Skocz do zawartości

[4500] gravel do bikepacking'u


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Tak, jak w tytule szukam roweru do trzech rzeczy: 

- dojazd do pracy, ścieżkami rowerowymi w mieście, 

- weekendowe podróże jedno bądź dwudniowe,

- raz bądź dwa razy w roku dłuższy wypad w okolicach tygodnia. 

W sumie to szukam głównie alternatywy dla backpacking'u, który jest moim hobby, ale pokonywanie kilometrów na nogach zajmuje sporo czasu - ten czas to czysta przyjemność, ale wymaga sporo kombinacji między urlopem, rodziną itd. Dlatego pomyślałem, że może warto zamienić nogi na koła, by móc w tym samym czasie zobaczyć więcej, być w większej ilości miejsc...

Góry - nogi, cala reszta rower. Stąd pomysł, że może gravel będzie tutaj dobrym rozwiązaniem.

Jestem totalnym laikiem, na gravelu siedziałem dwa razy w życiu. Jeździłem na rowerze w ostatnich 5 latach może cztery razy. Więc brak mi jakiejkolwiek doświadczenia.

Natomiast chyba wiem czego szukam - roweru, który:

- jest dosyć prosty w budowie, co przełoży się na brak problemów w serwisie (dostępność części itd),

- ma geometrię nastawioną na komfort kręcenia kilometrów, absolutnie nie interesuje mnie ściganie, urywanie sekund, dodatkowe nawiercanie tarcz hamulcowych dla redukcji masy i golenie nóg,

- jest w stanie bezpiecznie przewieść mnie z A do B przy 120kg i około 10kg bagażu.

- istotne są dla mnie możliwość instalacji bagażu - im więcej opcji tym lepiej. Nie wiem, jak docelowo będę chciał montować bagaż (sakwy czy torby), to sobie wypracuję doświadczalnie. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale możliwość przejścia na piastę z dynamem,

- napęd, który nie zabije frajdy z jazdy, krótko mówiąc na tyle szeroki zakres, żeby podjazdy nie wykańczały, a na zjazdach/płaskim można było dokręcić. Wiem, że to trudny temat i kondycji nie da się zastąpić napędem (pomijając e rowery).

 

Jak zacząłem czytać, o takim rowerze, to wszędzie w polskim internecie zaatakował mnie Marin 4C, aż zaczął mi się podobać :) ale po chwili zacząłem się zastanawiać czy to nie jest przypadkiem sprytny marketing... Z jednej strony fajny rower i polecany, z drugiej - chyba jeden z najcięższych, hamulce na lince, prosta główka ramy, osie 9mm. 

To wszystko do kupy, jakoś mi tak zgasiło entuzjazm. Może jest jakaś alternatywa dla tego roweru w podobnym przedziale cenowym? 

Bardzo dużym plusem 4C jest obciążenia do 135kg. Czyli na styk (ja z bagażem), choć zakładam, że szybko zacznę się oddalać od tej granicznej wartości, jak zacznę jeździć.

Teraz, żeby jeszcze jakoś wypośrodkować to co napisałem wyżej z goleniem nóg, rwania gramów, a z drugiej strony narzekaniem na brak sztywnych osi. To czego szukam to złoty środek do konkretnego zastosowania, w określonym budżecie. Interesuje mnie komfort jazdy, bezawaryjność i łatwość serwisu. Jeżeli przy okazji da się mieć więcej (osie, hydraulika etc), to super, jak nie to trudno. 

Będę bardzo wdzięczny za każdą sugestię.

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy gravel się nada, a najlepsze będą takie z oczkami montażowymi na bagażniki. Ja sobie tak dostosowałem Marina Cortinę - rower bardzo rzadki w PL, mix gravela z przełajówką (jeśli wierzyć recenzji). 

Duża rama z poziomą rura, przez co mieszczą się i bidony 620 ml i torba w ramę. Oczka co prawda tylko na bagażnik tylny ale mam założony i korzystam. Dlatego sugerowałbym iść tym tropem - rama przystosowana do montowania toreb i koszyków, raczej miękki napęd i miejsce na szerszą oponę - czasami nawet dziurawy asfalt daje popalić.

 

Ja jeżdżę podobnie - po pracy wokół komina, w niedzielę znikam na cały dzień, w Boże Ciało od kilku lat minimum tydzień wolnego i sakwy. 3 ostatnie sezony to już Cortina w roli roweru turystycznego. 

Niestety Twoja waga może być pewnym ograniczeniem w wyborze....

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośki jak ośki, sztywne szczególnie przy dużym obciążeniu były by lepsze, ale kiedyś takich nie było i też sobie radzili. Inna sprawa to hamulce, przy takich obciążeniach nie brałbym mechanicznych w ogóle pod uwagę. Tym bardziej, że pisałeś coś o górach powyżej. Wg mnie hydraulik to podstawa. Dlatego przy tym budżecie odpuść sobie gravela. Zerknij na taki rower jak Marin Muirwoods, myślę że mógłby to być ideał, gdyby był dostępny. Solidny i prosty w konstrukcji, trochę dziurawy napęd ale za to z bardzo szerokim zakresem przełożeń, miejsce na naprawdę szerokie opony, geometria która sprzyja jeździe z obciążeniem i w trudniejszym terenie. Miałem ten rower i uważam że sprawdziłby się w Twoim przypadku idealnie. No tylko może być problem z zakupem.

 

No chyba że taki Giant? Choć akurat tu cena jest trochę nieadekwatna do wyposażenia. 

giant toughroad slr 2 2022 | rower wyprawowy | giant 2022 | greenbike.pl

Edytowane przez Artur85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim zainteresuj się tematem przełożeń. Tańsze gravele mają często napęd szosowy który jest za twardy. Dopiero GRX w najmiększych wariantach rozwiązuje ten problem  (lub odpowiednik SRAM-a). Przy kierownicy typu baranek bardzo wskazana jest hydraulika bo hamulce mechaniczne naprawdę słabo hamują. V-brake (obręczowe) robią to znacznie lepiej. Czyli powinieneś szukać modelu z grupą gravelową. Jak dołożysz do tego spore wymagania odnośnie geometrii bo większość graveli ma ją mniej lub bardziej sportową to redukuje Ci to wybór do pojedynczych modeli i nie zamkniesz się w tym budżecie.

Tutaj dwa przykładowe modele które byłyby odpowiednie do Twoich potrzeb

https://sprint-rowery.pl/rower-gravel-polygon-bend-r7

https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2024-four-corners-2

Jeżeli to przekracza Twoje plany finansowe to zweryfikuj budżet, wymagania albo zmień typ roweru.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dynamo to chyba średni pomysł. Zamierzasz jeździć nocą? W ciepłej porze roku wystarczą dowolne lampki rowerowe - czy to do mrugania w dzień czy do świecenia o świcie/zmierzchu/w deszczu. Jeśli codziennie będziesz miał dostęp do prądu czy to na campingu to nie ma sensu. Wystarczy powerbank.

Dynamo na pewno przyda się z dala od cywilizacji, w Kazachstanie czy Laponii.

Ja ze sobą wożę oświetlenie rowerowe ale jak dotąd zawsze nocowałem z dostępem do prądu, wtedy wszystko ładuję profilaktycznie, chociaż priorytet ma telefon, potem AA do eTrexa. Myślę że 2 dni bym pewnie wytrzymał bez dostępu do prądu, a gdybym intencjonalnie miał wyjechać poza cywilizację, to wziąłbym większy powerbank. Ale wtedy telefon służyłby mi tylko jako aparat fotograficzny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...