Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


yak

Rekomendowane odpowiedzi

heh, do tej knajpki mam 2 km :surprised: jeśli nic nieprzewidzianego mi nie wypadnie to dołączę do was. znudziło mi się jeżdżenie w samotności ^_^ ile kilometrów maksymalnie wychodzi wam z takiej wycieczki? ja na razie max mam niecałe 150km. mam nadzieję że nie więcej... ;) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha..

Mam dla Was jedną radę.

Niech ktoś się zaopatrzy w coś na komary i kleszcze. Polecam Off Max.

Atakuja nawet podczas jazdy :smile:

A sam niedawno przywiozłem do domu kleszcza

Pozdr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Bodo :) .

KonKor: podczas ostatniej wycieczki wyszło mi łącznie 153 km, tym razem powinno być podobnie (może ciut więcej), ale ty sobie odlicz jakieś prawie 30 z racji miejsca zamieszkania ;) .

Pozdrówko uspokajające :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wszystko się udało :D !

Wraz z kolegami Grzybero i KonKorem wystartowaliśmy - jako się rzekło - z Wólki (po uprzednim spotkaniu pod Rurą). Grzybero odprowadził nas do granicy lasu, wjechał nawet kawałek w głąb puszczy, ale szosowe oponki nie puściły go zbyt daleko (piachu jest już bardzo dużo :D ). KonKor przy wydemkach zjechał na szosę i zawrócił do Wawy, wzywany przez ważne sprawy koleżeńskie ;) . A reszta ekipy w liczbie sztuk dwa pomknęła żwawo dalej.

Odkryliśmy kolejne kilometry niebieskich wydemek, przed Starą Dąbrową - absolutny hit sezonu :!!: Takie tereny pod Warszawą nie śniły mi się w najpiękniejszych snach :D ... Następna wycieczka do Kampinosu odbędzie się bezapelacyjnie pod hasłem: "Zabawa w niebieski szlak" - przy czym jest to tytuł naciągany, jako że najlepsze fragmenty wydm leżą akurat poza szlakiem ;) . I tym razem przejedziemy je całe, od początku pasma aż do samego końca, za Wilkowską Górą. Jak się bawić, to się bawić :) .

Koncert patriotycznych pieśni w Granicy jak najbardziej udany (za rok chcemy znowu :D ). Przez ten koncert i przez konieczność spożycia zasłużonego posiłku zabawiliśmy tam ponad godzinę :P .

Tym niemniej i tak udało się ukończyć trasę - wprawdzie z małymi modyfikacjami (przy Ćwikowej Górze przeskoczyliśmy na szlak zielony) i z finiszem w Laskach (od Sierakowa czarnym), ale biorąc pod uwagę fakt, że od Lasek do Wólki (przez Mościska) jest jakieś 3 km, bynajmniej nie czuję się zanadto pokrzywdzona zbytnim nadłożeniem drogi po szosie :P .

Ogółem wyszło 151 km z jakimiś metrami, z czego - po odjęciu wszystkich asfaltów - jakieś 82-83 km po terenie.

Fotki ( w oszałamiającej liczbie sztuk 3 lub 4 ;) ) przedstawię za kilkanaście godzin. Przy czym fotek z jazdy nie ma wcale B) .

Pozdrówko opisowe :)

 

PS. A co mi tam, wrzucam już teraz :D :

 

Pierwszy popasik :) - KonKor i Ecia przed sklepem w Łosiej Wólce;

Popasiku ciąg dalszy :) - Rycerz przed sklepem w Łosiej Wólce;

Obchód włości B) ;

O mój rozmarynie... :P - koncert w Granicy;

... a publika wtóruje :) ;

Miejsce akcji - kapliczka z 1918 r, wybudowana jako wotum po odzyskaniu niepodległości. Miejsce akcji zatem adekwatne :)

 

I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witka,Ja również przybyłem na powrót cały i zdrowy.... z mojej strony na ile pozwolił sprzęt i duch walki wyleciało 54kaemy ale za to tak miło spędzone jak by ich było ze 300....

na następny wypadzik skombinuje drugi zestaw kół i też będę szose omijał z daleka ;) Pozdrawiam serdecznie i czekam na następne wypadziki

 

ps:Ecia z zapedałowania zgubiła Swoje Tradycyjne pozdrowionko końcowe....

zatem podpowiem ...... pozdrówko zapominalskie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem szczerze że nieźle się zmachałem wczoraj... prawie wcale nie jeżdżę w terenie i chyba jednak wolę szosę ;) wracając zabłądziłem w jakichś wioskach ale na szczęście tubylcy wiedzieli gdzie jest Wawa :surprised: wyszło mi prawie 120km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez bylam wczoraj z kolezanka w Kampinosie. Ecia nie udalo nam sie wstac na tyle wczesnie, zeby do was dolaczyc pod Rura <_< traska nie byla za wielka bo w sumie (razem z dojazdem od domu kolezanki) wyszlo nam 45 km ale i tak jestem pod wrazeniem, bo kolezanka nie jezdzila na rowerze ladnych pare lat :)

traska nam wyszla jakos tak: zoltymi lacznikami do Na Miny, potem Sierakow, Izabelin, Laski i powrot. oczywiscie na okraglo spotykalysmy sie z maratonczykami, mialysmy wrazenie, ze sa wszedzie! ;)

pogoda byla wprost cudowna... :) fotki (tez oszalamiajaca ilosc) zarzuce jakos wieczorkiem ale moze w topicu o fotkach forumowiczow bo kolezanka sie nie dala fotografowac :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My na szczęście znaliśmy przebieg trasy maratonu i swoją ułożyliśmy tak, że maratończyków nie spotkaliśmy ani razu, choć od Roztoki do samych Lasek 90% naszej drogi wiodło właśnie tą trasą :D ... ale było już wówczas za późno nawet dla szczególnie marudnych maruderów :) .

He, ale gratulacje z okazji zwycięstwa nad maratończykiem :P

Pozdrówko z uznaniem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast maraton się wcale nie podobał, trasa nudna i płaska. Więc mógłbym przynajmniej szybko jechać gdyby nie resztki zębatek na których jechałem, zużyłem do konca napęd przez pare ostatnich dni i łańcuch przeskakiwał dosłownie co obrót pedałami. W połowie usiadłem, popatrzyłem z rezygnacją na mijających mnie maratonczyków i wyciągnąłem banana pocieszalnego ;) Gdybym z wami pojechał to nie dotarłbym do domu :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż właśnie, też myślę, że się z tą trasą w tym roku zdecydowanie nie popisali ;) ... Jak na możliwości, jakie daje Kampinos, wręcz fatalnie. Choćby nawet porównując z zeszłym rokiem.

U nas za to płasko nie było, bo z założenia być nie miało ;) . A następnym razem ma być jeszcze atrakcyjniej :)

Pozdrówko kuszące :) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka macie średnią prędkość przejazdu? Tez bym sie może od czasu do czasu z wami zabierał, ale nie wiem czy podołam - dopiero zacząłem sezon z powodu braku bajka w Wawie i wcześniejszego przeziębienia. Gdzie sie spotykacie i kiedy (nie chciało mi sie czytać 21 stron z poprzednich miesięcy ;) ) ? Nie obrazicie sie jak nie dotrzymam wam tempa i zawrócę np. po 30 km?! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że się nie obrazimy :P . Kampinos akurat jest tak skonstruowany, że można zawrócić praktycznie w dowolnym momencie i/lub wybić na szosę.

Prędkości średnie z lasu wcale nie są zawrotne - na płaskich odcinkach między 20 a 30 km/h (przy czym 30 to wartość osiągana raczej sporadycznie, z reguły jest to ok. 24-27 km/h, ale podkreślam: na płaskich odcinkach bez piachu), na podjazdach oczywiście wolniej, na zjazdach bywa, że szybciej, jeśli jest się jak rozpędzić (bywa kręto) - ale zjazdy są z reguły krótkie, to jednak tylko Mazowsze :( ...

Średnia leśna nie wykracza poza 20 km/h, z reguły jest nawet poniżej, czasem sporo poniżej - więc tempo określiłabym mianem wycieczkowego, momentami dziarskiego :P . W zależności od długości planowanej trasy, co najmniej jeden dłuższy postój na uzupełnienie płynów i kalorii. Do tego ew. kilka krótszych, w zależności od rozwoju sytuacji.

Konkludując: nie piknik, ale i zdecydowanie nie maraton - po prostu całodzienna wycieczka rowerowa :) . Po lesie wychodzi zazwyczaj ok. 50-80 km, czasem mniej (zwłaszcza, gdy dnia brakuje jesienią i zimą), czasem trochę więcej.

Właśnie chcieliśmy ruszać jutro, ale w tym momencie jeszcze na 100% nie wiemy, czy da radę - do 22.00 powinno się nam wyklarować i damy znać. W razie czego: zwykle - i tym razem też - spotykamy się pod Rurą. Godzina: między 9.00 a 10.00, gdyby wypaliło, to się doprecyzuje B) .

W każdym razie wstępnie zapraszamy - jeśli nie na jutro, to w ogóle, na jakikolwiek najbliższy wypad :D

Pozdrówko statystyczne :)

 

--- Z ostatniej chwili:

 

No, to już wiemy: jutro nic z tego :( .

Za to gdyby nie padało w poniedziałek - może uda się nadrobić zaległości :P ...

Pozdrówko zajęte :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy dobrze się domyślam gdzie jest Rura. Wydaje mi sie, że dzisiaj koło tego baru przejeżdżałem, jadać do mostu Grota-Roweckiego (ogólne wrażenia z jazdy na tym obiekcie przez Wisłę były delikatnie mówiąc nie za ciekawe). Zastanawiało mnie czemu wszystkie ławeczki wzdłuż deptaku na wysokości mostu Gdańskiego były zajęte przez śpiących rowerzystów :rolleyes:

 

Jeśli jutro nie zaśpię lub nie będę mógł chodzić po dzisiejszym to przyjadę. Zapowiada się ładna pogoda swoją drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to ja już teraz - bo jutro nie wiem, kiedy i czy w ogóle będę w necie - napiszę, że w niedzielę planujemy rajd do Kampinosu na wydemki :D .

Jeśli ktoś ma ochotę, to pod Rurą będziemy między 9.00 a 10.00 - a najprawdopodobniej między 9.0 a 9.30, coby dnia nie tracić :) . Ostatecznie sprecyzujemy w sobotę. Ekspedycja - jako się rzekło - ma na celu eksplorację pasma wydm ciągnących się wzdłuż niebieskiego szlaku północnego od początku tego pasma do jego końca (w kierunku wschodnim, czyli podjazdowym ;) ). I znowu zakładamy, że trasa będzie pętelką Wólka-Wólka (ewentualnie, jak poprzednio, Wólka-Laski).

Zapraszamy B) ...

Pozdrówko zawczasu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

I ja z chęcią z Wami wyruszę, jeśli nie macie nic przeciwko. Widzę, że pokonujecie spore dystanse, ja dopiero zaczynam jazdę w tym sezonie, więc jakbym nie dał rady wytrzymałościowo, to wcześniej sie odłączę.

 

Do zobaczenia, pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...