Skocz do zawartości

[Wrocław] Rowerzysta potrącił pieszą na przejściu


Rekomendowane odpowiedzi

@kkns - a jakie to ma znaczenie? Jest wykroczenie, jest zgłoszenie, jest mandat.

@leon7877 - slupki się stawia dla rozgraniczenia przestrzeni dla kierownika i dla ludzi. W dużych miastach kierownictwo postawi swój wózek inwalidzki _wszędzie_ gdzie nie ma fizycznej bariery. W Katowicach to już standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerzysta musiał widzieć przejscie dla pieszych Trudno go nie widzieć (znaki pionowe i poziome). Rowerzysta musiał widzieć samochody które zatrzymały sie przed przejściem. Czyli musiał się zatrzymać. Tak miał obowiazek wynikający z PoRD.

Pomijam taki drobny szczegół, że jadąc elektrykiem i nie pedałując najprawdopodobniej miał zdjętą blokadę napędu. czyli nie jechał rowerem. Czyli nie miał prawa być na pasie dla rowerów. Powinien jechac główna jezdnia i zatrzymać się za samochodem stojącym przed przejściem. Tematu uprawnień do kierowania takim pojazdem nawet nie poruszam.

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jak, wszyscy kierowcy widzieli przejście, a rowerzysta, święta krowa nie zauważył. Nie zauważył biedak, że wszyscy kierowcy zatrzymali się przed przejściem, nie widział że tam jest jakieś przejście. To się kupy nie trzyma, pomijając już fakt że to i tak nie jest żadne usprawiedliwienie.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leon7877 napisał:

To nie ma żadnego znaczenia. Tak czy inaczej, przed przejściem trzeba zwolnić, a w zasadzie to zatrzymać się.

W zasadzie, to nie miał. Miał zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu zbliżającemu się/na przejściu. Dopiero widząc zatrzymujący się pojazd musiałby się zatrzymać.

2 minuty temu, leon7877 napisał:

Nie zauważył biedak, że wszyscy kierowcy zatrzymali się przed przejściem, nie widział że tam jest jakieś przejście.

Jeden się zatrzymał. Reszta stała na czerwonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wynikało to z tego co @leon7877 opisał. Sam już napisałem wcześniej, że:

"Głowny ciężar winy jest głównie na rowerzyście, bo i nie zachował ostrożności wokół przejścia, i jest silniejszym członkiem ruchu i nie wykazał świadomości sytuacyjnej widząc, że przed przejściem się zatrzymuje ruch."

Niekoniecznie _musiał_ się zatrzymać senso stricte, ale _defionitywnie_ miał zauważyć, że coś jest na rzeczy i przepuścić pieszą. Jeżeli do osiągnięcia tego powinien się zatrzymać, to powinien się zatrzymać.

Edytowane przez uzurpator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@uzurpator

16 minut temu, uzurpator napisał:

W zasadzie, to nie miał. Miał zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu zbliżającemu się/na przejściu. Dopiero widząc zatrzymujący się pojazd musiałby się zatrzymać.

Absurd.

 

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-o-ruchu-drogowym-16798732/art-26

Art 26. 3 2)

Kierującemu pojazdem zabrania się:

* omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;

 

Dodatkowo jest jeszcze Art 26. 3 1) 

Kierującemu pojazdem zabrania się:

* wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;

 

To, czy jest ktokolwiek na przejściu, nie ma ŻADNEGO znaczenia.

 

Za to należy się 2500 zł i 15 pkt karnych (jeżeli kierowałby pojazdem na który wymagane jest prawo jazdy).

Nie ma ŻADNEGO znaczenia czy miał szansę ją zobaczyć czy nie. Po to jest ten przepis. Ma podjechać do przejścia, zatrzymać się DO ZERA, i potem dopiero ruszyć.

 

Edytowane przez dargenn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, uzurpator napisał:

Niekoniecznie _musiał_ się zatrzymać senso stricte

Musiał. Nie ma tutaj dowolności, ma być full stop i tyle.

 

Cytat

Dopiero widząc zatrzymujący się pojazd musiałby się zatrzymać.

To również jest nieprawdą. Nie ważne czy zatrzymuje się czy nie, nie ma prawa go ani wyprzedzić, ani ominąć.

Edytowane przez dargenn
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiesz róznicę pomiędzy:

1. Zatrzymać się aby unikąć kolizji ( tzn _MUSIAŁ_ bo rąbnie ) - tzn senso stricte

2. Zatrzymać się bo przepis?

Możemy się zgodzić, że rowerzysta definitywnie miał zachować szczególną ostrożność z gotowością do zatrzymania się na dystansie, nie wiem, 50cm? 20cm? I ogólnie jego ciamajdowatość jest głownym sprawcą tej sytuacji?

Czy bawimy się w symetryzm gdzie przepis obejmujący pojazdy ważące ~40ton i mogące poruszać się z prędkością 90km/h ma być stosowany dla zmechanizowanego pieszego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że rower nie musi stosować się do obowiązujących przepisów?

Albo chcemy być poważnie traktowani jako środowisko ludzi jeżdzących na rowerach, albo nie.

Przestań zaklinać rzeczywistość, jeżeli nie złamałby Art 26 3. 2) do sytuacji by nie doszło. Głównym sprawcą tej sytuacji jest niezastosowanie się do obowiązujących przepisów, a nie jego ciamajdowatość.

Edytowane przez dargenn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że górne 1% rowerowego buractwa, jeżdżące po przejściach, ignorujące ścieżki itd stanowi mniejsze zagrożenie niż najbardziej prawidłowo jeżdżący autobus czy nawet osobówka. Co zaś następuje, uciekanie się w idotyczne dyskusje wyrównujące idiotyczne zachowanie pedalstwa względem ruchu samochodowego są pozbawione sensu.

W dystkutowanej sytuacji głownym powodem problemu jest ten nieszczęsny słupek. Gdyby nie ten, to Pani by się otrzepała, rowerzysta by przeprosił i by się rozeszli.

Zresztą tak to się chyba tutaj nawet skończyło.

Gdyby ta sama sytuacja wystąpiła z samochodem, poruszającym się samochodowymi prędkościami, to Pani potrzebowałaby pogotowia lub koronera.

Rozumiesz zatem, że powinniśmy mieć nieco bardziej wyśrubowane wymagania do jednej grupy niż do drugiej. Tak samo jak wyższe wymagania mam od kierowcy ciężarówki niż osobówki. Pistolet wymaga pozwolenia, proca niekoniecznie.

Baj di łej - jak mam wybitnie zły humor to zamiast przejeżdżać przez przejścia, po upewnieniu się, że mogę, przechodzę prowadząc rower. Zatrzymuję 3x więcej aut. Przepisy uber alles. Ja też potrafię w 'strajk włoski'

EDIT: Odpowiadając. Rowerzysta ma się zachowywać zgodnie z ideą która stoi za przepisem, niekoniecznie udawać, że jest bardzo małą ciężarówką.

Edytowane przez uzurpator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się co do wymagań, jednak uważam, że wyprzedzanie / omijanie na / przed przejściem dla pieszych jest jednym z najgroźniejszych wykroczeń, jakie na drodze można popełnić, i nie ma tutaj żadnego rozgraniczenia na pojazd. Po to ten przepis jest, żebyś nie musiał się zastanawiać czy ten pieszy jest na przejściu - czy nie, masz się zatrzymać (lub nie wyprzedzać) i tyle. Nie ma tutaj żadnego odstępstwa. Baj di łej, 1500/2500zł jak dla mnie jest i tak za małą karą.

Poprawię też swoją poprzednią wypowiedź oraz Twoją - nie ma tutaj "głównego" powodu problemu. Problem jest tylko jeden - debil na rowerze, który nie zastosował się do przepisów. Tyle. Wszystkie dyskusje próbujące choć w części zrzucić winę na pieszą, są po prostu absurdalne i zakrawa o trolling.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra - powiedzmy tak.

Głównym elementem który czyni ten przypadek interesującym są te słupki. Co do reszty - może nie zgadzamy się co do metod, ale efekt końcowy jest taki sam. Pieszy ma mieć zawsze pierwszeństwo, bo pieszy jest na samym szczycie ochrony w ruchu ulicznym i należy założyć, że wylezie z każdego kąta o dowolnej porze dnia i nocy. Nawet jeżeli rzeczony pieszy mógł coś zrobić aby uniknąć kolizji, to i tak nie jest jego wina. Poniekąd sam w tym wątku lamentowałem na ten temat.

EDIT: I jedno sprostowanie, dla potomności. Dojeżdżając do przejścia nalezy _najpierw_ sprawdzić czy już jacyś piesi doń nie dochodzą lub są na nim. Jeżeli zaś ich nie ma, to patrzymy czy aby jakiś pojazd przy przejściu nie stoi w ramach świadomości sytuacyjnej. Zakładając, że nie ma świateł. Wcześniej to głównie brałem @leon7877 pod włos.

Edytowane przez uzurpator
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przepisy o omijaniu mają zastosowanie, jeżeli rowerzysta jedzie pasem dedykowanym dla rowerów? A piesza była już na przejściu, a bycie na przejściu przesądza sprawę konieczności ustąpienia pierwszeństwa i żadne zasłanianie przejścia przez stojące pojazdy znaczenia nie ma.

Jestem niezmiernie ciekawy, czy schodząc z przejścia naprawdę patrzycie w prawo na wąziutkie pobocze jezdni na samym końcu przejścia spodziewając się tam dowolnego pojazdu? W tym miejscu pas rowerowy jest tak wąski, że należałoby go nazwać "paseczkiem dla rowerów", bo nie wygląda na przepisowe 1,5m minimum (chyba że to tzw. "skrót kamery") - czy pieszy ma obowiązek dostrzec znak roweru po lewej stronie "zebry" i na tej podstawie nawet się zatrzymać i spojrzeć w prawo? Jeżeli należałoby mieć do kogoś pretensje, to do geniusza, który wyznaczył na tam pas dla rowerów..

Filmik zaś zaczyna się jakąś setkę metrów przed przejściem, a rowerzysty w kadrze nie ma nawet przez kilka sekund, gdy filmujący stoi i aż do potrącenia, co by świadczyło o sporej prędkości rowerzysty, no chyba że wyjechał gdzieś z boku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boss

Cytat

Czy przepisy o omijaniu mają zastosowanie, jeżeli rowerzysta jedzie pasem dedykowanym dla rowerów? A piesza była już na przejściu, a bycie na przejściu przesądza sprawę konieczności ustąpienia pierwszeństwa i żadne zasłanianie przejścia przez stojące pojazdy znaczenia nie ma.

Wystarczy owy przepis przeczytać, aby mieć odpowiedź.

Cytat
 Kierującemu pojazdem zabrania się:
2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, dargenn napisał:

Wystarczy owy przepis przeczytać, aby mieć odpowiedź.

I tak i nie. Tutaj pas dla rowerów jest oddzielony liniami, a mógłby być oddzielony fizycznie wzdłużną przeszkodą, a wtedy można długo dyskutować, czy to będzie ciągle omijanie, czy to ta sama jezdnia, ta sama droga itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za różnica? To jest jeden dodatkowy pas ruchu. Tak samo, jakby to był pas ruchu po którym poruszają się samochody. To, że jest to pas rowerowy nie ma żadnego znaczenia w kontekście tego przepisu. Rowerzysta powinien zachować się tak, jak pozostali kierowcy na innych pasach czyli zatrzymać się przed przejściem. Możecie sobie wyobrazić, że zamiast tego pasa ruchu dla rowerów jest jeszcze jeden pas dla samochodów, jechał nim samochód, nie zatrzymał się i potrącił pieszą. Z punktu widzenia kodeksu drogowego jest to dokładnie to samo.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...