Skocz do zawartości
  • 0

podpowiedzcie prosze, patrzeć w stronę gravela czy endurance ?


Gość albert

Pytanie

Gość albert

Cześć, przychodzę z prośbą o podpowiedź lub nakierowanie na "właściwe" tory :) Miałem do tej pory gravela, który niestety uległ przez moją nieuwagę nieodwracalnemu uszkodzeniu, tak więc stanąłem przez opcją kupna nowego roweru.
Tylko właśnie bo tu pojawia się mały problem, mając gravela sporo czasu spędzałem na asfalcie, szacowałbym że na każde przejechane 100 km to z 80km to był asfalt właśnie, czyli całkiem sporo. Natomiast te odcinki po za asfaltem to często gęsto nie były niestety gładkie szutrostrady ale raczej takie szlaki MTB lub czasem w ogóle takie gdzie rowerem lepiej się nie pchać :) (nie chodzi mi o zasadność ani ocenę doboru tras, ja wiem że ani to mądre ani bezpieczne, ani wygodne - przedstawiam jako rys sytuacyjny - głownie to poruszam się po Małopolsce oraz Podhalu).

Dlatego przed kupnem nowego roweru mam taki dylemat czy ponownie postawić na gravela czy może jednak na szosę endurance do której zaaplikuje szeroką oponę, nie pytam polecenie konkretnych modeli ale raczej o wskazanie drogi.
Może ktoś miał podobny dylemat i jakoś udało mi się sensownie to ogarnąć ?
Obecnie miałem napęd 1x11 ale w zasadzie to jest dla mnie mało istotne bo nie zamierzam bić rekordów prędkości, a skoro na 40 - 44 dałem radę podjechać wszystko to i na 30 - 34 też dam :) więc to akurat żaden wyznacznik.

Im dłużej nad tym myślę i rozeznaje temat w zasadzie wiem coraz mniej, część graveli ma geometrię identyczną jak endurance lub nawet są o wiele bardziej agresywne, więc ciężko też mi to kryterium przyjąć jako wyznacznik :( Pewnym za może być fakt że spora część szos endurance jest tańsza, ale tu np. dochodzi kwestia zmiany ogumienia więc to też się trochę wyrównuje.

Jakiś czas temu rozmawiałem z gościem który kupił scott addicta i żałował niezmiernie że nie wybrał wersji gravel, ale dla kontry też miałem okazję spotkać człowieka na endurance (któryś z modeli superior, nie wiem który) z kapciem 38c który jechał po lesie tę samą trasę którą ja pokonywałem moim złomkiem XC, to w sumie on dał mi ten impuls to zastanowienia się czy na pewno potrzebuję gravela.

Wiem że ciężko podpowiedzieć komuś obcemu co i jak, ale mimo wszystko liczę na wasze doświadczenie, bo pomimo iż trochę lat już mam na karku to w tematach rowerowych ciągle jestem laikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Co za roznice ma zrobic ci endurance w stosunku do gravela skoro nie zamierzasz bic rekordow predkosci? Opony w jednym i drugim mozesz miec takie same z ta roznica ze w gravelu masz mozliwosc wstawienia szerszych.

Jak dla mnie czy wybierzesz jedno czy drugie to bedzie tak samo. Tak jak napisales wiele graveli to szosy endurance. 

Miales gravela to kup sobie teraz endurance. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość albert

@pecio dzięki za opinię, wezmę pod uwagę. A czy możesz tak w 2 zdaniach powiedzieć dlaczego jednak gravel ? Z moich doświadczeń to na Podhalu o wiele więcej czasu właśnie spędzałem na asfalcie, ale być może zwyczajnie przegapiam fajne pozaasfaltowe trasy.

@Kaloryfer W zasadzie to nie wiem właśnie jaką zrobi różnicę :) Ale tak mi się jeszcze nasunęło czy np. ramy graveli nie są w jakiś inny sposób konstruowane i wzmacniane np. w miejscach gdzie występują duże naprężenia itp  w stosunku do szosówek ?

Interesuje mnie aktualnie tylko karbon, nie miałem nigdy i taki mam można powiedzieć kaprys :) Zakładam że różnica pomiędzy aluminium, a karbonem da się pewnie głównie odczuć na równym terenie i to głownie w przenoszeniu mocy, z uwagi na sztywność materiału. Nie wiem czy w terenie materiał ramy daje się znacząco odczuć ?
Raczej obstawiał bym że komfort to w większej mierze kwestia doboru ciśnienia oraz samej szerokości opony.

Jeszcze jedno, czy np. 105 albo ultegra nie mają kiepskiego napinania łańcucha co spowoduje że będzie się obijać na wyboistej drodze ? Miałem GRX i tam takie coś występowało rzadko. Aczkolwiek nie wiem czy tym razem nie stawiał bym na Sram, bo nigdy nie miałem ale słyszałem dużo dobrego o napędzie, ale niestety również spotkałem się niepochlebnymi opiniami nt. hamulców Sram. No i dodatkowo za Sram przemawia fakt że maja chyba najtańszą elektronikę, a też bym chętnie tego spróbował :)

Rozmawiając z znajomymi podsunęli też pomysł aby skorzystać z usług którejś z manufaktur gdzie "skroją" rower pod moje potrzeby, ale tu mam pewne obawy, bo raz że raczej sami ram karbonowych nie produkują tylko kupują pewnie jakiegoś "chińczyka" - mam nadzieje że sprawdzonego coś pokroju Carbondy, a dwa że jednak takie coś wychodzi cenowo o wiele drożej niż kupno gotowca od jakiegoś dużego producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z Podhala masz rzut beretem na Słowację....... a tam  najlepsze trasy , miejscówki z takimi szuterkami ,że paluszki lizać. Po za tym jadąc po asfalcie  po naszej stronie Tatr czasami masz cudowne gruntowe skróty , żal by było nie pojechać. A dodatkowo  gravela zawsze możesz przekonwertować na endurance. W drugą stronę nie za bardzo się da , ograniczona objętość widełek na przyjecie  mięsistej opony. Inna inkszość to na Podhalu różnie też bywa ze stanem asfaltów a taka bardziej utuczona opona zapewnia wyższy komfort zwłaszcza na długich dystansach.

Komfort zależy od paru czynników- opony/ciśnienia,  materiału ramy i jej konstrukcji,  siodełka /sztycy, głupich gripów i tego co masz wszytego w majtasy.  Najbardziej komfortowe są stalówki , potem dobre karbonowe. Dobrą stalówkę zrobią Tobie w Polsce . Są renomowane manufaktury. Osobiście nie pchałbym się w Srama.   Można zrobić fajny mix w oparciu o Ultegrę lub Dura Di2.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z Czarnej Góry do tych szuterków masz w jedną stronę 280 km. Ładny rzucik beretem🤣

Na Czechy masz blisko. Wystarczy, że się przewrócisz i lądujesz za granicą.

A tam w kierunku na Drezno też superaśne trasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trójkąt Zilina- Dolny Kubin-Cadca, patrz na okolice góry Kycera i miejscowości Terchowa . Tam i z powrotem będzie traska około 250 km minimum. Sam dojazd w jedną stronę  to około 110 km.

Szukaj też hasła " żelaznica".  I Potem zjazd na drugą stronę dookoła zbiornika  , a potem na Terchową i dalej Dolny Kubin.

I raczej z " bogatym" gravelem. W sensie opon.

Po za tym blisko na dzień dobry to można zrobić dookoła zbiornika w Czorsztynie plus siuterki przełomem do Krościenka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...