Skocz do zawartości

[Wywiady] "Zielony książę"


marvelo

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.11.2023 o 14:15, tobo napisał:

Może chociaż byłeś w Turcji? 

Nie, ale słucham dużo tureckiej muzyki. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale w temacie "[muzyka] czego słuchacie" jest kilka moich propozycji artystów z tego kraju: Burcin Cingoz, Fazil Say, Can Gox.

Nie mam żadnych uprzedzeń do narodu tureckiego, ale jaki wpływ choćby na wolność wypowiedzi w tym kraju ma islam (zwłaszcza za rządów Erdogana) doświadczył nawet sam Fazil Say, który został skazany za bluźnierstwo, bo zacytował na Twitterze jakiś wiersz kpiący z islamu. Ostatecznie, po czteroletniej batalii sądowej został jednak uniewinniony.

Turkish composer and pianist convicted of blasphemy on Twitter | Turkey | The Guardian

The 43-year-old went on trial in October accused of denigrating Islam in a series of tweets earlier last year. In one message he retweeted a verse from a poem by Omar Khayyám in which the 11th-century Persian poet attacks pious hypocrisy: "You say rivers of wine flow in heaven, is heaven a tavern to you? You say two huris [companions] await each believer there, is heaven a brothel to you?" In other tweets, he made fun of a muezzin (a caller to prayer) and certain religious practices.

Turkish pianist Fazıl Say acquitted of blasphemy charges after four-year legal battle - Türkiye News (hurriyetdailynews.com)

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Powiem ci coś w małym sekrecie: jak przestaniesz słuchać i oglądać te wszystkie straszne rzeczy to jakość twojego życia w najprawdopodobniej znaczący sposób się poprawi. 

Bo, przypuszczam,  szanse na to że zetkniesz się na żywo z jakimkolwiek zdesperowanym,  straumatyzowanym Izraelitą czy Palestyńczykiem oscylują w okolicy zera. 

Przez ostatnie 7 miesięcy mialem codzienną styczność z kimś kto w swoich zapatrywaniach na świat i życie sprawiał wrażenie podobne do twojego  - świat,  tylko w innej, bardziej lokalnej skali był wg niego nie do wytrzymania. Pełen strasznych rzeczy i zagrożeń. Rozmowy praktycznie w każdym przypadku dotyczyły tego lub , bez względu na punkt startowy, na te same tory wchodziły. Posłuchanie tego na początku raz czy dwa było ok, można uznać że to wymagający uszanowania odmienny punkt widzenia. Ale jeśli słyszę to samo codziennie kilka raz do tego w niewielkiej odmianie,  to zaczyna być w pewnym momencie męczące,  potem obciążające aż do narastającej niechęci. Problem w tym że to miejsce pracy a osoba która snuje te opowieści nie jest w stanie ani przyjąć do wiadomości innego zapatrywania ani zakończyć swoich wywodów - nawet poproszona o to. 

Ja żyję w tym samym miejscu 8 lat i nie widzę tego co widzi on. Nie przydarzają mi się rzeczy które trafiają się jemu. 

Opcja nr1: jestem ślepy 

Opcją nr2: wierząc w coś jest się zafiksowanym na rzeczach które potwierdzają tą wiarę. Tylko ile ma to wspólnego z rzeczywistością? 

Autor tych opowieści robi sobie krzywdę i podkopuje relacje z osobami ze swojego otoczenia. 

Powiem ci  - istny koszmar

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Jest pewna drobna, ale jednak zasadnicza różnica pomiędzy znoszeniem czyichś wywodów w miejscu pracy, gdzie na towarzystwo innych ludzi jesteś niejako skazany, a uczestniczeniem w dyskusjach na forach internetowych. Na forum sam wybierasz treści, które chcesz czytać, sam wybierasz wątki, gdzie chcesz uczestniczyć. Sam też wybierasz osoby, z którymi chcesz wejść w polemikę.

Mam wrażenie, że Ty w ogóle nawet nie zapoznajesz się z treściami, które tu wstawiam. Widzisz tylko obrazki, nagłówki i na tej podstawie wyciągasz wniosek, że ja tu czymś straszę (bo swastyki, islamiści z karabinami i groźnymi minami). 

Człowiek ma naturalną tendencję, by w sytuacji, gdy widzi jakiś konflikt, opowiedzieć się po którejś ze stron, rozpoznać, kto jest napastnikiem, a kto ofiarą. Stara się też zrozumieć, dlaczego do tego konfliktu doszło. Świat niestety nie jest czarno-biały i nie ma prostych odpowiedzi. Każdy gdzieś błądzi, każdy w jakiejś kwestii może się mylić, nikt nie mówi całej prawdy. Każda relacja w mediach to tylko czyjś punkt widzenia, to tylko jeden aspekt, który odpowiednio nagłośniony może wywołać mylne wrażenie (świadomie lub nie).

Czy palestyńskie dzieci giną od wybuchów izraelskich bomb? Tak.

Ale równie prawdziwe jest zdanie, że wśród tych palestyńskich dzieci są 17-letni terroryści z Hamasu, być może nawet ci sami, którzy własnoręcznie zarzynali izraelskie dzieci na oczach ich rodziców podczas masakry z 7 października, którą to akcję niektórzy próbują przedstawiać jako powstańczy zryw wyzwoleńczej organizacji w celu pozbycia się tyrana - okupanta.

Porównuje się jakieś liczby, kto więcej osób zabił i kto jest większym zbrodniarzem. Kto jest u siebie, a kto nie. 

Wojna to straszna rzecz. Na wojnie są ofiary, winne i niewinne. Zamierzone i przypadkowe. Nie chodzi o liczby. Chodzi o cel i długotrwałe skutki. Chodzi o to, co potem.

 

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Twój temat pojawia się u mnie na liście wątków w których brałem udział. 

Silnik forum działa tak że podaje kto odpowiedział autorowi tematu. 

To ciekawe gdy marvelo odpowiada marvelo. 

Zazwyczaj gdy ktoś rozmawia sam ze sobą to ociera się to o jakąś formę deficytu psychicznego  😁

Nie masz ochoty zrobić czegoś naprawdę przydatnego? Np pojechać i pomagać w wykopywaniu ofiar spod gruzów? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tobą? 

Żadnej. 

Dziś miałem dwóch,  stałych, klientów. 

Jeden i drugi regularnie podsyłają mi kolejnych. 

Z 1000 metrów ode mnie działa Pakistańczyk, muzułmanin. Zgodnie z filozofią wiary muzułmanin ma obowiązek wspierać swoich i działać czynnie na korzyść wspólnoty. Więc zamiast do mnie obaj powinni iść tam. Tymczasem tego nie robią. Widzisz jakieś uzasadnienie ich wiarołomstwa? 

Bo nawet jeśli ktoś nie chce szkodzić wrogowi to przynajmniej nie powinien mu pomagać. Tymczasem pomaga,  nawet o to nieproszony. Bo można założyć że poproszony mógłby odmówić lub bardziej dyplomatycznie  - skłamać że np próbował pomóc ale nie był w stanie. 

Jeden z nich regularnie pomaga mi w różnych sytuacjach. To jego pomysł,  nie mój. Zdecydowanie niezgodny z ich jedynie słuszną ideologią. 

Chwilę temu stwierdziłeś że ja nie oglądam tego co tu wklejasz. Owszem,  nie. 

Mam poczucie że w pewien sposób karmiłbym twoją psychozę,  gdybym to oglądał. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia:- pkt 2b zasad pisania - brak klamrowego nazewnictwa tematu- podobny temat już istnieje- narusza inne postanowienia i zasady regulaminu forum lub/i polityki prywatności.Zasady pisania na forum: http://www.forumrowerowe.org/topic/9018-zasady-pisania/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...