Skocz do zawartości

[bateria] starcza tylko na 35-40km


Misztal555

Rekomendowane odpowiedzi

Bateria ma 960Wh - to starcza na zasilanie tego silnika mocą 1000W przez mniej niż godzinę. Jedziesz 40km/h - przejeżdżasz 35-40km. Wszystko się zgadza jak w zadaniu z podstawówki. Lepiej kup sobie rower.

Edytowane przez Wojcio
  • +1 pomógł 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Misztal555 napisał:
Witam mam rower elektryczny silnik 1000w, bateria 48V 20ah czy to normalne ze jadac na samej manetce z predkoscia maksymalna ograniczona do 40km na godzine bateria starcza mi na okolo 35-40km

Nienormalnym jest, że jeździsz takim truchłem, które jest niezgodne z obowiązującym prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Według mnie prawo powinno zezwalać na silnik 500W i sterowanie tylko manetką.

Jeśli już nie dla wszystkich - to dla tych z dodatkowymi uprawnieniami (czyli bardziej zaangażowanych).

A to dlatego, że zależnie od przełożeń silnika 250W - potrafi on rozpędzić rower do takie samej prędkości jak 500W silnik , tyle że 500W może podjechać pod większym skosie.
Czyli tak jakby w prawie chodziło tylko o to - żeby uniemożliwić rowerzyście wjazd pod lekkie wzniesienie? - absurd..

Można też tak ustawić parametry z silnikiem 250W, że kręcąc jałowo pedałami będę jechał z pełną prędkością. Co jest zatem bezpieczniejsze - używanie manetki czy bezmyślne jałowe pedałowanie? - no myślę że używanie manetki jest bezpieczniejsze (przynajmniej dla mnie).
Czyli znowu mamy do czynienia z głupi prawem, niedostosowanym do realiów.

Prędkość do 25km jest dobra w mieście, a jak jedzie się wiejską asfaltową drogą na której nikogo nie ma to czy to nie za mało? Rozumiem że prawo chce chronić, ale ja sam wole podejmować decyzje w niektórych kwestiach.

Czy łamanie prawa może być zgodne z sumieniem? - myślę że tak, w przypadku kiedy prawo jest niedostosowane (głupie).
Prawo nie jest wyznacznikiem sumienia (to tylko jakieś uzgodnienia nieznanych ludzi).
Nie wiem czy dobrze kojarzę - ale chyba w stanach można używać silnika 500W i manetki (czyli wystarczy że inni ludzie uzgodnili co jest leprze, a nie to co realnie jest leprze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

image.png.26c2c7971f35774cafd1cc48841a7f24.png

image.thumb.png.26b2319d1a1f314e5136777896a53332.png

Jakby na to nie patrzeć, ograniczenie mocy napędu i prędkości roweru ze względu na jego źródło jest absurdalne (zwłaszcza do tych 25 km/h). Na rowerze napędzanym tylko mięśniami,  grawitacją i ruchem mas powietrza poruszam się z prędkością do 80 km/h, w zależności od kombinacji tychże. Nawet na prostej bez problemu przekraczam 25 km/h. Czy wspomaganie elektryczne jest w czymś moralnie gorsze niż wiatrowe czy grawitacyjne? A może moralnie złe jest również wzmacnianie biologicznego silnika mięśniowego poprzez regularne treningi, by jeździć szybciej?    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dali by np. ograniczenie do 33km/h w terenie niezabudowanym to by nie było wykroczeń i większość była by zadowolona, ale dali 25 co jest śmieszne - wiec się nie szanuje takich przepisów.
A na podjeździe mogę jechać nawet 10km/h bez wspomagania na tylnym silniku, z tym że silnik 250W to raczej nie wyrabia zbytnio.. (no może tylko na leciutką górkę podjedzie sam)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby zrobili 33 km/h, to byś napisał że mogli dać 40 km/h.

Kręć nogami, a jak nie to na ulice i kup sobie skuter/ motocykl.

Jak nie jesteś w stanie pojąć dlaczego jest to ograniczenie, to już inna i nie do końca moja sprawa.

Silnik elektryczny ma wspomagać. Gdzie widzisz wspomaganie, gdy nawet nie musisz ruszać nogami?

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rowerzysta35 napisał:

Według mnie prawo powinno zezwalać na silnik 500W i sterowanie tylko manetką.

Przecież pozwala, możesz mieć skuter elektryczny i sobie nim jeździć po drogach.

6 godzin temu, Rowerzysta35 napisał:

co jest leprze, a nie to co realnie jest leprze).

I wiemy z kim mamy do czynienia😂

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Przecież pozwala, możesz mieć skuter elektryczny i sobie nim jeździć po drogach. "

no ale na motorowerze nie można jechać chodnikiem, ścieżką rowerową, ścieżką leśną, ani wejść z nim do autobusu, ani do pociągu... (to robi ogromną różnicę).

 

18 minut temu, Krypto.Szosowiec napisał:

Gdyby zrobili 33 km/h, to byś napisał że mogli dać 40 km/h.

nie prawda

26 minut temu, Krypto.Szosowiec napisał:

Jak nie jesteś w stanie pojąć dlaczego jest to ograniczenie, to już inna i nie do końca moja sprawa.

najlepiej o niczym nie wspominać i nie podejmować żadnych tematów.A siły z góry zawsze mają racje i nie można ich podważać?

super..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rowerzysta35 napisał:

"Przecież pozwala, możesz mieć skuter elektryczny i sobie nim jeździć po drogach. "

no ale na motorowerze nie można jechać chodnikiem, ścieżką rowerową, ścieżką leśną, ani wejść z nim do autobusu, ani do pociągu... (to robi ogromną różnicę).

 

nie prawda

najlepiej o niczym nie wspominać i nie podejmować żadnych tematów.A siły z góry zawsze mają racje i nie można ich podważać?

super..

To ja Ci napiszę dlaczego:

Zwykły, przeciętny rowerzysta, jadący z punktu A do B, jedzie z prędkością 15-20 km/h. Czasami szybciej, czasami wolniej. Ludzi z dobrą formą nie ma tak wielu w kontekście całego społeczeństwa i ruchu po DDR. Przyspieszanie jest także znacznie wolniejsze.

Wtedy pojawiasz się Ty i Tobie podobni, na tym Chińskim gó...ie. Ledwo ruszasz nogami, a najlepiej wcale i już jedziesz 25 km/h, a najlepiej by było 33 km/h lub więcej. Przyspieszenie jest także znacznie szybsze. Tu gdzie większość rowerzystów się rozpędza, nagle wjeżdzasz Ty i się przeciskasz lub przejeżdzasz obok mając całą resztę w tyłku, bo Ciebie siły to nie kosztuje.

Oczywiście zaraz napiszesz, że normalnie też można jechać szybko. Można, tylko wiąże się to z utratą sił i mało komu chce się rwać na DDR.

Z jakiegoś powodu bardzo często gdy dzieje się coś złego, pojawia się tam "rower" elektryczny. Sytuacja jest analogiczna do tej z motocyklami sportowymi na ulicy. Nikt się nie spodziewa że ktoś jedzie z taką prędkością. Tak samo jest z tymi wynalazkami na DDR.

Zacznij używać nóg, a jak nie to zarejestruj to swoje cudo i jeździj po ulicy.

Ciekawy jestem, czy tak samo dbasz o to żeby rower miał sprawne hamulce, jak o to żeby jechał jak najszybciej się da.

Za jazde tym szajsem, tak samo jak hulajnogami i monocyklami po DDR, które nie są zgodne z prawem, powinny być wysokie kary żeby się odechciało. Jakiś czas temu widziałem czubka, który jechał złomem jak z supermarketu, ledwo ruszając nogami z prędkością około 50 km/h.

7 godzin temu, marvelo napisał:

image.png.26c2c7971f35774cafd1cc48841a7f24.png

image.thumb.png.26b2319d1a1f314e5136777896a53332.png

Jakby na to nie patrzeć, ograniczenie mocy napędu i prędkości roweru ze względu na jego źródło jest absurdalne (zwłaszcza do tych 25 km/h). Na rowerze napędzanym tylko mięśniami,  grawitacją i ruchem mas powietrza poruszam się z prędkością do 80 km/h, w zależności od kombinacji tychże. Nawet na prostej bez problemu przekraczam 25 km/h. Czy wspomaganie elektryczne jest w czymś moralnie gorsze niż wiatrowe czy grawitacyjne? A może moralnie złe jest również wzmacnianie biologicznego silnika mięśniowego poprzez regularne treningi, by jeździć szybciej?    

Serio nie rozumiesz, że gdyby nie było "kagańca", to zaraz masa czubków by jeździła 50 km/h po DDR na jakiś Chińskich szrotach?

Uprawiasz jak zwykle jakąś filozofię, a nie rozumiesz gdzie jest problem.

Edytowane przez Krypto.Szosowiec
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ok, intuicyjnie czuje w czym rzecz.
Można oczywiście uważać, jechać ostrożnie, ale kto wie czy pewnego razu czegoś  nie zauważę i nieco szybciej w coś/kogoś wjadę… (jeszcze się nie zdarzyło po 4000 km).

Poza tym ja to ja, ale inni mogą nie być tacy jak ja, wiec w tym przypadku te przepisy to bardziej dla nich, a ja solidarnie "dla nich" się dostosować mogę - choć i tak tego nikt nie doceni.

Lekko inaczej ma się sprawa w takiej sytuacji:

Jadę z jednej wsi do drugiej które są oddalone od siebie 40km a po drodze jedynie co spotykam to parę samochodów (dosłownie) - no to wtedy prędkość 25km/h jest dla mnie przesadą.
No ale rozumiem, że prawnie trudno rozróżnić te dwie sytuacje wiec dla uproszczenia wszystko do 25km/h…

Można pisać, że mogę sobie mieć tylko motorower - ale to nie jest praktyczne - bo mogę gdzieś jechać ulicą po to by właśnie wjechać w ścieżkę leśną  - i wtedy nie mam do dyspozycji roweru.

No że chyba jest taka możliwość - że na miejscu przerobie sobie motorower na rower, jak ma silnik 250W, to tylko usunę manetkę i wprowadzę opcje wyłączenia silnika powyżej 25km/h -  jeśli było by to zgodne z prawem to ewentualnie można by tak "na szybko" zamieniać motorower na rower…

-------


Jeszcze poprawka do mojego poprzedniego posta: przewożenie motoroweru elektrycznego raczej jest możliwe z pociągach i autobusach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

no to wtedy prędkość 25km/h jest dla mnie przesadą.

No i? Przecież rower elektryczny nie ogranicza ci prędkości do 25, możesz jechać szybciej, wystarczy kręcić korbą

Jesteś cienki, nie masz mocy i pojęcia o jeździe rowerem? Jedziesz do 25kmh na elektryku. Jesteś wytrenowanym zawodnikiem, wiesz jak się zachowywać na trasie, wiesz coś o technice jazdy i masz doświadczenie w ruchu ulicznym - jedziesz bez problemu szybciej nawet na "analogowym" sprzęcie. Nie potrzebujemy na drogach/ddr/chodnikach ludzi na skuterach elektrycznych, którzy nie potrafią nimi kierować i stwarzają zagrożenie dla innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja ciągle powraca, i dobrze bo temat na czasie. Niestety tak samo jak piraci drogowi w samochodach, są też piraci na elektrykach na ścieżkach rowerowych.  To właśnie ich usiłuje dyscyplinować społeczeństwo przepisami o ruchu drogowym, bo zwyczajnie odwoływanie się do rozsądku jest bezskuteczne. 

https://www.forumrowerowe.org/topic/271037-elektryfikacja-epidemia-rowerów-elektrycznych/?do=findComment&comment=2498507

To broń obusieczna i cierpimy wszyscy w przypadku zbyt rygorystycznego egzekwowania. Widziałem na Youtube, że Niemcy jak to Niemcy, ostro zabrali się za nielegalne elektryki. Należy się spodziewać tego samego u Nas, jesteśmy UE.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Australii (gdzie np. "zamordyzm covidowy" był jednym z największych na świecie) już myślą, czy jednak nie podnieść nieco limitów prędkości dla legalnych elektryków na wzór amerykański, "aby i wilk był syty, i owca cała".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawca z filmiku uważa, ze jak by zwierzyć limit prędkości do 32km/h to zmniejszy to liczbę osób posiadających nielegalne wersje  - też jestem tego zdania.
Paradoksalnie mogło by to zwiększyć bezpieczeństwo, bo zamiast 40km/h jechali by oni 32km/h.
Ja bym to tylko wprowadził w terenie niezabudowanym, bo szczerze mówiąc w terenie niezabudowanym nie za bardzo widziałem jakiegoś tłumu czy zagrożenia rowerowego...
W mieście to co innego - dużo osób chodzi.
Z tym, że zwiększając prędkość do 32km/h, wiele nieodpowiedzialnych ludzi jechało by pewnie z taką prędkością i w mieście - ale być może i tak już jeżdżą bez niczyjej zgody.
Wiec sumując nie wiadomo co bardziej się opłaca, bardziej jestem do zwiększenia limitu prędkości do 32km/h - osobiście poza miastem i tak pewnie będę jechał 32km/h korzystając z silnika, no bo trudno żeby jechać z silnikiem 25km/h na dystansie np. 40km..

Edytowane przez Rowerzysta35
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, 80% ludzi ma problem z opanowaniem roweru na prostej przy prędkości 20 km/h, a ty popierasz podniesienie "legalnej" maksymalnej prędkości elektryków... Nie wiem, czy masz dzieci albo kiedy ostatnio byłeś w jakimś mieście, ale wiem na pewno, że brakuje ci wyobraźni i zdrowego rozsądku. Może gdybyś zobaczył co ci cyrkowcy na elektrykach wyczyniają, to zmieniłbyś zdanie...

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co, wpadają przy tej prędkości nagminnie do rowów, pod samochody, na siebie nawzajem? W takim razie drogi powinny być usłane trupami rowerzystów. Nie wiem, może ja żyję w innym, lepszym świecie, ale jakoś tego nie widzę, ani z pozycji rowerowego siodełka, ani zza kierownicy.

 

 

5 godzin temu, Krypto.Szosowiec napisał:

Serio nie rozumiesz, że gdyby nie było "kagańca", to zaraz masa czubków by jeździła 50 km/h po DDR na jakiś Chińskich szrotach?

Uprawiasz jak zwykle jakąś filozofię, a nie rozumiesz gdzie jest problem.

Wszelkie kagańce zakłada nam się zawsze pod pozorem zwiększenia bezpieczeństwa i dla dobra ogółu. 

Jakich DDR-ach? Wszystko co szybsze niż 25 km/h powinno mieć prawo jeździć po drogach, wraz z samochodami.

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...