Skocz do zawartości

[Rower damski miejski] Goetze Mood 28″ - opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim 

Poszukuję roweru miejskiego nie za miliony :) i po przeczytaniu ile mogłam zerknęłam na ten;

https://goetze.com.pl/rower-miejski-damski-goetze-mood-28-2#212=6377&243=6512
 

czy ktoś może poradzić czy to dobry pomysł? Nie mogłam niestety za wiele znaleźć sensownych opinii o firmie. Będę wdzięczna za pomoc i z góry przepraszam jeśli pytanie wydaje się głupie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są takie rowery żeby przejechać 6 km. Odpocząć. Wrócić. Koniecznie żadnych wzniesień po drodze. Poza tym potrzebny mocny chłop żeby to wyciągnął i wtargał do piwnicy (no chyba że w wolnym czasie trenujesz podnoszenie ciężarów).

Rower do jeżdżenia wygląda np. tak: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-fitness-felt-verza-speed-20-pd38838/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest śliczny, uroczy i romantyczny. Do spokojnej jazdy po płaskim asfalcie na odcinku paru kilometrów da radę.

Jest też bezsensownie ciężkim klocem na najtańszych częściach, które nie grzeszą trwałością. Jakieś wzniesienia na tym zapomnij, schody dramat, jazda poza miasto może lepiej nie. A  z pełnym koszyczkiem będzie jeszcze gorzej ;) 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roweru jako takiego nie znam, bo i skąd?  Ale od dawna zauważam na rowerowych ścieżkach dziewczęta w powabnych sukienkach lecące jak motyle na tych rowerach z kokardkami.  Na początku myślałem, że to inwencja własna i budziło podziw😍. A to prosto z polskiej firmy, też godne pochwały😀. Tu taka autoreklama😉:

https://szosa24.pl/rowery-goetze-obszerna-recenzja-i-opinie-okiem-eksperta-czy-warto-kupic-gdzie-sa-produkowane/

Co mogę doradzić to kup tanio, ale w sklepie i tak długo, wielokrotnie, bajeruj chłopaków aż wszystko wyregulują na igłę w czasie gwarancyjnym.  Jeśli nie musisz ciągnąć roweru po schodach to wagą się nie przejmuj, około 15kg to nic wielkiego.  Acha.... dokup sakwę na bagażnik, bo przecież w koszyczku jeździ piesek😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, chrismel napisał:

To są takie rowery żeby przejechać 6 km. Odpocząć. Wrócić. Koniecznie żadnych wzniesień po drodze. Poza tym potrzebny mocny chłop żeby to wyciągnął i wtargał do piwnicy (no chyba że w wolnym czasie trenujesz podnoszenie ciężarów).

Rower do jeżdżenia wygląda np. tak: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-fitness-felt-verza-speed-20-pd38838/

Hej. Dzięki za info :) 

 

Waga dla mnie nie jest problemem gdyż mieszkam w domu a nie w bloku. A ten co podałeś to fajny ale ja jednak szukam roweru miejskiego, bym mogła jeździć wyprostowana itp :)

27 minut temu, Turysta05 napisał:

Roweru jako takiego nie znam, bo i skąd?  Ale od dawna zauważam na rowerowych ścieżkach dziewczęta w powabnych sukienkach lecące jak motyle na tych rowerach z kokardkami.  Na początku myślałem, że to inwencja własna i budziło podziw😍. A to prosto z polskiej firmy, też godne pochwały😀. Tu taka autoreklama😉:

https://szosa24.pl/rowery-goetze-obszerna-recenzja-i-opinie-okiem-eksperta-czy-warto-kupic-gdzie-sa-produkowane/

Co mogę doradzić to kup tanio, ale w sklepie i tak długo, wielokrotnie, bajeruj chłopaków aż wszystko wyregulują na igłę w czasie gwarancyjnym.  Jeśli nie musisz ciągnąć roweru po schodach to wagą się nie przejmuj, około 15kg to nic wielkiego.  Acha.... dokup sakwę na bagażnik, bo przecież w koszyczku jeździ piesek😉

Hej. Widziałam właśnie Twój artykuł i dlatego na te rowery zerknęłam ;)

Jednak muszę przyznać, że mała ilość opini mnie martwi, dlatego staram się zaciągnąć języka na różnych forach (z różnym niestety skutkiem) 

A tak btw to mam kota hah

Edytowane przez GreenMedusa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tylko tyle. Moja koleżanka (67 lat) całe życie jeździła na takich rowerach. Wspólnie robiliśmy różne wycieczki, oczywiście na miarę jej możliwości fizyczno-sprzętowych. Któregoś dnia kupiłem gravela. Zapragnęła się przejechać. Potem chyba jeszcze ze dwa razy się zamienialiśmy i finalnie też ma gravela. Jak jej koleżanka chciała dołączyć na elektryku to grzecznie odmówiła - przecież nie będzie się wlec 25 km/h :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pikny ten felt tylko cena x3 - drobiażdżek   :)

A u kobiet siła przyzwyczajenia do "pozycji kanapowej" jest przemożna - koleżanka musi należeć do wyjątków w tej materii.

 

Podziwiać należy lekkość pióra marketingowca z Goetze - według opisu to chyba najlepszy rower na świecie  :)  :)   :)

Edytowane przez Pablo59
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta siła przyzwyczajenia wynika przede wszystkim z braku możliwości czy chęci (nie wiem jak to dokładnie określić) przetestowania czegoś innego. Pochylona pozycja, wąskie opony, brak amortyzatora - to na pewno będzie nie wygodne, po co się męczyć. Z moją koleżanką było dokładnie tak samo. Dopiero kiedy wystarczało wsiąść na rower który stoi obok usłyszałem od niej - zawsze się zastanawiałam dlaczego niektórzy to tak szybko jeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życie nie uwierzę nawet w 16 kg. Rowery bez górnej rury są cięższe. W tym dodatkowo użyto najtańszych czyli także najcięższych części. Nie zdziwiłbym się gdyby realna waga oscylowała w granicach 18-20 kg. Mało tego. Ponad 20 kg też by mnie nie zaskoczyło.

BTW. Jak się zamieniliśmy z koleżanką na rowery to miałem okazję jechać na czymś podobnym. Z jednej strony niezapomniane doświadczenie :) Z drugiej strony wielki szacun dla niej jak sobie przypomniałem że raz zrobiliśmy trasę ponad 60 km a ona jechała właśnie na "tym". Użyłem słowa tym a nie rower nieprzypadkowo :)

Edytowane przez chrismel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okropnie ciężkie i widać słabe jakościowo rowery ( widziałam przed klatką ktoś zaparkował takim i nawet nikt się nie połasił ciekawe czemu )... 18kg to tak minimum wagi, gdyby miał 12kg to ok.

Aha koszyczek, błotniczki i co tam cukierkowego sobie życzysz możesz zamontować na praktycznie każdym normalnym rowerze i można to też kupić za nieduże pieniądze (w marketach sportowych czy online ).

Na olx sporo takich rowerów jest na rynku wtórnym ciekawe czemu...czyżby nie dało się na tym jeździć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2024 o 23:40, chrismel napisał:

W życie nie uwierzę nawet w 16 kg. Rowery bez górnej rury są cięższe. W tym dodatkowo użyto najtańszych czyli także najcięższych części. Nie zdziwiłbym się gdyby realna waga oscylowała w granicach 18-20 kg. Mało tego. Ponad 20 kg też by mnie nie zaskoczyło.

Bez przesady. To jest rower na sztywnym widelcu, z napędem 1x7 z przerzutką zewnętrzną, z hamulcami V-brake, na aluminiowej ramie (tak wygląda). Komponenty są niskiej klasy, ale nawet taki Tourney z manetkami obrotowymi działa przyzwoicie i zapewniam, że ciężki nie jest. Przerzutka TY300 waży dokładnie 314 g w wersji z hakiem. Wolnobieg 14-28 z aktualnej serii Shimano (taki bardziej wycieniowany niż kiedyś), 445 g. Przedniej przerzutki, dwóch tarcz korby i drugiej manetki z pancerzem i linką brak. Hamulce V-brake to około 400 g na oba koła. Ciężka jest pewnie sztyca (salowa rurka z nakładanym jarzemkiem), korba (relatywnie, bo ma stalowe ramiona oblewane plastikiem, ale tylko jedną zębatkę, pewnie jakieś 38-42 z). Obręcze jakieś stożki, pewnie z 550-600 g sztuka. Dużo zależy od założonych opon, bo takie 700x35-700x40 mogą ważyć 500 g sztuka, albo i 1000 g. 

Ten rower spokojnie może ważyć nie więcej niż 16 kg, co jak na rower za te pieniądze nie jest tragedią. 20-23 kg to ważą dużo droższe Gezelle i Batavusy z Nexusem 7/8, ciężkimi hamulcami rolkowymi, dynamem w piaście, zintegrowanym zapęciem na tylne koło, regulowanym "na wajchę" mostkiem, amortyzowaną sztycą i zintegrowanym (częściowo z ramą) bagażnikiem. Ten Goetze ma zakres przełożeń 200% (14-28) i jest to mniej niż Nexus 7, ale więcej niż Nexus 3 i na miasto a nawet dalsze trasy i niezbyt strome górki wystarczy. Trzeba mieć dużo złej woli, by twierdzić, że tym się nie da gdzieś dalej pojechać. Oczywiście pozycja i koszyk będą hamować, ale to jest niezależne od ceny i klasy komponentów, a te kluczowe dla oporów jazdy (opony), łatwo wymienić. W rezerwie (gdyby brakowało przełożeń) jest jeszcze wonobieg 13-34 (Sunrace), który rozszerzy zakres przełożeń do 262% lub 13-28 (215%). Korbę też można wymienić na taką z aluminiowymi ramionami i spokojnie zrzucić ze 300-400 g, a koszt poniżej 100 zł. 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2024 o 23:40, chrismel napisał:

W życie nie uwierzę nawet w 16 kg. Rowery bez górnej rury są cięższe. W tym dodatkowo użyto najtańszych czyli także najcięższych części. Nie zdziwiłbym się gdyby realna waga oscylowała w granicach 18-20 kg. Mało tego. Ponad 20 kg też by mnie nie zaskoczyło.

A ten na poniższym zdjęciu jak myślisz, ile waży? Dla ułatwienia dodam, że napęd to manetki obrotowe i przerzutka Tourney, a korba to jakaś najtańsza stalowa w plastiku (48/38/28, wolnobieg 13-28 7rz.). To już wersja po modyfikacjach (fabrycznie, ze stalowym amortyzatorem nieznanej marki, amortyzowaną sztycą, oświetleniem na dynamo i oponami Innova ważył około 700 g więcej).  

image.thumb.jpeg.2c13360cfc0d80997d707a98cd8e4bd4.jpeg

image.thumb.jpeg.0e0b6d05777598f9df871d8ddcc30a93.jpeg

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2024 o 17:22, kipcior napisał:

No jest śliczny, uroczy i romantyczny. Do spokojnej jazdy po płaskim asfalcie na odcinku paru kilometrów da radę.

Jest też bezsensownie ciężkim klocem na najtańszych częściach, które nie grzeszą trwałością. Jakieś wzniesienia na tym zapomnij, schody dramat, jazda poza miasto może lepiej nie. A  z pełnym koszyczkiem będzie jeszcze gorzej ;) 

Przez kilkanaście lat jeździłem rowerem Romet Pasat, który miał stalową ramę, stalowe korby na klin (52/40), stalowe obręcze, stalowe piasty, stalowe hamulce, stalowe wsporniki i kierownicę . Oryginalnie miał wolnobieg 5-rzędowy 14-28 i manetki na ramie. Gdy zepsuła mi się manetka od przedniej przerzutki, zdemontowałem ją i jeździłem w konfiguracji 1x, tylko wolnobieg zmieniłem na 6-rzędowy Shmano (też 14-28). Rozpiętość przełożeń zatem wynosiła 200%, rower ważył ponad 17 kg, miał od nowości krzywe koła, z szarpiącym spawem na obręczy, a w deszczu ledwo hamował. I nie przeszkadzało mi to, by pokonywać nim trasy nawet 150-200 km (rekord 220 km), i to z całkiem dobrą średnią 25-30 km/h. Na podjazdach było ciężko (z blatu 52 zęby), ale z góry można było się rozbujać nawet ponad 60 km/h. Raz na jakiś czas trzeba było wymienić konusy i kulki w piastach i suporcie i spokojnie dało się tym jeździć, gdy nie było nic innego. Więc jak ktoś mówi, że ten Goetze, który ma dużo lżejsze koła, o wiele skuteczniejsze hamulce V-brake nadaje się tylko na parę kilometrów to śmiać mi się chce. Oczywiście, z racji pozycji i oporów aero, prędkości będą mniejsze, ale przełożenia dużo lżejsze na podjazdy (bo na korbie pewnie ze 40-42 zęby). Zdecydowanie lepiej jest mieć taki rower i nim jeździć, niż nie mieć żadnego i w ogóle nie jeździć. Spójrzmy na to w ten sposób. 

Rama w tym Goetze jest chyba jednak stalowa, ale to i tak nie da wagi 20 kg, jak niektórzy twierdzą. Po prostu nie macie pojęcia o tanich rowerach i ile co waży. 

I co, nikt się nie podejmuje oszacować wagi tej damki z powyższych zdjęć?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo Ale o co Ci chodzi? Czy da się jeździć na rowerze, który jest beznadziejny? No da się, tylko po co?

Ponad 20 lat jeździłem na sztywnym stalowym mtb 3x6 i nawet góry zdobywałem. Co więcej nadal mam gdzieś tam ten rower. A czy chciałbym jeszcze na nim w góry pojechać? Za cholerę nie. Dzisiaj mój gravel ma znacznie większe możliwości terenowe niż tamto badziewie, jest szybszy na asfalcie i waży parę ładnych kg mniej. 

Czasem warto zauważyć, że mamy drugą dekadę XXI w. a nie PRL.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. I za 1/3 minimalnej krajowej możemy kupić obecnie rower miejski z przerzutką i indeksowaną manetką (1x7), błotnikami, bagażnikiem, oświetleniem i jeszcze na dokładkę z koszykiem. W 1987 roku za 10 000 zł (starych polskich, wypłaciłem z książeczki SKO na koniec podstawówki, a mam dołożyła 500 zł) kupiłem pięcioletniego Rometa Pasata od kolegi, a od razu było do zrobienia parę rzeczy. To była jakaś 1/3 ówczesnej przeciętnej krajowej, a nie minimalnej. Więc dziś nie ma co narzekać. W 1995 za licznik Sigma (taki z prędkością średnią i maksymalną) dałem 50 zł. Podobnie kosztował wolnobieg Shimano czy łańcuch. To była kupa pieniędzy. Dziś takie rzeczy mamy za relatywne grosze.  

Nie rozumiem tej nagonki na tanie rowery. W każdej kategorii produktów są produkty tanie, ale spełniające swoje podstawowe funkcje. Ten Goetze ma dwa koła (i to duże), umożliwia zmianę przełożeń (w zakresie 200%) i znacznie zwiększa efektywność poruszania się siłą własnych mięśni w porównaniu do chodzenia czy biegania. Tylko tyle i aż tyle. Wielu to wystarcza, a cena jest jak najbardziej uczciwa. Nie, ten rower nie waży 20 kg i spokojnie nada się na przejechanie jednorazowo nawet kilkudziesięciu kilometrów. Nie rozpadnie się też po miesiącu. 

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja pierniczę, niekiedy @marvelo piszesz z sensem, niekiedy bredzisz. Nie żyjemy w czasach Gomółki, naprawdę. Po co jakieś wolnobiegi, 1x7, blaty 52, szarpiące spawy dla kobiety w jeździe codziennej.  Paranoja do kwadratu dosłownie. 

Do autorki tematu:: kupić rower crossowy/ firnessowy na oponach minimum 40, lepiej 44 i wyżej bez amortyzatora, na normalnych częściach Shimano, kupić w sensownym sklepie, niech dobiorą mostek, by było wygodnie i prosto. 

A najlepiej kup coś w rodzaju Marin Larkspur 1.  To jest normalny rower, a nie wolnobiegi i dziwactwa z ery dinozaurów.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, 

Chciałam kupić sobie rower do pracy - max. 10 km (w obie strony) - rower miejski, damski - taka zwykła miejska damka. Cena do 2500 PLN. Rozważam aktualnie: 

1) Rower miejski damski ROMET Pop Art Lux

lub 

2) GOETZE MOOD 28 " ALU

Zależy mi przed wszystkim, żebym mogła jechać w pozycji wyprostowanej. Czy ktoś mógłby doradzić coś - nie wiem, czy nawet rozważać tą firmę Goetze, bo nie znam i obawiam się, że jakość znacznie gorsza od Rometa. 

Pozdrawiam wszystkich 
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzień dobry. Podłączę się pod temat - chciałbym sprezentować żonie rower miejski, do jeżdżenia na małe zakupy i krótkie wycieczki. Mamy oboje pod 50-tkę, i nie jesteśmy fanatykami kolarstwa, ale żona ma bardzo stary rower i niejednokrotnie wspominała, że może da go do wyremontowania więc pomyślałem, że może na urodziny miłoby jej sprezentować jakąś "nówkę-sztukę".

Ten temat znalazłem, gdyż wcześniej w internecie wpisując "rower damski miejski kultowy" zwróciłem uwagę na rower GOETZE Mood i szukałem opinii. Przeczytałem tu mieszane opinie i dalej mam wątpliwości, czy to najlepszy wybór 🙂

Czy możecie polecić jakąś alternatywę dla Goetze, oprócz w/w Romet Pop Art Lux (który wydaje mi się trochę toporny). Zależy mi na podobnej stylistyce (takie klimaty retro) oraz na tym, aby był lekki (nie będziemy go nigdzie wnosić, ale wydaje mi się, że lekki będzie po prostu wygodniejszy). A może istnieją elektryczne rowery w podobnej stylistyce? Cena zupełnie nie gra roli.

aktualizacja: znalazłem właśnie jeszcze https://royalbi.pl/product/rower-elektryczny-cruiser-sahara-28-e-bike-miejski/  - abstrahując od tego, że jeden jest elektryczny, a drugi nie, który jest lepszy Goetze Mood czy ten Sahara? (nie wiem czy to można tak porównywać, ale zaryzykuję pytanie 🙂 )

Edytowane przez tomkab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te rowery są stalowe, ciężki, mają rozwiązania techniczne z początku lat 90 albo i starsze, a ich jedyną zaletą jest taki kobiecy styl. To trochę jakbyś dzisiaj Poloneza Borewicza chciał kupić, bo go Giugiaro zaprojektował.

Elektryk do tego jest jakąś opcją, bo przynajmniej zredukuje problem masy, dopóki jest prąd. Choć sam w sobie rower będzie bardzo ciężki. Bateria nie jest za duża ale pewnie ok 50km zrobi i do jazdy wokół komina wystarczy. Ale czy to jest warte 10 tys zł to miałbym bardzo duże wątpliwości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kipcior dziękuję za wskazówkę. Porównanie z Polonezem do mnie trafia 🙂 A jaka jest dobra marka, która robi rowery miejskie (dla kobiet, ale niekoniecznie takie wystylizowane), ale lekkie i nowoczesne?

Edytowane przez tomkab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do postu powyżej, znalazłem jeszcze taki rower

https://www.bricklanebikes.co.uk/blb-butterfly-8spd-ladies-bike-black

(nie sprawdzałem tylko, czy dostanę go w Polsce aktualnie)

Wg specyfikacji waga max 12.5kg, więc chyba spoko. Bardzo ładnie się prezentuje. Czy widzicie w nim jakieś istotne wady?

 

Trafiłem też na ciekawy poradnik https://jemielniak.medium.com/gdzie-po-lekki-rower-miejski-cd8596b5c204 - zamieszczam link, bo może komuś się przyda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...