Skocz do zawartości

[szprychy] lepiej 28 czy 32, cieńsze czy grubsze, Piasta Goldix 370


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, kaido2 napisał:

Dlatego się koło odpręża i układa, ale na miłość boską nie tak  :D :D :D

Ten sam efekt uzyskuje się w inny i profesjonalny sposób, ba u producentów gdzie ręcznie zaplata się koła mają nawet do tego profesjonalne urządzenia z ustawionymi parametrami pod dane. Wkładasz koło i maszyna  w sekundę załatwia sprawę.

Jeśli po takim dogięciu szprych do kołnierza piasty (na filmie było wspomniane, że przy 75% docelowego naprężenia) ich naprężenie spadło o 10-20% (masz tam wykres z pomiarów), to znaczy że część naprężenia szprych to nie było tylko ich rozciągnięcie, ale i sprężyste zgięcie. Jednak odporność szprychy na zginanie jest znacznie mniejsza, niż na rozciąganie i przy już przy sile niewiele przekraczającej docelowe naprężenie taka łukowato wygięta szprycha mogłaby się dogiąć w trakcie jazdy, a wtedy miałbyś spadek naprężenia i rozcentrowane koło. Chodzi o to, by wszystko się ułożyło możliwie ciasno wokół kołnierzy piasty, a szprycha szła do nypla, że tak się wyrażę, najkrótszą drogą. 

Wiem, że są różne maszyny do odprężania koła, ale one wszystkiego nie załatwią. 

Chodzi o takie ustrojstwo?

 

Zacytuję fragment książki "Bicycle Wheel", której autorem jest Jobst Brandt:

HOW STRESS RELIEVING WORKS Stress relieving can be regarded as correcting the spoke line at a microscopic level. The process momentarily increases spoke tension (and stress) beyond the yield point, but only in the parts of the spoke that are near yield. At the high stress points the spoke will deform plastically and take a permanent set. When the stress relief force is removed these areas cannot spring back, having, in effect, lost their memory, and relax to a lower stress. The wheel may lose tension during stress relieving, but not because the spokes have stretched. Any length change occurring at the high stress points is microscopic. Loss of spoke tension comes from the spoke elbows seating into the flange. Stress relieving also provides an accurate method for determining the maximum safe spoke tension for a wheel. A 50% increase in tension of four spokes realistically represents a momentary overload. If the wheel is too tight, it will warp into a saddle shape during stress relieving. A properly tensioned wheel should withstand a firm squeezing of two spoke pairs with only slight loss of alignment if any. To avoid rim damage, testing for wheel's tension limit should be undertaken carefully. The grasp should be increased gradually to full force while watching for sudden loss of alignment.

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zapytam, bo ciekaw jestem jak się ma składanie kół z odpowiednimi narzędziami tensometry, centrownice i inne o których pewnie nie wiem do kół złożonych ręcznie na wyczucie przez kogoś kto robi to całe życie? Znam człowieka który robił to już kiedy ja byłem w podstawówce i zopatrywał w takie koła wszystkich kogo się dało. Tj od jeżdzących na rowerze po parku, ambitnych amatorów startujacych w zawodach kończąc na klubie kolarzy mtb to były czasy oczywiście 26 calowców. Rozumiem,że jego koła choć wydawały się dobre to nie miały prawa być złożone właściwie? Sam za młodu dostałem od niego zestaw do swojego victusa i pamiętem,że to były pierwsze koła których nie trzeba było centrować po każdej jeździe😄 wydawały się "wypas" w porównaniu do takich srebrnych szerokich jakie wtedy miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że da się zrobić dobre koło bez tensometru, zwłaszcza gdy w grę wchodzą klasyczne koła na 32/36 szprychach i obręcze i piasty, które nie są odchudzone do granic możliwości. Tam zwykle wyczucie (którego nabiera się już po kilku złożonych kołach) i słuch pozwalają określić w przybliżeniu naprężenie szprych (bezwzględne i względne) i zmieścić się w bezpiecznym zakresie. Sam wciąż nie mam tensometru, a koła złożone przez mnie trzymają się dzielnie i nic im nie dolega. 

Centrownica, nawet taka amatorska za 200-300 zł, niesamowicie ułatwia pracę, bo daje dużo większą wygodę niż składanie koła w ramie czy widelcu (na jakieś zipy jako wskaźniki itp.). Swoje pierwsze dwa koła złożyłem bez centrownicy, ale z centrownicą to zupełnie inny komfort i od razu przychodzi ochota na składanie następnych. 

Trzeba jednak rozróżnić składanie kół amatorskie, hobbystyczne (dla siebie, rodziny i ewentualnie kolegów) i składanie zarobkowe, gdzie liczy się efektywność czasowa. Robiąc dla siebie nie patrzę, ile mi to zajmuje czasu. Liczy się jak najlepszy efekt i maksymalna precyzja, nawet jeśli to będzie wymagało wielu czasochłonnych czynności. Pracownik serwisu musi zrobić coś dobrze, ale też szybko, bo liczy się zysk. Tu profesjonalna, sztywna centrownica, tensometr, specjalistyczne wkrętaki-chwytaki do nypli znacznie ułatwiają i przyspieszają pracę i wywołują u klienta efekt psychologiczny, że jeśli jest dobry sprzęt, to i fachowiec musi być dobry. Niestety, czasem jest "więcej sprzętu niż talentu".

Tak że z pewnością jest wielu fachowców starej daty, którzy złożyli setki czy tysiące kół bez tensometrów i może na jakichś centrownicach-samoróbkach (bo kiedyś nie było taniego sprzętu z Chin). Ale są też i partacze z dobrym sprzętem. Tak jest chyba w każdej branży. 

Umiejętność składania kół (lub na początek centrowania) jest bardzo przydatna dla każdego rowerzysty i uniezależnia go od czekania w kolejkach do serwisów i nieraz narażania się na działania partaczy, "pracowników w łapanki", byle szybciej, więcej, byle taniej. Robiąc samemu, robisz jak chcesz, panujesz nad każdym etapem, a jak coś zepsujesz, to będziesz miał nauczkę na przyszłość i drugi raz tego błędu nie popełnisz. Ale to wcale nie jest aż taka "rocket science". Trzeba poznać trochę teorii, nie spieszyć się, być uważnym, obserwować zachowania szprych i obręczy, działać małymi kroczkami i mieć dobry klucz do nypli. I wyjdzie całkiem dobre koło.  

 

   

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedź,  kiedyś spróbuje się pobawić, na razie jestem w trakcie uczenia się centrowania i szczerze powiem wyczułem temat dopiero po ładnch kilku godzinach i kołach, jednak sądze,że długa droga jeszcze przede mną. Mam czas i chęci, wiem,że  trzeba nauczyć się  dobierać szprychy i poznać rodzaje zaplotów także dużo przede mną ale krok po kroku myślę,że to opanuje. Mam też sporo niepotrzebnych kół na których mogę trenować, w przyszłości chciałem je rozbierać i składać od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2024 o 08:40, pecio napisał:

Ile kółeczek do chwili obecnej  sam zajeździłeś ? Ile rowerów w swoim doczesnym żywocie " przemieliłeś" ? 

Ja nie niszczę kół i ich nie zajeżdżam, a co najwyżej zużywam obręcze (od hamulców działających na obręcz). Rowerów też nie "mielę", a jedynie eksploatacyjnie zużywam.

W dniu 25.04.2024 o 13:30, Tyfon79 napisał:

My jesteśmy ekspertami od rozwalania kół a nie ich budowy.

Ja nie wiem, czy jest się czym szczycić. Na tym polega kunszt jazdy, by nie przekraczać możliwości i wytrzymałości sprzętu i odpowiednio dostosowywać prędkość. 

Jeśli z salonu wyjeżdża nowy samochód to dobry kierowca na fabrycznych felgach może jeździć 200, 300, 500 tys,. km, nawet całą żywotność samochodu. I to nawet po dziurawych drogach. Wystarczy, że patrzy po czym jedzie i dostosowuje prędkość.

Patałach może załatwić felgę zaraz po wyjeździe z salonu, podczas pierwszego parkowania na chodniku, gdy za szybko zaatakuje krawężnik. 

Oczywiście sytuacje losowe się zdarzają, jakieś niespodziewane wyrwy po zimie, duży kamień leżący na drodze itp. ale to wyjątki. 

Wszystko można zniszczyć, to tylko kwestia odpowiednio dużej siły, która jest skutkiem prędkości i przeciążeń. Więc nawet wasze "pancerne" koła nie są pancerne. Byle głupek jest w stanie zniszczyć wszystko. Często włącznie z sobą samym.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech se gada sam ze sobą i wkleja te bzdety. Ten temat to dla mnie takie siedlisko głupoty, że nie pamiętam kiedy ostatnio coś podobnego czytałem. Takie całkowite pójście pod prąd i nie z trendami u nas tylko globalnie. Wszak w niektórych kręgach i taki Łukasik może być uznany za zwykłego naszego raczej "lokalnego" patałacha:laugh: 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

13 godzin temu, marvelo napisał:

Ja nie niszczę kół i ich nie zajeżdżam, a co najwyżej zużywam obręcze (od hamulców działających na obręcz). Rowerów też nie "mielę", a jedynie eksploatacyjnie zużywam.

Ja nie wiem, czy jest się czym szczycić. Na tym polega kunszt jazdy, by nie przekraczać możliwości i wytrzymałości sprzętu i odpowiednio dostosowywać prędkość. 

 

 

Wszak prosty lud z gminu tylko" zużywa" obręcze a w porywach kunsztu graniczącego z wirtuozerią "eksploatacyjnie" obniża ramy czasowe przydatności roweru do " spożycia".

Na drugim biegunie patałachy , rowerowi ignoranci , baa.... troglodyci, dwukołowa bandyterka - rozwala szpej . I jeszcze w spazmatycznej , psychodelicznej ekstazie czerpie z tego radość...........Jednak wolę być tym drugim . Bycie maestrem w smokingu zostawiam Tobie @marvelo Może w ten sposób twoje biedne skołatane EGO dostanie skrzydeł. Tylko nie odleć za daleko bo jesteś wspaniałym substytutem " małej czarnej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.04.2024 o 07:39, Rumcajs. napisał:

Działa i jest to pancerne koło, ALE oczywiście z oponą z oplotem DD + wkładka. Inaczej nie ma opcji abym na 1.3-1.4 bara z tyłu nie niszczył obręczy, którą i tak w sumie ciężko zniszczyć.

Są ludzie, którzy nawet młotek potrafią zepsuć. 

W dniu 12.04.2024 o 07:39, Rumcajs. napisał:

Więc z mojej strony, trzeba się nie bajerować tylko ładować konkretne rzeczy w koła, bo to one dostają najwięcej, a im bardziej nie ogarniasz jazdy, tym bardziej dostają.

Sam to napisałeś. Więc dla mnie jesteś patałachem, który nie ogarnia jazdy. 

W dniu 11.04.2024 o 22:32, Kuba95 napisał:

 

Tak się składa że właśnie ostatnio leciałem z mogielicy do jurkowa, serio nie potrzeba do tego jakiś pancernych kół, lag w widelcu 38mm itp.

To jest właśnie ta różnica w kunszcie jazdy. 

Dlatego, Kuba95, nie daj się mierzyć miarą tych, którzy niszczą sprzęt, bo nie ogarniają jazdy. Udowodnij im, że nawet na 32 Laserach czy Revolution nie zniszczysz kół na pierwszym zjeździe i że kluczem jest tutaj finezja, a nie jazda na żywioł.  

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2024 o 13:30, Tyfon79 napisał:

Testy kół do ostrej jazdy najlepiej wypadają jak na koło oczywiście z oponą a nie jakiś bzdety, że bez leci od góry coś co imituje je%$cie w kamień. Tak się testuje miedzy innymi obręcze. Nie rozciąga szprych bo to nikogo nie obchodzi tylko jak już zgniata. 

Koła testuje się w różny sposób. Są takie bez opony, z oponą, a nawet z oponą i z wkładką. Specjalnie dla Ciebie:

Test UCI dla kół szosowych odbywa się bez opony:

Zgniata się obręcz, a w miejscu uderzenia szprychy się odprężają (ich napięcie spada nawet do zera). Ale w innych miejscach obręcz się wybrzusza, ciągnąć szprychy (zwiększając ich napięcie), do tego stopnia, że to naprężenie może nawet przekroczyć wytrzymałość otworu na nypel i szprycha zostanie wyrwana (ewentualnie sama pęknie). 

Na tym filmie doskonale widać, co się dzieje z obręczą i szprychami, gdy mocno oberwie:

A tu szczegółowa analiza fenomenu "szprych ze sznurka":

 

15 godzin temu, Tyfon79 napisał:

Niech se gada sam ze sobą i wkleja te bzdety. Ten temat to dla mnie takie siedlisko głupoty, że nie pamiętam kiedy ostatnio coś podobnego czytałem.

Doprawdy? Masz tu mnóstwo materiałów do analizy, dzięki którym możesz poszerzyć swoją wiedzę. Albo nazywać to bzdetami i siedliskiem głupoty. Mądry człowiek widzi we wszystkim sposobności i możliwości, a głupiec tylko narzeka i ciągle mu źle. Twój wybór, kim chcesz być.   

A gadanie samemu ze sobą potrafi być równie twórcze, co z inteligentnym rozmówcą. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.04.2024 o 21:45, marvelo napisał:

Ja nie wiem, czy jest się czym szczycić. Na tym polega kunszt jazdy, by nie przekraczać możliwości i wytrzymałości sprzętu i odpowiednio dostosowywać prędkość. 

Jeśli z salonu wyjeżdża nowy samochód to dobry kierowca na fabrycznych felgach może jeździć 200, 300, 500 tys,. km, nawet całą żywotność samochodu. I to nawet po dziurawych drogach. Wystarczy, że patrzy po czym jedzie i dostosowuje prędkość.

Ten kunszt jazdy zwłaszcza w peletonie zawodowym :D

Ten kunszt jazdy na agresywnych zjazdach  :D

Tylko w pozycji wyprostowanej i góra 15 km/h :D

I to Wam da gwarancje, że:

W dniu 27.04.2024 o 21:45, marvelo napisał:

najwyżej zużywam obręcze (od hamulców działających na obręcz)

:D

Zatem jestem niezła piz..a , bo udaje mi się czasem jak patałach skasować klamkę, kierę, siodło, obręcz, bark, żebra xD

A o szprychach nawet nie wspomnę. :)

Ouu sh*t! :D

W dniu 26.04.2024 o 21:23, marvelo napisał:

Jeśli po takim dogięciu szprych do kołnierza piasty

Zdajesz sobie sprawę, że szprychy są z różnych stopów. Nie tylko na samej nierdzewce się robi koła ;)  Wyścigowe sztywne jak pal azji i zoptymalizowane pod osiąganie jak największych prędkości i pod bardzo dynamiczne rozegrania to szprycha której nie można zaginać,a  rozciąganie? Po prostu pęka :) Więc jak ktoś wjedzie jakimś młotkiem bo chce sobie poukładać, to sper..li koło do tego stopnia, ze nadaje się ono do ponownego zaplotu od nowa.

Dlatego koło odpręża się w w inny znajomy wszystkim zaplataczom kół sposób, albo jak u dużych producentów jak Mavic, Campagnolo, czy Formula odpowiednio programowanych maszyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, marvelo napisał:

Dlatego, Kuba95, nie daj się mierzyć miarą tych, którzy niszczą sprzęt, bo nie ogarniają jazdy. Udowodnij im, że nawet na 32 Laserach czy Revolution nie zniszczysz kół na pierwszym zjeździe i że kluczem jest tutaj finezja, a nie jazda na żywioł.  

Niebieski z Mogielicy to w sumie szeroka droga poza z 300 metrami górnego odcinka, którym relatywnie jedzie się wolno. Nie ma tu gdzie przetestować kół i nie ma też czego nie ogarniać. Można to zrobić jak już w drugą stronę na początku szybszego żółtego względnie nawet sąsiedni zielony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kaido2 napisał:

Zatem jestem niezła piz..a , bo udaje mi się czasem jak patałach skasować klamkę, kierę, siodło, obręcz, bark, żebra xD

A o szprychach nawet nie wspomnę. :)

Miałem kilka poważniejszych wypadków na rowerze (w znaczeniu wywrotek, a nie z innymi uczestnikami ruchu) i nie obyło się bez złamań (nos, łokieć), zerwanych więzadeł (barkowo-obojczykowe) czy mocnych stłuczeń (kolano, biodro, pośladki, nadgarstek, żebra), ale roweru żadnego nie zniszczyłem (poza obtarciami rogów, przerzutki, pedałów). Oczywiście, "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz", ale staram się wyciągać wnioski i nie popełniać drugi raz tych samych błędów. Na ilość kraks ma też z pewnością wpływ to, że jeżdżę sam (poza zawodami kilka razy w roku), więc odpada element ponoszenia skutków błędów innych osób. 

Ostatnie szprychy to mi pękały w Romecie Pasacie, no i może jeszcze w starej szosówce MBK, która miała już obręcze aluminiowe (wklęsła Alesa), ale szprychy jakieś kiepskie (a nawet piasty ze stalowymi kołnierzami) i kilka musiałem wymienić. Odkąd jeżdżę na własnoręcznie składanych kołach, żadna szprycha mi nie pękła, a stosuję głównie cieniowane, nawet te na 1.5 mm (Laser, Revo).  

2 godziny temu, kaido2 napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że szprychy są z różnych stopów. Nie tylko na samej nierdzewce się robi koła ;)  Wyścigowe sztywne jak pal azji i zoptymalizowane pod osiąganie jak największych prędkości i pod bardzo dynamiczne rozegrania to szprycha której nie można zaginać,a  rozciąganie? Po prostu pęka :) Więc jak ktoś wjedzie jakimś młotkiem bo chce sobie poukładać, to sper..li koło do tego stopnia, ze nadaje się ono do ponownego zaplotu od nowa.

Oj, kaido2. Wiedzę praktyczną to Ty masz i doświadczenie ogromne (i ja to doceniam i w ogóle lubię Twoje wpisy, a znamy się z forów nie od dziś), ale z dziedziny fizyki i metalurgii to musisz się trochę podszkolić,  w czym będę starał się pomóc. Przeważająca większość dobrej jakości szprych jest robiona z drutu ze stali nierdzewnej. Te tańsze (cynkowane, chromowane) z jakichś gorszych gatunków stali węglowych. 

Boisz się doginania szprych? A szprycha w fabryce, podczas produkcji to myślisz w jaki sposób ma formowane zagięcie i łeb? Poprzez obróbkę plastyczną na zimno. Maszyna zrobiła jakieś zagięcie, a Ty robisz potem trochę większe, układając wokół kołnierza piasty nawet przez dogięcie trzonkiem młotka (ja to robię palcami, jak pisałem, ale trochę bolą). Stalowa szprycha spokojnie to przeżyje.

Stal ma właściwości plastyczne, ale najpierw sprężyste. Wyobraź sobie, że szprycha (przyjmijmy o długości 300 mm) , zanim się zerwie (pod wpływem naprężenia, a nie na skutek zmęczenia materiału), wyciągnie się o kilka milimetrów. Najpierw sprężyście (odwracalnie), a potem plastycznie (nieodwracalnie). Każda szprycha w złożonym i naciągniętym kole działa w stanie rozciągnięcia o kilka dziesiątych części milimetra. Te cieniowane rozciągają się bardziej (wciąż sprężyście) niż niecieniowane, aby uzyskać to samo naprężenie. Nawet warto to brać pod uwagę podczas dobierania długości, zaokrąglając w dół. Takich cykli naprężenie - odkształcenie (ang. stress - strain) możesz wykonać tysiące i miliony i za każdym razem szprycha powróci do pierwotnego stanu. 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, marvelo napisał:

ale z dziedziny fizyki i metalurgii to musisz się trochę podszkolić,

Ahahahahahahaha  xDDDDD... No zrobiłeś mi dzień . Akurat tak się składa, że w tej dziedzinie mam trochę przerobione praktycznie od obróbki skrawaniem ( mechanicznej), po kowalstwo i wiem jaki i jak przygotować materiał by móc go sensownie obrabiać, by produkt wyjściowy spełniał swoją rolę i i trzymał odpowiednie parametry. Ramę też potrafię pospawać, ale to już inny temat. ;) :)

Proponuje Ci wyjść poza pewne horyzonty, bo na stali nierdzewnej temat szprych się nie kończy. Szprychy zwłaszcza aero ze stali wysokoweglowej formuje się w odpowiedniej  temperaturze ( dla odpowiedniego stopu stali) i dalej hartuje :) Wygnij ja i obejrzyj sobie strukturę w dużym powiększeniu. I tego typu szprychy stosuje się właśnie do kół które np w zaplocie mieszanym małoszprychowym mają trzymać maksymalną sztywność, a zarazem i  wytrzymałość w warunkach pracy do których są przeznaczone. Tak, tak, mowa o tych wszystkich z czarną powłoką wykonaną termicznie zaraz po procesie kucia :)

Gięcie, nawet szprychy ze stali nierdzewnej powoduje osłabienie( zmęczenie materiału) i ma ona krótszą żywotnosć, dlatego takich rzeczy normalnie się nie robi :)

Przecież jakbym pokazał ten materiał z doginaniem szprych kijem od młotka kilku osobom co od zawsze robią koła to by parskneli śmiechem i nie wiem kiedy by skończyli :D

(Ufff udało się jednym tchem... :D )

  

59 minut temu, marvelo napisał:

Miałem kilka poważniejszych wypadków na rowerze (w znaczeniu wywrotek, a nie z innymi uczestnikami ruchu)

+

59 minut temu, marvelo napisał:

Oczywiście, "jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz"

Aha... a chłopom wypominasz od partałachów, bo oni są już obcykani i wiedzą z doświadczenia już dawno, jak robić, żeby było dobrze i przedłużać żywotność sprzętu :D

Wiesz czym to pachnie?  xD

OMG! :D

 

To, ze PRO jeżdżą bez wkładek, nie oznacza, ze ten kto stosuje czegoś nie umie. On jest pewnych rzeczy( których Ty nie znasz) świadom. Ja mogę sobie w pewien sposób rzucać sprzętem, bo w pewnej kwestii jestem jeszcze sponsorowany. Rozdupce, sponsor da, ale jeżeli miałbym wykładać z własnej kielni to w tym momencie podkulam ogon i zapobiegam niepotrzebnym kosztom i ewentualnym dodatkowym niespodziankom.

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@marvelo  ja już wiem na 100 % , że Ty masz takie doświadczenie i wiedzę   kołodzieja jak z koziej pupki trąbka.  Co najwyżej to chyba robiłeś koło do taczek i jeszcze ledwo Tobie się udało. Swoim milczeniem się wyłożyłeś  jakbyś pytał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kaido2 napisał:

Proponuje Ci wyjść poza pewne horyzonty, bo na stali nierdzewnej temat szprych się nie kończy. Szprychy zwłaszcza aero ze stali wysokoweglowej formuje się w odpowiedniej  temperaturze ( dla odpowiedniego stopu stali) i dalej hartuje :) Wygnij ja i obejrzyj sobie strukturę w dużym powiększeniu. I tego typu szprychy stosuje się właśnie do kół które np w zaplocie mieszanym małoszprychowym mają trzymać maksymalną sztywność, a zarazem i  wytrzymałość w warunkach pracy do których są przeznaczone. Tak, tak, mowa o tych wszystkich z czarną powłoką wykonaną termicznie zaraz po procesie kucia :)

Gięcie, nawet szprychy ze stali nierdzewnej powoduje osłabienie( zmęczenie materiału) i ma ona krótszą żywotnosć, dlatego takich rzeczy normalnie się nie robi :)

Przecież jakbym pokazał ten materiał z doginaniem szprych kijem od młotka kilku osobom co od zawsze robią koła to by parskneli śmiechem i nie wiem kiedy by skończyli :D

Ale co mi tu wyjeżdżasz z jakimiś wyjątkami i kołami systemowymi, gdzie każdy komponent jest przewidziany do współpracy w odpowiednim miejscu i w odpowiedni sposób, więc nie ma potrzeby ich układania poprzez doginanie? Ja pisałem o szprychach przeznaczonych do składania kół z komponentów ogólnie dostępnych, gdzie stosuje się normalne szprychy, które są formowane w fabryce przez maszyny z rolki drutu na zimno. Główka jest zaginana, a gwint walcowany i tyle. Żadnego hartowania tam nie ma. Tak jak tutaj:

Film, gdzie pokazałem doginanie szprych trzonkiem młotka, dotyczył klasycznego, składanego koła na 32 szprychach z zagiętym łebkiem. Widziałeś spadek naprężenia koła po tym procesie? Myślisz, że wynikał on z rozciągnięcia szprychy na długość? Przeważająca większość kół na tej planecie składa się z takich właśnie szprych. O tym doginaniu pisał Sheldon Brown, pisał Jobst Brandt i wielu innych. Cytowałem fragment książki "The Bicycle Wheel", gdzie Brandt szczegółowo wyjaśnia, po co się to robi i co się stanie, jeśli tego nie zrobisz. 

Czy wyginanie osłabia szprychę? Oczywiście, w pewnym stopniu tak, dlatego przeważająca większość szprych pęka tam, gdzie była poddana obróbce plastycznej w fabryce, czyli na zagięciu lub na gwincie. Tylko że tego osłabienia i tak nie da się uniknąć, bo jeśli nie zrobisz tego na początku, to i tak w trakcie przenoszenia obciążeń to nastąpi.  

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2024 o 12:35, kaido2 napisał:

Ujmując w dwóch słowach, rozciąga szprychy... :) Po co?

Jeszcze raz:

Stress relieving wheels (Jobst Brandt; Mike Prime) (yarchive.net)

By stretching each spoke with a strong
grasp, its tension can be temporarily increased by 50 to 100%.
Because a spoke operates at about 1/3 its yield stress, this operation
has little to no effect on the spoke as a whole.  Stress relieving
affects only the microscopic zones of the spoke that are at high
stress (near or at the yield stress).  By stretching these zones and
relaxing the load afterward, the margin to yield is as much as the
overload or more.

Kolejna ciekawa strona o budowaniu kół:

Side Stressing for building - Wheel Fanatyk

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, marvelo napisał:

Żadnego hartowania tam nie ma. Tak jak tutaj:

+

14 godzin temu, marvelo napisał:

Przeważająca większość kół na tej planecie składa się z takich właśnie szprych.

Żyjesz chłopie jeszcze w epoce już dawno minionej  xD

Szprycha z nierdzewki została wyparta  z kół  sportowych ponad 10 lat temu wraz z pojawianiem się konstrukcji opartych  na szprychach aero straight pull i 24 jak i 28-u szprychach z tyłu. Obecnie wykonuje się z wysokowęglówki również szprychy klasyczne

szprycha-sapim-cx-ray-czarna-1.jpg

PHO_EBBJ_complite_010_WEB_SHO_010~-~medi

i stanowią one obecnie większość w kontekście kół , a nie wyrobów mających je przypominać z wyglądu..

Czego nie rozumiesz? :D

 

 

Halo  tu ziemia :D

14 godzin temu, marvelo napisał:

Film, gdzie pokazałem doginanie szprych trzonkiem młotka, dotyczył klasycznego, składanego koła na 32 szprychach z zagiętym łebkiem.

Fakty są takie, że w którymkolwiek zakładzie wjechałbyś z młotkiem, to pocałowałbyś drzwi w trybie pilnym xD

14 godzin temu, marvelo napisał:

Główka jest zaginana, a gwint walcowany i tyle.

Cały czas w archaiźmie jakim jest nierdzewka.

  

9 godzin temu, marvelo napisał:

Jeszcze raz:

Stress relieving wheels (Jobst Brandt; Mike Prime) (yarchive.net)

By stretching each spoke with a strong
grasp, its tension can be temporarily increased by 50 to 100%.
Because a spoke operates at about 1/3 its yield stress, this operation
has little to no effect on the spoke as a whole.  Stress relieving
affects only the microscopic zones of the spoke that are at high
stress (near or at the yield stress).  By stretching these zones and
relaxing the load afterward, the margin to yield is as much as the
overload or more.

Kolejna ciekawa strona o budowaniu kół:

Side Stressing for building - Wheel Fanatyk

To to sobie możesz w buty wsadzić.

Z praktyk na warsztacie u zaplatacza przytocze fakt, że nierdzewka rozciąga się cały czas i podczas pracy koła i w przypadku naciągania szprychy i pośpiesza to to wraz z jej coraz większym wydłużeniem . To tak w skrócie. Różnice jakie dało się zaobserwować, przy źle zaplecionym kole ( maszynowo) i dociąganiu szprych przez osobę o zerowej wiedzy wynosiły nawet 5 mm. ubytek  w miejscu newralgicznym na wskutek rozciągnięcia również był widoczny, więc takie są fakty z praktyki przy tego typu szprychach.

  

14 godzin temu, marvelo napisał:

Ale co mi tu wyjeżdżasz z jakimiś wyjątkami i kołami systemowymi, gdzie każdy komponent jest przewidziany do współpracy w odpowiednim miejscu i w odpowiedni sposób, więc nie ma potrzeby ich układania poprzez doginanie?

A tego hita pozwoliłem sobie zostawić na sam koniec. Obrazuje  on idealnie na jakiem jesteś poziomie w tematach w których próbujesz grać mentora opierając się na foliarzach i dawno już nieaktualnych tematach z internetów , czy innych źródeł  nie mając jakiejkolwiek możliwości tego realnej weryfikacji, bo niby skąd? xD

A pogadamy o szprychach ( klasycznych) karbonowych i tytanowych , które również już coraz częściej goszczą i powoli nie stają się jakimś wybrykiem producentów?  :D

Temat mamy jasny :D

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kaido2 napisał:

+

Żyjesz chłopie jeszcze w epoce już dawno minionej  xD

Szprycha z nierdzewki została wyparta  z kół  sportowych ponad 10 lat temu wraz z pojawianiem się konstrukcji opartych  na szprychach aero straight pull i 24 jak i 28-u szprychach z tyłu. Obecnie wykonuje się z wysokowęglówki również szprychy klasyczne

szprycha-sapim-cx-ray-czarna-1.jpg

PHO_EBBJ_complite_010_WEB_SHO_010~-~medi

i stanowią one obecnie większość w kontekście kół , a nie wyrobów mających je przypominać z wyglądu..

Czego nie rozumiesz? :D

Pokazałeś zdjęcia kilku czarnych szprych (Sapim, DT) i czego to niby ma dowodzić?

Że:

For aesthetic reasons, the spokes can also be blackened.

Wchodzę na stronę producentów i każdy pisze, że wykorzystuje jako materiał na szprychy stal nierdzewną.

The 18/10 stainless steel spoke wire 

Spoke Technology | DT Swiss

DT nigdzie też nie wspomina o obróbce termicznej i hartowaniu szprych. Więc który to niby model ich szprychy jest ze stali hartowanej? 

Podobnie Sapim.

W opisie modelu CX-RAY jest jak byk napisane: 

  • Produced from high-tensile, fatigue-resistant 18/8 stainless steel conforming to the Sapim quality standard specifications.

 

 

A może posiadasz jakieś tajne informacje o procesach produkcyjnych, którymi potentaci się nie chwalą? Może ktoś bierze każdą szprychę z osobna, podgrzewa palnikiem, dopier zagina, wkłada do kubła z olejem lub wiadra z wodą i haruje? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz styczność ze stopami stali,  obrabiasz ją to wiesz jakie dany stop ma właściwości i jak się zachowuje i jak się z nim obchodzić. Żaden szanujący się producent nie wyda receptury, ani technologii jakiemuś kowalskiemu w internetach, napisze nawet tak jak w tej sytuacji po prostu INOX 18/8 co w tym przypadku jest zmyłą , bo to nie jest stop chromniklowy ,a zupełnie inna stal z pewną domieszką węgla ;)

Akurat tak się składa , że cx-raye posiadam, podobnie jak inoxy i to są zupełnie dwie różne szprychy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz że

"Szprycha z nierdzewki została wyparta  z kół  sportowych ponad 10 lat temu wraz z pojawianiem się konstrukcji opartych  na szprychach aero straight pull"

Spoko. 

Marvelo zacytował

"W opisie modelu CX-RAY jest jak byk napisane: 

  • Produced from high-tensile, fatigue-resistant 18/8 stainless steel conforming to the Sapim quality standard specifications."

Jeśli twierdzisz że nierdzewka została wyparta ponad 10 lat temu a w opisie cx ray jest podane że jest stal nierdzewna to albo rozmija się z realiami sapim albo ty. Chyba że tu jest jakiś myk który jest istotny do połączenia dwóch stali nierdzewnych, tej wypartej i tej nadal obecnej. 

Bo skoro cx'y są nadal produkowane to znaczy że stal nierdzewna nadal jest stosowana , a cx'y to raczej jeden ze znaków rozpoznawczych sapima

Szybki sprawdzian

Na tej liście wszystkie w ofercie sapima, zakładając że jest to jeden z kluczowych graczy w szprychy to znaczy że nie mają w ofercie nic na czasie, lub też nie produkują szprych do kół sportowych. (cokolwiek to znaczy zakładając że rowery są sprzętem sportowym, może poza rowerami użytkowymi, czyli wszelakimi wołkami roboczymi żeby z A do B.)

Dla szprych DT podane jest ogólnie

Raw wire material

The 18/10 stainless steel spoke wire undergoes bending and tensile tests at the outgoing department of the supplier. The spoke wire is wound into coils of approx. 800-900 kg and are delivered in 4 different diameters: 1.8, 2.0, 2.15 and 2.34 mm.

To oznacza że dt używa jednego typu materiału dla wszystkich szprych tym bardziej że podaje 4 różne średnice, więc musi to dotyczyć pełnego spektrum produktów, włącznie z tymi które wprowadzili w ostatnich latach, więc mniej niż 10 lat.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...