Skocz do zawartości

[Deuter Air Race 14+3] 5 dni i 650 km wyprawy z plecakiem


Rekomendowane odpowiedzi

Planuję przejechać R10 w 5 dni (650 km łącznie).

Środek lokomocji - szosa endurance na oponie 35mm.

Mam:

  • plecak Deutera Air Race 14+3 (stelaż działa bardzo fajnie).
  • podsiodłówka 2,5l na ciężkie szpergały.
  • ewentualnie coś na kierownicę 2l.

Wstępnie plecak z rzeczami, które potrzebuję waży 4-5 kg. Resztę do paczkomatów jeżeli zajdzie potrzeba.
Jakie macie doświadczenia z jazdą z plecakiem na takich dystansach? 

Będę testował to rozwiązanie na dystansie 100 km po płaskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno zrobiłem trasę 1800km, miałem plecak Evoc 12l i nie było problemów. Wiadomo, najwygodniej jest bez plecaka, ale dobrze skonstruowany da radę. 

Edit: dodam że miałem w nim lekkie rzeczy 

Edytowane przez chopmaz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli obejrzysz relację z jakichkolwiek poważnych imprez długodystansowych to nikt nie używa plecaka. A rower na takiej imprezie wygląda przeważnie tak:

 

Im krótszy dystans tym mniej szpeju na rowerze ale plecy cały czas pozostają wolne.

Edytowane przez chrismel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej uczyć się na cudzych błędach. Ludzie którzy startują w takich imprezach na pewno przerobili każdy możliwy wariant i nie ma sensu wyważać otwartych drzwi tylko warto skorzystać z ich doświadczeń. Czyli wszystko na rowerze, nic na sobie, poza drobiazgami w kieszonkach koszulki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale część startuje właśnie z kamizelkami.
Część startuje też z kołami z dynamem w piaście. Jeździsz z takowym?

https://cyclingtourist.com/2021/08/10/02-transiberica-equipment-packing-list/

Tutaj mamy właśnie takiego, tylko bez kamizelki: tailfin + torba na niego + oświetlenie pod dynamo.
A tutaj 2. w tour divide Justinas Leveika ma na plecach... kamizelkę Salomona.

https://bikepacking.com/news/justinas-leveika-2023-tour-divide/

 

Nie ma jednego, dobrego dla każdego, systemu "bagażowego".
 

Edytowane przez hulk14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, f_w napisał:

podsiodłówka 2,5l na ciężkie szpergały.

A nie lepiej większa podsiodłówka taka 5 - 10 litrów, zamiast plecaka? Ja mam taką 10-tkę Topeaka, żona 5-kę i co prawda używaliśmy ich kilkukrotnie na jednodniowych wyprawach ale siedzą całkiem stabilnie. Na przód mam Topeak Frontloadera - czasami go zakładałem jako uzupełnienie do małych sakw (2x12,5 litra) - wchodził tam psiwór i część odzieży (pakowność torby ogranicza swoboda obsługi klamkomanetek).

Wadą tego rozwiązania jest pewna czasochłonność zakładania tych toreb na rower, jeśli byś je ściągał na noc, np. sakwy się zakłada klik-klik i po krzyku a tu trzeba chwilę powalczyć z paskami. Za to ciężar się rozkłada bardziej równomiernie na rowerze (chociaż taki bagaż chyba większy problem robi objętością niż ciężarem).

 

Jeśli masz na widelcu z przodu oczka montażowe pod bagażnik to można tam przerzucić bidony, miałem tak kiedyś w poprzednim rowerze, wygodnie się po nie sięga ale najważniejsze, że zamiast bidonu w ramę można dać zasobnik w tym kształcie a do niego ciężkie drobiazgi (dętka, multitool, jakieś zapasowe śrubki itp.). Zawsze to przeniesienie ciężaru niżej.

Można też kupić taki adapter, który przykręca się w miejscu koszyk na bidon, a on pozwala w to miejsce zamontować dwa koszyki:

image.png.1d9929a8fadb727092fe0b7b29dbdd9d.png

 

 

To tak luźno rzuconych kilka patentów do ewentualnego wykorzystania.

 

Najważniejsze jest chyba jednak odpowiednie pakowanie. Nie wiem, co chcesz zabrać, czy będziesz nocował pod dachem czy masz płachtę biwakową itp.

Ja mam tendencję do zabierania zbyt dużej ilości bagażu ale staram się z tym walczyć w duchu minimalizmu, np. jak najmniejszy multitool, odchudzona apteczka, mało odzieży na zmianę, jeśli jest opcja prania, nie za duży powerbank (jeśli jest opcja ładowania z sieci - a to zależy od miejsca noclegu).

Zakupy można robić na trasie w miarę potrzeb ale raczej na zasadzie, że jak widzę sklep, to korzystam, żeby nie szukać jak będzie naprawdę potrzebny. My tak kupujemy spożywkę przed zjazdem na nocleg - można do tego celu wykorzystać takie plecako - worki - są niewielkie a w razie potrzeby pozwalają te kilka km przewieźć zakupy.

 

Jestem też fanem zapożyczania rozwiązań z innych dyscyplin, mam 2 plecaki biegowe (minimalistyczny i nieco większy) ale plecak biorę tylko na fulla, gdzie już naprawdę nie ma opcji coś przytroczyć bezpośrednio do roweru, a na tym rowerze jeszcze nie robiłem tras z noclegiem, wyłącznie wycieczki po okolicy.

Na gravela wybieram koszulki kolarskie z kieszonkami, a i tak w większości wykorzystuję torbę w ramie albo podsiodłówki (mam dwa gravele - jeden "szosowy", minimalistyczny i drugi "turystyczny" - torba w ramie - Topeak Midloader średni, chyba 4 litry).

 

Sam się próbuję zmobilizować do przejechania 500 km na raz i stoję przed dylematem, który rower wziąć i co zabrać :)

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gravel.jpg.7cc6b5fc1fb746a9d415ae428b8396d7.jpg

To mój turystyczny rower, na chwilę przed podbojem Mazur. Zapięcie Abusa udało się przenieść pod rurę (to czerwone). W Midloadera udało się upchnąć wszystkie drobiazgi typu apteczka, dętka zapasowa, smarki do łatania dętek (do szybkiej naprawy), kilka części zapasowych w pudełku po cukierkach: linka do przerzutek, klocki hamulcowe (bez sensu, klocki wymień przed, jak masz wątpliwości :) ) hak przerzutki, spinka do łańcucha kilka śrubek - mam tendencję do gubienia śrub mocujących bagażnik, plastikowe łyżki do opon, kawałek czarnej taśmy izolacyjnej, kilka kawałków starej dętki (czasami się podkłada jak sakwy ocierają bagażnik), kilka trytek różnych rozmiarów (przydały się) i miniaturowa rolka srebrnej taśmy - zestaw naprawczy na dwa rowery.

Wszedł tam też nieduży powerbank i jakieś inne drobiazgi, których teraz nie pamiętam.

 

Płetwa na ramie - na telefon i portfel + podstawowe kable do podładowywania licznika i telefonu na postojach.  Malutka torba koło siodełka - żel do rąk i gaz na psy (niestety raz musiałem użyć).

Pompki nie widać ale jest malutka pompka na specjalnym uchwycie przy koszyku bidonu.

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsiodłówek jest na rynku mnóstwo. Ze stelażem, zamocowanych na stałe z wyjmowanym środkiem. Ortlieb ma ciekawy system szybkiego zdejmowania: https://www.ortlieb.com/en_us/seat-pack-qr+F9903 No i jest na 100% wodoodporny. Rozumiem że ktoś walczy o podium w Unbound Gravel i bierze picie na plecy bo dla niego liczy się każda sekunda. Ale jechanie przez kilka dni dla relaksu z mokrymi plecami ma średni sens.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spidelli spakowany jesteś jak moja mamusia na jeden dzień.😳 Co te ludzie wożą w tych torebkach. Często mijam  takowych.....jedzie koło komina ale podsiodłówka 10 litrów sterczy , czy sakwy a w nich powietrze. Jadąc po " cywilizacji" nie ma co zabierać a to co jest niezbędne mieści się do nerki i jeszcze jest kupa luza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chrismel napisał:

Ale jechanie przez kilka dni dla relaksu z mokrymi plecami ma średni sens.

Taki problem prawie nie istnieje przy sportowych koszulkach i dobrych plecakach/kamizelkach -  tak jak nie ma większej różnicy czy jeździsz z czy nie. Jak będziesz miał mieć mokre plecy to i tak będziesz miał, a jak suche to też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chrismel napisał:

Rozumiem że ktoś walczy o podium w Unbound Gravel i bierze picie na plecy bo dla niego liczy się każda sekunda. Ale jechanie przez kilka dni dla relaksu z mokrymi plecami ma średni sens.

Dzięki za porady. Wspomniałem, że mam plecak rowerowy. Plecy mam z nim mokre prawie jak bez niego. Nie zamierzam w nim wozić wody tylko ciuchy. I nie ścigam się, tylko jadę spokojnie. Moje pytanie jest bardziej w kierunku - ciężko będzie z plecakiem/niewygodnie.

Jeżeli pogoda pozwoli - pojadę spakowany delikatnie, więc nawet nie będę rozszerzał plecaka i zostanę przy 14 litrach.

Nie wykluczam jednak większej podsiodłówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pogodą masz szansę zawsze nie trafić. Najlepszy serwis u nas czyli meteo.pl ma skuteczność ponad 90% ale w przypadku prognozy na 24 godziny. Im bardziej długoterminowa prognoza tym skuteczność spada. W przypadku kilkudniowej możemy sobie równie skutecznie rzucić monetą. Czyli trzeba dorzucić coś na deszcz i coś cieplejszego. Z drugiej strony 14 litrów to sporo i nawet zabierając dodatkowe ubranie na wszelki wypadek powinno wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pecio napisał:

Jadąc po " cywilizacji"

Ja akurat nie jechałem po cywilizacji, a siatka dróg na Mazurach jest taka a nie inna, Freizeitkarte, Komoot czy OsmAND często były mało użyteczne, bo byliśmy często ściągani na leśne zabłocone drogi czy luźny piasek. Zakładałem średnio 100 km dziennie i tyle mniej więcej wpadało, przy czym drugiego dnia pierwotny plan poszedł w kosmos. Tak np. na Freizeitkarte nie ma miejscowości Harsz i musiałem wpisać w Garmina współrzędne. Nocleg więc planujesz już z trasy, licząc że dojedziesz na czas i nie trzeba będzie odkręcać rezerwacji.

To, że u mnie w regionie w każdej wsi jest sklep to nie oznacza, że na Mazurach i Podlasiu tak jest - nie, nie ma i musisz gdzieś zapas wody wziąć. My mieliśmy upał i słońce, z wyjątkiem jednego dnia burzowego, więc woda schodziła.

 

Poza tym ja nie jeżdżę sam ani z kolegami tylko z żoną, więc nie mam parcia na spakowanie się w nerkę. To, co stanowiłoby nadmierne obciążenie dla żony musiałem wieźć ja - i to na 6 dni. Tu nie ma samochodu technicznego....

Zdjęcie ma tylko ilustrować użycie torby w ramie czy na ramie i sposób mocowania zamknięcia, na sakwy nie patrz.

 

Zabieramy jak najmniej i jak najsprytniej rozmieszczamy. Tyle teoria. Nie twierdzę, że jestem wzorem pakowania ale każdy ma jakieś priorytety i każdy wypad ma jakieś konkretne warunki i zasadniczo czym innym jest Nysa - Odra czy Passawa - Wiedeń po  asfaltowych DDR, które można zrobić na szosówce a czym jazda po PL w regionach, gdzie drogi publiczne są szutrowe a lasy i jeziora stanowią naturalne przeszkody, do tego trafiają się odcinki w luźnym jak na plaży piachu i musisz podjąć decyzję, czy pchać rower licząc na lepszą drogę, czy zawrócić i szukać innej.

 

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda mój szpej, multitool świeżo kupiony, na ostatnim wyjeździe był 2x większy i cięższy Topeak:

DSC_2413.thumb.JPG.6b3e6b2a919a934b22ed561e715dad97.JPG

 

 

A to mój ulubiony członek ekipy, dlatego poświęcam mu oddzielny odcinek ;) 

DSC_2414.thumb.JPG.3fc4526400413456a80800691d048f52.JPG

DSC_2416.thumb.JPG.04941ec2c817ac9a52ba48069397bc00.JPG

 

 

 

To jeszcze multitool:

multitool1.thumb.jpg.f9ea2072aa5d1b4566a6613539fe3ffc.jpg

multitool2.thumb.jpg.42b3562f9fe9c4c8c8c5f7381011a376.jpg

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...