś lekkiego crossa na sztywnym widelcu, zapakuj do niego 1,4'' szybkie opony i rób tysiące km.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@RabbitHoodPamiętam jak miałem jeden ze swoich pierwszych rowerów MTB to było podobnie jak napisałeś. Zrobiłem parę kilometrów i oddychałem rękawami a przy okazji miałem uczucie jakbym jechał czołgiem. Najlepsze wspomnienia mam z mojego BMX'a, na którym to spędziłem długie godziny. 

Co do szosy i poziomu wysportowania to ćwiczę już 7 rok na siłowni więc chyba nie jest jeszcze ze mną tak źle. Z tego mojego MTB, którego mam teraz byłem wstanie wycisnąć średnią 26 km/h na 50 km jadąc samemu to chyba nie tak źle. Jeżeli chodzi o bycie rozciągniętym to tutaj już gorzej jakoś zawsze po treningu już brakuje mi na to chęci. Więc nad tym aspektem mógłbym popracować. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rayyyy napisał:

Hej,

Zacznę od tego, że ostatnio mam problem z motywacją do jazdy na rowerze z dość "błahego" powodu. Wszystko zaczęło się od tego, że miałem okazję przejechać się dobrym rowerem szosowym i cała magia z jazdy moim rekreacyjnym "MTB" z napędem 3x8 minęła. W tym roku zdecydowałem się jeździć częściej i dłuższe dystanse z tego też powodu zmieniłem w swoim rowerze opony na lepsze a w trakcie jazdy próbowałem przyjąć bardziej aerodynamiczną pozycję. Dodam, że jeżdżę dla pokonywania swoich własnych granic, chcę jeździć szybciej, więcej kilometrów i przy okazji dać sobie mocno w kość bo to daję mi frajdę. Po tym jak miałem okazję przetestować szosę to mam wrażenie, że już z mojego MTB więcej nie wycisnę i jak mam na niego wrócić to aż mnie skręca. Na nowy rower taki jakbym chciał jeszcze mnie nie stać a też chcę wybrać coś dobrego by posłużył mi on na lata a nie, że za rok będę kupował nowy. Nie mam totalnie pomysłu jak się zmusić do jazdy a wcześniej potrafiłem jeździć po 50 km i to codziennie. 

Może nie chodzi o to, że Twój aktualny rower jest bardzo badziewny, tylko o to że po prostu szosa Ci pasuje.

Ja jak raz wsiadłem na rower z barankiem, tak zostałem i od 3 lat nie mam już niczego z prostą kierownicą.

Zmuszanie się do niczego nie jest dobre. Jaki rower masz aktualnie?

Miejsce MTB jest w terenie i tam powinieneś jeździć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile nie jest coś bardzo nie tak z tym bicyklem MTB ( zły rozmiar, totalny szrot, , kowadło, cena zakupu 300 zł)  to założenie opon typu prawdziwy slik  szerokich nawet 2,15  np Maraton Almotion  plus lemondka -zrobi z nieco wyższym ciśnieniem bardzo dużo. Ważne alby mieszanka gumy była dobra, i opory toczenia malutkie. Jeśli to stare 26" z tarczami to można złożyć  do niej nowe koła 622mm z obręczą i oponą szosową np 28 albo 32 ( zmieści się w ramie). 
Dużo może zmienić( bardzo) wymiana amortyzatora na sztywny widelec, ( dopasowany wysokością) ...może być stal, karbon, a jeśli opona będzie szeroka ( 2,15) nawet aluminium...

To tylko namiastka szosówki,  ale gdybym musiał mieć TYLKO jeden rower to byłby HT 29 z dwoma zestawami kół w teren normalne i  Almotion na szosę.  I to piszę z przebiegiem rocznym głównie na szosowych gumach...  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdybym miał mieć tylko jeden rower, a w sumie tak jest, to byłby to Gravel. Gdybym mieszkał tam gdzie wcześniej, byłby to MTB.

Wszystko zależy od tego, gdzie się mieszka i co się lubi. Natomiast porzucanie roweru, bo się przejechało na czymś lepszym, jest dość dyskusyjne. No chyba że jest jak powyżej, czyli to jakiś szrot z supermarketu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety kolego, ale jednak proponowałbym rozejrzeć się za jakąś sensowną używką jeśli chcesz sobie szybko pomóc, a nie wydać na dzień dobry milionów monet. MTB, a szosa to dwa światy, choć ja w zasadzie zaczynałem odwrotnie. U mnie pierwszym wyborem jest szosa, a uzupełnieniem MTB. Wrażenia są zgoła odmienne, z tym, że MTB to głównie do lasu i na jakiś cięższy teren.

Jeśli te 26 km/h osiągasz w terenie to ok., jeśli jest to głównie, albo jedynie asfalt, to zmartwię Cię, ale Twoja prędkość nie jest jakoś nadzwyczajna. Osobiście to właśnie mi szosa daje możliwość jak napisałeś "pokonywania swoich własnych granic, jeżdżenia szybciej, kręcenia więcej kilometrów, a także dania sobie mocno w kość", MTB to dla mnie zabawa, trening techniki i czasem siły.

Nie szedłbym w żadne półśrodki typu rower crossowy, tylko od razu jakąś sensowną szosę. Nie wiem do końca co kolega miał na myśli z tą "pełnoprawną szosą", jeśli rowery szosowe o bardzo agresywnej geometrii m.in. aero, to tu w zasadzie zgoda. Natomiast szosa endurance to na dzień dobry dobry wybór, a jak jesteś dość dobrze mobilny i rozciągnięty, to coś pośrodku między tymi oboma typami rowerów też powinno być ok (najwyżej zaczniesz ze wszystkimi podkładkami pod mostkiem).

Edit: Alternatywą może być gravel z dwoma zestawami kół. Mimo to osobiście szedłbym w szosę 😁

Edytowane przez TomekSw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rayyyy napisał:

@RabbitHoodP

Co do szosy i poziomu wysportowania to ćwiczę już 7 rok na siłowni więc chyba nie jest jeszcze ze mną tak źle. Z tego mojego MTB, którego mam teraz byłem wstanie wycisnąć średnią 26 km/h na 50 km jadąc samemu to chyba nie tak źle. Jeżeli chodzi o bycie rozciągniętym to tutaj już gorzej jakoś zawsze po treningu już brakuje mi na to chęci. Więc nad tym aspektem mógłbym popracować. Yr

No niestety siłka to nie ten rodzaj ćwiczeń co trzeba na rowerze. Wręcz bym powiedział, że po tylu latach jesteś tlenowo w niekorzystnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze z własnego doświadczenia, że w młodości jeździłem po bułki na MTB, potem przed 30 wróciłem do MTB i jeździłem tak jak Ty na asfalcie. Wtedy też dostałem szansę przejechania się archaiczną szosą i to była duża różnica na plus. Potem katowałem starą 20-30 letnią szosę (ze zmieniarkami przerzutek na ramie) i z perspektywy czasu to żałuję, że trwało to kilka lat zanim kupiłem szosę endurance - z rozmiarem pode mnie, przerzutkami w klamkach (2x11) itd. W tamtym czasie jak kupiłem tę szosę, a było to pewnie jakieś 8 lat temu, kajtnąłem się z kolegą w trasę, który kręcił na crossie. Wtedy on zachorował na szosę, moja jak najbardziej przeciętna zrobiła na nim wrażenie. Niestety kolega kupił rower szosowy dopiero w tamtym roku i również cieszy się, ale w pewnym sensie żałuje, że nie zrobił tego wcześniej. Korzystaj z życia, dlatego jeśli Cię nie stać na upragniony rower i tak proponowałbym Ci iść szybko w ten segment. Wyrwanie w dobrej cenie używki da Ci dużo frajdy, a nie zaboli po kieszeni przy ewentualnej odsprzedaży. No i umówmy się, że zakup pierwszego roweru szosowego, jaki by on nie był, prędzej czy później okazuje się zakupem nie w pełni trafionym. Więc może euforia po zakupie tej Twojej wymarzonej szybko może minąć, a strata przy sprzedaży będzie dużo większa niż przy używce.

Z ciekawości, co to za wymarzony rower?

Edytowane przez TomekSw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę dwa tanie rozwiązania (inne niż zakup nowego roweru, choć to pewnie najlepsze).

Pierwsza - transformacja górala przez zmianę opon - tego lata zmieniłem żonie w MTB (na kilka tygodni) opony na Vittoria Terreno - trasy 90-120km robiła z przyjemnością (szosowo-terenowe - tak 50/50) - każde z nas ma dwa rowery, ale jej ten drugi zbyt szosowy na mieszaną trasę - opony zmieniają bardzo wiele (szczególnie jak wcześniej był Maxxis Dissector). I to nie są bynajmniej najlepsze opony do MTB na szosę. Ma to jednak sens, jeśli twój MTB 3x8 mam kasetę od 11/12 a korbę do 44/48 bo będzie jak to wykorzystać. 

Druga - zmiana tras na takie, gdzie właściwości MTB dadzą fun i satysfakcję. Nie będzie prędkości ani dystansu, ale będzie zabawa i porównywalny (choć pewnie bardziej interwałowy) wysiłek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu mamy problem z nawierzchnią do jazdy a nie rowerem jako takim skoro takie jest obrzydzenie do obecnego roweru. Trudno czerpać frajdę z jazdy na starym MTB-ku 26er jak się chce bujać tylko po szosie. W gvwna się bata nie ukręci. Ja nie dam rady mieć szosy bo mnie co rusz nosi gdzieś w bok typu polna droga, szuter czy gorzej gdzieś przez las przejechać. Średnia mnie nie obchodzi wcale a sedno sprawy to czas spędzony na rowerze i widoki dookoła. Przecież za chwilę mógłbym iść po gravela ale w moim przypadku akurat stare 26er na sztywnym widle i odpowiednimi oponami jest dużo, dużo lepsze. No i w trasy w pagórki, góry czy +100km wokół komina zabieram już plecak. I oczywiście nie zalecam kupowania nowej szosy tylko wyszperać fajną, zadbaną używkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Trochę się zebrało odpowiedzi. Postaram się odpowiedzieć każdemu.

@Krypto.Szosowiec Nie nazwałbym swojego roweru totalnym badziewiem a bardziej zabawką dla dzieci a dlaczego to wyjaśnię niżej. To Kross Hexagon 5.0 z 2021 roku na starej kwadratowej geometrii. Rama w rozmiarze M według producenta pod 180-188 cm wzrostu (ja mam 182). Jednak nie brakuje głosów mówiących, że Kross mocno przesadził i te dane są z przysłowiowej czapy bo te ramy są po prostu małe. Jeżeli chodzi o osprzęt to jest tam Shimano ale ktoś nie pomyślał i na przód dali tourney czyli największe badziewie. Nie lubię jeździć po lesie itp. a jeżdżę rowerem MTB bo taki dostałem. Tam gdzie jeżdżę teren jest mocno zróżnicowany (płaskie odcinki i pod górę) ale mimo to praktycznie cały czas piłuje na najmniejszych zębatkach z tyłu. Ewidentnie już brakuję większego blatu z przodu.

Na szosie czuję się bardziej sportowo i mam wrażenie, że mogę się dalej rozwijać. Znowu mieć frajdę z jazdy.

@itrMój rower, który posiadam czyli Hexagon 5.0 na kwadratowej geometrii używany jest warty jakieś 1000 zł. Zmieniłem już w nim opony i nie wydaję mi się by dalsze inwestycje miały sens chociażby z powodów, które podałem wyżej. Mogę kombinować a tam nadal będzie tourney, który potrafi się uginać jak guma. Jak ktoś już ma więcej pary w nogach to cały czas się piłuje na najmniejszych zębatkach z tyłu.

@TomekSw Średnia o, której wspominam została zrobiona na DDR i drogach asfaltowych. Więc trzeba doliczyć stanie na światłach itp. Taka średnia prędkość pozwala mi na trasie wyprzedzić 99% innych jadących. Z początku myślałem o gravelu ale później stwierdziłem, że i tak 99,9% dróg po, których jeżdżę to drogi utwardzone a szosa da większe pole do rozwoju. Chciałem od razu kupić coś na Shimano 105 albo lepszej grupie do tego karbonowa rama i hamulce tarczowe. Więc nie myślałem jeszcze o żadnym konkretnym modelu a bardziej o parametrach. Nie boję się od razu wchodzić na głęboką wodę wręcz mnie to jara.

@ElectroniteWiem o czym mówisz, zbyt rozbudowana góra nie sprzyja jeździe na rowerze. Jednak ja nigdy Pudzianem nie będę ani też góralem z krwi i kości. Chciałbym zachować balans między estetyczną umięśnioną sylwetką a wydajnością tlenową.

@kipcior Taki też miałem plan by spróbować jazdy w nowym miejscu. Zobaczymy czy starczy motywacji bo, że kupię nowy rower to jest pewne. Jednak też fajnie byłoby dalej być w gazie.

@Wojcio Na korbie mam bodajże max 42 zęby jeżeli dobrze pamiętam. Opony już zmieniłem na lepsze i rzeczywiście jest lepiej. Tylko, że to jazda cały czas na najniższych zębatkach z tyłu i jakiś mniejszy zjazd to od razu mam kołowrotek. Mój rower używany jest warty jakieś 1000 zł. Nie wiem czy jest sens jeszcze coś w nim zmieniać.

@Tyfon79 Myślę, że masz dużo racji. Szutrem, lasem itp. w ogóle nie jeżdżę a mój rower MTB wprowadzana szereg ograniczeń.

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Cię stać kup to co Ci się podoba, jeśli chcesz zachować ostrożność tu kup choćby używanego aluminiaka z karbonowym widelcem na 105 - może być na hamulcach szczękowych. Frajda będzie w zasadzie ta sama co na karbonie na tarczach 😁 Pchanie się w jakieś modernizacje tego co masz to dla mnie bezsens.

Edytowane przez TomekSw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Rayyyy napisał:

Na korbie mam bodajże max 42 zęby jeżeli dobrze pamiętam. Opony już zmieniłem na lepsze i rzeczywiście jest lepiej. Tylko, że to jazda cały czas na najniższych zębatkach z tyłu i jakiś mniejszy zjazd to od razu mam kołowrotek. Mój rower używany jest warty jakieś 1000 zł. Nie wiem czy jest sens jeszcze coś w nim zmieniać.

W specyfikacji tego roweru podają korbę 42/34/24 i kasetę 12-32, więc jest jeszcze rezerwa nawet w samej kasecie, a 8-ki to groszowe sprawy. Ja bym polecał 11-28 (choć te występują dopiero jako nieco droższe HG51), ale nawet 11-30 może być. Niby tylko jeden ząbek mniej, ale akurat na szybkich biegach to już czuć. Przy tej samej kadencji na 42/11 będziesz jechał o prawie 10 % szybciej niż niż 42/12, czyli np. 33 km/h zamiast 30 km/h. Bez zmiany przedniej przerzutki można też zmienić korbę na taką z zębatką 44 z (np. taką: Korba Shimano FC-T3010 170 mm 44-32-22T 3x9 - Shimano FC-T3010 44-32-22T 3x9 - 13216901493 - Allegro.pl). Korba trekkingowa (48/38/28) pewnie będzie już wymagała innej przerzutki i nie wiadomo, czy najmniejsza nie będzie ocierać o ramę (chyba że zechcesz zdemontować albo zastosować dłuższą, niekoniecznie optymalną, oś suportu).

Ten Hexagon to już rower na dużych kołach, a tutaj jest już ogromny wybór opon, nawet szersze wersje wyczynowych opon szosowych wchodzą w grę. Nie wiem, co założyłeś, ale przypuszczam że tu też jeszcze są rezerwy.

No i do aerodynamicznej pozycji w jeździe po szosie polecam długie rogi w kształcie litery L. Dają kilka dodatkowych chwytów, wyciągają sylwetkę i naprawdę potrafią usportowić rower, choć są obecnie niemodne. Ważą zwykle poniżej 200 g, więc ogromnym balastem nie są. 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

@marveloNa tył dałem Continental Terra Speed 40x700 na mieszance chili a z przodu Continental Terra Trail 700X40 na zwykłej mieszance. Co do twoich rad co można by zmienić to są bardzo pomocne pamiętaj tylko, że na ten moment jedyne co umiem zrobić przy rowerze to ustawić przerzutkę, zmienić łańcuch i wymienić oponę wraz z dętką. Dlatego jeszcze trzeba by doliczyć robociznę do tego wszystkiego. Wydaję mi się, że ciągle idę na kompromisy i biorę coś tańszego by było zamiast się zebrać i kupić raz a porządnie. Trochę mi to zejdzie będę musiał przemęczyć się na tym co mam ale coś za coś. Może uda się też trafić na jakąś fajną promocję w międzyczasie. 

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony nie są już złe, ale wiadomo, że do typowo szosowych to jeszcze daleko i pod względem oporów, i masy. Ja bym chyba zamienił je miejscami, bo tył się szybciej zużywa i tu dałbym tańszą, a przyczepność na asfalcie zależy głównie od mieszanki i Black Chilli z mniejszymi klockami na przodzie by się lepiej sprawdziło. 

Jeśli na kasecie nie masz zębatki 11-ki to nawet taki zestaw na próbę można wziąć, a za wymianę kasety przecież serwis wiele nie weźmie. 

Zestaw 8-rzędowy Kaseta Shimano Altus CS-HG31 11-30 + Łańcuch Accent AC-601 + spinka | sklep rowerowy Rowerek.pl

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Kiedyś na jednym z filmików na popularnych kanale na YT doradzono mi by założyć je w takiej konfiguracji dlatego też tak zrobiłem. Co do zestawu to chyba mógłbym sobie odpuścić łańcuch bo w tej chwili mam KMC X8 i nie wykazuje on jeszcze znacznego zużycia (około 800 km przebiegu). Trochę w ten rower włożyłem opony do najtańszych nie należą do tego nie dałem pierwszego lepszego łańcucha tylko coś trochę droższego. 

Jakbym zainwestował w pedały SPD wraz z butami też pewnie poczuję różnice i to głównie na podjazdach. Myślałem by iść w te stronę by już być z nimi zaznajomiony kiedy przejdę na dużo droższą i lepszą szosę.

Edytowane przez Rayyyy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam zamówiłem Terra Trail 700x40 do crossa (właśnie ta tańsza, bez Black Chilli), bo moja tylna Cross Ride już łysa, a wybieram się w góry z tym rowerem. Podobno realnie są nieco węższe, nad czym nieco ubolewam, ale jutro pomierzę, bo przesyłka dopiero w drodze. 

No to zakładaj samą kasetę 11-28 (Shimano, Sram, Sunrace, Force nieco różnią się stopniowaniem) lub 11-30 (najtańsza HG31 to około 40 zł).

Sklep rowerowy online | Części do roweru w naszym salonie w Zielonej Górze | Rowerek.pl

Ja bym chyba wolał stopniowanie 11-12-14-16-18-21-24-28 (Sram, Force). To będzie w zasadzie to co masz w 12-32, tylko zamiast największej 32 masz najmniejszą 11. 

Przełożenie 42/11 będzie odczuwalne jakbyś miał 46/12, czyli blat większy o cztery zęby. 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rayyyy napisał:

Wchodzi w grę ale nie tak od razu. Jeszcze nie mam tyle kasy więc muszę poczekać.

Tyle czyli ile? Nie zrozum mnie źle ale jak bym ciułał kasiorę na wymarzony rower to zrobił bym wszystko by być finansowo bliżej zakupu a nie pakował w tego strucla co masz obecnie niczego poza kosztami eksploatacji. Już bym się wolał zaciskając zęby pomordować się. No chyba, że "tyle kasy" to z 50 tys albo jeszcze lepiej i jeszcze to potrwa to w takim razie nie było tematu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...