Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Na czery zamleczone kola 2 lata temu, teraz do jednego musze dolac. Nie da sie napapowac powyzej 1.5bara. Nie zamierzam czyscic ani zagladac do srodka :D 

  • +1 pomógł 1
  • Haha 1
Napisano (edytowane)

Trzeba kontrolnie zaglądać. Oczywiście jeśli zależy ci na niskiej wadze zestawu kołowego. W przeciwnym razie tylko dolewać i obserwować jak zaschnięta warstwa narasta...

Jakie mleko ?

Edytowane przez KNKS
Napisano

Mleko w zależności co podaje producent  to pozostaje w płynniej postaci przez 2-4miesiace. Tylko wtedy jest w stanie uszczelniać jakieś przebicia. Oczywiście po roku koło może byc szczelne ale nie uszczelni przebić bo mleko będzie zaschnięte. Ja dolewam co jakieś 3miesiace bez ściągania opony a na wiosne sciagam oponę i czyszcze ze starego mleka.

Napisano

Ja dolewam przez wentyl, ale zawsze wcześniej sprawdzam czy coś tam jeszcze chlupie. Przez wentyl sprawdzam też poziom miarką - jak olej w samochodzie ;) Nie ściągam opon i nie czyszczę. Dlaczego? Bo wszystko działa. A znalazłem kilka miejsc z potencjalnym kolcem, których wolę nie ruszać.

Napisano

Mleko Stans - dolewamy co rok, zwykle do jednej (z 6) opon zaglądamy i zawsze trochę płynnego było (uważam, że by starczyło). Nie czyścimy. Ale tylne gumy zużywają sią tak szybko, że wymiana była zamiast dolewania po roku. Leję 90ml do 29x2,4 a dolewamy 60. 4 rok 3 rowery. Ważne, że przechowywane są w chłodnym miejscu - nawet latem jest chłodno. Raz na wycieczce znajoma przebiła oponę i wyszło, że miała już całkowicie sucho. Dolewka 60ml w trasie i się uszczelniło. Dlatego zwykle mam przy sobie 60ml mleka.

  • +1 pomógł 1
Napisano

Wczoraj zrobilem servis. Po 10 godzinach powietrze schodzilo do zera. Zdjalem opone i wyczyscilem tylko brzegi z zaschnietego mleka. W srodku ciagle bylo wilgotno. Nalalem 'setke' bezposrednio do opony (bo nie mialem lejka/strzykawki). Przez 1 godzin trzyma. Przyjechalem do pracy. Zobaczymy czy wroce, czy pieszo :D :P 

  • 4 tygodnie później...
  • 6 miesięcy temu...
Napisano
W dniu 1.07.2024 o 12:41, znajomy napisał:

Opony to GIANT FONDO 2 700 x 32c

A rower to Contend AR? ;) 

Podepnę się pod temat - mam taki rower i to moje pierwsze koła na mleku, tak wyszedł z kartonu. Do tej pory jeździłem na dętkach więc do podsiodłówki wrzucałem zapasową dętkę i łyżki, a do tego smarki w sprayu do szybkiej naprawy niewielkich uszkodzeń; te smarki to coś jak zestaw naprawczy do auta, pewnie też jakieś mleko?

Pytanie brzmi - co wozicie jako zestaw naprawczy do tubeless? Smarki chyba się nie przydadzą, bo jak mleko z opony nie uszczelni, to i smarki nie pomogą chyba? Knoty do naprawy?

Dętkę, żeby ratować się w krytycznej sytuacji?

Druga sprawa - pompką to można ewentualnie dopompować ale jak całkiem zejdzie powietrze to chyba raczej CO2?

Napisano

Jeszcze nie korzystałem (puk puk), wożę dętki TPU.

Jak zejdzie ci powietrze, ale opona nie zejdzie z rantu, to pompką spokojnie napompujesz. Jak musisz ściągnąć oponę, to pewnie CO2 pewniejsze, jeśli nie zakładasz dętki. Ale wtedy po co ściągać oponę?

  • +1 pomógł 1
Napisano

W sumie to jak od 9 lat jeżdżę na tubeless to nie miałem jeszcze dziury, której nie dałbym radę zatkać knotem/knotami. Raz tylko musiałem wykonać telefon do żony ale to moja wina bo nie wziąłem pompki.

Zapasową dętkę warto jednak wozić. Raz kolega złapał gwoździa , który przebił oponę i trafił akurat w miejsce na obręczy gdzie był nypel. Przez co przebił również taśmę na obręczy.

Jeżeli opona już jakiś czas jest na obręczy i koła oraz opony są dostosowane pod bezdętki to nawet gdy całe powietrze zejdzie nie powinna spaść. Przy takich Specach czy Vittoriach nawet nowo założone opony trzymają rantów bardzo mocno.

Gdy jednak spadnie to zostaje jak kolega pisał CO2 albo...mocna elektryczna pompka. Ostatnio robiłem testy i ku mojemu zdziwieniu dała radę. Pytanie tylko czy na każdym zestawie opona obręcz bo niektóre oponki jak spadną to bardzo opornie chcą wskoczyć na miejsce ( Tufo, CST...).

  • +1 pomógł 1
Napisano (edytowane)

Czyli:

1) drobnica się "sama naprawia" - mleko

2) coś większego - knot

3) tam gdzie knot nie poradzi - dętka.

 

Czyli potrzebne mi knoty i pompka CO2, dętki mam, jakieś klasyczne butyle; dopóki nie wymienię na TPU to mam tylko połowę zysku na wadze z tubeless ;) 

Edytowane przez spidelli
Napisano

Zależy gdzie i po czym jeździsz. Ja mam w trzech rowerach od 3 lat mleko. Odpukać nigdy nie miałem absolutnie żadnej przygody. Czy to pobliski las czy szlaki w górach.Ale ja jestem lekki. O działaniu mleka dowiaduje się jak zmieniam oponę, wtedy z uśmiechem na twarzy liczę wbite kolce. A jest ich zazwyczaj kilka.

Napisano
W dniu 1.07.2024 o 11:29, znajomy napisał:

Mam wlane mleko w zeszłym roku (jakieś 3k km) i zastanawiam się, czy trzeba tam zaglądać, czy tylko dolać.

 

Kup strzykawkę x-sauce, ustaw koło wentylem w dół, wykręć insert i wyssij jak już ścieknie wszystko na dół opony. O ile nie miałeś jakiegoś niedziałającego wcale, niewysychającego uszczelniacza typu Finish Line, to gwarantuję Ci, że nie zostało w kole nic, albo sama woda. Latex dawno się osadził na ściankach. Ja opony czyszczę zazwyczaj z latexu, ale to nie jest łatwe. Dziś np by mi się nie chce i w rowerze zimowanym w piwnicy po prostu na koniec sezonu odessałem pozostałości, na wiosnę zaleję 60ml w koło i będę latał na tym do powiedzmy końca lata. W sierpniu dodam ze 30ml.

Napisano (edytowane)

Jeżdżę i po asfalcie i po szutrach i czasami z sakwami, przez 5 lat raz (słownie: raz) przebiłem oponę czytaj: tanią dętkę butylową, którą zaraz zasmarkałem tym glutem z Dekla i dojechałem do domu ponad 100 km. 

Mam dwa gravele i zwykłe dętki butylowe, ostatnio doszedłem do wniosku, że niepotrzebnie wożę dętkę na zmianę i smarki, bo smarki wystarczą, dętkę mogę brać na sakwy albo na jakieś 200+ Ewentualnie jak z żoną jedziemy, bo wtedy są dwa rowery i cztery koła.

Teraz kupiłem szosę z mlekiem i zastanawiam się, na grzyba mi to szczęście? Szybszy specjalnie nie będę,  ja się nie ścigam, a poza tym to nie jest rower do ścigania. Na niskim ciśnieniu jeździł też nie będę....

Może rower lżejszy? Może, chociaż jak zacznę zabierać CO2, dętki i zestawy naprawcze to niemal na jedno wyjdzie.... 

Do tego pitolenie się z tym mlekiem.... A to ponoć zimą nie trzyma, a to trzeba dolać, a to opony czyścić.... Rozumiem jeszcze w MTB...

 

Edytowane przez spidelli
Napisano

Z tym mlekiem jest straszne "pitolenie".  @spidelli masz rację.   Przy częstej rotacji opon  można padaczki  dostać. 😁  Z drugiej strony przy małym  "dziobnięciu"  to nawet świadomości nie mamy , że coś się stało.  W klasycznym "systemie"  już w ruch poszłaby  cała machina i finalne dymanie pompką  . Tutaj trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czego potrzebujemy i na jakie kompromisy idziemy .

Napisano

No właśnie brat potrafi złapać 4 kapcie w ciągu roku a ja jednego raz na 4 lata...

Mam zamiar tę szosę wpinać w trenażer - musowo zmiana opony, jakoś słabo to widzę przez to mleko... 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...