Skocz do zawartości

[napęd 1x vs 2x w MTB] jaka różnica w użytkowaniu?


Rekomendowane odpowiedzi

@Rumcajs. Aha, czyli rzeczy które się nie wydarzyły.

@pecio Popraw mnie, ale te manetki to XT/XTR tudzież XX1. Chociaż sram spod kciuka to tylko o jeden bez względu na grupę. Poza tym - to przejście przez 6-8 zębatek to jednak zajmuje temu łańcuchu trochu czasu. Mówię z doświadzczenia. Mam dwa rowery 12 rzędowe, miałem i 13 rzędów. Jak przychodzi potrzeba przelecenia przez biegi to jednak trochę czasu to zajmuje. Problem jakiś to może nie jest - ale ergonomia jest taka sobie.

Edytowane przez uzurpator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alivio redukuje o 3 w górę więc żadne tam XTR. 

A rzeczy się wydarzają, ja wywaliłem chainstayera bo mnie wkurzał, a on jest plastikowy a nie metalowy jak łyżka przerzutki. Tamto to dopiero musi się tłuc. Jeszcze na zębatce któa nie trzyma łańcucha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D W czasach 3x8 i 3x9 większość rowerów na maratonach  miała  myk myka szczególnie czołówka :D chyba spadłem z krzesła… to były kozy z tyłkiem w górze kierownicą 56 cm i 8 cm skokowym Sidem z przodu…   ( no u osób premium, szarzy Kowalscy jechali na rowerach na miarę możl. ) Nie wiem bo  chcę raczej zapomnieć korbę na wyścigi,  ale tych startów to tak w życiu między 50 a 100 chyba uzbierałem 😭…   Nie ma się czym chwalić, były plusy sportowego życia, podróże  nowe miejsca, i kondycja, ale puste jest to gnanie jak owce czy charty… jakiś defekt mózgu 😀

Napęd 3x lub 2x trzeba było opanować i kłopoty o których napisano  obchodziło się nie palcami a głową…. Maraton to nie  pierwsza 10  open tylko ( kiedyś) około 250 osób które zwalały się do Istebnej czy Szczawna.  Czy miejsce 30 czy 130 ludzie się męczyli bez taryfy ulgowej…  i większość ogarniała pracę napędu…. Tak jak lata 90 to działało wszystko tak sobie tak już koniec ery HT 26 od XT 9s gdzieś tam w okolicach 760 i stalowej 32 korby zaczęły działać już naprawdę sprawnie…  kluczem była mocna  sprężyna i sztywna budowa pantografu . Komu przeszkadzał klekot łańcucha o ramę ?  Najgorsze były  potop błotne maratony w upale. Wtedy faktycznie młynek to był kanał, ale…. Wstyd się przyznać, nie chce mi się teraz ciąć w takim błotnym s..yfie jak wtedy gdy się ścigałem,  i nie wiem czy 12 nie będzie ssać łańcucha jak głupia przez zęby NW.

Sam nie biadolę bo mam i jak widać wyżej dziś używam  w moim górskim sztywniaku 1x12…  mam drugi rower 2x, ( nie jest to za  dobre 2x bo 38x24)  a gdyby mi ktoś mi oddał formę to  przejechałbym płynnie górską edycję bez zająknięcia  z Xt  3x9… 

Nie wiem jak łańchuch 12 s ale  z 9s gdy miałem kopyto  i zamiast pykać obróciłem gripem o np 4-5  tryków to potrafiłem rozerwać łańcuch, albo go „ skręcić” trochę jak helisę dna… co wygląda dość zabawnie ale knoci resztę wyścigu…  normalnie nikt nie napiżdza pod obciążeniem pełnym , ale w szale czy kombinacji wykrotów, ataku czy naprawiania błędu…   Dlatego ciekawi mnie czy  po agrafce jakiś człowiek koń  na  12s wspina się już dusząc  atomowo  na stromiźnie nogami  z 13ki na 51kę  to napęd to znosi 😜 ja już jestem człowiek kermit i kręcę jak kukiełka  i nie wiem🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@itrTeraz mamy 2024rok. Widać potwierdza się moja teoria, że to forum to w większości dinozaury. Poza tym, ledwo da się zrozumieć co piszesz.

W dół jak sobie klikniesz 3x to zajmie ci to 2s zamiast 1s, co w warunkach użytkowania nie na pucharze świata XC obchodzi aż nikogo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może za mało jeszcze jeżdżę na 1x12 ale osobiście - póki co - wolę 2 tarcze z przodu. A z tą ergonomią to się podpisuję pod powyższym - jak latam u siebie po lesie góra-dół to się muszę trochę naklikać :) zwłaszcza jak przechodzę od zjazdu, na którym dokręcam do podjazdu, na którym muszę wskoczyć na największą tarczę. Ale może mam palce za wolne ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumcajs Jaki puchar świata zejdź na ziemię , to nie ja. :)  czego nie rozumiesz lewy pstryk,    dół na korbie z 32 na 22 to pewna szybka redukcja, a jak masz kasetę błocie i trawach to zrobienie tego tyłem mieliło czasem i wypadałeś z rytmu…  pamiętaj nie potępiam nowego standardu, jednak nie zgadzam się że zmiana zmiata konkurencje. A i w moich czasach czy Rękawek czy Konwa czy nieżyjący Rutkiewicz  nie stanowili punktu odniesienia dla bawiących się w sport. My byliśmy w innej lidze…przepaść wydolnościowa i sprzętowa, dziś dostępność i kasa ładowana sprzęt jest na innym poziomie.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XTR/XT  o 3 w dół o dwa w górę. I trwa to ułamek sekundy nawet nie zdążysz poczuć. O wiele szybciej niż strzelenie manetką o jeden z tyłu i z przodu gdzie trwa to wieczność , zwłaszcza wspinaczka na największy blat.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat blat 44 to był dobry  na dorzynanie się na łącznikach, ale pewne ryzyko z nim było… zgubienia łańcucha czy rozkwaszenia zębów ( blatu)  na kłodach czy progach skalnychi potem już  wszystko w pi*du! 

Dobre wspomnienie dotyczy 32-22 ta redukcja była w ciężkiej pogodzie potrzebna, aż do momentu ssania łańcucha.. wtedy bywało ciężko, co powiecie o pracy w takich warunkach NW i krzywym łańcuchu na 50 51 zębach jestem ciekaw, tak jak pisałem motywacja  do jazdy w takie dni  gdzieś w  Krynicy czy Beskidach kompletnie mi spadła, a w Sudetach to chyba nie ma prawdziwego błota :)

 

 

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby szybciej przerzucać w 3x9 stosuje technikę jednoczesnej zmiany na dwóch manetkach, z czasem wyczuwa się to perfekt oczywiście gdy jest to konieczne. W 1x12 żeby szybciej zrzucać na twardsze biegi klikam jednocześnie z tyłu manetki kciukiem, oraz z przodu palcem wskazującym czyli jakby dwa od razu w napędzie slx. Z małej zębatki kasety na najwieksza faktycznie trzeba kliknąć 4 razy i to mi tak średnio pasuje,  w xt chyba jeden raz mniej by było ale nie mam😅

Z blatem 44 faktycznie się zdarza haczyc, zwłaszcza przy przejeździe przez drzewo lub jakaś większą kłodę wtedy kombinerkami zawsze to doginam i działa dalej😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można sobie rypać o wyższości 2x nad 1x, ale prawda jest taka, że rynek zweryfikował wszyskto. Jak nie było natywnych 1x10, a 1x11 było wyłącznie na XD była rzesza rowerzystów, co kupowali extendery 42T i blaty NW i tutaj zapraszam do dyskusji tych, co pitolą bez sensu, że ludzie łykają wyłącznie to co OEM da. Potem 1x11 Shimano i 1x10/11 Sunrace pod HG pozamiatało. OEM do epidemii tak właściwie dopóki nie sięgnął po taniego microshifta nie nadgonił trendów i potrzeb rowerzystów MTB w kwestii 1x. W międzyczasie ludzie pozbyli się przednich przerzutek i nie chcą do nich wracać. Shimano dawało nam 2x11 czy 2x12 i te napędy były niewypałem. Jak 2x11 gdzieś się pojawił, to chciałbym by ktoś mi pokazał OEMowy rower z napędem 2x12.

Niezależnie od preferencji, Ci co wątpią w wyższość napędów 1x to wdychają copium. To nie zmienia faktu, że niektórym bardziej odpowiada 2/3x, ale to jest mniejszość, jak mamy mniejszość która lubi mieszkać w 19m2.

image.png.35a72d6dd09b13baa9a4b8cec2742418.png

Edytowane przez Chleje24na7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc za głosem większości górskoeuropejskiej rowery nie elektryczne to przeżytek jedynie dla krnąbrnej młodzieży oraz emerytów we flanelach…po co w ogóle mieć rower, który nie pomaga jechać pod górę,  to jakiś absurd .

Nie każdy trend nawet bardzo rozpowszechniony to same zalety… a obsługa, regulacja przedniej przerzutki  3x i reagowanie na jej kaprysy przerasta  97 procent populacji w ogóle… ( strzelam)   I czemu się dziwić że nagle przekosy nagle są już dobre, ważne że nowy pomysł nowy trend, nowa sprzedaż …i prostota… Korbę Xt z ok 2008 roku zdjąłem rok temu.   To była moja podstawa startowa  korba MTB, 15 lat… jeden egzemplarz. Zaczynała 3x , była z NW 1x12   Nie osiwiałem :) ale wciąż docenię obecność i wolność wyboru aby mieć 2x10 czy nawet 3x9… a czy jest  tylna przerzutka  shimano 7,8,9,10szos ze sprzęgłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniła się polityka firm produkujących. Kiedyś zależało im aby produkować rzeczy i urządzenia trwałe a teraz rynek wymaga aby było przede wszystkim nowocześnie. Zwracano uwagę na przekosy bo to on głównie niszczyły napęd. Sprzedawano mniej, produkcja była mniejsza i mniejsze były zyski. Wprowadzając napęd 1x wymyślono slogan o prostocie i rzeczywiście jest to duże ułatwienie ale przemilczano przekosy. Napęd zużywa się szybciej, częściej trzeba go wymieniać więc więcej pieniędzy można wyciągnąć od konsumentów.

Przyzwyczailiśmy się, że wszystko częściej wymieniamy a urządzenia w momencie końca gwarancji psują się i zamiast naprawiać to kupujemy nowe. Więc z napędem jest podobnie, po co brnąć w staroświecki napęd 3x jak można mieć prosty i nowoczesny 1x. Jako nowość oczywiście cena była bardzo wysoka ale teraz jest akceptowalna, także ze względu na masową produkcje. Czysty biznes, zadowolony jest producent, sprzedawca, serwisant i klient. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Chleje24na7 napisał:

Niezależnie od preferencji, Ci co wątpią w wyższość napędów 1x to wdychają copium.

Nie. Po prostu dyskusja jest o niczym. Pozwól, że zrobię mały piwot.

9 godzin temu, Chleje24na7 napisał:

Można sobie rypać o wyższości 2x nad 1x, ale prawda jest taka, że rynek zweryfikował wszyskto.

Można sobie rypać o wyższości błotników i bagażników, ale prawda jest taka, że rynek zweryfikował wszystko. Większość nie chce bagażnika czy błotników, więc ta mniejszość co używa musi się dostosować.

Widzisz problem?

Zaś problem szerszy polega na tym, że w inżynierii nie ma rozwiązań "najlepszych", są tylko kompromisy. I gdyby ten antropomorfizowany 'Rynek' podejmował decyzje na podstawie inżynierskiej rozkminy to tej dyskusji by nie było. Podobnie jak dziesięciu standardów osi, piętnastu suportu i ośmiu sterów. Elektroniczne grupy byłyby tańsze od mechanicznych i krzyżowo kompatybilne pomiędzy markami.

Jako, że tak nie jest, to nie możesz pominąć czynnika ludzkiego. Zaś ludzie to banda debili. Ty, ja oraz reszta tego foruma nie są wyjątkami. Ci debile zaś są tkanką tworzącą ten "rynek" który decyduje. Nie tak dawno rynek decydował, że "górale" są de best, i w PL kupienie czegoś poza tym było niemożliwe. Przez lata "de best" opony do szosówek to było 23mm i nawet nie szło wstawić większej do wielu rowerów. Podobnie - tryple były "de best". Rowery ęduro były "de best". Teraz gravele są "de best".

To co "rynek" decyduje to superpozycja uprzedzeń idiotów którzy go tworzą oraz biznesowych optymalizacji producentów osprzętu na temat tego jak te uprzedzenia wypełnić i może nawet kształtować.

ENYŁEJ.

Jedną, niezaprzeczalną i potężną cechą każdego napędu 1xX jest intuicyjność ( nie "ergonomia", Panie @pecio ). Jest jedna wajcha. Kropka. Tylko dlatego i moja córa i żona mają 1x11 w swoich rowerach. Tyle, że ta intuicyjność przychodzi w pewnym koszcie. Chociażby takim, że zejście o połowę zakresu wymaga sporo kliknięć i jest wolniejsze. Dla większości "rynku" nie jest to problem. Świadomie lub i nie. Ale to nie powoduje, że to znika. To jest po prostu cecha tego rozwiązania. Kompromis na który siłą rzeczy idziemy. Takich kompromisów jest więcej.

Ostatecznie, z mojego punktu widzenia, sprawa rozbija się o to, że w szale jednego blatu wszędzie gros współczesnych rowerów "górskich" nie ma możliwości zamocowania przedniej przerzutki ( vide : bo nie potrzeba, bo rynek ). Mocowania które sprowadza się do uwzględnienia dwóch dziurek S3 w ramie. Gdyby rynkiem rządziła inżynierska rozkmina, to doszlibyśmy do jednego/dwóch standardów przedniej przerzutki ( np fajnym jest side-swing shimano - mało miejsca zajmuje, obsługuje co trzeba ) i jako standardowe akcesorium w rowerach gdzie się da to zrobić mielibyśmy te dwie przeklęte dziurki.

Ale na razie "rynek" jest rządzony przez zealotów słusznej sprawy, więc jest jak jest.

Swoją drogą, jeżeli miałbym w promieniu 50km wokół mnie jeździć z kasetą 10-51 to bym nawet nie myślał o zębatce mniejszej niż 38T. Ale taka to do współczesnego roweru XC nie wejdzie. Kiedy widzę zaś ludzi piłujących 30T z 700gramowymi kasetami wszędzie tylko nie w górach to mnie pusty śmiech ogarnia.

Edytowane przez uzurpator
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze jedno. Źle się wielu wydaje, że większość chce i jeździ 1x, może większość nad ambitnych kolarzy i zawodników amatorów tak ale zwykli rowerzyści, sakwiarze czy inni wędrowcy jeżdżą nadal na wielu blatach z przodu. Najzwyklejszy rowerzyści tacy co jeżdżą z rodziną, dojezdzaja do pracy często jeszcze nie wiedzą o takich napędach tak jak np o tym, że istnieją opony zwijanie czy system bezdetkowy. Tylko bardziej zaangażowani w kolarstwo ludzie znają nowinki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, MrJ napisał:

Są też osoby, które wciąż będą potrzebowały większego rozstrzału przełożeń, np. na tarczy trekkingowej z przodu lub do jakichś turbopodjazdów, ale wtedy też należałoby zapytać, czy mają one tylko jeden rower do wszystkiego, czy raczej dwa różne.

Mam ze sobą na wycieczki zabierać dwa rowery?

Dojazd robić grawelem, potem przesiąść się na fulla, bo zaczęły się góry, powrót znowu przesiadka na grawela :teehee:

Nie każdy ma rzut beretem do miejsca docelowego, czasem trzeba dojechać 10-20km do miejscówki.
Nie każdy ma jednolity teren, tylko góry, tylko płasko, żeby mieć idealnie dopasowane rowery pod wycieczkę. Bywa jednego dnia, że robi się podjazdy >15% i zjazdy w granicach 5% gdzie aż szkoda nie dokręcić.

W góralu mam 12rz 32:50-11 i jeżeli mam rozpatrywać ekstrema, to na podjazdy czasami brakuje, na wypłaszczeniach, lekkich zjazdach prawie zawsze brakuje. W planach przesiadka prawdopodobnie na 34:52-10.
W grawelopodobnym mam 10rz 28-42 : 42-11, zakres w zasadzie ok, nawet ciut za lekko na młynku. Nadal nie jest idealnie, bo tak szeroka kaseta ma miejscami za duże przeskoki. Żeby mieć ekwiwalent tego napędu w 1x to musiałbym mieć 38:56-10. Jak na razie kasety zatrzymały się na 52, ale przebąkują coś o 9z.

W 2x można poszerzyć zakres korbą, a kasetę zostawić ciaśniejszą. W 1x nie da rady.
Dodatkowo większość klepie praktycznie identyczne stopniowanie, jedynie Rotor coś kombinuje z większymi różnicami na górze, żeby zrobić ciaśniej na dole kasety.

Napędy 1x to kompromis i jeżeli nie zwiększą liczby zębatek lub nie pokombinują ze stopniowaniem, to nie dogonią elastyczności 2x.

22 godziny temu, MrJ napisał:

A czemu kiedyś standardem były 3 tarcze z przodu? BO WINCYJ BIEGUW XD

Bo nie potrafili zrobić wolnobiegów/kaset o takich rozmiarach jak obecnie?
3rz napędy były w czasach wolnobiegów/kaset 6rz, o typowych zakresach 28-14, 28-11.

17 godzin temu, uzurpator napisał:

To powszechne, ale zbyt skrótowe myślenie, że niższe przełożenia ułatwiają podjeżdżanie.

Czyli zasada dźwigni do wyrzucenia?
Dajesz radę robić podjazdy 17% na 50/11?

;)

13 godzin temu, Rumcajs. napisał:

Co to w ogóle miała by być za sytuacja?

Skończył się ostry podjazd i jest płasko?
Czyli jedziesz sobie 5km/h i potem rozpędzasz się do 25km/h. U mnie w góralu oznacza to przelecenie praktycznie przez całą kasetę. Jakieś 9-10 kliknięć.

14 godzin temu, Rumcajs. napisał:

Sram 5 - toć to wincy niż zmiana tarczy z przodu.

Te 5 to tylko teoria, bo to już na tyle długi ruch manetką, że jest po prostu niewygodny. Zazwyczaj robi się 2x2, 2x3 jak trzeba szybko i dużo zredukować.

2 godziny temu, Kaloryfer napisał:

Zmieniła się polityka firm produkujących. Kiedyś zależało im aby produkować rzeczy i urządzenia trwałe a teraz rynek wymaga aby było przede wszystkim nowocześnie. Zwracano uwagę na przekosy bo to on głównie niszczyły napęd. Sprzedawano mniej, produkcja była mniejsza i mniejsze były zyski. Wprowadzając napęd 1x wymyślono slogan o prostocie i rzeczywiście jest to duże ułatwienie ale przemilczano przekosy. Napęd zużywa się szybciej, częściej trzeba go wymieniać więc więcej pieniędzy można wyciągnąć od konsumentów.

Nie zgodzę się z tym.
W 2x przekosy też są znaczne, a do tego zębatki korby delikatniejsze, bo przystosowane do zmiany przełożenia. Zębatki NW są wyraźnie trwalsze, mimo że aluminiowe. Węższy łańcuch też lepiej znosi zginanie.

Przy napędzie 9rz 2x wymiany robiłem co około 8k km, klasa około Alivio-Deore. Obecny 12rz 1x (NX) kaseta i korba mają 10k, łańcuch zmieniony po 5k (nowy (GX) potrzebował trochę czasu na dotarcie na najmniejszych). Prawdopodobnie da radę jeszcze w tym roku przeżyć, choć chyba i tak zmienię. Stary może zostanie na zimę na dobicie.

W moim przypadku wychodzi, że napęd jest trwalszy, a raczej jakoś bardziej o niego nie dbam i w wyraźnie lepszych warunkach nie jeżdżę.

 

42 minuty temu, Przecietny napisał:

Najzwyklejszy rowerzyści tacy co jeżdżą z rodziną, dojezdzaja do pracy często jeszcze nie wiedzą o takich napędach

Nie, oni nie wiedzą jak się zmienia przełożenia, jak się reguluje przerzutki, jak się dba o napęd.
Wiele razy widzę na mieście, że ludzie jadą z rozwalonymi przerzutkami, no może od biedy tył działa. Widzę, jak przy podjeździe na wiadukt się męczą, bo nie potrafią lub nie mogą zredukować biegu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie, oni nie wiedzą jak się zmienia przełożenia, jak się reguluje przerzutki, jak się dba o napęd. Wiele razy widzę na mieście, że ludzie jadą z rozwalonymi przerzutkami, no może od biedy tył działa. Widzę, jak przy podjeździe na wiadukt się męczą, bo nie potrafią lub nie mogą zredukować biegu.

To też, zgadzam się ale tak naprawdę po co mają wiedzieć? Takich ludzi rower nie obchodzi, póki jedzie to jedzie a jak kończy jechać to do serwisu trafia. To, że cisną na twardym biegu zamiast zrzucić to norma😅dlaczego tego nie robią? Nie wiem ale kiedyś słyszałem opinie, że jak szybko pedalujesz to jesteś cienki a jak mocno ciśniesz to znaczy, że noga podaje😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, zekker napisał:

Czyli zasada dźwigni do wyrzucenia?
Dajesz radę robić podjazdy 17% na 50/11?

Nie. Tylko zasada jest "jeżeli potrafisz kręcić, to ujedziesz" oraz jej pochodna "jeżeli potrafisz kręcić, to dalsze obniżanie przelożenia już nie pomoże". Ustalmy - większość tego forum nie ujedzie odpowiednio długiego 17%.

Baj di łej - daję radę robić wszystkie szosowe podjazdy w okolicy na 46/23, bo takie jest najniższe jakie mam w TT. Na pętli interwałowej, ze zmarszczką ok 8%, jest sztywno, ale wciąż do zrobienia.

EDIT: na mojej pętelce wg Stravy jest 12.8% w najbardziej stromym miejscu. Oczywiście - ten podjazd ma ledwie 200m, nie 4km.

Edytowane przez uzurpator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...