Skocz do zawartości

[nocleg] Singletrack glacensis, które miasto wybrać?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

W połowie sierpnia planuje wyjazd do Kotliny Kłodzkiej żeby pośmigać po singlach glacensis i pozwiedzać z rodziną. Zastanawiam się nad wyborem miejscowości, początkowo myślałem na Kudową bo ładne miasto w pobliżu jest kilka singli, ale to raczej max 10km trasa a same miasto znajduje się na samym zachodzie więc wszędzie daleko. Lądek Zdrój znowu znajduje się na sam wschód, ale w pobliżu jest znacznie więcej tras. Trzecia opcja do Polanica Zdrój, w pobliżu nie ma żadnych singli glacensis, ale za to wszędzie blisko żeby załadować rower na bagażnik i podjechać ;).

Czy ktoś obeznany w okolicy może coś doradzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jadę w tym czasie, ale do Międzygórza. Mieszkałem już w Lądku, Stroniu i właśnie Międzygórzu. Przejechaliśmy prawie wszystkie trasy. Dla mnie liczy się dostęp do tras i Lądek jest the best, ale chcę zmienić okolicę, a w Międzygórzu mamy cichą i fajną kwaterę a i tak trzeba będzie gdzieś dojechać autem. Sam nie lubię większych miejscowości w wakacje. Może się spotkamy na trasie :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stroniu jest jedna bardzo dobra restauracja i fajna knajpa z rybami, jest też biedra. Ale klimat miejscowości słaby. Ale tak - na rower Międzygórze, choć bez biedry, lepsze. Zaś Lądek to uzdrowisko :) . Gdzie by nie mieszkać, wszystkie te miejsca warto odwiedzić z uwagi na trasy. Ja bym się skupił na znalezieniu fajnej kwatery. Niestety ze swoich doświadczeń nie polecę, bo albo kwatera taka sobie albo super, ale w słabym rowerowo miejscu. Interesują was górskie góry? Bo oprócz Glacensis jest też Srebrna i Czarna Góra oraz świetny bike park Dolni Morava, ba nawet Zieleniec można odwiedzić (tam jest najłatwiej). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest takie: jak rodzina radzi sobie z czasem - podczas jazdy po singlach. Tutaj teoretycznie miła jest Polanica.  Deptak uzdrowisko jedzenie . Lądek jest podobny, ale coś ma w sobie takiego bardziej grzybowego.   A rower do auta i na single.    Międzygórze( małe, śliczne)  jest odwróceniem sytuacji rower jedzie w góry a reszta wycieczki może jeździć autem po jaskiniach skałach czy Kłodzku...   wszystko jest do dogadania.   W Kotlinie niby wszystko jest blisko, ale jazda po krętych górskich drogach trwa i najlepiej nierowerowemu towarzystwu zapewnić plan mało samochodowy. Stąd ta Polanica.   Można też mieszać dni jeden zachodzić najbliższych np Śnieżkiem albo  nawet Andraspasko Teplickie skały,  a następnego,  gdy odpoczywają - popylać na rowerze. Wschodnie noclegi-  walor - bliżej do Rychlebów. 
Dużo zależy też od samej kwatery, łóżek, czystej łazienki, otoczenia, ogrodu itp. Ten element może zepsuć pobyt. Polanica i Lądek czasami mają jakiś festiwal czy zlot czarownic i  mniej wolnych miejsc, ale sytuacji z tego roku nie znam. Jeden z najfajniejszych adresów moich wspomnień to była np agro przed Międzygórzem, głownie za sprawą zaangażowania pani właścicielki mówiącej do wszystkich per perełko :)))   I to było w nigdziu, nie w miasteczku.   
Do rozważenia też może być Wielka Sowa - kieszonkowe góry dobrze ustawione na mapie.  Sztolnie kopalnie na upał, szlaki piesze rowerowe nawet nie Glaciensis. Twierdza w Kłodzku i Srebrnej Górze do wyboru rodzinnie.  Bardo,(organy,  pontony)  Ząbkowice Sląskie zamek miasteczko.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Pytanie jest takie: jak rodzina radzi sobie z czasem - podczas jazdy po singlach. Tutaj teoretycznie miła jest Polanica.  Deptak uzdrowisko jedzenie . Lądek jest podobny, ale coś ma w sobie takiego bardziej grzybowego.   A rower do auta i na single.    Międzygórze( małe, śliczne)  jest odwróceniem sytuacji rower jedzie w góry a reszta wycieczki może jeździć autem po jaskiniach skałach czy Kłodzku...   wszystko jest do dogadania.   W Kotlinie niby wszystko jest blisko, ale jazda po krętych górskich drogach trwa i najlepiej nierowerowemu towarzystwu zapewnić plan mało samochodowy. Stąd ta Polanica.

No to jest bardzo mocny argument na Polanicę, Do Kudowa czy Lądka jest 30 minut drogi samochodem, więc da się przeżyć. Międzygórze jest jeszcze bliżej. Ja zazwyczaj na szlak wybywam po 6 rano, zakładając że o 7 będę na miejscu to mam prawie 3 godziny jeżdżenia. Z tego co widzę to w tyle spokojnie ogarnę jakąś pętle. Wyjazd planuje na 6 nocy więc łykając codziennie jedną pętle uda mi się całkiem sporo przejechać.

Zresztą w pobliżu Polanicy nie ma singlów glacensis, ale mapy.cz pokazują mi sporo szlaków rowerowych, więc w razie W, można też pojeździć na miejscu. 

Nad Międzygórzem również myślałem, ale obawiam się tego, że rodzina się mi tam zanudzi w przypadku gdy wyjazd by mi się przedłużył. Z Międzygórzem problem jest również taki, że jednak oferta noclegów jest dość uboga. 

Czarną Górę raczej będę omijać bo jak widzę te trasy to dostaję otwartych złamań od samego patrzenia. 

A ktoś z was był na singlach przy Kudowie? Nie jest ich dużo, warto pod nie podjechać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie kwestia transportu, czy wszędzie będzie jeżdżone razem, czy też podział na dwie grupy. Czy wszystko samochodem, czy kolej/autobus też wchodzi w grę.

Np. Bystrzyca Kłodzka zapewni chyba najlepszą dostępność południowej części Kotliny, zarówno wschodniej części (Międzygórze, Lądek), jak i zachodniej (Spalona/Jagodna, Orlickie, Zieleniec). Jest alternatywny transport w postaci pociągów.
Trochę gorzej w Stołowe i Sowie, ale drogi na tyle przyzwoite, że nie powinno się długo jechać. Tak samo można dojechać/wrócić pociągiem.

Nocleg w Międzylesiu daje ten plus, że nie trzeba szukać parkingu. Bywa z tym ciężko, bo ruch turystyczny spory.
Uboga oferta noclegów? Przecież tam nie ma innej działalności niż turystyka :huh: Co najwyżej może być kiepsko z terminami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker mój błąd, na Booking jest mało, ale na google maps faktycznie jest sporo tych noclegów ;). Patrzę na Międzygórze i całkiem fajnie to wygląda. Raczej taka spokojna mieścina, a żona takie lubi ;). Podzwonię i zobaczę jak z dostępnością.

Cytat

Według mnie kwestia transportu, czy wszędzie będzie jeżdżone razem, czy też podział na dwie grupy. Czy wszystko samochodem, czy kolej/autobus też wchodzi w grę.

U mnie to wygląda tak, że na rower wybywam rano, wracam po 11 i jadę z rodziną zwiedzać Kotlinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie wiem czy Międzygórze będzie optymalne. W zasadzie nie ma innego wyjazdu niż na Domaszków, względnie Wilkanów, więc trochę czasu na dojeździe w inne miejsca się straci.

Z drugiej strony masz pod ręką pętlę Międzygórze (mi zajęła około 3h z postojami), jak się sprężysz, to może i pętla Stronie do zrobienia; Ostoja, Jodłów, pod Śnieżnikiem (pewnie na jeden raz); bez rowerowych tras można podjechać pod Czarną Górę, potem górą (jak dobrze pamiętam czerwonym szlakiem) w stronę Śnieżnika i wdrapać się na niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu zamieszkać w tym Międzygórzu i jeździć co się da rowerem, mieszając kolarstwo i życie rodzinne na miarę chęci i pogody... czasami zbyt upakowany plan to nie jest dobry plan...   Można zrobić i dzień  bez roweru i jeden dzień pojechać dużą pętlę, albo codziennie rano robić 45 min po tej samej trasie i wieczorem 30 min po innej  po prostu robiąc sobie impulsy treningowe... ważne aby pasja kolarza nie zepsuła wspólnego wyjazdu... Międzygórze jest malutkie, takie kieszonkowe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do atrakcji rodzinnych nie podpowiem, natomiast w okolicach Stronia Ślaskiego w Starej Morawie jest kapielisko, ogród japoński i pewnie jakie sinne atrakcje. Zależy gdzie chcesz jeździć, ja w Stroniu i Siennej byłem kilkukrotnie i uważam te miejscowości za najbardziej optymalną bazę do objazdu prawie wszystkich pętli Glacensis. Ze Stronia objechaliśmy wszystkie pętlę z Jodlowem włącznie I z powrotem, jakieś 88 km wycieczka na cały dzień, z Siennej jechałem do Lądka, skąd objechałem pętlę Zdrój, Trojak, Orłowiec I jeszcze jakąś której zapomniałem. 

Niesamowitym plusem pobytu w Stroniu, lub Siennej jest bliskość do niebieskiej pętli Stronie Śląskie, którą uważam za najlepszą ze wszystkich jakie tam jechałem.

Trojak też jest świetną trasa, więc lokalizacja w okolicach Lądka też może być ciekawa, ale tej opcji jeszcze nie testowałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie chyba wybór padnie na Stronie Śląskie. Wiem że mieścina nie urzeka architekturą, ale udało mi się znaleźć fajny pokój z balkonem z widokiem na góry i dużym placem zabaw więc żona jest zadowolona ;). 

Patrzę tylko na mapę tras i tak naprawdę z buta w zasięgu jest Pętla Stronie Śląskie i krótka Pętla Rudka. Ale za to samochodem w kilka minut można podjechać to Lądka i Międzygórza. Międzylesie również jest dość blisko. 

Czy ktoś z was jeździł po pętlach w Brzozowie niedaleko Kudowy? Warto ze Stronia przebyć cała drogę? Pętli jest sporo ale są raczej dość krótkie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stroniu na elegancjką kolację polecam Villa Elise (warto zadzwonić, czy na pewno mają kaczkę) a na bardziej swobodnie - Raj Pstrąga. 

Pętla Rudka może krótka, ale ma fajny, flowowy zjazd - może być dość szybko jak się puści heble.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dejmienoKr

Trasy w Lądku cieszą się dobrą opinią. Z mojego doświadczenia mogę polecić Międzylesie - mi się podobała najbardziej ze wszystkich pętli w tej okolicy. Zaraz potem Ostoja + Pod Śnieżnikiem. Jeśli wybierzesz się do Międzygórza i będziesz miał ograniczony czas, to lepiej zrobić te 2 zamiast pętli Międzygórze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I jak tam, bo u nas świetnie. Co prawda pierwszy dzień był na piechotę (awaria), a drugi na pożyczonych elektrykach (Międzygórze i Stronie - suuuper!), to dziś już po naprawie, z nowym hamulcem relaksowa pętla Jagodna (polecam zjeść coś w knajpie Zakręt - lepiej karmi niż wygląda). Jutro w planie Lądek i trasa stamtąd do Złotego Stoku (bo elektryki się spodobały). Może kogoś z Was spotkam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Cytat

I jak tam, bo u nas świetnie. Co prawda pierwszy dzień był na piechotę (awaria), a drugi na pożyczonych elektrykach (Międzygórze i Stronie - suuuper!), to dziś już po naprawie, z nowym hamulcem relaksowa pętla Jagodna (polecam zjeść coś w knajpie Zakręt - lepiej karmi niż wygląda). Jutro w planie Lądek i trasa stamtąd do Złotego Stoku (bo elektryki się spodobały). Może kogoś z Was spotkam?

Ja już po imprezie, niestety kilka dni mi odpadło od roweru bo jeden dzień padał deszcz a w kolejne zbyt dużo czasu zajęły podróże z rodziną. Finalnie miałem 4 dni na rower.

Udało się objechać Pętle Rudka, Stronie Śląskie, Międzygórze, Orłowiec, Zdrojowa z Trojakiem. Jako dodatek podjazd pod Czarną Górę i zjazd Milky Way. 

Na 100% jeszcze wrócę w te okolice, może nawet jeszcze we wrześniu ;)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.08.2024 o 19:06, Wojcio napisał:

drugi na pożyczonych elektrykach (Międzygórze i Stronie - suuuper!),

Ja z kolei pętlę Stronie źle kojarzę. Nuda, odcinki dojazdowe, jakaś taka niespójność. Nie jechałem na elektryku, może dlatego. Lepiej poprzestać na pętli Międzygórze i poświęcić czas na....

W dniu 5.08.2024 o 22:14, Rafu napisał:

Zaraz potem Ostoja + Pod Śnieżnikiem.

Te dwie pętle to czysta esencja, zdecydowanie najlepsze jeśli chodzi o widoki i klimat w pobliżu Śnieżnika. Dodatkowo najciekawiej położone miejsce do parkowania - górska rzeka i skocznia narciarska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@c1ach Eeej, przecież Stronie na zjeździe ma właśnie bardzo fajny, wyrównany flow. Nie wiem, może dlatego, że to był mój pierwszy dzień na tych singlach, ale trasa bardzo mi się podobała. A odcinek dojazdowy jest też na Międzygórzu.

Natomiast jeśli piszesz, że Ostoja ze Śnieżnikiem jest lepsza widokowo od Międzygórza, to już się nie mogę doczekać powrotu, bo Międzygórze mnie najbardziej urzekło widokami i ogólnym klimatem - te zagajniki na zboczu góry, wielkie drzewa z powykręcanymi korzeniami - super!

Generalnie chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w stworzenie i utrzymanie tych tras - fantastyczna robota.

Wróciłem wczoraj i nadal jestem pod wrażeniem jak zróżnicowane są te single od takich ”równych”, jak Stronie, do mega wyrypy na podjeździe z Bardo, czy kamiennej ścieżki na Trojak, gdzie byłem dumny z każdej pokonanej przeszkody :)

To jest dla mnie idealny miks turystyki rowerowej ze sportowym pieprzem - super sprawa!

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto co lubi.
Pod Śnieżnikiem ma trochę widoków na okoliczne góry, choć miejscami trzeba się obejrzeć, żeby zobaczyć.
Ostoja ma fajne kamienie, potoczki, mostki. Część powrotna ciut za dużo rzadkiego lasu i potrafi trochę przygrzać.

Obie razem kondycyjnie mniej wymagające od miedzygórskiej, ale jest kilka ciężkich odcinków na Ostoi. Jest błotne "rozlewisko", odcinek ze sporymi korzeniami i kamieniami (musiałem tutaj przepchnąć się, ale też rower nie bardzo górski, wodospad na końcu wynagrodził wszystko), na powrocie trochę "rowów" przez poprzeczne drogi i jedna trudniejsza kamienista serpentynka.

 

Część podjazdowa Międzygórza jest dosyć męcząca, widokowo ma swoje momenty, ale całościowo nie urywa, jednak te szutrowe odcinki psują efekt.
Zjazdowa lepiej, zwłaszcza jak się robi późniejszym popołudniem, z miękkim słońcem.

 

Pętla Łaszczowa na podjeździe to chyba najładniejszy ma początek i środkową część, gdzie jest rzadszy dębowy las i trochę skał (te ciasne serpentyny). Reszta to głównie wymęczenie podjazdu.

Kłodzka w miarę ok, choć pewnie widoki na Kotlinę (raz udało mi się ustrzelić Karkonosze) już zarastają.
Powrotna urzekła mnie drewnianymi mostkami, ale to pewnie dlatego, że pierwszy raz na niej na takie elementy trafiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że temat nie aktualny ale na kilka dni z rodzina i Glacensis to chyba najlepiej bazę zrobić sobie w Lądku.

1.Pierwszy dzień z samego rana start od pętli Zdrój do pętli Trojak bo będąc w okolicy, Trojaka trzeba zaliczyć, bo zjazd jest po prostu świetny i dobrze zrobić go nie raz.

Potem  z rodziną do kopalni w Złotym Stoku i później do Ząbkowic do pałacu Marianny  Orańskiej.

2. Drugi dzień pętla Orłowiec od dołu do góry, na górze na pętle Złotą i powrót przez Orłowiec, ewentualnie jest tam jeszcze Chwalisław i Dwie przełęcze ale osobiście nie jechałem jeszcze.

Potem z rodziną do jaskini niedźwiedziej i wycieczki w okolicach.

3. Trzeci dzień wyjazd z rodziną do Międzygórza, zaparkować na początku pętli Pod Śnieżnikiem, tam zaopatrzyć rodzinę w odpowiednia ilość gotówki, mapę atrakcji (wodospad, ogród bajek, jakieś fajne miejsce by sobie zjedli a ty Przez pętle pod Śnieżnikiem, w połowie do Ostoji a potem w połowie pętla Jodłów i powrót.

Jak dla mnie do po prostu dla relaksu ulubione miejsce. Na Ostoji spotkałem kiedyś 5 olbrzymich Jeleni, niesamowite spotkanie, a na Jodłowie stojące na drodze stado byków :) i na koniec fajny flow pod Śnieżnikiem.

Jeśli na kilka dni to proponowałbym pętle Międzygórze sobie odpuścić, przynajmniej dla mnie jest mega męcząca i średnio atrakcyjna.

Kłodzka jest fajna, dobrze jest zrobić od drogi Złoty Stok-Kłodzko, Łaszczowa ma parę smaczków ale jak dla mnie zbyt ciężko by te smaczki wynagradzały,

Chłopaki z Glacensisa naprawdę zrobili kawał porządnej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pałac jest w Kamieńcu Ząbkowickim, nie Ząbkowicach Śląskich.
Jak starczy czasu i chęci, to można jeszcze dodać Paczków i muzeum gazownictwa (koniecznie sprawdzić dni otwarcia).

Jak już zahaczamy o te rejony, to można jeszcze dodać kopalnię w Szklarach i arboretum Wojsławice (obok Niemczy).

2. Złota jest fajna tylko w stronę pętli/przełęczy Chwalisław. W stronę przeł. Jaworowej za dużo szutrówek.
Chwalisław jak najbardziej ok.

3. Ty chyba chcesz rodzinę wykończyć. Od parkingu pod pętlą, do "centrum" Międzygórza jest kawał drogi. Do ogrodu bajek zdaje się, że też trzeba kawałek podejść (także w pionie).
Jak już to wysadzić wcześniej, a potem jechać na parking i pętle. No i warto w miarę wcześnie lub późnym popołudniem podjechać, bo parking niby spory, ale z gumy nie jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...