osiek Napisano 10 Stycznia Udostępnij Napisano 10 Stycznia Witam Planuję w miesiącach letnich wybrać się w trasę. Chcę zwiedzić trzy wymienione w temacie kraje. Początek swojej wyprawy planuję w Suwałkach z których to chciałbym się udać do Wilna. Następnie na północ aż do Rygi, wzdłuż wybrzeża do Parnawy i dalej już prosto na północ do mety czyli Tallina. Miałem nadzieję że uda się pokonać część trasy drogą EuroVelo jednak z tego co widzę odcinek nadmorski jest cały czas w trakcie budowy a jedynie kawałek drogi między Łotewsko- Estońską granicą a Parnawą jest ukończony. Chciałem więc zapytać na jakiej stronie mogę znaleźć mapę z aktualnymi drogami/trasami rowerowymi w tych krajach tak żeby to sobie wyeksportować do plików gpx a później połączyć w jedną trasę ? Do tej pory do tworzenia tras używałem strony gpx studio jednak za granicą były to krótkie odcinki a w Polsce nie było z tym problemu. Oczywiście nie muszą to być cały czas szlaki rowerowe. Po prostu drogi o małym natężeniu ruchu, polne, leśne ścieżki itp oczywiście też. Może macie jakieś swoje zapisane fajny tasy którymi mogli byście się podzielić oraz może podpowiecie jak najlepiej to ogarnąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spidelli Napisano 13 Stycznia Udostępnij Napisano 13 Stycznia (edytowane) Cześć, zacząłbym od Broutera. Teren o którym piszesz, jest mi zupełnie obcy ale planer pokazuje tam jakieś trasy: Dalej - Komoot - ludzie tam wrzucają swoje trasy, można zawsze coś ulepić. Oba te serwisy oczywiście w wersji przeglądarkowej, po to żeby ulepić własnego gpx wgranego potem do nawigacji/telefonu. Ja tak pracuję, przy czym wariantuję trasę. Np. zakładam sobie dzienny dystans 100 km i typuję w miejscu docelowym 3 adresy na nocleg - 3 konkretne pensjonaty, hotele czy kampingi. Tutaj przydaje się Google Maps - dodaję je do ulubionych i zaraz mam je w telefonie. Potem po prostu dzwoni się z trasy i rezerwuje. Jeśli te 3 to za mało, to już trzeba zrobić dłuższą przerwę i szukać alternatyw na trasie. Ale można przecież wytypować sobie 5, 7 czy 10 żeby nie szukać później Czasami jest tak, że na setnym kilometrze nie ma albo wyboru albo w ogóle miejscowości, wtedy właśnie wariantuję - wydłużam trasę w miarę potrzeby, np. do 135 km ale jednocześnie robię drugi wariant, z noclegiem np. na 80 km. Trasy trzeba ładnie opisać i wgrać do nawigacji a i ściąga na kartce się przyda - jeden egzemplarz zabieram ze sobą, drugi zostawiam w domu, żeby rodzina wiedziała z grubsza o co kaman. Jedynym wyjątkiem od tej reguły była zeszłoroczna wyprawa wzdłuż Dunaju - ze względu na popularność tej trasy rezerwacje mieliśmy porobione "z góry", przed wyprawą. Ale typowanie odbyło się jw. po prostu potem najbardziej niemieckojęzyczny załatwił formalności mailowo i telefonicznie Moje 4 dotychczasowe wyprawy nauczył już mnie, że lepiej dobrze poplanować za biurkiem, niż miotać się na trasie, chyba że ktoś lubi improwizować. Ja przy naszym stylu jazdy (setka dziennie) niespecjalnie lubię improwizację (chociaż namiot wożę zawsze). Warto sobie trasy obejrzeć np. na Google Street View, chociaż aktualność nie jest jego mocną stroną. Ryzykowne są drogi leśne, bo czasami okazuje się, że zarosły albo polne bo może być na nich luźny piach i z jazdy mogą być nici - rower na wąskich oponach, obładowany sakwami itp. itd. Oczywiście nawet najlepszy plan zderza się z rzeczywistością i trzeba być gotowym na improwizację na trasie - warto zabrać papierową mapę albo mieć telefon z dużym ekranem, który przyda się w roli mapnika itp. Edyta: Jednym z pomysłów na 2024 r. jest założenie bazy na Warmii i potem wyprawa do Wilna i z powrotem Edytowane 13 Stycznia przez spidelli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
osiek Napisano 17 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 17 Stycznia Z tym planowaniem trasy to jak najbardziej. Szczególnie za granicą i na tak długiej trasie. Pamiętam że jak jechałem swoja pierwszą wyprawę Kołobrzeg - Hel to poleciał spontan. No ale powiedzmy że na wybrzeżu jestem w domu więc byłem spokojny o nocleg, nie wierzyłem że nie ogarnę. Codziennie max 5,6 telefonów i spanko było i to w lipcu. W zeszłym roku objeżdżałem Zalew Szczeciński. Tu akurat już noclegi ogarnąłem wcześniej bo zbyt dużego wyboru nie było w miejscach docelowych. Z drugiej strony pierwszy raz porwałem się na taki dystans (3 dni, 160,140,140) i nie wiedziałem czy dam radę więc trochę stresik był. Okazało się że było git więc poprzeczka została zawieszona znowu wyżej. Wracając do obecnej wyprawy. Użyłem tras z Koomota oraz podanej przez ciebie strony i coś kleiłem. Wyszło 1003 km. Teraz siedzę i patrzę co jest po drodze, jakieś fajnie miejsca, noclegi itp. Też planuję robić koło 100 dziennie ale tak jak pisałeś rozpiszę sobie różne opcje żeby w razie czego mieć się gdzie zatrzymać wcześniej niż planowałem lub później w danym dniu. Dodam jeszcze że większe wyzwanie stanowi dla mnie dotarcie do Suwałk (11/13H pociągiem z Kołobrzegu, 1,2 przesiadki) a później powrót z Tallina. Ale mam tu kilka pomysłów. Rower złożyć, spakować w karton, zabezpieczyć i nadać UPSem razem z sakwami. Koszt mały a nie trzeba się już nim przejmować. Z Tallina samolot do Berlina a z Berlina Dwie godzinki autobusem do Szczecina, pociąg do domu godzinkę z górką i jestem 🤣 Brałem pod uwagę Flixbusa ale poczytałem różne opinie i wiem że czasami jest problem i kierowca nie chce zabrać roweru, szczególnie w sytuacji kiedy nie ma na rowery uchwytu. Zresztą flixbus do Suwałk 11 lub 14h. Potem znowu 13 w pociągu, idzie zdechnąć. Chyba że z noclegiem ale to znowu koszty, więc samolot wychodzi 3 razy taniej i 3 razy szybciej. To tak na marginesie Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
spidelli Napisano 17 Stycznia Udostępnij Napisano 17 Stycznia No to wszystko ogarnięte, teraz tylko do szczegółów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
diesel16 Napisano 2 Maja Udostępnij Napisano 2 Maja Przejechałem kiedyś podobną trasę tj. z Trójmiasta do Tallina, z tą tylko różnicą, że bez Wilna, ale za to z wyspami Saaremaa, Hiiumma i Muhu. Było to jeszcze przed wojną (jak to kurde teraz brzmi;)), więc udało się przejechać przez Obwód Kaliningradzki. Na Litwę wjechaliśmy na Mierzei Kurońskiej w okolicy miejscowości Nida. Od Nidy wiedzie fajna ścieżka rowerowa do Kłajpedy. Z Kłajpedy do Rygi jechaliśmy przez Możejki i Jegławę, czego nie ukrywam trochę żałuję, bo preferuję raczej jazdę wzdłuż wybrzeża. Jeśli bierzesz pod uwagę odpuszczenie sobie Wilna (byłem przy okazji innej wyprawy) to na Twoim miejscu z Suwałk pojechałbym do Kłajpedy i stamtąd wzdłuż wybrzeża przez Połąg, Lipawę, Windawę, Kolkę, Jurmałę do Rygi. Z Rygi wzdłuż wybrzeża do Parnawy i potem na wyspę Muhu, Saaremaa i Hiiumaa (pomiedzy nimi pływaja promy). Stamtąd do Tallina. Z Tallina możesz popłynąć promem do Helsinek, wzdłuż wybrzeża pojechać z Helsinek do Turku i zdaje się że z Turku latają samoloty do Gdańska. A jeśli miałbyś jeszcze siły i czas to proponowałbym Ci udać się do Sztokholmu przez Archipelag Wysp Alandzkich. Pomiędzy wyspami pływają promy. Z Wysp Alandzkich, z Mariehamnn lub Eckero dostaniesz się do Szwecji. Zwiedzisz sobie Sztokholm i ze Sztokholmu pojedziesz do Nynashamn, skąd promem dostaniesz się do Gdańska. Ja podróżuję z namiotem więc nie muszę aż tak pieczołowicie planować trasy, choć zwykle planuję trasę tak, żeby w okolicy był jakiś kemping mimo że na kempingach nocuję raczej sporadycznie (częściej na dziko) W Estonii działają kempingi należące do Lasów Państwowych, gdzie można rozbić się za darmo. Też planuję zwykle po około 100km, w praktyce wychodzi zwykle ze 20% więcej. Z pozycji kanapy łatwo dodaje się kilometry na trasie jest z tym gorzej. Jak zaplanujesz za dużo i nie będziesz się wyrabiać to górka zaległych kilometrów będzie szybko rosła. :-] 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
osiek Napisano 7 Maja Autor Udostępnij Napisano 7 Maja Dziękuję za podpowiedzi. Z Suwałk udam się po prostej do Rygi a dopiero potem planuję jechać wybrzeżem. Co do reszty podróży to też rozważałem prom do Szwecji, potem Malmo, Ystad i do Świnoujścia promem. Niestety to wszystko generuję koszty co jeszcze jest do przeskoczenia ale czasu jaki na to mam już niestety nie przedłużę. Ale gdybym miał jeszcze kilka dni więcej to z pewnością bym się nie zawahał. Ale będę afirmował taką wolę wiec kto wie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.