Skocz do zawartości

[łańcuch] Czym odtłuścić oryginalnie smarowany łańcuch


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, zakupiłem nowy rower i chciałem pozbyć się tego badziewnego smaru na napędzie i łańcuchu, a następnie pokryć go woskiem. Jaki środek albo metodę polecacie to zmycia tej oliwki? Jeśli ma to jakieś znaczenie to łańcuch jest z KMC. Wyszejkować go czy zabrać się za to inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczny szejk - butelka 0,5l + 100-150ml benzyny ekstrakcyjnej, na koniec wypłukanie w IPA bądź porządne spryskanie nim i wytarcie szmatą, odwieszenie do odparowania i można woskować.

Napęd albo zdjąć i wymyć w benzynie i IPA, albo na rowerze wyczyścić namoczonym w nich pędzelkiem i szmatą - skoro rower nowy, nie jeżdżony, to nie powinno być wielkiego syfu.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie ten rower jeździ? Na trenażerze?  To warto na fabrycznym smarze pośmigać dłużej,  jeśli  troszkę w lesie, kałuże z piaskiem  no to rzeczywiście szejk i wosk  poprawi   „biały palec pani domu” …. :) 

  Ale jeśli rower ma teraz za zadanie do wiosny tylko las i  błoto, lałbym klasycznie oleje godząc z czarnym napędem,   Sqiurt mam i wolę go w sezonie ciepłym i nie na mega trudne warunki w ufajdanym po osie  MTb…  gdy napęd jest wręcz zarzucony gruntem i wodą Squirt  się kończy przed powrotem do domu… a czarna maź czasem wytrzyma dłużej… ale z czarnej mazi potem biały palec pani domu jest niezadowolony gdy rower trafia na dywan czy do przedpokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szejkować łancucha, na przykład SRAM ma tego smaru fabrycznego więcej niż KMC, i nasączoną benzyną e. szmatką trzeba taki lancuch z zewnatrz mocno wyczyścić aby nie było czuć pod palcami nic. Potem squirt, jeśli chodzi o inne woski proszę o zdanie kolegów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^^

Co wy wypisujecie? Jak chcecie dać wosk jak wytrzecie tylko szmatką z zewnątrz a wewnątrz jest smar? Tak jak ktoś wyżej pisał trzeba wyszejkować łańcuch w benzynie by się pozbyć całego smaru czy tam oleju i po odparowaniu dopiero bawić się z woskiem. No i zębatki wszystkie do czysta. I wosk na być właśnie ( i niby bo nie lubię tego rozwiązania zwłaszcza zimą ) środkiem smarującym.

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twojego nie będzie szejkowi, to nie jego. 

Smar na łańcuchu jest do magazynowania, smaruje bo jest smarem ale nie jest optymalny

Żeby dobrze nałożyć wosk na łańcuch, łańcuch musi być czysty dla tego się szejkuje albo daje do myjki ultradźwiękowej. Potem się kąpie w roztopionym wosku. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile ludzi tyle opinii. Mi łańcuch po szejkowaniu wyciągał się szybciej i częściej musiałem aplikować oliwkę, bo szybko pojawiały się piski. Od dwóch lat nie szejkuję i jest zauważalnie lepiej, tj. łańcuch pracuje ciszej przez dłuższy przebieg oraz wolniej się wyciąga.

Edit: przeoczyłem, że autor pisze o wosku, a ja tu z oliwką wyjeżdżam 😉

Edytowane przez marcesco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam podobne lubienie tego lubrykantu, zetrzeć tylko z płytek nadmiary i 300 km cichutko, układa się ząb za zębem. Ale rozpakowany, skrócony i zapięty bez przetarcia szmatką boków, gdy pojedzie w  puszczańskim piachu okleja się nim brzydko i tego ludzie nie lubią i za złe mają, dla mnie ten „smar” KMC i Sram to  bliżej wosku  niż oliwki :)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po używaniu wosku, po szejkowaniu łańcuchów jak opętany - zdobyłem doktorat z czystości napędu ;)

 

A teraz uwaga - mój wniosek: nic bardziej nie niszczy łańcucha niż szejk, wosk i rotowanie łańcuchami. I nie ma nic lepszego niż fabryczny smar, w którym znajduje się łańcuszek w czasie transportu. Zetrzeć z zewnątrz (najlepszy jest do tego brunoxol i wd-40) i jeździć. Wypłukiwanie tego z wnętrza i używanie wosku to w naszych warunkach wybitny błąd. 

6 godzin temu, Mentos napisał:

^^^

Co wy wypisujecie? Jak chcecie dać wosk jak wytrzecie tylko szmatką z zewnątrz a wewnątrz jest smar? Tak jak ktoś wyżej pisał trzeba wyszejkować łańcuch w benzynie by się pozbyć całego smaru czy tam oleju i po odparowaniu dopiero bawić się z woskiem. No i zębatki wszystkie do czysta. I wosk na być właśnie ( i niby bo nie lubię tego rozwiązania zwłaszcza zimą ) środkiem smarującym.

Chyba sobie jaja robisz. Wosk nie ma żadnych właściwości smarujących.

 

Niecierpliwie czekam na pierwszych odważnych, którzy zaczną do silników świeczki wciskać.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już prostuję, generalnie jest to nowa szosa którą zakupiłem. Zrobiłem na niej przed zimą testowe 20-30km. Gdzieś wyczytałem w sieci, że lepiej się pozbyć fabrycznego mazidła z łańcucha i przesmarować go po swojemu. Dodatkowo po tej krótkiej trasie do łańcucha dolepiło się trochę piasku co tym bardziej determinuje mnie do porządku z tym tematem na nowy sezon. Wosk po przeczytaniu opinii zamówiłem sobie Squirta. Po przeczytaniu waszych wpisów wychodzi na to, że jednak nie powinienem ruszać fabrycznego smaru 🤷‍♂️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fabryczny smar na łańcuchu jest bardzo dobry bo jest bardzo lepki i ciężko go zmyć dzięki czemu długo się utrzymuje wewnątrz na rolkach przez co wolniej się wycierają/zużywają. oleje tak dobrze nie przywierają przez co smarujemy częściej.

Edit: no ale z zewnątrz to trzeba się napracować żeby dobrze go wytrzeć z fabrycznego smaru.

Edytowane przez Rafał87
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cervandes napisał:

....

Chyba sobie jaja robisz. Wosk nie ma żadnych właściwości smarujących.

Niecierpliwie czekam na pierwszych odważnych, którzy zaczną do silników świeczki wciskać.

Ale zaraz, zaraz!!! Nie jestem żadnym zwolennikiem wosków. Ja wolę zielony Finish Line i to zawsze. Wyszejkować jak już bardzo brudny, można zobaczyć jak to w słoiku odstaje co tam jest za syf ścierny, wysuszyć, dać nowy olej, rozprowadzić, odczekać, porządnie zetrzeć nadmiar i można śmigać. A zwolennicy i producenci wosku właśnie że nam wciskają jakoby to był super środek smarny nie chwytający brudu. I zgadzam się z przedmówcami, że nowy łańcuch wytrzeć z zewnątrz ścierką nasączoną w benzynie kręcąc do tyłu korbą i jeździć nie komplikując sobie życia.

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mentos - Żadnego szejka i żaden syf ścierny nie zostaje w łańcuchu. Konstrukcja łańcucha rowerowego sprawia, że się on samoczynnie oczyszcza wyciskając syf poza ogniwa. Przetrzeć szmatą, nawet mokrą w odtłuszczaczu, nasmarować, wytrzeć do sucha i jeździć.

 

Moje osobiste doświadczenie: lata 2021 i 2022 zrobiłem na kasecie XT i czterech łańcuchach HG701. Łącznie przejechałem 10kkm w tym krótki epizod z woskiem w jednym z łańcuchów. Każdy średnio przejechał 2,5 tysiąca. I każdy z nich wykazuje okolice 0,4%. Napęd utrzymywałem przez te lata w absolutnej czystości, szejki co dosłownie 500km czasem.

Roczek 2023 zrobiłem na nowej kasecie XT i jednym nowym łańcuchu HG701. Żadnego szejka, tylko przecieranie i smarowanie co 200km. Napęd nie nadaje się na wystawę czy do telewizji, ale pracuje cicho, bezproblemowo. Zrobiłem niespełna 5 tysięcy w ubiegłym roku. I łańcuch ma cały czas okolice 0,2. Tyle samo miał po wyjęciu z pudełka i przejechaniu pierwszych 50km - nie jestem zwolennikiem mierzenia nowej sztuki - trzeba się przejechać żeby się "dotarł" i dopiero mierzyć. Także 2024 robię na jednym i tym samym łańcuchu w tym samym rowerze, tych samych warunkach, mojej masie i mocy +-3%

 

Pamiętam, jak się dziwiłem niektórym, że pisali o dociąganiu do kilkunastu  tysięcy na jednym łańcuchu... Także nie dla mnie szejki, nie dla mnie rotowanie łańcuchami (na to też mam swoją, raczej niepopularną opinię!). Częste mycie skraca życie.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2024 o 10:01, Mentos napisał:

^^^

Co wy wypisujecie? Jak chcecie dać wosk jak wytrzecie tylko szmatką z zewnątrz a wewnątrz jest smar? Tak jak ktoś wyżej pisał trzeba wyszejkować łańcuch w benzynie by się pozbyć całego smaru czy tam oleju i po odparowaniu dopiero bawić się z woskiem. No i zębatki wszystkie do czysta. I wosk na być właśnie ( i niby bo nie lubię tego rozwiązania zwłaszcza zimą ) środkiem smarującym.

Jak dać? 

Normalnie  :)

5 lat temu kupiłem squirta. Zaspokojenie ciekawości. 

Na 1 aplikacji typowego oleju do łańcucha zazwyczaj robię 150-250 km, zależnie od oleju i warunków. Wtedy jeździłem tylko gdy było sucho i tylko po asfalcie więc nie było czynników zewnętrznych utrudniających ocenę skuteczności smarowania. Dla mnie ocena skuteczności bazuje na głośności pracy łańcucha po aplikacji i po x km gdy robi się głośniej albo łańcuch zaczyna brzmieć metalicznie lub piszczeć.

Łańcuch na którym zrobiłem test squirta był smarowany muc offem wet, zwykłym. Stan łańcucha wynagal dosmarowania kolejny raz,  w tym momencie przebieg był w okolicy ponownie 200 km. Z czystej ciekawości "podlałem" go squirtem,  czyli wosk na wytarty, ale nie na myty, łańcuch.

Na wosku zrobiłem 300 km, czyli w sumie na oleju z woskiem 500. 

Jeździłbym dłużej ale rower ogólnie już wymagał odgruzowania więc łańcuch został wykąpany. 

W przypadku nowych łańcuchów również nie myję ich,  ścieram z wierzchu smar fabryczny,  który zależnie od producenta i modelu wystarcza na kilkaset km. Potem przecieram łańcuch i aplikuje squirta. Na takiej mieszance jeżdżę dopóki napęd nie jest uwalony. Jeśli jest sucho , a bywa tak czasami całkiem długo i rower nie jest wybitnie uwalony, to na dorzucanym squircie jeżdżę aż do wyciągnięcia łańcucha do wymiany. Na jednej aplikacji squirta regularnie, zależnie od pogody,  robię 300-500 km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kacpi napisał:

@cervandes czyli sugerujesz nie szejkować łańcucha? Wyczyścić nadmiar fabrycznej oliwki, którą mam obecnie i systematycznie smarować łańcuch sprawdzonym olejem a nie woskiem?

 

 

Szejkowanie to jest moda a nie potrzeba czy konieczność. Utarło się, że jak chcesz być pro rowerzystą, to bierzesz butelkę i telepiesz łańcuchem aby błyszczał. No i jak ta małpa naśladowałem wszystkich, bo w końcu masa ludu nie może się mylić. No ale minął jeden rok, drugi, piąty, dziesiąty i zacząłem dochodzić do wniosku, że te ciągłe mycie i wymiany łańcuchów na kolejne to jakoś tak ekonomicznie mi się nie uzgadniają. Spróbowałem podejścia takiego, jakie opisałem wyżej i nic obecnie nie wskazuje, abym miał wrócić do regularnego szorowania napędu na błysk.

 

A co do wosku, to używałem raz momum. Już pisałem o tym na forum, ale dla Ciebie powtórzę opowieść. Mając 4 łańcuchy XT postanowiłem spróbować w 2022 roku jeden użyć na wosku właśnie. Łańcuch wyczyszczony tak, że lepiej się już nie da: ze trzy szejki w czystych benzynach, potem ciepła woda i płyn do mycia naczyń, na koniec szejk w ipa. I dwukrotna aplikacja momum z kilkugodzinną przerwą pomiędzy nimi. Rower postał noc, żeby wosk wszedł gdzie miał wejść, żeby zastygł - wszystko zgodnie z instrukcją. Efekt? Po kilkudziesięciu km głośność łańcucha DUŻA, coś jak po 300km od smarowania olejem. Dosmarowałem, postał nockę. Kolejne dwie jazdy i znów po 100km hałas. Dosmarowałem, przejechałem trzecią setkę i więcej nie miałem zamiaru tego używać, bo efekty były fatalne. 100km na jednym smarowaniu to dla mnie żart, na dodatek te 100km każdorazowo doprowadzało łańcuch do stanu wycia i błagania o chociaż jedną kropelkę. A największy szok przeżyłem, gdy łańcuch powiesiłem na gwoździu wraz z pozostałymi trzema jeżdżonymi wyłącznie na oleju. Ten po 300km na wosku jest do dziś najdłuższym z kompletu czterech sztuk. I to o dobre 2mm. Żeby nie było, że ta sztuka jakaś trefna była - wszystkie kupione jednym zamówieniem w bike-discount.de.

I tak:

Łańcuchy 1, 2 i 3 jeżdżone wyłącznie na oleju - każdy z przebiegiem w okolicach 3000km - każdy wyciągnięty tak samo - o 0,4%.

Łańcuch 4 używany przez tysiąc km na oleju - był równy z kolegami do czasu przejścia na wosk, potem 300km na wosku i wystrzelił z wydłużeniem o 2mm albo i więcej. Trzy pierwsze są nadal krótsze niż ten czwarty, który przejechał mniej niż połowę dystansu pozostałych, z czego zaledwie 300km na wosku. Prawie pełną buteleczkę wysłałem użytkownikowi forum @keltu żeby sobie potestował.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, cervandes napisał:

@Mentos - Żadnego szejka i żaden syf ścierny nie zostaje w łańcuchu. Konstrukcja łańcucha rowerowego sprawia, że się on samoczynnie oczyszcza wyciskając syf poza ogniwa. Przetrzeć szmatą, nawet mokrą w odtłuszczaczu, nasmarować, wytrzeć do sucha i jeździć.

To Ci podeślę to czego niby w łańcuchu po jego szejkowaniu 🙂

Ale dla jasności. Nie jestem żadnym maniakiem notorycznego szejkowania i błyszczącego łańcucha. Robię to po prostu jak zmieniam łańcuchu bo ostatnio jeżdżę na 3ech kontrolując wyciągnięcie. Trudno by taki syf na następną zmianę trzymać w woreczkach. Najlepszy jest ten oryginalny niby konserwsnt oczywiście starty ścierką z benzyną po założeniu by nie kleił. Potem czyszcze łańcucha szmatką, zdłubywanie śrubokrętem z kółeczek tego co się na nich osadza, dosmarowaniw i tak cały czas aż do zmiany na kolejny. Z kasety nożykiem co jakiś czas na jej "dole" warto bród powydłubywać. A co do systemu na 3 łańcuchy. Nie jestem przekonany czy to ma ekonomiczne uzasadnienie. Kiedyś jeździłem do końca i zmieniałem. Od 3 lat bawie się w te trzy łańcuchy i teraz mam ich przez to kuż 12sz. Ale chyba kaseta faktycznie dłużej żyje. A zimą to mam jeszcze dodatkową metodę jak rower usyfiony wróci. Gorącą wodą na podjeździe płukanko całego bajka szlaufem, łańcuch koronki dłużej kręcąc w tył, wytrzeć z grubsza wodę, zielony Finish by nocą nie zardzewiał i tyle. A tak jak poniżej wygląda dziś po wczorajszych 100km i działaniach szlaufowo/olejowych.  Za czysty nie jest, trochę rdzy na koronkach wyszło, ale kręci/zmienia ładnie, nic nie chrupie jak wcziraj, pieprzyć mi się co dzień więcej nie chce 😉

 

20240204_120421.jpg

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że każdy zestaw kaseta-łańcuch dopasowuje się perfekcyjnie. Dociera. Wrzucając inną sztukę łańcucha sprawiamy, że to dopasowanie idzie w cholerę i znów następuje wyrównanie się stanu zębatek i łańcucha. Każde, nawet najmniejsze niedopasowanie sprawia, że się coś się musi szybciutko poddać, żeby znów było cacy.

Mam zdjętą kasetę M8000 po tych 4rech łańcuchach, mam teraz założoną nową, obecnie jeżdżoną z jednym. Niestety, nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć, czy cztery łańcuchy poprawiły życie kasety - muszę zaczekać kolejne 5kkm i wtedy porównam obie. Spodziewam się niestety, że ta z jednym łańcuchem będzie wyglądała lepiej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Mi się to chrobotanie nie podoba przy tym przekładaniu łańcuchów na kolejny. I tak z kilkadziesiąt km co najmniej. Nie wiem czy nie lepiej wrócić do prostszej zasady zajeżdżania aż zacznie przeskakiwać i tyle. Ze zmianą biegów przecież zużyty łańcuch/kaseta nie mają problemów aż do ich końca.

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...