Radek_89 Napisano 11 Stycznia Udostępnij Napisano 11 Stycznia witam wszystkich serdecznie. przyszedł czas aby w końcu umalować mojego kellysa physio 10 i mam do Was pytanie w sprawie lakierni. czy może ktoś z dostępnych na forum użytkowników ma jakieś doświadczenie z lakierniami rowerowymi na terenie warszawy i mógłby polecić jakąs godną polecenia do której oddawał swój rower/rame? po moich poprzednich przemyśleniach, kiedy dawno temu oddałem inną ramę do wydawać by się mogło uznanej lakierni rowerowej - otrzymałem kiepsko umalowaną ramę. niby lakier był w porządku, bez zacieków ani rys, ale pojawił się problem w miejscach montażowych typu gniazdo haka przerzutki bądź miejsce wbicia bieżni sterów w widelcu, czy piwotów hamulca vbrake. we wszystkich tych miejscach lakieru było tak sporo, że nie dało się założyć ani haka przerzutki, ani wbić bieżni, ani szczęk hamulcowych z uwagi na zamalowane otworki na spręzynkę w szczęce. musiałem to wszystko szlifować i trochę popsułem ogólny wygląd wizualny ramy i od tamtej pory jakoś zawiodłem się na malarniach proszkowych. zadaje sobie też pytanie, czemu wszystkie lakiernie rowerowe oferują tylko malowanie proszkowe, a nie np na mokro, tak jak robią to producenci rowerów. niby w każdej lakierni jest napisane, że zabezpieczają newralgiczne miejsca przed malowaniem, ale w moim przypadku nie było tak dobrze jak mogło się wydawać. czy ktoś może zna (najlepiej lakiernie, nie musi być rowerowa), żeby ktos był w stanie pomalować to na mokro? uważam, że przy takim lakierze nawet, jeśli by było coś nie tak, to jednak warstwa jest mniejsza niż w proszku. byłbym bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie. najlepiej pasowałaby mi jakaś malarnia na terenie warszawy, nie posiadam auta, poruszam się komunikacją, ale to już nie stanowi problemu, stąd moje zapytanie o lokalizację. mam praktycznie nową ramę z widelcem po rozłożeniu całego roweru który kupiłem i lezy już tak z 5 lat w domu, ma tam troche rysek od przekładania z miejsca na miejsce stąd decyzja o malowaniu, teraz w okresie zimowym może i byłaby szansa coś z tego zrobić żeby na wiosne złożyć na niej jakiś szybki, lekki rower typu single na zębatce i korbie jednobiegowej. jeśli operacja malowania przebiegłaby pomyślnie, wtedy oddałbym do malowania swój rower którym jeżdżę na codzień, też przydałoby się mu odświezenie koloru serdecznie dziękuję za wszelkie sugestie i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mihau_ Napisano 11 Stycznia Udostępnij Napisano 11 Stycznia Cytat czemu wszystkie lakiernie rowerowe oferują tylko malowanie proszkowe bo tak się maluje rowery? Cytat nie np na mokro, tak jak robią to producenci rowerów którzy niby? Szukasz na siłę problemów. Ponowne malowanie ramy wiąże się z oczywistymi niedogodnościami. Chcesz mieć zrobione "po swojemu" to zrób sam albo dostarcz ramę przygotowaną do malowania i zabezpieczoną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radek_89 Napisano 11 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 11 Stycznia Cytat bo tak się maluje rowery? rozumiem, że jest to coraz częsciej stosowana metoda Cytat którzy niby? nie znam dokładnych danych którzy producenci malują tradycyjną metodą, a którzy proszkową, ale z mojego doświadczenia wiem, że chociażby moja rama kellys jest pomalowana metodą tradycyjną i mimo źe taki lakier jest delikatniejszy to nie przeszkadza mi to, dbam o swoje rowery. drugi rower który posiadam marki lazaro też jest tak samo pomalowany w macie i można się czepiać, że z uwagi na oszczędności się tak maluje, ale mi to nie przeszkadza. ważniejsze jest dla mnie to że taki lakier nie gryzie sie zbytnio z miejscami montażowymi. Cytat Chcesz mieć zrobione "po swojemu" to zrób sam albo dostarcz ramę przygotowaną do malowania i zabezpieczoną ja nie oczekuję czegoś po mojemu, bo po mojemu oznacza normalnie, najzwyklej i poprawnie i skoro ktoś deklaruje za odpowiednią opłatą, że zabezpieczy gwinty i inne elementy po swojej stronie, to dobrze by było jakbym później podczas montażu nie miał z tym żadnego problemu i nie musiał szlifować niczego iglakiem tym samym ingerując agresywnie w ramę. w rowerach pomalowanych metodą tradycyjną jakoś gniazdo haka czy piwoty tez są pomalowane farbą i z reguły nie ma problemu żeby zamontować tam potrzebne części czego nie można powiedzieć o malowaniu proszkowym, bo warstwa jest owiele grubsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 11 Stycznia Udostępnij Napisano 11 Stycznia Nie wiem nie znam się, ale chyba dużo ram robi się na mokro, w tym karbonowe... Jakość lakierów nowoczesnych akrylowych jest fatalna, co widać na niektórych rowerach... a moje proszki są naprawdę odporne... Po iluś tam ramach stalowych w proszku, malowałbym ponownie jedynie rower do orki dojazdowej ( codziennej) inne podrapane rowery zostawiam w spokoju... Dla zabawy sprejem zrobiłem popapranego Genesisa w czarne łaty, i taka zabawa ( matowienie, wyklejanie, warstwy) dała mi po prostu zabawę.. Możesz pójść moimi śladami, rozebrać rower, kupić końcówkę polerską, różne papiery drobne i średnie , i zrobić freestyle z podkładem, kolorami, pozostawieniem kilku miejsc oryginału i na koniec klar... Taka mozaika odciąga uwagę od błędów i nierówności, przejść, a gotowy rower może być nawet fajny. Raz widziałem Kuawaharę zrobiona szlachetnie w proszku ... inne proszki są dobre w stylu na wojskowy motocykl, albo czarną mambę... I ceny, chyba w Waw poszły w górę. Lakiernia na Instalatorów, niby ok ale ostatecznie jednak nie szanują i robią wpadki spiesząc się chyba... u mnie raz wieki temu zrobili mniej więcej ok, a najbardziej zepsuli mi ramę w której było dużo smaru nawalone do środka, prosiłem aby wygrzali to w piecu ( w rowerze była nawciskana ok kostka" masła" - gęstego towotu z lat 60 tych, który makroskopowo wydłubałem, ale reszta powinna się wytopić... Ale nie wytopili przed pokryciem i lało się w trakcie stapiania proszku, dół pod mufą mam pomalowany czarną mieszanką proszkotowotu... na innej ramie były inne frędzle na górnej rurze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radek_89 Napisano 11 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 11 Stycznia cześć, witam. przeczytałem Twój wcześniejszy post o tym towocie w innym temacie, to jakaś porażka że tak się do tego podchodzi. myślałem też o tym co powiedziałeś z tym malowaniem samemu, ale niestety nie mam w mieszkaniu warunków na malowanie, ledwo upchałem swój rower w mieszkaniu. chciałem umalować rower albo w czarnym macie albo w czarnym połysku, bez żadnego artystyzmu, bo jak ktoś też wspomniał na forum, to takie lakiernie liczą sobie od 1200 w zwyż i naprawde robi to wrażenie, chociaż ja tak mogłbym wydać do 500 zł - 600 gdyby była gwarancja że będzie naprawdę dobrze zrobione, myślę że za więcej zakładając wartośc ramy się nie opłaca a z kolei te zwykle lakiernie proszkowe malujące rowery za 400-500 zł mają w galerii z trzy rowery wigry czy dwa jubilaty i po swojej przygodzie z moją poprzednią lakiernią (która zajmowała się też renowacją felg) w alei krakowskiej w warszawie, zaczałem się zastanawiać czy w ogóle gdziekolwiek da się pomalować rower na mokro, tak po prostu bez żadnych proszków. sam szukałem ale cięzko cokolwiek znaleźc, a te proszkowe też jak wspomniałeś o swoim przypadku to jeszcze bardziej będe ostrożny. pozdrawiam i dzięki za podzielenie się ciekawymi spostrzeżeniami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
itr Napisano 11 Stycznia Udostępnij Napisano 11 Stycznia (edytowane) Aleja Krakowska to chyba furtka do Instalatorów, niektóre sklepy też do nich woziły… … ale jeśli tylko czarny mat…. Pomyśl o renowacji gdy będzie ciepło, na działce czy innym punkcie dostępu, byle z wiatką bez kurzu, i innych wiosennych pyłków czy komarów Najważniejsze to nie spieszyć się, nakładać wiele razy małe porcje. Na koniec klar… Edytowane 11 Stycznia przez itr 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcesco Napisano 12 Stycznia Udostępnij Napisano 12 Stycznia 15 godzin temu, Radek_89 napisał: czy ktoś może zna (najlepiej lakiernie, nie musi być rowerowa), żeby ktos był w stanie pomalować to na mokro? Malowanie natryskowe będzie prawie dwa razy droższe niż proszkowe, ale jeśli Ci to nie przeszkadza to udaj się po prostu do lakierni samochodowej / zakładu likwidacji szkód. Tam lakiernicy zazwyczaj mają większe pojęcie o tym, że gwinty i inne krytyczne miejsca należy zabezpieczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nossy Napisano 12 Stycznia Udostępnij Napisano 12 Stycznia 15 godzin temu, Mihau_ napisał: bo tak się maluje rowery? którzy niby? Ramy rowerowe powleka się różnymi metodami od metod ciekłych, poprzez systemy mieszane, aż po proszki. Wiadomą rzeczą jest, że ramy karbonowe powleka się farbami ciekłymi natomiast stal, alu idzie w większości w proszku. Natomiast często nawet w alu stosuje się metodą powlekania wpierw farbą ciekłą, np. metaliczną, a później lakierem proszkowym bezbarwnym w połysku, macie itp. lub odwrotnie. Wszystko zależy od widzi mi się producenta, a raczej składacza. Duże fabryki dysponują lakierniami proszkowymi i ciekłymi w swoich zakładach, mniejsze proszkowymi, a jeszcze mniejsze zlecają malowanie ram w paru firmach w Polsce, które zajmują się tym na skalę przemysłową na liniach automatycznych, bądź półaumatycznych. Co do samej metody to warstwa lakieru proszkowego ma okolicach 60-90 mikronów (na raz można uzyskać ok.20 mikronów, ale efekt nie jestestetyczny, mechaniczny jest słaby). Podobne grubości występują w lakierach ciekłych. Z mojego doświadczenia z pierdylionem lakierni proszkowych moge powiedzieć, że problemem jest fakt, że to lakiernie przemysłowe gdzie nikt nie "spuszcza się" zbytnio nad estetyką detali przemysłowych. Lepiej korzystać z firm, które zajmują się renowację felg, ram motocyklowych, baków, ram rowerowych. Piaskowanie, szkiełkowanie plus malowanie ramy to parę stówek w zależności ile czasu zajęło wypiaskowanie ramy. Powłoka jednowarstwowa nigdy nie będzie miała takiej odporności na zarysowania jak system dwupowłokowy, czyli baza plus lakier bezbarwny. Średnia odporność na zarysowania farb proszkowych z palety RAL w połysku to 2h-3h. Czyli nie za dużo. Kolory metaliczne (proszkowe) bezwzględnie pokrywałbym dodatkowo lakierem bezbarwnym. Rada ode mnie...jak nie masz w okolicy lakierni o dobrych opiniach w tym temacie to poszukaj po Polsce, rama dobrze zabezpieczona do kartonu i wyślij. Możesz też zlecić wypiaskowanie ramy lub lepiej wyszkiełkowanie (mniejsza ingerencja w materiał) i odstawić do lakierni samochodowej...tam baza plus klar i po temacie. Klar zawsze mają na pistolecie, z kolorem też można się dogadać bo można ją przy okazji prysnąć jak będą mieli kolor nabity (bazę) pod auto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RabbitHood Napisano 12 Stycznia Udostępnij Napisano 12 Stycznia Propos malowania proszkowego. Jako ktoś kto pracował w zakupach kilku większych zakładów metalowych powiem wam co mi inżynier malarni kiedyś powiedział - aluminium spokojnie można zwykłym proszkiem pokryć i nie ma prawa zejść. Inaczej jest ze stalą - tutaj max rok i zaczną wychodzić łysizny. Rade dał mi jedną - stal warto na cynkownię dać i na gorąco pokryć cynkiem. Wtedy jest szansa, że rower przeżyje właściciela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nossy Napisano 14 Stycznia Udostępnij Napisano 14 Stycznia "aluminium spokojnie można zwykłym proszkiem pokryć i nie ma prawa zejść."...i 30% obecnych problemów na rynku to złażenie farby płatami z alu, pewnie drugie tyle z ocynku...no ale to tak na boku😀. Temat jest o ramie alu, ale z racji, że temat powlekania proszkami pojawia się coraz częściej to jeśli chodzi o stal to przy odtłuszczeniu stali zwykłym rozpuszczalnikiem , wymalowana farbą proszkową poliestrową, ostre krawędzie stali to faktycznie będzie to rok pod warunkiem, że rower/rama niemal cały czas przebywa na zewnątrz. U mnie rama stalowa wypiaskowana, pomalowaną farbą proszkową RAL 9005 fasadową matową(qualicoat), bez podkładu ma już 6 lat. Warunki pogodowe różne, nie używana zimą, ale wiosna-jesień niekiedy też w deszczu, trzymany jednak w ciepłej piwnicy. Jeśli ktoś jednak chce mieć dobrze zabezpieczoną ramę stalową przez lakiernię to: -piaskowanie + podkład epoksydowy + warstwa nawierzchniowa poliestrowa ( zabezpieczenie antykorozyjne C3-C4) -piaskowanie + podkład wysoko-cynkowy + warstwa nawierzchniowa poliestrowa ( zabezpieczenie antykorozyjne C4-niekiedy nawet C5 w zależności od podkładu warstwy nawierzchniowej ) -chemiczne ściągnięcie lakieru + warstwa konwersyjna ( fosforanowanie żelazowe, cyrkonowe ) + podkład epoksydowy + warstwa nawierzchniowa poliestrowa (zabezpieczenie antykorozyjne C3). To wszystko powyżej pod warunkiem, że rama będzie ostro targana, niemal codziennie w różnych warunkach. Tak dla wyjaśnienia/ porównania powyższe systemy przeznaczone są m.in dla bram , elementów infrastruktury osiedlowej, maszyn rolniczych, które mają jednak nieco inny cykl życia niż rama. Na farby metaliczne polecam lakier bezbarwny. Z reguły lakiernie robią jednak piaskowanie + warstwa nawierzchniowa + ew. lakier bezbarwny. Do zwykłego użytkowania ramy przy założeniu trzymania w piwnicy, pod dachem będzie to wystarczające. W cynkowanie ram z przyczyn praktycznych i kosztowych nikt się nie bawi, po to są podkłady. Sorki za wywód...zboczenie zawodowe, ale temat coraz częściej pojawia się na forum więc się przyda. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.