Skocz do zawartości

[bikepacking w praktyce] a rower mtb


Rekomendowane odpowiedzi

@girek właśnie mój szpej zrodził się z marzeń  i ewolucji wielowiekowej 😉 pasji do eksploracji. Złożyłem  TO COŚ na ramie MTB.

Sztywny widelec, "gravelowe" oponki , do bólu prosta i łatwa w serwisie konstrukcja. Dla mnie o wiele bardziej wygodna i praktyczna na mega trasach w porównaniu do klasycznej szosy a'la gravel. Dokładnie skrojony rower pod moje oczekiwania. I najlepsze w tym wszystkim jest to ( taka wisienka na torcie) ,że  w ciągu godziny mogę go przekonwertować na górskiego pomykacza. Choć jak się okazuje nie muszę tego czynić bo doskonale sobie radzi w okazjonalnym wyrypie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@girek spróbuj sobie zwerbować jakiegoś kompana, w kupie siła, będziecie się wzajemnie motywować i nakręcać żeby wreszcie zacząć. A co do Małżonki, to jeśli racjonalne argumenty nie wystarczają, można zawsze iść w rozwiązania bardziej perfidne - zabrać ją ze sobą i zrobić tak, żeby już drugi raz nie chciała :devil:

  • +1 pomógł 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SKS i Topeak - któryś z tych, nie nabierz się na Thule, bo tam sam bagażnik wymaga jeszcze uchwytów/adapterów na sakwy, co podwaja cenę. Nie pamiętam w tej chwili szczegółów, piszę z pamięci. Pewny jestem, że nie warto.

Był też co najmniej jeden wątek na ten temat, mogą tam być inne rozwiązania, których ja nie znam/nie studiowałem.

Tego SKSa chyba Kolega @Strek ma i testuje.

 

Edytowane przez spidelli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@akkwlsk moja małżonka wykazała się wybitną inteligencją 😁 ....... zdała sobie sprawę ,że to nie ta "liga"  i bujam się swobodnie gdzie chcę i  z kim chcę.  Za to w ekwiwalencie buja się w swoim towarzystwie na spiningu. Wilk syty i baran cały......

Edytowane przez pecio
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, girek napisał:

nie wiem co z Żoną zrobić. Dzieci można sprzedać do dziadków, z babą gorzej. Wszędzie chciałaby jeździć ze mną, tylko pod warunkiem, że przewyższenie max. 3%, po drodze jakaś restauracja, trasa nie więcej niż 80km i będzie wygodny hotel z prysznicem na końcu. 

Ty to masz chłopie i tak szczęście bo większość małżonek nie podziela pasji rowerowych męża to jeszcze krzywo patrzy na wydatki z tym związane 😁

Mojej powiedziałem, że ma dwa wyjścia: albo zaakceptować albo się przyłączyć - no i tego trochę pożałowałem bo raz stwierdziła, że jedzie ze mną. Nie dość, że kategorycznie stwierdziła, że nigdzie nie pojedzie ze mną "jaj się tak śmiesznie ubiorę", to jeszcze jechała z prędkością między 10 a 15 km/h (dziwiłem się, że jeszcze grawitacja działa 🤣) a jak jej mówiłem, "jedźmy" to odpowiadała "przecież jadę", ja jej na to "żeby jechać trzeba pedałować", a ona "przecież to ma być miła wycieczka a nie wyścigi"... No i tym sposobem w 2 godziny przejechaliśmy 14 km po płaskim. Na szczęście już nie chce ze mną jeździć 😁

  • +1 pomógł 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...