Skocz do zawartości

[Mazowsze] Wiślana Trasa Rowerowa Mazowsze


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś ma informacje czy na Mazowszu sa prowadzone jakieś prace, choćby koncepcyjne, odnośnie do budowy WTR w tym województwie? Bo o ile mi wiadomo, to w innych województwach bądź prace sie toczą lub są jakieś plany, a u nas cisza. Fajnie gdyby kiedyś na południe od Gassów była jakaś infrastruktura dla rowerzystów, bo fragmenty infrastruktury są nawet w lubelskiem i świętokrzyskiem, a Mazowsze poza Warszawą to jedna wielka dziura dla rowerzystów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazowsze bierze udział w projekcie, który nazywa się "Blue Valley". Partnerami są Mazowsze, Lubelskie, Świętokrzyskie i Podkarpackie. Na jakim etapie jest realizacja - nie wiem, ale... myślę, że jest szansa, że za jakieś 5 lat pojedziemy do Warszawy po podobnej drodze rowerowej, jaka prowadzi wzdłuż Wisły w Małopolsce czy Pomorskiem.

A za mazowiecką pustynię w turystyce rowerowej należy dziękować wszystkim po kolei mazowieckim stopniom samorządowym, w tym Mazowieckiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, która zamiast wykonać realnie działania, woli pozytywnie opiniować takie wynalazki jak Velo Mazovia. To są mazowieckie realia, niestety.

Szy.

Edytowane przez szy
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej w okolicach Gassów (czyli od GK do POW) prace są na etapie takim, że... w ogóle się nie rozpoczęły i nikt nie słyszał nawet o żadnych planach. :)
Są za to "uprzejmi" mieszkańcy rozsypujący pinezki na ulicach. ;)

Edytowane przez TheJW
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Przyczyny moga być różne, ale to są obszary turystyczno - rolnicze, droga wąska bez pobocza i chodnika, wyjścia z chałup bezposrednio na asfalt, a niektórzy kolarze lecą tam w minipeletonie ze znaczną prędkościa i ktoś idący tam pieszo łatwo nie ma. Domyślam się że osoby nie majaće nic wspólnego z kolarstwem to moze irytować, choć sypanie czegokolwiek na droge zostawię bez komentarza

 

To że akurat ten odcinek dziurawego asfaltu jest mekką kolarstwa w Warszawie tylko pokazuje jak potrzeba porządnej infrastruktury rowerowej na Mazowszu.

można by zacząc np. od dorobienia kawałka asfaltu lub równego szutru od ścieżki rowerowej od POW do rozpoczęcia asfaltu na Gassach, aktualnie brakuje jakieś 500 m co zmusza do nadrabiania tego dystansu naokoło przez kilka km

Edytowane przez Martinus_vm
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem, myślałem, że jest odwrotnie, że Gassy to taki "top-notch". 

To jest nie do pomyślenia, że najbogatsze województwo w Polsce nie ma ani jednej normalnej trasy rowerowej. Bezpiecznej, dla wszystkich. 

Wiem, że powtarzam często, ale... no właśnie, może jednak za rzadko:

taka Brandenburgia ma 7 tysięcy kilometrów szlaków rowerowych, które się w części nakładają, więc realnie to jakieś 4-5 tysięcy "unikalnych" przebiegów. Z tego jakieś 60-80% (w zależności od regionu) to infrastruktura rowerowa (asfaltowe drogi dla rowerów), drogi tylko dla rowerów i mieszkańców lub drogi leśne, czyli - te drugie i trzecie - to takie "prawie" infrastruktura, bo nikt obcy tam nie jedzie, ale jednak ddr to nie jest.

Czyli jednak prowincjonalny, postddrowski land we wschodnich Niemczech ma jakieś kilka tysięcy kilometrów dróg do fantastycznego rowerowania więcej niż polskie "stołeczne" województwo.

DRAMAT.

Szy.

Edytowane przez szy
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, TheJW napisał:

Przynajmniej w okolicach Gassów (czyli od GK do POW) prace są na etapie takim, że... w ogóle się nie rozpoczęły i nikt nie słyszał nawet o żadnych planach. :)
Są za to "uprzejmi" mieszkańcy rozsypujący pinezki na ulicach. ;)

Sam jestem "pedalarzem", ale mam szczęście/nieszczęście mieszkać w bezpośrednim sąsiedztwie szosy po której regularnie jest robione gran fondo gdynia i ze trzy albo cztery triatlony rocznie + pomorska 500.

Z tymi od pomorskiej nie mam problemu, w razie W zaproszę do garażu na serwis itp, ale z resztą problem mam. Droga zamknięta, nie ma jak przedostać się z domu do lasu, mnóstwo śmieci typu bidony i opakowania po żelach. Pinezek nie sypię, ale myśli często mam bardzo nieuprzejme.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Martinus_vm napisał:

Przyczyny moga być różne, ale to są obszary turystyczno - rolnicze, droga wąska bez pobocza i chodnika, wyjścia z chałup bezposrednio na asfalt, a niektórzy kolarze lecą tam w minipeletonie ze znaczną prędkościa i ktoś idący tam pieszo łatwo nie ma. Domyślam się że osoby nie majaće nic wspólnego z kolarstwem to moze irytować, choć sypanie czegokolwiek na droge zostawię bez komentarza

Myślę, że głównie przez kolarzy, którym wydaje się, że są lub chcieliby być pro. I duże, znane stołeczne grupy kolarskie, które takich zrzeszają. Oni niestety mają wszystkich innych uczestników ruchu jak i przepisy w poważaniu.
Po drugie - "Gassy" to obszar rolniczy, a rolnicy regularnie przypominają, że z rozsądkiem niewiele mają wspólnego. ;)
ul. Ruczaj gdzie pinezki pojawiają się ostatnio najczęściej to z kolei okolica zasiedlana przez dorobkiewiczów z kredytami - chyba wszyscy wiemy, co to za typ człowieka...

Ale tak jak mówię - sami swojej sytuacji nie polepszamy...

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałbym zeby kiedyś powrócić choćby do standardu że obok drogi w obu kierunkach wylewa sie bitumiczne pobocze o szerokosci 0,75m. Które może służyć dla pieszych jak i dla mniej usportowionych rowerzystów.

na razie tam gdzie kończy sie Warszawa to zazwyczaj kończy sie równiez infrastruktura rowerowa.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już jest dla szosowców, drogi techniczne przy autostradach itp., sam mieszkam przy drodze Wawa-Katowice i drogą serwisową można z Kolonii Opacz (Warszawa) polecieć pięknym asfaltem (no 95% pięknym) do Piotrkowa Trybunalskiego 150KM, kilka razy trzeba ominąć miasto albo połączyć przerwaną serwisówkę. 

Jeszcze Wawa-Kraków na mapie wygląda obiecująco do Kielc więc kolejne 160km ale nie jechałem więc nie wiem czy jest tak kolorowo jak wygląda. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pobocze (w rozumieniu przestrzeni połączonej z częścią samochodową) to nie jest rozwiązanie dla rodzin, osób starszych, dzieci dojeżdżających do szkół, itp.

Fajnie ostatnio budują Kaszuby - powiedziałbym, że zaskakująco. Jakby ktoś w końcu dostrzegł, że na Kaszubach jest tak duży ruch samochodów, że jazda rowerem tutaj jest po prostu niebezpieczna. No i budują się takie rzeczy, w różnych miejscach:

szwajcaria-kaszubska-2024-szymon-nitka-0493.jpg.c8f17718d31fb289497ac41c403a721d.jpg

szwajcaria-kaszubska-2024-szymon-nitka-0847.jpg.bec08bb23d08c43c75cc9408df695050.jpg

 

Jedno i drugie jest dla wszystkich. Może przejazdy przez drogi nie będą ideałem dla szosowców, których chwilowo zwolni. Może czasem barierki są bez sensu kompletnie, wiadomo. Ale generalnie świetne.

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wjazd na szosę Trójmiasto/Kaszuby to sport ekstremalny. Pierwszy raz jak się wbiłem na drogę Puck-Jastrzębia to przez te 12km przeżyłem więcej traumy niż przez kilka lata pod Warszawą. Miałem wrażenie, że mnie kierowcy nie widzą a ja się ubieram na szosę na pstrokato i świecą mi się światełka. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Martinus_vm napisał:

obok drogi w obu kierunkach wylewa sie bitumiczne pobocze o szerokosci 0,75m.

To jest dobre rozwiązanie, bo eliminuje zmuszanie rowerzystów do jazdy DDRami (jeśli są poprowadzone wzdłuż drogi).
Niestety ma i złe strony - kierowcy wykorzystują te pobocza jako "poszerzenie" drogi w czasie wyprzedzania przez inne pojazdy, nawet, gdy te są oddzielone liniami ciągłymi. Osobiście nigdy nie zjeżdżam, żeby nie iść na rękę tej drogowej patologii, ale niestety jestem w mniejszości.

 

4 minuty temu, ernorator napisał:

wygląda obiecująco do Kielc

Tak, jeżdżąc autem na CrossMaraton zawsze przyglądam się tym serwisówkom z myślą, że może by tak kiedyś... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ernorator napisał:

No wjazd na szosę Trójmiasto/Kaszuby to sport ekstremalny. Pierwszy raz jak się wbiłem na drogę Puck-Jastrzębia to przez te 12km przeżyłem więcej traumy niż przez kilka lata pod Warszawą. Miałem wrażenie, że mnie kierowcy nie widzą a ja się ubieram na szosę na pstrokato i świecą mi się światełka. 

To chyba najgorszy odcinek drogi publicznej latem pod względem ruchu samochodowego względem możliwości drogi. Ale uważaj - są tacy, którzy chcą ją do Władka poszerzyć do dwóch pasów... :wallbash:

A wśród obecnie budowanych ddrów, takich jak te wyżej na fotach, jest m.in. ddr wzdłuż drogi Miszewo-Przodkowo, czyli jeden z dwóch wyjazdów z Gdańska na Kaszuby. Przecierałem oczy, gdy to zobaczyłem. Jeśli to się połączy z ddrami w Gdańsku, Trójmiasto będzie miało PIERWSZE normalne rowerowe połączenie z Kaszubami.

Szy.

Edytowane przez szy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szy

zgoda, że drogi z poboczem to nie jest super infrastruktura, ale na taką poczekamy jeszcze wiele lat.

Na dzień dzisiejszy wiele gmin pod Warszawa nie ma nawet chodnika i gdyby ich przekonac że za kasę z Łunii można by poszerzyć te drogi dla pieszych i rowerzystów o pobocza, to myślę że opór materii byłby mniejszy niz na budowe dróg rowerowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

3 minuty temu, Martinus_vm napisał:

@szy

zgoda, że drogi z poboczem to nie jest super infrastruktura, ale na taką poczekamy jeszcze wiele lat.

Na dzień dzisiejszy wiele gmin pod Warszawa nie ma nawet chodnika i gdyby ich przekonac że za kasę z Łunii można by poszerzyć te drogi dla pieszych i rowerzystów o pobocza, to myślę że opór materii byłby mniejszy niz na budowe dróg rowerowych

... ale kiedy już wybudujesz pobocze, które jest półśrodkiem, albo ćwierćśrodkiem, to na bezpieczny ddr obok będziesz czekał kolejne sto lat, w międzyczasie słysząc "po co ddr, dla rowerzystów jest pobocze". To plus to, co pisze o realnym wykorzystaniu @TheJW, daje podsumowanie pod tytułem "nie tędy droga" :)

Szy.

Edytowane przez szy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Te realne wykorzystanie poboczy jako pasow do wyprzedzania i zjeżdzania to dotyczyło głównie dawnych dróg krajowych w stylu Dk2 Warszawa - Poznań. To były dzikie lata 90 i 2000-2010, ale obecnie się trochę ucywilizowało i tam gdzie były drogi z tzw. szerokim poboczem są juz ekspresówki

Na dzień dzisiejszy nie widzę perspektyw aby na Mazowszu w szybkim tempie ktoś planował budowę prawdziwych dróg rowerowych. Opór materii choćby w Piasecznie Ii Konstancinie jest bardzo duży, a dalsze gminy są już biedniejsze

Jest za to np. odcinek od Konstancina do Baniochy który nie jest drogą rowerową 2 kierunkową, ale kapitalnie spełnia swoją rolę. Ja pamiętam jeszcze czasy gdy w tym miejscu byłą zwykła droga i z każdym rokiem wraz z większym ruchem samochodów do Warszawy robiło się niebezpieczniej dla rowerzysty. Teraz jedzie sie przyjemnie a że szosowcy wolą dalej cisnąć razem z samochodami to ich wybór

Stąd uważąm (ale to tylko moje zdanie) że obowiazek uwzględniania budowy pobocza przy każdym remoncie i budowie nowej drogi ( o ile jest tylko miejsce) dałby rowerzystom więcej niz fajne, wydzielone ale jednak pojedyńcze drogi rowerowe. Teraz 10 czy 15 km przejedziemy w komforcie, ale żeby tam dojechać trzeba ryzykować jadę z wyprzedzaniem na gazetę na jakieś podwarszawskiej dojazdówce, lub kisić sie na 20-30 km wokół Gassów z asfaltem który z każdym rokiem ma więcej dziur

Edytowane przez Martinus_vm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Martinus_vm napisał:

Jest za to np. odcinek od Konstancina do Baniochy który nie jest drogą rowerową 2 kierunkową, ale kapitalnie spełnia swoją rolę.

To jest akurat kolejny drogowy absurd. Najpierw jakiś iłżynieł namalował na planie rowerki i znaki w obydwu kierunkach, potem to zrealizowano, a na koniec kolejny as to zatwierdził... Dopiero po jakimś czasie się zorientowali, że halo, jak to, przecież to niezgodne z przepisami PRD! Zdjęto więc znaki, zamalowano symbole w obydwu kierunkach i namalowano nowe - tylko w jednym. Co z tego, skoro rowerzyści zdążyli się już przyzwyczaić do jazdy w dwóch kierunkach, a na dodatek 99% użytkowników tego odcinka nie ma nawet pojęcia o przepisach ruchu drogowego i że dotyczą one wszystkich jego użytkowników. Osobiście jeżdżę tam zgodnie z przepisami (w stronę Konstancina - prawą stroną, w przeciwną - pasem dla rowerów) i średnio 3/4 przejazdy kończą się konfliktami - a to z kierowcami, którzy nie znają przepisów, a to z pedalarzami, którzy prują pod prąd całą szerokością jednokierunkowego pasa dla rowerów.

A z miesiąc temu prawie straciłem tam zdrowie, jeśli nie życie. Gość w Cadillacu ominął mnie na gazetę. Dogoniłem go chwilę później w centrum Konstancina, miał otwartą szybę, więc sobie nie żałowałem... Typ otwarcie przyznał, że w ogóle mnie nie widział (chociaż jak @ernorator jestem na szosie kolorowy i oświetlony). W ręku cały czas trzymał telefon... 🤬

Warto też zauważyć, że od Szymanowa w obydwu kierunkach oznakowanie jest niekompletne, a może wręcz i nieprawidłowe.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Konstancin-Baniocha, czyli na przykład to (z Google Street View):

image.thumb.png.a9f798b471b9df60bf20b38ef08b4dae.png

Tak? 

To w praktyce jest dramatyczne rozwiązanie, nawet nie mówiąc o uwarunkowaniach prawnych. Ja się boję takich dróg :)

Szy.

 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

No to akurat ja tam jadę tym poboczem w obie strony ale jadąc do Konstancina jadę max blisko krawędzi jezdni i nie jadę zbyt szybko. Ono w rzeczywistości jest szersze niż na zdjeciu, choć częściowo zasypane piachem i syfem

Ja się ciesze że zrobili tam nawet takiego gniota, nim deweloperzy zdązyli zabudować ten obszar. Dzięki temu skręcajac  w Szymanowie na Gassy mam pętle gdzie zazwyczaj nie dochodzi do wyprzedzania na gazetę. Nawet żona ma odwagę tam jechać i zrobić te 60 km bez strachu, a ona na zwykłą drogę asfaltową raczej nie wyjedzie.

Problem jest taki że za Baniochą następna trasa dla rowerzystów dłuższa niż 2 km jest chyba dopiero w Radomiu......

 

 

Edytowane przez Martinus_vm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...