[zaplatanie] bicie góra dół

[pemekscreen]

Zaplotłem już drugie koło i znowu mimo dociągania szprych z pomiarem mam wyraźnie bicie góra-dół,

lewa-prawa jest bardzo ok, wymagało to właściwie bardzo niewielkich korekt, obręcz ma perfekcyjną geometrie z jeśli można

tak napisać, ale coś bardzo nie tak jest z geometrią xy jeśli patrzymy na koło z boku, nie byłoby w tym nic dziwnego,

ale to już drugie koło które zaplatam i z poprzednim też był problem, z tym że to ma szprychy J a poprzednie było straight pull

Mam pecha do obręczy czy to po prostu tak jest z zaplataniem że korekcja bicia xy jest nieodzowna? 

Z pomiaru innych kół to nie wynika, bo szprychy na całych kołach są naciągnięte tak samo po każdej jednej stronie,

bo oczywiście zawsze prawa strona jest naciągnięta nieco mocniej.

Jakieś sugestie jak najszybciej sobie z tym poradzić? niestety nie mam centrownicy z tensometrem wskaźnikowym

mam tylko tensometr sprężynowy do szprych

[Dokumosa]

Można mieć bicie w dowolną stronę po 10mm i szprychy po każdej stronie naciągnięte w miarę równomiernie. Jedno z drugim jest słabo skorelowane gdyż tensometr "nie wie" i ma to gdzieś czy piasta jest.ustytuowana centrycznie. Dodatkowo szprychy i obręcze nie są idelanie jednorodne.

Bład popełniony na samym początku procesu zaplatania jest później trudnonaprawialny. Od samego początku łapiąc tylko nyple powinieneś dbać o centeyczność osi koła. Są różne szkoły. Ja osobiście każdy nypel na stronie wkręcam o tą samą liczbę obrotów, również wstępnie dociągając. Daje to bardzo przyzwoity punkt wyjścia do dalszych prac.

Zawsze centrujesz jednocześnie patrząc na bicie lateralne i osiowe. Tensometrem sprawdzasz od czasu do czasu na kilku szprychach czy naciąg na stronie mocniej obciążonej jest już w okolicy docelowej wartości. Bardzo ciasno pod względem bicia zaplecione koło zawsze będzie miało rozrzut na naprężeniu szprych na stronie. Przyjmuje się, że rozrzut +/-10% w sile naciągu to już bardzo dobrze zrównoważone koło.

[pemekscreen]

No właśnie jest w tym coś bardzo nieprawidłowego według mnie, bo chyba zdajesz sobie sprawę, że jeśli szprychy są naciągnięte różnie pod względem napięcia tensometrycznego,

to może powodować np. pękanie szprych, dziwne wrażenia przy przyspieszaniu, wrażenie miękkiego koła, to się dzieje właśnie przy nierównomiernym napięciu szprych,

warto uruchomić wyobraźnię i zdać sobie sprawę z tego co to oznacza jeśli tensymetrycznie prawidłowe koło bije na wszystkie strony,

jak napisałem, lewa prawa jest prawie idealnie, natomiast góra dół jest wyraźne, niestety jest to odczuwalne podczas jazdy ale tylko na bardzo równej drodze.

To co piszesz brzmi mądrze, tylko że na samym początku, właściwie nie widać problemu, szprychy są za luźnie na początku montażu,

Szprycy są raczej podobne, sprawdzałem i zamieniałem szprychy miejscami, to nie w nich tkwi problem, to raczej obręcz, źle wymieszana surówka  

 

Szczególnie, że napisałem, inne koła, które sprawdzałem są właściwie idealne tensometrycznie.

[Dokumosa]

Gdybyś miał każdą szprychę idealnie taką samą (tensometrycznie, a tak nie jest bo testowałem swego czasu sporo różnych na kalibratorze do tensometru), obręcze idealnie proste, bez łączenia, bez otworu na wentyl i z nawiercanymi z dokładnością do 3 miejsc po przecinku otworami na ntple a do tego idealnie równej grubości ściankami to byłoby możliwe zejście z rozstrzałem poniżej 5% przy biciu +/-0,2mm. Koła mistrzowskie mają tolerancję naciągu +/-10%. Podobie koła fabryczne np. DT. Te automatycznie składane nawet do 15%. Zwykle dla większości priorytetem jest proste koło a równomierność naciągu wychodzi jak wychodzi - ważne żeby naciąg nie był zbyt słaby i żeby nie przekraczać max siły dla obręczy.