Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


yak

Rekomendowane odpowiedzi

No, trudno, zdarza się ;) . My zresztą też zaspaliśmy :P - ale udało się jakoś zdążyć ze wszystkim na czas i... poszliśmy w las :D !

W MPK piachu... nie napiszę, że po osie, bo to by była lekka przesada :D ... ale naprawdę, zaledwie lekka :huh: ... Na szczęście zapiaszczone są przede wszystkim szlaki - a z tych uciekaliśmy, kiedy tylko jakiś ciekawy grzbiecik lub wydemka pojawiały się na horyzoncie B) . Przetarliśmy parę nowych dróg... a ja w trakcie wycieczki przeprowadziłam na moim rowerze operację decornizacji kierownicy. Mówiąc po polsku: dokonałam odrożenia kierownicy; a po ludzku: zdjęłam rogi :P . Uczyniłam to, doprowadzona do ostateczności przez czepialskość chaszczy i gałęzi, które wielkie upodobanie znajdywały dotąd w chwytaniu mnie za rzeczone rogi, co w skrajnych wypadkach skutkowało wywrotką <_< . Nosiłam się z zamiarem usunięcia tego zupełnie zbędnego mi w terenie gadżetu już od dawna; wreszcie dziś owo zamierzenie sfinalizowałam :) . Już mnie żaden przedstawiciel drapieżnej flory nie zaczepia :D - co najwyżej drapie po twarzy ;) . A i rower zyskał na stabilności; z tymi rogami kiera jednak była bardzo wąska, teraz o wiele lepiej i naturalniej się manewruje :) . Generalnie - postęp jest :) .

80 km przejechane, z czego co najmniej połowa poza szlakami, głownie bezdrożem (jak mi się to podoba :D , szlakom :voodoo: !). Teren objęty eksploracją: Zielonka-Józefów.

 

Fotek mało, ale co tam:

 

Na czarnym łączniku - czarny szlak łącznikowy Stara Miłosna - Czerwony/zielony szlak pieszy. Świetny odcinek grzbiecikiem, bardzo kręte fragmenty lasem :) ;

Tamże - jeszcze przed operacją ;) ;

Szarża Rycerska :D - Rycerz na tle rewelacyjnie powykręcanych drzew (szkoda, że tak mało ich widać), również czarny szlak;

Do ataku :D ! Kaskiem i barkiem, i czym się da - wytyczanie sobie trasy gdzieś tam w lesie :) . Już bez rogów ;) ...

 

Pozdrówko eksperymentujące :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On już niedługo tak będzie wyrabiał :) ... może to była ostatnia taka wycieczka :D ...

Ale żebyś ty go widział, jak on wyrabia :) ! Ja normalnie w kompleksy wpadam... Chodzi o podjazdy, oczywiście - przez zimowe i wczesnowiosenne zmagania z dogorywającym napędem, kiedy to padła na amen środkowa zębatka, operując na tarczy i młynku (z ukierunkowaniem na tarczę) wyrobił sobie taką parę w nogach, że ja aż się boję pomyśleć, co to się będzie działo, jak on wpinki zainstaluje :) ... chyba fruwać zacznie :voodoo:

Pozdrówko z admiracją <_<

 

PS. 52 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem o kierkę bo od jakiegoś czasu jeżdżę z rogami, kierownicę

właśnie dałem szerszą, 57 zamiast 55 cm... co do rogów to jestem

rozczarowany i prawdopodobnie się ich pozbędę. Tzn. podobają mi

się takie jakich używa się do ostrego koła, te pimple które montuje się

do XC tylko robią problemy :P kłopot w tym że byczych nie produkują

w takim rozmiarze jaki bym chciał do jazdy po lesie (54-58 cm).

W sumie można by taką zrobić z rurki cr-mo (dać od razu grubszą

(mam duże dłonie) plus owijka). Niestety biobike nie odpisuje na maile :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie te rogi do XC akurat odpowiadały - Boplighty, których używałam, mogłyby być nawet, na moje potrzeby, krótsze ;) . Ale z rogów korzystałam wyłącznie na szosie; ewentualnie na płaskich i równych odcinkach terenowych - których nie lubię i unikam, jak mogę :) ... Nawet na podjazdach nie pasował mi chwyt za rogi, wolę normalnie, za gripy - pewniej mi się wówczas rower prowadzi. Zatem w terenie pozostawały owe rogi elementem bezużytecznym, a nawet - w niektórych przypadkach - zawadzającym :P . Na szosie trochę mi ich brakuje - ale... Wróbel to nie jest rower na szosę B) .

Lazur natomiast, jako trekkingo-mieszczuch, na 100% będzie miał rogi. Prawdopodobnie dostanie w spadku Boplighty po Wróblu :)

Pozdrówko alternatywne :)

 

--- 25.08.07.:

 

Jutro Warianciki w Kampinosie. Ktoś ma ochotę?

Ustawka pod Rurą wypadłaby o 9.30 (a raczej trochę przed, bo o 9.30 warto byłoby już ruszyć w kierunku lasu).

Pozdrówko zaprośne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciliśmy, pośmigaliśmy i było bardzo fajnie ;) .

Nie będę opisywać, którędy jechaliśmy, bo post wyszedłby za długi. W każdym razie kilka fotek wstawię jutro.

Na liczniku ponad 99 km, z czego połowa w terenie.

Pozdrówko na plus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garstka zapowiedzianych zdjęć z niedzieli:

 

W modrzewiowym gaju ;) - jeden z grzbiecików w okolicach czarnego szlaku między Wólką Węglową a Kamieniem Ułanów Jazłowieckich;

Przedstawicielka komitetu powitalnego :D - pajęczyny i ich mieszkańców napotykaliśmy dosłownie co chwilę, w ilościach hurtowych... bywało, że prowadzący (czyli głównie ja) po pewnym czasie miał na twarzy prawdziwą woalkę ze zgarniętych w drodze sieci :P ;

No, to przerwa :) ... Wiatrołomów poza szlakami - po ostatnich wichurach - zatrzęsienie :o , a i na szlakach jeszcze się zdarzają. Okolice pasma Białej Góry;

Orli profil B) ;

W potrzasku :P - tamże;

En face ;) ...

... i z profilu B) - grzbiecik wzdłuż Długiego Bagna ;

Deja vu?... nie, to - wbrew pozorom - zupełnie inny grzbiet, o wiele większy, o wiele ciekawszy i o wiele dalej ;) ;

A to, wbrew pozorom, jest zjaździk :D - tamże;

Przeprowadzka ;) - ta pani usiłowała zbudować sobie dom w kokpicie mojego roweru... nie ona jedna :D ;

A tak wygląda już urządzone i ozdobione mieszkanie... wielopokojowe :P - rower Rycerza;

Książę z bajki ^_^ ... a właściwie: Rycerz i dwa bajki ;) - gdzieś w Cygańskich Górach;

Leśny portrecik :) - tamże;

Chyba wpadłam mu w oko ;) ...

... a w każdym bądź razie w okular B)

 

Już wiemy, dokąd pojedziemy bawić się następnym razem ;)

Pozdrówko obcykane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko - ostatnio wycieczkujmy na krótsze dystanse, bo bawimy się w offroad. Coś takiego jak te czarne wydemki z naszej wspólnej wycieczki :geek: - podczas tej niedzielnej wyeksplorowaliśmy to najwyższe pasmo, które wówczas przecięliśmy w poprzek i z którego później zjeżdżaliśmy w okolicach grobu partyzantów (tego z krzyżem).

Wnioskując po specyfikacji twojego roweru, taka zabawa chyba ci odpowiada ;) ?

Pozdrówko bezdrożne :)

 

--- 01.09.07.:

 

Jutro prawdopodobnie (tzn. jeśli pogoda będzie objawiać jaką taką stabilność) kontynuujemy Warianciki w Kampinosie. Czyli spod Rury ruszamy w kierunku lasu o 10.00. Cel eksploracji: przede wszystkim Cygańskie Góry wraz z północno-zachodnimi przyległościami.

Ktoś się przyłączy ;) ?

Pozdrówko na zapowiedzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W którym miejscu lądujecie w Kampinosie i jaką trasą zamierzacie jechać?

Odezwij się do mnie na GG ;)

Pozdrówko ustalające :)

 

--- 02.09.07.:

 

No i kolega znowu nie dał znaku życia, choć miał dzwonić ;) ...

Tym niemniej my i tak nie pojechaliśmy w końcu do Kampinosu B) ... Otóż nie dość, że trochę nam się po pracowitym tygodniu zaspało, to jeszcze - tuż przed samym wyjściem - przypomnieliśmy sobie, że wszak jestem w fazie wypróbowywania rozmaitych konfiguracji mojej sterowni (szczegóły w Rowerowym na Max, w temacie o doborze mostka i kierownicy), a dysponujemy prostą kierą dłuższą od mojej obecnej o 4 cm, wręcz idealną na testy :D ! Po przekładce doszliśmy do wniosku, że na Kampinos jest już trochę późno - i ostatecznie wylądowaliśmy w MPK :D .

Oczywiście nie obyło się bez penetracji kilku grzbietów, głównie w okolicy żółtego szlaku, który w MPK pomiędzy Międzylesiem a Józefowem jest - wg mnie - zdecydowanie najciekawiej poprowadzony, a i możliwości odskoczenia w bok nie brakuje ;) . Nie ustępuje mu jedynie fragment zielonego między Kamieniem Piłsudskiego a dwójką, który można sobie dodatkowo w kilku miejscach miło urozmaicić ;) .

Piachu oczywiście - jak to w MPK - moc ;) . Ale i tak głównie śmigaliśmy bokami ;) .

60 km na liczniku, kiera przetestowana - na następny ogień idzie gięta B) .

 

Oto jedyne (jakoś tak wyszło, że tylko jedno) zdjęcie dokumentujące dzisiejszy dzień:

 

Na byczka - kask się czasami przydaje :) ...

 

Dodam, że po dzisiejszej wycieczce, w wyniku zabaw analogicznych do uwiecznionych na powyższym zdjęciu, znalazłam pod kaskiem, na głowie, całkiem sporą gabarytowo gałązkę... a zastanawiałam się aż do samego domu, co mnie tam tak uwiera w ten czerep :P

 

Pozdrówko nieoczekiwane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eciu! już się tłumaczę, otóż życie nieco zweryfikowało nasze plany, w czasie drogi do Kampinosu jednemu z naszych kolegów pękła tylna ośka i musieliśmy go odstawić żeby jako tako dotarł do domu, w związku z czym zwiedzaliśmy trochę inne tereny...

 

 

a oto dowód:

 

http://picasaweb.google.pl/radowid25/SprzT...key=yjC-bFZfC-g

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie:)

A w tym Kampinosie to trasy są dużo trudniejsze (czyt.zapiaszczone) niż w MPK? Bo też bym chciał z kimś poszaleć ale jak jest dużo piasku to niestety muszę prowadzić i niechciałbym nikogo spowalniać:/

I Ecia:) Czy robiliście czarny i żółty szlak w Józefowie-część grzbietu w okolicy pomnika Lotnika jest w zółtym i częściowo w czarnym kolorze?:)A tamtejszy kawałek jest super tylko nie zawsze mogę(potrafię:confused:)) tam trafić:/

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...