MrJ Napisano 17 Maja Udostępnij Napisano 17 Maja (edytowane) Tak, jest to druciarstwo. Tak, da się lepiej, choćby kupując nową sterówkę / demontując używaną z innego amortyzatora i nabijając ją na starą koronę, ale nie, nie każdą rurę da się szybko i łatwo wymienić przy pomocy młotka i deski. Dlatego od razu zaznaczam, że opisany sposób wymaga użycia jedynie brzeszczotu do metalu, pilnika, młotka oraz imbusów, czyli czegoś, co znajdzie się nawet w blokowej piwnicy. Bo wiecie - to fajnie to wygląda na filmikach na YT, gdzie każdy mechanik ma "mały warsztacik" ze spawarką, 10-tonową prasą hydrauliczną, drukarką 3D, maszyną CNC za 50000$ i zapasem części większym niż niejeden serwis w waszym mieście, ale zazwyczaj nie ma tak fajnie. Ale do rzeczy: jeżeli przy wymianie ramy chcemy zachować amortyzator i okazuje się, że brakuje nam nie więcej niż około 2 cm sterówki, a jednocześnie mamy inną (choćby z innego amortyzatora swojego lub kolegi) o pasującej średnicy (w uproszczeniu: stalową łączymy ze stalową, aluminium z aluminium), to robimy tak: - docinamy z rurki sterowej brakujący fragment, starając się zachować jak najrówniejszą linię cięcia. W razie potrzeby używamy pilnika, - wybijamy całkowicie oryginalną gwiazdkę lub ostatecznie wbijamy ją głębiej, - kupujemy za około 25-30zł gwiazdkę do rur karbonowych, możliwie jak najdłuższą (jak na załączonym zdjęciu), - równamy górną krawędź starej sterówki w taki sposób, by jak najdokładniej stykała się z dociętym fragmentem, - łączymy obie części gwiazdką i skręcamy. Pewnie za pierwszym razem nie wyjdzie równo, dlatego w razie potrzeby rozbieramy całość, znów lekko szlifujemy krawędzie rurek i poprawiamy. Jeżeli efekt nas zadowala, nakładamy mostek i lekko skręcamy go śrubami na tyle lekko, by mimo wszystko dało się je razem skręcić obie rurki. Dopiero wtedy mocno dokręcamy gwiazdkę (warto stuknąć od góry młotkiem gumowym, zanim zrobimy te ostatnie pół obrotu klucza) i zdejmujemy mostek, - jeśli wszystko jest w porządku, czyli nie widzimy szczeliny między fragmentami sterówki, nic nie jest przekoszone, nierówne itp., zakładamy normalnie mostek. Sprawdzamy na wszelki wypadek dokręcenie gwiazdki, po czym normalnie zakładamy top-cap. I tyle. Mnie brakowało jakieś 1,5cm sterówki i osobiście nie podjąłbym się tego eksperymentu, gdyby było to więcej niż 2cm (standardowy mostek ahead ma wysokość 4cm, czyli połowę jego wysokości). Po pierwszych jazdach musiałem zdjąć i założyć gwiazdkę od nowa, bo zbyt słabo skręciłem wewnętrzną śrubę gwiazdki, a za mocno tę od korka i top-cap zaczął lekko wyciągać gwiazdkę - pojawiła się szczelina szerokości około 2mm. Po ponownym skręceniu, tym razem już mocniejszym, do dzisiaj nie wydarzyło się nic złego, a przejechałem od tamtego momentu jakieś 400km i to po naprawdę mało równych drogach, parę razy prawie dobijając amortyzator. Szczelina się nie powiększyła, nic nie trzeszczy, nie strzela, nie powstały żadne luzy na mostku, gwiazdce ani sterach, jeździ się całkowicie normalnie jak na zwyczajnej, nieprzedłużanej sterówce. Niemniej zaznaczam: nie róbcie tego w domu Edytowane 17 Maja przez MrJ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 17 Maja Udostępnij Napisano 17 Maja Cytat kupujemy za około 25-30zł gwiazdkę do rur karbonowych, możliwie jak najdłuższą (jak na załączonym zdjęciu), Expander. A wiesz ze on nie jest projektowany do przenoszenia obciazen? Sluzy tylko do preload, po przykreceniu mostka sluzy jako zatyczka sterowki. Nie wiem czy nie bardziej bezpieczne bedzie uzycie jako przedluzki kija od szczotki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KSikorski Napisano 17 Maja Udostępnij Napisano 17 Maja W zasadzie jak już druciarstwo, to można (po zastosowaniu tego patentu) punktowo zespawać rury dwoma kablami i akumulatorem, a nadlewki obrobić pilnikiem 😄 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MrJ Napisano 17 Maja Autor Udostępnij Napisano 17 Maja (edytowane) 5 godzin temu, JWO napisał: Expander. A wiesz ze on nie jest projektowany do przenoszenia obciazen? Sluzy tylko do preload, po przykreceniu mostka sluzy jako zatyczka sterowki. Nie wiem czy nie bardziej bezpieczne bedzie uzycie jako przedluzki kija od szczotki. Nie wiem, na co był projektowany, ale widzę, jaką grubość mają elementy, z których się składa. Jeżeli dojdzie do zerwania gwintu lub pęknięcia ktorejś z tych trzech rozpórek, to już dawno będę leżał na ziemi z rowerem na plecach z innego powodu. Poza tym zaznaczam: to nie jest patent na przedłużanie sterówki o 10cm w rowerze do DH, a dorobienie małego fragmentu, żeby mostek stabilniej siedział przy normalnej jeździe. Podejrzewam, że umiejętnie nabita klasyczna gwiazdka (tylko dluższa, z trzema tymi pierścieniami a nie dwoma) dałaby ten sam efekt. Tak czy inaczej jeżdżę tak od początku złożenia tego roweru i absolutnie nic się z tym nie dzieje. Jeśli zacznie, sam dam wam wszystkim znać. 4 godziny temu, KSikorski napisał: W zasadzie jak już druciarstwo, to można (po zastosowaniu tego patentu) punktowo zespawać rury dwoma kablami i akumulatorem, a nadlewki obrobić pilnikiem 😄 Próbowałem najpierw zrobić z dwóch uszkodzonych koron jedną dobrą właśnie spawaniem. Ale nie samemu, oglądając jutuba, a oddając do znajomego, który spawa zawodowo aluminium. Wyszło... powiem tak: bez powodu bym sie nie bawił w takie patenty. A to fotka tutaj i teraz. Nie ruszałem tego, nie poprawiałem i nie dokręcałem od początku marca: Edytowane 17 Maja przez MrJ 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.