afly Napisano 23 Czerwca 2024 Napisano 23 Czerwca 2024 Merida Big Nine TR Limited 2024 - manetki Shimano Deore 12sp - hamulce Shimano SLX M7100/7110 - tarcze hamulcowe 180/180 - amortyzator Manitou Machete Comp - rama XXL, mostek 70mm + kierownica 760 mm, - opony Maxxis Rekon 29 x 2.4”, - koła” przód/tył obręcz szer. wew. 25mm, Poprzedni rower Agang Gangsta 7.29: - manetki Sram X-7 GRIPSHIFT 8sp, - hamulce Avid Juicy 7, klocki EBC Gold, - tarcze hamulcowe 180/160, - amortyzator RST First 80mm, - rama 21”, mostek 75mm + kierownica 710mm, - opony: przód Geax Gato 29 x 2.3”, tył Continental Mountain King 29 x 2.2”. - koła: przód obręcz szer. wew. 22mm; tył obręcz szer. wew. 19mm, 2. Geometria/pozycja. Pomimo w mojej ocenie innej geometrii oraz zmiany trendów na przestrzeni ostatnich 10 lat, wsiadając na nowy rower, czułem się tak samo jak na poprzednim (1:1) (kierownica około 1cm wyżej na Meridzie). Od razu podczas składania roweru zmiana chwytów (fabryczne bardzo niskiej jakości) na Ergon GXR L. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, mostek, kierownica, rama – wszystko podpasowało. Do siodełka musiałem się przyzwyczaić, nie chciałem zmieniać na wcześniejsze WTB, ponieważ na zjazdach rzeczywiście poprzez kształt/budowę ułatwia wychylenie się do tyłu. Finalnie się zaprzyjaźniliśmy. Geometria Agang 7.29: Geometria Merida: Podjazdy pokonuję bez problemów w tym samym zakresie co w poprzednim rowerze. Merida miała tendencje do łatwiejszego podrywania się przedniego koła, jednak po wymianie przedniej zębatki w korbie na mniejszą problem został zażegnany. Uwaga: Zarówno w Agangu jak i w Meridzie, sztyca jest wysunięta na maksymalną wartość. Jestem tym zaskoczony, ponieważ producenci wskazują na osoby o wzroście od 195cm (Agang) oraz 192cm (Merida). Przy moich 194cm i długości nóg na poziomie 94,5cm – zapasu na sztycy brak (Merida rama: 500mm + sztyca 430mm, Agang rama: 535mm + sztyca 400mm). 3. Hamulce. Szukając roweru nie chciałem zejść poniżej Shimano Deore. W tym aspekcie miałem duże obawy, ponieważ z działania Avid Juicy 7 byłem bardzo zadowolony. Hamulce w Meridzie (Shimano SLX M7100/7110) spełniają moje wymagania w 100%. Dużym zaskoczeniem i odkryciem (wbrew, mam wrażenie trendowi na forum) jest większa tarcza z tyłu 180mm. Modulacja siły hamowania jak i samo hamowanie uległo znacznej poprawie. Wcześniej przy tarczy 160mm, granica pomiędzy kontrolą tylnego koła, a blokadą była niewielka. Przy tarczy 180mm mogę fenomenalnie dozować siłę hamowania. Jak dla mnie, hamulce 180/180 przy mojej wadze ok. 90kg są optymalnym wyborem. 4. Napęd. Od praktycznie 2011 roku używałem Sram’owski GripShiftów. Jeździłem po górach (Wisła, Ustroń, Szklarska Poręba, Beskid Żywiecki), manetki Sram X-7 były bezbłędne. Oczywiście gripy/chwyty zużywały się szybko, a czasami nawet ginęły w oczach, jednak szybkości dziania i bezpośredniość przekazywania komendy do przerzutki była wzorowa. Kaseta 8 biegowa, o indywidualnym stopniowaniu: 12-15-18-21-24-28-32-36T, do tego kobra dwurzędowa 22-36T, pozwalały na długie podjeżdżanie. W przypadku Meridy, porównanie w Excelu wskazało na minus zębatkę 32T w korbie. Pierwsze podjazdy powodowały grymas na twarzy. Po miesiącu użytkowania, oraz kilku wypadach, gdzie zmęczony walczyłem, aby utrzymać odpowiednią kadencję na podjazdach, podjąłem decyzję o zmianie na 30T. To był strzał w dziesiątkę. Uzyskałem lepszą (optymalną) linię łańcucha – zakupiona zębatka z offsetem 3mm. W większości czasu korzystam z środkowych zębatek kasety (10-51T). Nie miałem sytuacji, aby zabrakło ostatnich przełożeń. Charakter wykorzystania roweru, utwierdził mnie w przekonaniu, że 30T z przodu jest dla mnie. 4 tygodnie uczyłem się obsługi manetki Deore 12sp (~600 km). Częstym błędem w moim przypadku było wrzucanie wyższego przełożenia na podjazdach… Do kolejnego grymasu doprowadzał mnie fakt, że pociągnięcie cyngla manetki nie powoduje reakcji przerzutki… Działanie układu manetka – przerzutka jest zbyt powolne. Nie widzę sensu (poza marketingowym) sparowania manetek Deore z tylną przerzutką Deore XT. W moim przypadku, pozycją nr 2 na liście zmian jest właśnie manetka na Deore XT. 5. Amortyzator. Biorąc pod uwagę nie do końca przychylne opinie w chwili zakupu Agang 7.29 o RST First, był to jeden z lepszych amortyzatorów jakie miałem. Prosty w serwisie, wybierający niewielkie nierówności, mający charakter amortyzatora o progresywnym działaniu (utwardzenie pod koniec skoku). Porównując go z RS Recon/SR Epicon byłem pod wrażeniem pracy RST na zjazdach – zwłaszcza kamienistych. W przypadku Manitou Machete 120mm, nasza przygoda zaczęła się od pompki i zmniejszenia sagu na 10-12%. Niestety, w dalszym ciągu amortyzator pracuje zbyt liniowo. Zdaje sobie sprawę, że mam pewne braki w technice, jednak 120mm w Meridzie zdarza się dobić podczas zjazdów z dropów o wysokości ok. 60cm (lądowanie na dwa koła ;)). Kolejnym aspektem jest gorsza sztywność przedniego zawieszenia podczas hamowania. Ten amortyzator pod moją wagą wizualnie cofa się do tyłu przy intensywnym hamowaniu. Podczas pokonywania „tarek” wydobywa z siebie dźwięki głuchego stukania na odbiciu. Na dzień dzisiejszy nie przypadliśmy sobie do gustu, myślę nad wsadzeniem tokenów w komorę powietrzną, w celu uzyskania jego utwardzenia pod koniec skoku. 6. Opony. Po dzisiejszej błotnej jeździe, jestem zaskoczony i zachwycony oponami Maxxis Rekon 2,4”. Zdaję sobie sprawę, że dużą robotę robią szersze obręcze (Merida ma 25mm), opona zdecydowanie lepiej się układa. Ciśnienie w moim przypadku: przód 1.7, tył 1.9 bar. Układ cały czas na dętkach. Biorę pod uwagę pierwszą moją konwersję na system bezdętkowy i obniżenie ciśnienia. Nie miałbym nic przeciwko, aby w tym rowerze były obręcze 30mm i opony 2,6”. Podsumowując. Merida Big Nine TR Limited jest w mojej ocenie rowerem do XC. Spodziewałem się po przesiadce z poprzedniego Agang’a 7.29 (do której zostałem zmuszony, ponieważ pękła rama przy zacisku sztycy) roweru, który da więcej frajdy na singlach, zjazdach, bike parkach (m.in. BigFoot Works Gdańsk). W tym zakresie się rozczarowałem. Pomimo różnic od poprzednika dotyczących: szerszych opon i obręczy, większego skoku, innych kątów ramy, ten rower jeździ, podjeżdża i zjeżdża jak rower do XC. O ile stabilność na zjazdach jest lepsza od poprzednika, to nie czuję abym przeskoczył tym rowerem w inną kategorię. Brakuje dla mnie szerszych obręczy, możliwości wsadzenia opon 2,6”, amortyzatora z skokiem 140mm. W momencie dokonywania wyboru byłem przekonany (biorąc pod uwagę poprzednika), że biorę sprzęt, który „mi to da”. Ze względu na rozmiar ramy XXL, oraz ograniczoną dostępność w Polsce, rower został zakupiony za cenę katalogową (7 649,00 zł). Konkurencją był: Canyon Grand Canyon 8, Moondraker Chrono DC R, Orbea Laufey H10. Serce podpowiadało full’a lub HT na karbonie, a żona „fotelik rowerowy dla dziecka” – w związku z czym szukałem roweru z ramą aluminiową. Uparłem się, że w nowym rowerze mam mieć sztycę regulowaną – nie żałuję. Zacząłem zjeżdżać zjazdy, których wcześniej po opadach deszczu i w deszczu powodowały u mnie „strach”. Na pumptracku siodło w dół i jedziemy ;). 1 Cytuj
afly Napisano 11 Lutego Autor Napisano 11 Lutego Aktualizacja: luty 2025 Rower w dalszym ciągu jeździ bez problemów (użytkowany co weekend przez cały rok). 1. Pozostawiam obecną manetkę Deore, 2. Nie dokonuję zmiany tłumika w amortyzatorze na ABS+, (koszt koło 400-500 zł) 3. Przyzwyczaiłem się do charakterystyki pracy amortyzatora i zacząłem dostrzegać plusy w postaci liniowego oddawania skoku zwłaszcza w zakrętach , gdzie występują kamienie, korzenie. Skupiam się na bieżącej eksploatacji i serwisie. za ok 4 lata celuję w full'a w prądzie ;). Jestem z roweru zadowolony ze względu na jego uniwersalność, ponieważ łączę zarówno przejazdy po ścieżkach Big Foot Works (Gdańsk) jak i wycieczki rowerowe z dziećmi. Mając drugi raz możliwość wyboru, spróbowałbym Rose Bonero 2 w rozmiarze XL. Przejechane +1,5k km. Łańcuch nie wymaga jeszcze wymiany ;). Ze względu na jazdę tylko po terenach leśnych, ciśnienie poszło w dół w oponach i amortyzatorze (moja waga na poziomie 87kg): - amortyzator ma SAG w zakresie 15-20%, - koło przód: 1,4 bar, - koło tył: 1,6 bar (poniżej 1,4 bar dobijam obręcz po lądowaniu), Cytuj
afly Napisano 10 Marca Autor Napisano 10 Marca Biorąc pod uwagę ostatnio pojawiające się tematy w zakresie sterów z zintegrowanym prowadzeniem linek wewnątrz ramy, problem dopadł i mnie. Stery ACROS ICR MERIDA EXTERNAL neck - rower użytkowany od czerwca 2024 w weekendy. Pancerz od przerzutki przetarty do koszulki na linkę, pancerz od sztycy regulowanej jest już bliski tego stanu. Dla mnie osobiście aspekt wizualny zawsze jest po aspekcie technicznym i posiadanie linek ukrytych w ramie nie jest wymogiem... Oczywiście na razie drobne przetarcia są również na przewodach hamulcowych... 1 1 Cytuj
michalr75 Napisano Środa o 14:15 Napisano Środa o 14:15 Zabezpiecz sobie linkę hamulca która opiera się na amortyzatorze, bo z czasem grozi w tym miejscu wytarcie malowania amora. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.