Skocz do zawartości

[Opony] Dostosuwujemy gravel pod szosę. opona szosowa 28mm, specialized, duro, Schwalbe?


Rekomendowane odpowiedzi

@muchor ja Cię generalnie popieram. Sam z tych samych powodów co Ty mam drugi zestaw kół, kompletny, tj. z szosową kasetą i tarczami hamulcowymi. Przekładam to regularnie, chociaż na zimę już odpuszczę. Nie ma z tym większych problemów, jeżeli masz stojak serwisowy to naprawdę kilka minut pracy.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Były lata, kiedy  widelec na sztywny i hamulce z mineralnych na mechaniki na zimę przekładałem, chcesz - to masz, robisz,  ale pytanie zasadnicze czy wchodzimy w koła z oponą szosową slik wąską czy np 38 albo 40z. I czy na zimę teraz czy na wiosnę... o ile okazja na nowe koła nie jest turbo chwilowa, to zamiast inwestować w koła tarcze kasetę czy narzędzia - może warto zmienić raz czy dwa same opony, koncepcyjnie 😀 

ps na fajnych slikach 38 nie mam frajdy z jazdy po Puszczy czy Młocińskim tzn można z ostrożna po prostu zamknąć pętlę i przejechać. Tak samo - na oponach bardzo wąskich potrafię ciąć czy praską stroną przy Wiśle czy skracać ziemnymi drogami przejazd do Góry Ka. Nie idealnie- ale nie potrzebuję jechać na grawelu, mam opony 23 i 28 ale odporne, z wkładkami, na wąskich szosowych z lekkiej półki nie zjeżdżam z asfaltu.

jest jeszcze opcja turbo leń: z tyłu semislik grawelowy a do wyboru dwa koła na przód - jedno z szosym nabitym twardo slikiem 28, a drugie kosmate i grube do lasów.

i w zależności od humoru tylko wybrać przednie koło i dobrać ciśnienie  z tyłu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, chrismel napisał:

@clavdivs - przekładałeś koła ? Bo na forum wiele osób próbowało i zgodna opinia jest taka sama jak moja. Nikomu się nie chce. Mi się nie chciało do tego stopnia że całą poprzednią zimę przejeździłem na slickach GP5000 :)

Nie muszę tego robić, bo mam więcej niż jeden rower, ale zdarzało mi się przekładać kasety, opony.  Inaczej odczujesz tą zimę w dużym mieście, gdzie masz gdzie jeździć, inaczej na peryferiach gdzie bez opony z bieżnikiem się nie obejdzie.

Jak bym umówił się z kimś na szosę, pozostać na oponie gravelowej i stawiać się w roli wiecznie goniącego, drzeć opony przez dziesiątki km po asfalcie, tylko dlatego bo.... no właśnie, lenistwa?

@muchor

Osobiście szedl bym w oponę 32c, na wynikach ci nie zależy, spadek osiągów będzie niewielki, (jeśli będzie w ogóle). Szersza opona to większa powierzchnia przyczepności, bezpieczniej, to niższe ciśnienie, łatwiej wymienić awaryjnie dętkę, nie musisz się wieszać na pompce by dobić powyżej 6bar. Rowery gravelowe są projektowane pod szerszą oponę, więc opona z szerszym balonem nie będzie miała  dużego wpływu na geometrię roweru i jego zachowania. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@clavdivs Dziękuję za rekomendację, to właśnie coś takiego co chciałem tutaj usłyszeć.

Zacząłem częściej jeździć na rowerze 3 lata temu, kupiłem sobie używanego, budżetowego gravelka i wpadłem jak śliwka w kompot. Nie chcę wydawać jakichś wielkich pieniędzy, ale właśnie chciałbym sobie nieco ułatwić życie. A jak wspomniałem - miewam ustawki z kolegami na szosie, no i wtedy trochę się męczę. Poszukam zatem jakichś dobrych opon szosowych 32C w tym zestawieniu, które tutaj było i będę oszczędzał na opony 🙂

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@muchor

GP5000. To taki standard bez kombinowania. Można na nich dobić do 10.000 km. Poza tym są dość odporne na szkło. Masz wersję tubeless i pod dętkę. Wersja pod dętkę z połączeniu z latexem jest bardzo szybka. Jedną z najtańszych ofert na nie ma Biostern: https://biostern.abstore.pl/search/text%3DGrand%20Prix%205000/pl.html

Wersja AS jest nieco bardziej odporna i można od biedy zahaczać na niej o łączniki szutrowe. Niestety jest trochę wolniejsza i zbliża się już oporami toczenia do najszybszych opon gravelowych. Jest też bardziej komfortowa przy tym samym rozmiarze co standardowe GP5000. Ja odpuściłem GP5000 32C po jednym sezonie właśnie z uwagi na komfort. Latek mam już trochę podobnie jak Ty i telepanie bardziej odczuwam. No ale to kwestia indywidualna i warunków drogowych wokół nas.

Edytowane przez chrismel
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku założyłem GP5000 32C i jestem z nich bardzo zadowolony. Owszem, trzepie na dziurach ale mam wrażenie, że rower odżył, stal się dla mnie taką namiastką szosy endurance. Mam ten komfort, że do jazdy po szutrach (czy ostatnio po polach i lasach) mam drugi rower, więc nie mam problemu z podmianą opon. Fakt, że ten uszosowiony ma kompaktową korbę 50/34 i kasetę 11-34, ten drugi nieco bardziej miękką - 46/36 i 11-36 więc to nie tylko kwestia opon.

W zależności od potrzeby biorę jeden rower albo drugi; natomiast żona ma podobny problem do Twojego - kupiła gravela ale na pewną imprezę "szosową" wpadły do niego właśnie GP5000 32C i jej się spodobały. I tak się teraz miota między przekładaniem opon, zakupem drugiego kompletu kół a nawet wymsknęło jej się coś o zakupie szosy ;)

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z tańszymi oponami jest taki że mają opory toczenia na poziomie przewyższającym topowe opony gravelowe. Więc żadnego przyspieszenia nie będzie tylko zmniejszy się komfort jazdy. Poza tym rozmiar to mit z zamierzchłej epoki. Na czym jeździ kolega Tadej ? Na 25C ? Na 28C ? No nie :)

Tadej Pogacar Tire.jpg

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dostałem od sponsora sprzęt pod dany wyścig( opony, ciuchy itd, itd), to tak , było szybko, ale nieraz trzeba było się więcej naprodukować, bo okazywały się w danych warunkach opornikami :) Ale dali, trzeba było jechać, bo były transmisje, czy chociażby zdjęcia :)  I to jest takie właśnie porównanie, bo peleton zawodowy, to na pewno najoptymalniej, najefektywniej i jest najszybciej xD  Kiedy zrozumiesz, że obecnie peleton zawodowy to poligon testowy dla producentów, którzy często szukają kompromisów pod rynek dla zwykłych rowerzystów gdzie nie ma mowy o oponach 700x23 i wypadajacych plombach przy wjeździe na sekcję brukową?

 

"Problem z tańszymi oponami jest taki że mają opory toczenia na poziomie przewyższającym topowe opony gravelowe."

Super tylko w konfrontacji mamy opornik asfaltowy,  dobrze spełniający swoje zadanie w terenie, czyli w tym wypadku Bontrager GR1 Team, który nawet w konfrontacji ze stworzonym na szosę w sumie  budżetowym R3, będzie taką przepaścią jakby ktoś nagle odciął ołowiane buty.

" Poza tym rozmiar to mit z zamierzchłej epoki."

Tjaaaa, zwłaszcza , że dużo łatwiej na lżejszej i węższej oponie przekroczyć próg 35 km/h gdzie już zaczyna działać aero, a cała reszta w postaci wyższego ciśnienia  przekłada się na sztywność pozwalająca na łatwiejsze utrzymanie tej prędkości ( bo przyspieszenie i dynamika będzie w tym przypadku zdecydowanie sprawniejsza) :)

 

 

Edytowane przez kaido2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Z górki" xD

Przy odpowiednim nachyleniu, wyszkoleniu technicznemu, dokrecając,  to i na 2-ch calach  można tyle osiągnąć :D

Nie zmienia to faktu, że zakłada to co uznaje za stosowne w danej sytuacji , bo pozwala mu na to pewne doświadczenie, przy sprzęcie który ma do dyspozycji z puli która dostarcza sponsor danego teamu  i nie ma to 100%-owego przełożenia na realia w stosunku do tego co można w danym momencie użyć korzystając  z własnej wolnej woli i środków. UCI też reguluje pewne kwestie i o tym trzeba pamiętać wklejając żywcem" obrazki z internetu"

A tak wracając, to równie dobrze mogę pokazać powiedzmy rower mistrza Holandii z 1984 r. też w pełni ze sponsoringu, na którym gość młócił nie wolniej jak właściciel winning bike TdF 2024, tylko co to ma do rzeczy w związku z  powyższym, a tymbardziej tematem? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dyskusja chyba zboczyła z głównego tematu.

 

Tak jak to zrobił OP, a ja się podłączyłem do tego, kwestia jest następująca.Zdarza się, że na rowerze gravelowym chcemy pojeździć po szosie i zdarza się to nierzadko.  Można wtedy zarysować dwa scenariusze:

  1. Kupić drugi komplet kół, nałożyć na nie szybkie opony typowo szosowe i przekładać koła w zależności od planowanej trasy.

  2. Nic nie przekładać, tylko po prostu kupić sobie odpowiednie opony gravelowe, które będą miały bardzo niskie opory ruchu na asfalcie i co najwyżej regulować ciśnienie w oponkach w zależności od trasy.

Jakby nie patrzeć - nie szukamy rozwiązania, które uczyni z roweru gravelowego rower szosowy, bo to nie jest możliwe.

 

No i można pogadać o wadach i zaletach każdego z tych rozwiązań. Zapewne dla części z nas jedno rozwiązanie wyda się lepszym, dla innych drugie. Do tego jeszcze kwestia kosztów bo komplet kół i dodatkowych opon to jednak nie jest jakaś mała kwota, zatem budżet też jest ograniczeniem.

Zalety przekładania kół:

  - szybka zmiana kół

  - możliwość wyboru szybkich opon szosowych

Wady przekładania kół:

  - koszta

 

Zalety szybkich opon gravelowych:

  - nic nie potrzeba przekładać

Wady szybkich opon gravelowych:

 - takie opony są zazwyczaj dość drogie no i będą się wtedy raczej szybciej zużywać.

 - pytanie, czy takie 'szybkie opony gravelowe' nie będą kompromisem - wolniejsze niż szybkie oponki szosowe, gorzej trzymają się terenu na leśnych i polnych dróżkach i szutrach.

 

Coś przegapiłem?

Pzdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że technologia produkcji opon zmieniła się na tyle że nie ma praktycznie różnic w oporach toczenia w najpopularniejszym aktualnie szosowym zakresie 27-32 mm. Nie więc ma sensu walczenie o każdy milimetr. Potwierdzają to testy na stronie BTRR, testy w realnych warunkach publikowane na YT a co najważniejsze decyzje zawodników i ich zespołów z pro peletonu. Zdarzają się wyjątki kiedy walczymy o każdy pojedynczy ułamek Wata, np. podczas jazdy na czas ale podczas standardowych zawodów szerokie kapcie stały się faktem bo tak jest po prostu najszybciej, najbezpieczniej i najwygodniej.

@muchor Masz wszystkie potrzebne dane żeby samemu podjąć tą decyzję. Ja Ci napisałem o swoich odczuciach w związku z wymianą kół ale Ty możesz mieć kompletnie inne podejście i będziesz miał ochotę zmieniać 2 razy w ciągu weekendu.

Wałkowałem temat opon od dawna i konkluzje mam dwie:

1. Nie ma tanich szybkich opon

2. Opony to obok siodełka najważniejszy element roweru i nie warto na nim oszczędzać. Ludzie wydają po kilka tysięcy na koła a one mają mniejsze przełożenie na osiągi niż dobre opony które są droższe o 100-200 zł od badziewnych.

Edytowane przez chrismel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że pewna sfera stała się bardziej dostępna, bo opony na wysokim  stadium zaawansowania technologicznego były już dawno tylko w większości niedostępne dla normalnego Kowalskiego zwłaszcza w okresie już dawno minionym.  Przykładem takim może być bardzo lekki i zwijany Michelin Hi Lite Comp 700x23C który bardzo dobrze kleił w zakrętach na mokrym, na zjazdach nie było odczucia niepewności w zakresach których zjeżdżałem ( 80-90 km/h w tym akurat rejonie  to było najszybciej), zaś odczucie przy ciśnieniu 8bar było jak przy 4-ch. Taka kontrukcja opony :) I tego typu z potrójnym syntetycznym oplotem, bardzo fajnie pracujących i efektywnych opon było wiele od Speca , wspomnianego Michelina, czy IRC-a , tylko niewielu o takich rzeczach wie, bo jeździ od niedawna i łyka ten cały bełkot jak pelikany ( łącznie z tymi stronkami testowymi), nie mając żadnego porównania, bo skąd ?

53 minuty temu, muchor napisał:

1. Kupić drugi komplet kół, nałożyć na nie szybkie opony typowo szosowe i przekładać koła w zależności od planowanej trasy.

Ale nad czym tu rzeźbić?

Ostatnio jeden gościu podbił do mnie z podobnym tematem, szerokie oporniki gravelowe, mulą na asfalcie, ze będzie jeździł asfalty i takie tam i że on się naczytał internetów i ma siękę

Nie wchodząc w dyskusje, bo to nie ma sensu było,- słuchaj mam opon stosy, założę Ci stricte szosowe, to sekund 5 i sam się przekonasz.

Założyłem mu Schwalbe Pro One 700x25 ( bo akurat te miałem pod ręką nówki ). Gość pojechał, wrócił i było łocurwa, jak to tera jedzie.

Tu nie ma filozfii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem te Micheliny Hi-Lite Comp i też je uwielbiałem. 700x23 miała prawie 26 mm szerokości, amortyzacja była wybitna (a zdarzało mi się je pompować nawet na 10 bar - nie pytajcie po co), i szło się na tym lepiej niż na teoretycznie takich z wyższej półki (te były w sumie raczej pozycjonowane jako treningowe). Jedną przeciąłem na rozbitej butelce (ze 2 cm) i kupiłem drugą taką samą, ale potem starą zszyłem i podkleiłem płócienną łatką i jeszcze kilka tysięcy zrobiła. Miałem je tylko z tyłu, więc o przyczepności w zakrętach dużo nie powiem, bo z przodu miałem wtedy też jakieś stare Micheliny (takie z zielonym pasem bocznego bieżnika) i beżowym bokiem.   

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo, one miały maxa 110 psi, czyli lekko ponad 8 bar :D , ale że potrójny oplot to dychę mogły znieść :D . Faktycznie wydają się baloniaste, są dość wysokie i na szerszej obręczy jak najbardziej mogą mieć te 26. U mnie na 13-ce miały równe 23 :) Stare z zielonym pasem i beżowym bokiem,- Axial Pro, też 110 PSI, więc teoretycznie 8-ki lepiej nie przekraczać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...