DokaS Napisano 1 Marca Udostępnij Napisano 1 Marca Witam. Mój MTB idzie w odstawkę i zastanawiam się nad zakupem gravela i stąd moje pytanie do osób posiadających i użytkujących gravela. Mam zamiar jeździć głównie po szosie w stosunku powiedzmy 90% szosa 10% szutry, ścieżki leśne i polne. Trasy różniej długości czasem szybkie 30km po pracy a czasem 100km i więcej. Warto brać gravela głównie na szosę czy lepiej odpuścić sobie już te wjazdy w szutry i las i wziąć rower szosowy? Na koniec dodam że mają być to na wyprawy rekreacyjne, aby się po prostu poruszać i przy okazji spalić trochę kcal. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kipcior Napisano 1 Marca Udostępnij Napisano 1 Marca Szosa będzie lżejsza, szybsza i tańsza. I 90% obszaru mapy poza miastem będzie dla niej niedostępna. Gravel otwiera ten dostęp. Można też założyć do niego opony szosowe, nikt tego nie sprawdza 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DokaS Napisano 1 Marca Autor Udostępnij Napisano 1 Marca No tak czyli lepiej wziąć gravela i czerpać przyjemność w sumie na wielu płaszczyznach bo jak będę miał ochotę zrobić 100km na szosowej drodze gravelem to i tak będzie git ( wiadomo lepiej niż aktualnie MTB ) a jak zachce się wjechać do lasu to jednak szosa mi zabiera tą możliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 1 Marca Udostępnij Napisano 1 Marca Szosa Road+ i jakieś opony 35-38 co by się dało na nich przejechać kawałek po szutrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 2 Marca Udostępnij Napisano 2 Marca E tam gadanie, trzeba na mtb sprawdzić suchym latem wszystkie pomysły okolicznego piasku ( w zależności od rejonu Polski) - a potem zdecydować… gdy 90 procent szosy to bliżej decyzji o klasycznej szosie… dla debiutanta to warto pożyczyć szosę aby wyrobił sobie własne zdanie, nie zabił się i nadgarstków czy kręgosłupa na dziurach, a grawel jeśli już to z korbą bliższą szosówce ( blat) … W miedzy czasie za 1/4 ceny można kupić używany fitnes z prostą kierownicą i mieć już 2024 nowe wrażenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW84 Napisano 2 Marca Udostępnij Napisano 2 Marca (edytowane) Czy jeździłeś kiedyś szosa ? Może wynajmij z Deca na weekend i zobacz o co w tym chodzi. Uwierz mi że przesiadając się z MTB po pierwszej jeździe możesz uznać ze to zupełnie nie to. Edytowane 2 Marca przez PawelW84 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SpinOff Napisano 2 Marca Udostępnij Napisano 2 Marca @DokaS A dlaczego MTB idzie w odstawkę? To byłoby fajne uzupełnienie do szosy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
_Jack_ Napisano 2 Marca Udostępnij Napisano 2 Marca (edytowane) Ja właśnie niedawno miałem taki Dylemat. Obejżałem mase filmików. Ponad pół roku się głowiłem. Byłem w sklepie i już byłem na 90% zdecydowany na Gravela. Sprzedawca podsunął mi jeszcze na koniec fitnesówke treka i od razu się zajarałem tym typem Rowerów. ten Trek FX kosztował 8,5 tys zł - dla mnie za drogo. Zdecydowałem się ostatecznie na tańszą opcje Fitnessa Meride Speeder za 3,5 tys zł. Póki co jestem mega zadowolony z zakupu. Przesiadłem się z crosówki. Prędkość przyśpieszenie i dynamika dużo lepsza. Świetny do miasta jak i na trase poza miasto. Myślę ,że też dobra opcja dla Ciebie.Bardzo polecam jakby co. Taki trochę gravel z prostą kierownicą. Edytowane 2 Marca przez _Jack_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Theartem Napisano 4 Marca Udostępnij Napisano 4 Marca Zgadzam się z kolegami wyżej, natomiast osobiście, jeśli to faktycznie ma być 90% asfalt, to zdecydowałbym się na rower szosowy, ale rower MTB absolutnie nie na odstawkę! Nie ma co gadać - te dwa typy jazdy całkowicie się od siebie różnią. Tak jak kolega @PawelW84 pisał wyżej - wypożycz szosę czy gravela (może znajomy/a ma?) i zobacz jak się tym w ogóle jeździ. Tylko jakiś dłuższy kawałek a nie 500 metrów wokół domu :v Posiadam zarówno MTB jak i gravel i możesz mi wierzyć, że przyjdzie moment że zatęsknisz też za przejażdżką na MTB. Ja wybrałem gravela z jasnym celem i jeżdżę nim w dużym procencie po bardziej terenowych odcinkach. Może to też jakiś trop aby po prostu jasno, konkretnie zastanowić się nad tym jaki będzie Twój cel i szczerze przed samym sobą przyznać ile tych terenowych odcinków będzie itp. itd. Gravel jest obecnie modny, ale nie znaczy, że zawsze będzie idealnym wyborem. Mówi się, że jest uniwersalny ale to też nie do końca tak. Druga sprawa, że rower ma też sprawiać Ci satysfakcję i się podobać. Jak tak nie będzie, to prędzej czy później pewnie będziesz żałować 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW84 Napisano 4 Marca Udostępnij Napisano 4 Marca Mtb i szosa to zupełnie dwa różne swiaty nie tylko ze względu na rower i pozycje na nim ale również ze względu na charakter samej jazdy. Uwierz mi że może być i tak ze po tygodniu, szosa wyląduje na haku a MTB wróci do łask. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zigfir Napisano 4 Marca Udostępnij Napisano 4 Marca Generalnie typowy Gravel łączy dwa światy, ale obcina kawałeczek z możliwości i szosowych i terenowych. O ile koła, czy opony w nim można zawsze wymienić na typowo szosowe np na określony wypad to już gorzej z nowszymi napędami. Takie 42 albo 46 zębów niekoniecznie każdemu wystarczy, choć wiadomo, że akurat to zależy od tego czy jest to, czym napędzić. Z kolei na grubszym terenie to już nie to samo co MTB z amorkiem i jeszcze grubszym kapciem. Nie to, że się nie da, ale trzeba się bardziej namęczyć. Natomiast do umiarkowanego włóczenia się i szutrów rower idealny. Przy czym warto wybrać gravelka o geometrii zbliżonej do szosy, bo się dość szeroka ta grupa rowerów zrobiła ostatnio. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Klasyczny gravel nie laczy szosy z mtb (terenem). Gravela trzeba traktowac jako szose z mozliwoscia zjazdu w teren. Co nie oznacza wygody jazdy w terenie. Cytat ale obcina kawałeczek z możliwości i szosowych i terenowych. Obicna kawaleczek mozliwosci szosowych i bardzo duzo terenowych. Gravelowi duzo blizej do szosy niz do roweru terenowego. PS. Nie mowie tu o 'gravelach' z flat barem i przednim amorem , bo i takie w belkocie marketingowym sie pokazuja. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
uzurpator Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Jeżeli ktoś wierzy w potęgę przyjaźni, wszystko jest gravelem. 2 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spidelli Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca (edytowane) 12 godzin temu, Zigfir napisał: Takie 42 albo 46 zębów niekoniecznie każdemu wystarczy, choć wiadomo, że akurat to zależy od tego czy jest to, czym napędzić. Wymierający gatunek ale można znaleźć na Tiagrze jeszcze, z kompaktową korbą 50/34. Np. Marin Gestalt 2 w nowej odsłonie jest już na GRX z mniejszą tarczą ale 2.5 jeszcze na Tiagrze z kompaktem. Mnie na szosie trochę za mocno trzęsło na dziurawych asfaltach, dlatego zamieniłem na gravela. Trzymam się głównie asfaltu, czasami zjadę na szuter. Wyjątek to sakwy, gdzie nie wiem z góry, jaka będzie nawierzchnia, mimo preferowania asfaltu. Do tego mam drugiego gravela, też Tiagra ale korba FSA nieco miększa - 46/36. Zmierzam do tego, że ja gravelem bym się w teren nie wybrał. Fascynuje mnie rower Gestalt X, zwłaszcza jego ostatnia emanacja ale ja bym go kupił pod turystykę po leśnych i szutrowych drogach. Może do jazdy po okolicy. Jak chcę sobie zjechać po korzeniach albo skoczyć z muldy to biorę fulla. W mojej opinii gravel to wciąż rower na asfalt, tylko ten gorszy, na dobry szuter, do turystyki. W "teren" lepiej mieć drugi rower. Inaczej stawiając sprawę - do połykania kilometrów mam gravele, do dystansów kilku km ale z dużą ilością zjazdów i podjazdów (do zabawy) - MTB Dla mnie gravel to taka nieco ułomna szosa i żadne MTB To oczywiście moje, bardzo subiektywne zdanie Edytowane 5 Marca przez spidelli 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dargenn Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Jestem podobnym przypadkiem, w większości jeżdzę po szosie, trochę szutrów. Kupiłem Gianta Contenda AR 1 (szosa road+) i zaaplikowałem opony 38c Gravelkingi. Nie czuję znacznego spadku prędkości na asfalcie, a bardzo przyjemnie się jeździ po szutrach. W żaden większy teren się nie zapuszczam - po to mam MTB, a na teren po którym jeżdzę taki setup sprawdza się świetnie. Opony zalane mlekiem, dość niskie ciśnienie - komfiort jest wystarczający Zawsze możesz kupić gravela i mieć większy prześwit na opony, ale więcej niz takie 38mm i tak na ubite szutry nie potrzeba. Mam napęd 50/34 + 11-34 i jeszcze mi niczego nie brakowało, ani z góry ani z dołu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kubinnn Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Ciężko będzie odpowiedzieć na Twoje pytanie "co warto", bo trudno powiedzieć, co daje Ci najwięcej radości z jazdy. Mogę powiedzieć tylko o swoim doświadczeniu - kiedyś uległem myśleniu, że przecież 90% mojej jazdy to asfalt, i przerzuciłem się na szosówkę. Pojeździłem dwa sezony i sprzedałem, żeby kupić fitness. Wystarczyła pierwsza szybka przejażdżka po lesie by uświadomić sobie, jak bardzo brakowało mi tych 10%. Także bardzo subiektywnie mówiąc, szosę (w przypadku gdy jest to jedyny rower) widzę jako sztuczne ograniczanie się, żeby udawać sportowca. Odkąd mam inny rower, robię więcej kilometrów i czerpię więcej przyjemności z jazdy 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW84 Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca U mnie dokładnie jak u przedmówców. Z grawela nawet na 45 mm oponach MTB nie zrobisz. To bardziej ułomna szosa niż ułomny MTB. Oczywiście na upartego można ale w mojej ocenie efekt nie ma nic wspólnego z przyjemnością, a raczej bliżej mu do szarpaniny. W mojej ocenie grawel to bardzo fajny typ roweru i daje mnóstwo frajdy jako uzupełnienie MTB na dłuższe wycieczki krajoznawcze, a nie upalanie po lesie. Natomiast szosa to zupełnie inny świat. Dlatego w takim przesiadaniu się z MTB na rzecz szosy byłbym ostrożny jeśli wcześniej na szosie nie przejechało się tych 200-300 km, bo naprawdę nie jest to rower dla każdego. Nie chodzi tu tylko o komfort i ograniczenia się do jazdy co najwyżej po nieznacznie uszkodzonych asfaltach ale o sam fakt wielogodzinnej jazdy po monotonnych czarnych wstążkach. To po prostu trzeba lubić, albo traktować czysto treningowo. U mnie zakup szosy do kompletu z MTB pociągnął jeszcze zakup grawela . Jeżdżę nią najrzadziej ale nie dlatego że nie lubię jej jako roweru tylko dlatego że praktycznie moje trasy prawie zawsze kończą się na leśnych asfaltach o bardzo słabym stanie więc kolejnym razem wybieram grawela. Szosę natomiast targam w większości w sytuacjach gdy nie mam wolnego czasu a chcę się umęczyć 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojcio Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Ja górala uzupełniłem Marinem DSX 1 - taki gravel z prostą kierą. Szosy nie mam, ale jeździłem ciut na szosie i ten marin, to nie to co szosa- nie pędzi się tak. Ale w terenie wręcz zadziwia. I jak to dogodzić - 3-4 rowery potrzebne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kipcior Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Asfalty, pola, lasy, góry i wszystko da się objechać gravelem z amorem. Bez amora zresztą też, tylko trzęsie 😛 Oczywiście najwięcej i tak jeżdżę po asfalcie, zresztą teraz to jeszcze wszędzie syf poza nim. Dla mnie lekka, szybka szosa to byłby fajna fanaberia jako n+1, gdzieś tak po gravelu, fullu elektryku i fatbajku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spidelli Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca (edytowane) 1 godzinę temu, Wojcio napisał: Marinem DSX 1 - .... .... 3-4 rowery potrzebne. Jest i u mnie na liście (co prawda DSX 2) Tak 3 - 4 rowery to optimum @kipcior a fatbajki nie wymarły? Edytowane 5 Marca przez spidelli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kipcior Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca Wymarcie fatbajków jest pewnym czynnikiem ryzyka, że nie dożyję zakupu szosy Acz Trek i Canyon coś tam jeszcze mieli w zeszłym roku. Z tym, że przy nich to gravele wydawały się cenową okazją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zigfir Napisano 5 Marca Udostępnij Napisano 5 Marca (edytowane) @PawelW84 No z tą dedykacją gravela do spokojnej jazdy to bym jednak nie przesadzał. Generalnie wiadomo, że zależy co i gdzie, ale bo akurat mam pod ręką Eskera 6.0 i niewiele cięższy rower XC. Na szutrze i dobrej jakości ubitych leśnych duktach w miarę gładkich to Esker jest szybszy i to sporo. Sensownie zestrojony gravel po prostu świetnie sprawdza się przy ściganiu się na żwirku, jak sama nazwa zresztą wskazuje. Zresztą jako osobny typ te rowery powstały pierwotnie właśnie po to. Inna sprawa, że trzeba się trochę pozbyć myślenia o rowerze z barankiem jako połykaczu powierzchni płaskich jak stół. To w sumie nawet pomaga potem na samych asfaltach, które bywają, jakie bywają. Gdyby tak jeszcze się sam po tych żwirkach raczył myć... Ale fakt nadal pozostaje faktem, że już na korzeniach, kamolach, piachu itp atrakcjach zdecydowanie wolę XC. Co do ułomnej szosy, to akurat mój esker to trochę nietypowy przypadek, bo jest zmodyfikowany pod set szosowy (została rama z widelcem i mostek). No i jakoś sobie radzi. Zamiast dodatkowej szosy endurance pomyślałbym po prostu nad dodatkowymi kołami. Zamiast wyczynowej szosy dedykowanej ściganiu już nie, ale też to już musi być i mocny zawodnik i rower z wyższej półki, aby odczuł różnice. @spidelli Mam u siebie Ultegrę 50/34. Edytowane 5 Marca przez Zigfir 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW84 Napisano 6 Marca Udostępnij Napisano 6 Marca @Zigfir Zgadzam się z tobą. Pisząc upalanie miałem na myśli ciężki teren. W zeszłym roku objechałem Wigry. Przed wyjazdem zastanawiałem się pomiędzy MTB i grawelem. Wybrałem grawela i pyknąłem nim tą trasę z przyjemnością, ale ... przy Czarnej Hańczy zaczął się las, korzenie i singielki. Oczywiście rowerek dał radę, było dużo pozytywnych emocji bo odcinek stosunkowo niezbyt długi, ale czułem, że na mtb byłoby fajniej bo droga aż zachęcała do wariactw (cały czas z góry), niestety umiejętności w połączeniu z barankiem i stosunkowo cienką oponką mówiły "będzie gleba" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.