clavdivs Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 28 minut temu, chrismel napisał: Pójdźmy dalej. Zysk prędkości w gravelu wynika z baranka i jego niesamowitej (podobno) aerodynamiki. Na kanale Global Triathlon Network zrobiono test ile zyskujemy przechodząc z górnego chwytu na dolny. Okazało się że przy prędkości 28 km/h zysk wynosi 0.4 km/h. Czyli obniżenie pozycji o 12-13 cm daje nam dokładnie tyle samo co zmniejszenie oporów toczenia o 2.75W na oponie. Ten wynik daje dużo myślenia czy ta cała walka z obniżaniem pozycji ma w ogóle sens. Owszem, pewne pochylenie poprawia komfort. Ale wyrzucanie podkładek spod mostka kosztem komfortu w nadziei że będziemy szybsi wygląda na mit. Dolny chwyt jest od prędkości grubo powyżej 30km/h, wtedy zysk jest o wiele większy, podobnie z jazda pod wiatr. Opony powinno sie dobierać do swoich potrzeb. Jak to jest gravel do jazdy do pracy, itp to nie widzę specjalnie sensu kupowanie opon za 5stówek komplet. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia (edytowane) Zależy jak tą le mondkę zamontujemy, i do jakiego wzrostu i jak był nastawiony rower. Małe osoby generalnie mają baranka w linii siodełka, sam jak byłem sprawny to siodło było dużo wyżej, teraz starzejąc się dochodzę do wniosków ENDURANCE JEST DOBRE moja lemodka z kierownicą czasową była bardzo nisko, ale dziś na protur czasówkach zawodnicy mają już leżak ustawiony optycznie dość wysoko, ale za to super kask rower i strój z kosmicznych badań oporu. Leżenia na kierownicy, zagięcie się, uderzanie kolanami na początku jest szok, ale po adaptacji to nowa i niepowtarzalna pozycja, warto kilka miesięcy na zabawę z nią poświęcić , i wyrobić sobie własne zdanie.... Jestem długonogi i złamanie się na lemondce i jazda na szosowych gumach w okolicach 36 - 40 km h lawinowo poprawia " lekkość" jazdy, bo opór powietrza nie idzie liniowo w górę tak jak opory toczenia tylko rośnie lawinowo... dodatkowo 50 procent szans mamy na jazdę mniej lub bardziej pod wiatr ... to nie tunel. 28km a 40 km/h jest różnica Nie wiem czemu Chrismel tak demonizujesz : grawel nie równa się trening, to w Warszawie rower popularny do jeżdżenia po prostu taki sam jak fitnes czy stary treking... Jeśli jesteś zakręcony na szybkość możesz trochę pomajstrować z kokpitem, i zrezygnować z szerokiego kapcia w nowym komplecie opon, zejście na 28 ( o ile obręcz zniesie taką szerokość i ciśnienie 6 ) spokojnie na nasze okolice wystarczy (nawet przez Kampinos ostrożnie dobierając ścieżki można przejechać) , opór powietrza i wysokie ciśnienie będą się lepiej na statystykach odbijać... Kokpit najlepsze co można zrobić to bycze z lemodką i krótkim mostkiem, tylko wygląda jak kupa... czasowe tri rowery to zboczenie Jeśli masz kable w mostku tip top , może chociaż kierownica 36 cm bez flary, na początku dziwnie, ale spokojnie organizm się nauczy... Dopiero zabieranie w góry roweru z za wąską dla nas kierownicą powoduje zalanie żółcią... w Warszawie może być wąsko. Oddech czy na lemondce czy z 36 ką - tez trzeba się nauczyć, bo klatka inaczej działa. Edytowane 31 Stycznia przez itr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Okazało się, że do lemondki jestem bardzo przyzwyczajony, bo na trekkingu tak jeździłem. Ta pozycja jest dla mnie wygodna - jak wjeżdżam na długą prostą (czyli większość mojej trasy) to odruchowo chcę się wyłożyć na rowerze...a tu trzeba się podkurczyć Ale na gravelu będzie niżej jednak, więc pewnie inaczej. Muszę się przyzwyczaić, na razie zrobiłem swoją trasę (38km) ok. 10 razy. Ręce trochę jeszcze cierpną od baranka 😜 ale już mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Wyszukaj nowy filmik 5aero tricks the pros are using in 2024 ( Bikeradar) szybko oglądałem, chyba trzeba pomalować kask na różowo 😀 dłonie plecy , długość mostka kąt uniesienia, nawet rodzaj gięcia baranka wszystko może pomóc albo przeszkadzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia nie nie, żadnych takich, nóg golić nie będę W kasku nie jeżdżę bo gryzą się ze słuchawkami nausznymi a dousznych nie lubię (pot do nich wpływa i zatyka uszy/słuchawki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krypto.Szosowiec Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia No tak, lepiej zostać warzywem słuchając muzyki, niż jeździć bez niej. Co do opon, nie wiem czy już pisałem: Tufo Gravel Speedero są świetne. Po asfalcie jadą rewelacyjnie, a poza nim też dają radę. Ślizgają się dość mocno dopiero w luźnym piachu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2 godziny temu, JakubMarcisz napisał: lemondka do szosy/gravela ma sens? Bo jedzie się wtedy wyżej niż w dolnym chwycie Niżej. Nie jestem w stanie określić ile dokładnie ale kilka cm na pewno. Dochodzi węższe ułożenie rąk. Mam lemondkę z Decathlon: https://www.decathlon.pl/p/lemondka-do-kierownicy-triathlon/_/R-p-303804 Kiedy jej używam zyskuję 1 ząbek na kasecie. Czyli jadę 39T przód, 17T tył z kadencją 80 mam 24.5 km/h. Jak przełożę ręce na lemondkę mogę wrzucić 16T i jechać z tym samym wysiłkiem 26 km/h. To samo ale dla kadencji 87. Przód 39T, tył 16T, jadę 28.3 km/h, używam lemondki, mogę wrzucić 15T i jechać 30.2 km/h z tym samym wysiłkiem. Oczywiście nie jest to super dokładne wyliczenie ale są to mniej więcej takie wartości z tą lemondką. 2 godziny temu, itr napisał: teraz starzejąc się dochodzę do wniosków ENDURANCE JEST DOBRE Dochodzę do tego samego wniosku z jeszcze jednej przyczyny o której tu nie było mowy. Mogę mieć inne siodełko. Na krótkich trasach mogę się przemęczyć na sportowym. Ale jak jeżdżę dzień po dniu dłuższe trasy to niestety z wiekiem tyłek staje się bardziej wymagający i muszę mieć szersze w większą ilością wypełnienia. Jazda na takim siodełku nie pozwala na mocne pochylenie bo cierpi prostata. Kiedyś nie wiedziałem nawet że facet ma coś takiego. Z wiekiem dowiaduję się coraz więcej o anatomii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Prostatę chroni… twarde siodełko, tak aby kości tylnego zadu trzymały jego pozycję z odciążeniem prostaty, ale teoria teorią a dopasowanie sobie swojego modelu to ciężka sprawa. Ale za miękkie to zło… 👿 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2 godziny temu, Krypto.Szosowiec napisał: No tak, lepiej zostać warzywem słuchając muzyki, niż jeździć bez niej. Jakie jest prawdopodobieństwo takiego zdarzenia? Czy jakiś samotny kolarz zginął/został warzywem w ten sposób jeżdżąc w większości mało ruchliwymi ulicami, albo wręcz niedostępnymi dla samochodów (rowerowa Wisłostrada)? Pewnie, że wszystko jest możliwe.. tylko czy warto sobie zawracać głowę tym, że być może spadnie na mnie dzisiaj meteoryt? 😜 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Na rowerowej Wisłostradzie słuchawki to niestety głupota, bo ilość elektrycznych cudaków czy jadących slalomem szosowców lawinowo wzrosła i słuch może uratować życie poza tym już kilka razy ludzie uratowali mnie przed pogubieniem 100 zł albo czapeczki czy innego wypadnięcia, trzeba ich słyszeć, ja tak samo łapałem zguby i krzyczałem za rowerzystami , kasę wywiewa z kieszonek... Las gdzieś na końcu świata, pustki pola łąki ok, ale w "ulu" cywilizacji w nausznikach z muzyką to prawie jak batman nocą. Po to uszy aby je nadstawiać. to tylko moje zdanie , do lustra sobie piszę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia (edytowane) Wisłostrada to nie tylko bulwary koło syrenki Jeżdżę od mostu Gdańskiego dalej w kierunku lasu bielańskiego, mostu Marii Skłodowskiej-Curie - tam już ruch mniejszy W ul się nie pcham, bo jak tam trenować? Nigdy nie noszę luzem pieniędzy a co dopiero idąc na rower. Karta siedzi z telefonem na ramie. Jak jadę rekreacyjnie z kimś, albo do pracy to nie mam słuchawek. Edytowane 31 Stycznia przez JakubMarcisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ernorator Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Jedyni rowerzyści wkurzający mnie bardziej od tych bez kasku to odcięci słuchawkami. Lemondka zawsze daje mniejszy opór powietrza i wszystkie za tym idące benefity. Nie musi też ona być nisko, kluczem jest znalezienie najwygodniejszej pozycji na lemondce. Może być wyżej jeśli w ten sposób będzie nam łatwiej generować moc i jechać szybciej albo z tą samą prędkością ale przy mniejszej mocy. Na bratnim forum jest chłop, którego syn 17-18lat jeździ w teamie kontynentalnym (chyba belgijskim) i opisywał jak podnieśli mu kokpit w czasowym rowerze o 3cm dzięki czemu mógł ze 20w więcej generować i jeździć znacznie szybciej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 49 minut temu, itr napisał: Ale za miękkie to zło… Nie piszę o miękkim tylko o takim które ma większą ilość wyściółki. To są dwie różne rzeczy. Po drugie w pewnym wieku musisz zmniejszyć nacisk na guzy kulszowe i cała ogólnie dostępna wiedza traci swoją aktualność wobec osób 50-60+. Tak na marginesie to na temat siodełek mógłbym napisać pracę doktorską @Krypto.Szosowiec - Ogólnie bezrefleksyjnie powielaną wiedzą jest to że jazda w słuchawkach jest niebezpieczna lub co najmniej to bezpieczeństwo zmniejsza. Jeżdżę w nich i to z wkładkami custom które w maksymalny sposób odcinają mnie od hałasów z zewnątrz. Plusy są takie że nie wykonuję żadnych manewrów na słuch co w dobie coraz powszechniejszych samochodów elektrycznych ma wpływ pozytywny (miałem już jedną sytuację gdzie prawie władowałem się pod taki samochód jadąc właśnie BEZ słuchawek). Druga rzecz to jesteśmy mniej zestresowani i reagujemy mniej agresywnie na innych użytkowników. Np. na kierowców którzy nas nie przepuszczają na ścieżkach rowerowych. Minus jest jeden i wymaga przyzwyczajenia - nie możemy bez rozglądania się na boki wjechać na skrzyżowanie na zielonym świetle bo możemy nie usłyszeć karetki na sygnale. Ale do tego można się bardzo szybko przyzwyczaić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 3 minuty temu, ernorator napisał: Jedyni rowerzyści wkurzający mnie bardziej od tych bez kasku to odcięci słuchawkami. Cześć ..ale czym tu się wkurzać, że ktoś nie ma kasku? przecież to krzywdy Tobie nie zrobi.. a jazdę ze słuchawkami kolega wyżej ładnie opisał. Może jeszcze w samochodach zabronimy słuchać radia? Ja po mieście nie jeżdżę w słuchawkach. Natomiast nie wyobrażam sobie siedzieć na rowerze 1,5h i słuchać wiatru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ernorator Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Dokładnie, sobie robisz krzywdę. Tak ja ludzie bez pasów w samochodach. Można słuchać muzyki podczas jazdy ale tak żeby słyszeć otoczenie. Natomiast większość rowerzystów w mufah na uszach nic nie słyszy, dzwonka, klaksonu, krzyków i się muszę namęczyć żeby takiego wyprzedzić nie zderzając się z nim a i tak do końca nie wiem co się stanie bo on nie wie, że jadę. To samo jak jadę samochodem i trąbie bo ktoś się ładuje na pasy rowerem czy pieszo a z naprzeciwka jedzie auto bez zamiaru zatrzymania itp. i se mogę potrącić bo człowiek odcięty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia No i co Cię moja krzywda obchodzi, czym tu się wkurzać? A ja w nią wątpię - jeżdżę od ponad 10 lat (?) treningowo (amatorsko) i trenując nie wywróciłem się ani razu. Tak tak, zawsze może być ten pierwszy raz Jeżdżąc do pracy wywróciłem się kilka razy, ale z małą prędkością, bo było ślisko/mokro i byłem na to przygotowany, a głowa była cały czas w górze. Nie jestem kolarzem szosowym, ledwie 30km/h staram się utrzymywać, w peaku dojdzie do 45 i to wszystko. Z jednej górki w moich rodzinnych stronach (okolice Częstochowy) rozpędzam się do 65 km/h, ale jeżdżę tam kilka razy w roku. Powtarzam - niektóre zdarzenia są tak mało prawdopodobne, że nie warto sobie nimi głowy zawracać. Meteoryty, pioruny, lasery - te sprawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 35 minut temu, ernorator napisał: Można słuchać muzyki podczas jazdy ale tak żeby słyszeć otoczenie. Natomiast większość rowerzystów w mufah na uszach nic nie słyszy, dzwonka, klaksonu, krzyków i się muszę namęczyć żeby takiego wyprzedzić nie zderzając się z nim a i tak do końca nie wiem co się stanie bo on nie wie, że jadę. To samo jak jadę samochodem i trąbie bo ktoś się ładuje na pasy rowerem czy pieszo a z naprzeciwka jedzie auto bez zamiaru zatrzymania itp. i se mogę potrącić bo człowiek odcięty. To o czym piszesz to nie kwestia posiadania słuchawek tylko nie posiadania jakiejkolwiek kultury i wyobraźni. Jak ktoś nie jedzie prawą stroną tak żeby inny użytkownik mógł go w każdej chwili wyprzedzić, ładuje się rowerem czy pieszo na pasy bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód i wykonuje inne dziwne manewry ma odcięty nie słuch tylko mózg i słuchawki nie mają tu nic do rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krypto.Szosowiec Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia Przecież ja nie pisałem o słuchawkach, tylko braku kasku. Sam miałem dwa, kompletnie losowe wypadki w których uderzyłem głową o ziemię. W jednym prawdopodobnie nieco osłabił siłę uderzenia, w drugim w 100% uchronił mnie przed zapewne głębokim nacięciem. Przecież wcale nie jest tak łatwo zrobić wgłębienie w kasku... Co do jazdy w słuchawkach. Nie moja sprawa, natomiast miałem sytuację że ktoś jechał jak ostatni... a nie reagował na uwagi, bo miał słuchawki. 2 godziny temu, JakubMarcisz napisał: Jakie jest prawdopodobieństwo takiego zdarzenia? Czy jakiś samotny kolarz zginął/został warzywem w ten sposób jeżdżąc w większości mało ruchliwymi ulicami, albo wręcz niedostępnymi dla samochodów (rowerowa Wisłostrada)? Pewnie, że wszystko jest możliwe.. tylko czy warto sobie zawracać głowę tym, że być może spadnie na mnie dzisiaj meteoryt? 😜 NIGDY nie wiesz co się stanie. Nie musisz mieć drugiej osoby, żeby zaliczyć glebę. Patyk, plama oleju, uskok w płytach chodnikowych, dziura w asfalcie, piach na zakręcie. To się nazywa wyobraźnia. Niech da Ci do myślenia, że znam przypadek gdzie chłopak wyszedł sprawdzić rower po serwisie przed dom, a obudził się 3 miesiące później po śpiączce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mandoleran Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 1 godzinę temu, JakubMarcisz napisał: Natomiast nie wyobrażam sobie siedzieć na rowerze 1,5h i słuchać wiatru. Nie tylko wiatru, ale pięknie działającego napędu - no chyba że napęd chodzi tak że lepiej faktycznie te słuchawki założyć 🙃 Godzinę temu, JakubMarcisz napisał: A ja w nią wątpię - jeżdżę od ponad 10 lat (?) treningowo (amatorsko) i trenując nie wywróciłem się ani razu. Tak tak, zawsze może być ten pierwszy raz Jeżdżąc do pracy wywróciłem się kilka razy, ale z małą prędkością, bo było ślisko/mokro i byłem na to przygotowany, a głowa była cały czas w górze. Nie dalej jak z 7-8 lat temu też tak śpiewałem, po co komu komiczny kask, przecież wszystko jest pod kontrolą, a w razie czego łeb do góry. Zresztą za kask trzeba zapłacić a łeb się zagoi. 2,5 tygodnia w szpitalu, miałem więcej szczęścia niż szarej masy pod kopułą, ale tutaj trzeba się samemu przekonać by się nauczyć, czego oczywiście nie życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chrismel Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia 28 minut temu, Krypto.Szosowiec napisał: Przecież ja nie pisałem o słuchawkach, tylko braku kasku. Odniosłem się do tego wpisu: 5 godzin temu, Krypto.Szosowiec napisał: No tak, lepiej zostać warzywem słuchając muzyki, niż jeździć bez niej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krypto.Szosowiec Napisano 31 Stycznia Udostępnij Napisano 31 Stycznia No i dokładnie o tym piszę. Autor napisał że nie nosi kasku, bo nie może wtedy mieć słuchawek, a dousznych nie lubi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marvelo Napisano 12 Lutego Udostępnij Napisano 12 Lutego Kenda ma ciekawy model opony o nazwie Happy Medium. Niestety w Polsce nie widziałem wersji zwijanych, ale drutówki są w kilku szerokościach i jak to u Kendy, w niskiej cenie i stosunkowo lekkie. Happy Medium - Opony rowerowe - Allegro.pl Kenda Happy Medium Gravel Tire – The Dirty Roads To taka bardziej agresywna alternatywa dla modelu Piedmont, w większymi klockami po bokach i nieco rzadszymi na środku. Ciekawe jak z szerokością. Piedmont w rozmiarze 700x40 podobno ma około 42 mm realnej szerokości, a to już pokaźny balon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JakubMarcisz Napisano 16 Marca Udostępnij Napisano 16 Marca (edytowane) Ok, druga guma w ciągu dwóch miesięcy - WTB idą do kosza.. tzn. na sprzedaż (mają 1074 km) 😜 Nie mam czasu na takie zabawy. Co sądzicie jeszcze o SCHWALBE G-One Allround Performance? Nie mogę ich znaleźć na tej Waszej stronce z oporami. Mają niby ochronę przed przebiciem i są bardzo lekkie.. Edytowane 16 Marca przez JakubMarcisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
holdegron Napisano 16 Marca Udostępnij Napisano 16 Marca Jeżdżę od jakiegoś czasu na oponach Schwalbe Efficiency. Opony Efficiency to dość świeży model z oferty Schwalbe. Jest to ponoć następca nieprodukowanych już maratonów Supreme. Na Supremach zrobiłem sporo kilometrów, więc mogę się odnieść do deklaracji producenta. Do rzeczy – Efficiency to opony zwijane, z lekkim bieżnikiem, dość ciekawym wzorem. Mieszanka to Addix Race. Seria Evolution. Karkas Super Race (cokolwiek to znaczy), antyprzebicie V-Guard Są przeznaczone do dętek, bezdętkowej wersji nie przewidziano. Szerokość, jakiej używam, to 40 mm, na obręczy o szerokości wewnętrznej 22mm mają faktycznie deklarowaną szerokość. Ścianki boczne są stosunkowo grube, z pewnością grubsze niż w Supreme. Wzbudziło to moje obawy, jak opona będzie pracować. Ale miło się rozczarowałem, bo opona pracuje bardzo dobrze. Może to zasługa tego nowego karkasu. Ciśnienie wg producenta – od 3,5 atm, i już jest całkiem komfortowo, ale na szutry stosowałem P-2,8, T-3,2 atm. Komfort i przyczepność są wtedy zauważalnie lepsze. Klocki bieżnika są zrobione z miększej gumy, i dość dobrze czepiają się polnych nawierzchni. Natomiast całokształt bieżnika daje na asfalcie znakomicie małe opory toczenia. W porównaniu do Supreme nie czuję różnicy. Różnica jest niestety w wadze, choć nie tragiczna. Supreme 37mm ważą koło 450g, Efficiency natomiast koło 500g. Używam dętek Schwalbe superlight (100g), i chciałem zrekompensować różnicę w wadze opon dętkami TPU (50g). Ale jak dla mnie, dętki TPU nie dają takiego komfortu jak butylowe. Owszem, są lekkie, i ponoć zmniejszają opory toczenia, ale w moim odczuciu zestaw opona+dętka pracuje sztywniej, i bardziej „skacząco” przy wybieraniu nierówności. Po testach odpuściłem sobie TPU. Jak na szutrach? Zaskakująco dobrze. Drogi polne, twarde to bajka. Również ubite szutry. Na luźnych szutrach opony tańczą trochę, ale do opanowania. O błocie się nie wypowiem, nie jeździłem. Trwałość wydaje się dobrze rokować, po ok. 1000 km nie widać żadnych śladów zużycia. Efficiency to dobry kandydat do roweru gravelowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sk27 Napisano 16 Marca Udostępnij Napisano 16 Marca 8 godzin temu, JakubMarcisz napisał: Co sądzicie jeszcze o SCHWALBE G-One Allround Performance? Nie mogę ich znaleźć na tej Waszej stronce z oporami. Mają niby ochronę przed przebiciem i są bardzo lekkie.. Miałem je i przez pierwsze 3000 km tylko raz przebiłem dętkę, ale potem działo się to już co kilkaset kilometrów, co spowodowało, że zmieniłem opony. Z przodu po około 5000 km wyglądała bardzo dobrze, z tyłu była delikatnie zużyta. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.