Skocz do zawartości

[Opony] Na szose


szczupak

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

A ja się wypowiem tak :

 

Mam opony 1.95 Kenda ( model nieznany - mam tylko oznaczenie K-901 - uniwersalne na przód i tył ). Semi-slicki typowe. Obecze - aluminiowe obręcze Kross'a, zwykły profil, żadnych wzmocnien, itd. Jeżdze ostatnio dużo po mieście, a z przyzwczajenia roweru na krawężnikach, zjazdach, studzienkach KOMPLETNIE nie oszczędzam. Do tego rower wazy ponad 18 kg i ma szybko odbijające amory. I powiem jedno - nie odczułem nigdy, aby obręcz mogła sporządnie dostac po "du...." chociaż jak mówię - nie oszczędzam go ( dzisiaj wypad z kumplem na Konie Scrap na miasto - wiadomo - żeby za nim nadąrzyć trzeba nieźle dawać po mieście i nie oszczędzać się :D ). Komfort jest całkiem wysoki, nie mogę narzekać. No chyba, że mam taki tyłek i dlatego się przyzwyczaiłem. Ale powiem jedno - jeżeli ktoś chce jeżdzić na szosie na MTB - niech wyrzuci zielone na opony od 1.35 do 1.75. Chudsze nie ma co zakładac, bo to już przesada. A szersze wg. mnie nie potrzeba, bo to jest jednak całkiem duży opór. Moja opona się wogóle nie ściera, z przodu ma OGROMNĄ przyczepność czy to przy hamowaniu, czy skręcaniu, ale tył lubi się ślizgać i wydaje z siebie piękny dźwięk - jakby CBR1000RR hamowała tylnym kołem :D Ja polecam takie oponki jeżeli ktoś jeżdzi na szosie i w mieście. Uszczerbku na zdrowiu i na obręczach nie odczuje, za to lżej się pedałuje i ma wysoką przyczepność. Pozdrawiam !

Napisano

Ja dzisiaj naprawiłem swój kategoryczny błąd - jezdziłem na cisnieniu 2 atmosfer na tej oponie 1.35 z tyłu. {podjazdy to była męczarnia ale za to komortowo się nierównosci przejeżdzało} Bałem sie dawac większe cisnienie bo przy centrze opona wyraznie biła i czuło się to przy jezdzie. Jednak kolega an kolarce zalecił mi naładować 7 barów i tak zrobiłem. Jeżdząc na sztywnym rowerze już musze po raz drugi dac tylne koło do centrowania. ;) Myślałem nawet o oponie 1.5" na tył - sprawiłbym sobie drugiego author slicka. Załatwiłby sprawę komfortu i tych centr z tyłu- no ale nie mam pieniedzy i poprobuję jeszcze jazdy na tym Kojaku. Co do tych wielkosci opon to 1.5" nadal uważam za "idealne". Gdyby polskie drogi były lepsze to niebałbym się wstawic 1.25" na oba koła. 1.0" to już przesada lekka. :P Opony gucia 2,0" są na szosę ale nie mają takich własnosci jak wchodzenie z wiekszym kątem w zakręty czy "nie zachaczacie o nierównosci" ze wzgledu na swój duży rozmiar. Jednak jako opony na miasto to na pewno są dobrą alternatywą dla 1.5" bo można na nich bez obaw zlatywać z krawęzników czy przejeżdzac "tarki" Te tanie kendy {khan} już przerobiłem i im podziekuje... Moze ten inny model Kend - kształtem podobny do Authora się lepiej spisuje - opona ma większe podparcie co ma i swoje zalety i wady {mniejsze top speedy}.

Napisano

Dokładnie, można na tych oponkach spokojnie jeździć po krawężnikach, muszę je tylko trochę dopompować bo znowuż się jakiś taki kapeć zrobił, a na twardych to się po prostu płynie, a nie jedzie. Co do jazdy po zakrętach przy większych prędkościach, a co za tym idzie, przy większym nachyleniu, to nabrałem już zaufania do tych oponek i bez problemu przejeżdżam najszybciej jak się da ;)

Napisano

Szczupak! A gdzie Ty te oponki kupiłeś jeśli mozna wiedzieć? Bo ja się juz rok w nie wpatruje i nigdzie przez net znaleźć ich nie moge.... Jak dla mnie wygladaja po prostu git malina. :( Podziel sie info o ich dostępności w Polsce:>

Napisano

jezdze juz 2 lata na oponach author 1.5 i moge powiedziec ze sa rewelacyjne oprocz jednego mankamentu ... o tym ponizej

a wiec tak, ich wytrzymalosc jest na 5 z plusem ... katowalem je na schodach po scierzkach szutrowych , nawet do lasu sie na nich wybieralem :( takze z czystym sumieniem polecam , na szosie dzieki nim moge jezdzisz z szosowcami...wogole to nie wyobrazam sobie jazdy po asfalcie nie majac slickow... (tzn wypady powyzej 100 km)

 

a terraz ten mankament ... a wiec piekielnie ciezko sie je zaklada i zdejmuje drut jest tak twardy ze to sie w pale nie miesci plastikowa lyzka gnie sie jak plastelina na nich :) ale moze juz sie rozciagnely po czasie :P

 

pozdrawiam

Napisano

Ja dziś zrobiłem małą rewolucje oponiarską. Przez ostanie 30tys km używałem dobrych i tanich slików Dębicy 1,75 cala (nie tych samych :D ), dobrze mi się z nimi współpracowało kawałek świata zwiedziły. Nie miałem problemów z częstym łapaniem gum, przyczepność też była dobra, w sumie dobre oponki za 15zł. Niestety pod koniec zaszłego sezonu kumpel przesiadł się na oponki 1 calowe Kendy, znosiłem to ale jednak różnica w prędkości jazdy stała się za duża.

 

Dziś założyłem sobie kendy 1,25 cala i pojechałem na testy. Różnica jest niesamowita na moim testowym podjeździe zameldowałem się ponad 3 minuty szybciej niż ostatnim razem (pewnie to nie tylko opony, ale też forma rośnie :) ) i prawie wyrównałem moją życiówkę. Po prostej też prędkości co najmniej o 3km/h większe niż zwykle. Powiem że bomba. Na zjeździe też spisywały się idealnie na winklach trzymają świetnie. Tylko na jeden zakręt, gdzie asfalt jest strasznie nierówny, chciałem pokonać tak jak zwykle (65km/h) podbiło oba koła, ale drogi wystarczyło:) na razie uważam zakup za udany chociaż może zmienię zdanie jak parę razy pokleję sobie dętki.

 

Moje rady dla jeżdżących na slikach 1 - 1,25 cala (głównie z doświadczeń kolegi): trzeba pakować w nie powietrza ile się da bo inaczej jedna dziura (które sporadycznie trafiają się na polskich drogach :) ) i możemy kleić obie dętki. Hamować trzeba trochę wcześniej bo jednak powierzchnia styku jest sporo mniejsza niż w mniej ekstremalnych oponkach. Polecam jakieś wąskie obręcze żeby nieco podnieść profil. Jak ktoś lubi jazdę komfortową to nie polecam bo na tych oponach czuje się po czym się jedzie ale takie powyżej 1,5 cala mogą być. Żeby zakładać takie wąskie sliki wypada mieć największy blat co najmniej 44 zęby, bo inaczej może się okazać że już na niewielkich zjazdach chcemy zmienić sobie bieg na wyższy, a tu już więcej nie ma:), kolega w calówkach strasznie na to narzeka, a ma blat 48.

 

Jeszcze o różnicach między kendami 1 calowymi i 1,25 calowymi. 1 calowe mają zdecydowanie niższy profil i widać że są węższe. Moim zdaniem lepiej kupić 1,25 cala mniejsze prawdopodobieństwo klejenia, większy komfort i lepszy top speed(ze względu na profil):D Jednak dla maniaków szybkiej jazdy po szosach lepsze będą calówki lub kolarka:)

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Potrzebuje na wakacje jakiś zestawik opon tylko i wyłącznie na asfalt, wybieram sie na dłuższą wycieczkę i nie mam zamiaru sie męczyć na swoich RR z A6. Ma ktoś jakies propozycje ? Aha i cena nie mam ustalonej granicy ale nie chciałbym wydać dużo kasy na opony które będę używał przez jakieś 3 - 4 tyg w sezonie.

 

PS. Oczywiście interesowały by mnie jak najmiejsze opory toczenia, ale nie chciałbym znowu leżeć zaraz na jakimś zjeździe, zakręcie jakby zleciał deszczyk.

Napisano

To weź sobie coś z dużą ilością rowków - powinno uchronić przed deszczem w jakimś stopniu.

A ja ostatnio śmignąłem na Author Slickach ponad setkę na raz i powiem, że toczą się ledziutko. Wchodzenie w zakręty przy 50 km/h na zjazdach to po prostu nie do opisania.

Napisano

Jak tak czytam to widze że dużo osób poleca te authory. Cena też dobra, na pewno godne uwagi.:D:P Czekam na ew. dalsze propozycje.

 

PS. Jakieś propozycje dętek ?

 

pozdr

Napisano

Też polecę Authory Slick, na deszczu się dobrze sprawują a i sa komfortowe i nie bedzie ci się chciało potem RR zakładać ;) Naprawde fajne oponki te Authory. Z dętek to MIchelin 1.0 - 1.5" średnio lekka ale wytrzymała, bądz też lekka detka Schwalbe 1,0 - 1.5" jak na razie 1 kapeć :)

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Co do opon to 3 dni temu założyłem IRC Smoothie 1,25 i powiem, że jestem zszokowany - rower idzie jak po maśle a opona tnie asfalt, że aż miło :)) I tylko wyobrazić sobie mogę jak piękna może być jazda na szosówce ... ahh... może kiedyś :( Szczerze polecam :))

 

 

A jesli chodzi o ustawienia obwodu w liczniku to możesz śmiało się sugerować tymi ze strony wrower.pl - w instrukcji sigmy BC 1106 są identyczne.

 

Pozdr.

Napisano

A ja nie polecam sugerowaniem się jakimikolwiek tabelkami, ale po prostu zmierzenie rzeczywistego obwodu. Każda opona jest inna. Najlepszy przykład: właśnie założyłem sobie Conti Travel Contact 26 x 1,75 i wg tabelki powinienem sobie ustawić obwód równy 2070 mm. A w rzeczywistości jest zaledwie 2026. Chyba, że ktoś się lepiej czuje jak ma na liczniku 40 zamiast 35 na godzinę, ale chyba nie o to chodzi :(.

Napisano

Różnica 0,5km/h dla mnie ujdzie a jak ja to sam zmierzę to dopiero będą cyrki ;)

 

PS: Moim faworytem jest Kenda Kontender 1.0 o ile znajdę gdzieś w rozsądnej cenie a jak nie to standardowo jakiś IRC albo co ;)

 

EDIT: (myślę że się doda do poprzedniego :033: )

 

Zaniepokoiło mnie zalecane ciśnienie do 1.0. Nie mam dobrej pompki, na Statoilu waliłem w górskie opony kiedyś 4,5bara i jeszcze pompował kompresor ale i tak więcej jak 5-5,5 MAX to ja mu nie daję :D Koniecznie musi być większe czy takie styknie?

Napisano

NO WIĘC PIERWSZE WRAŻENIA :)

 

Kupiłem w końcu Kendy Koktender. Założenie wymaga siły ale bez przesady, da się to zrobić "gołymi ręcami" jak ja :D Kompresor na stacji nawet dał radę i załadował po 6 atmosfer. Zmieniłem obwód w liczniku i heja na szoskę.

 

Wybrałem bardzo nierówną trasę żeby mogły odbyć się testy :D Bajki o tym jak to ręce urywa i zęby wybija na zwykłej kostce (bardzo się to nie różni od napompowanych mocno opon w góralu o ile nie ma dużych przerw, w które wpada opona) już nie mówiąc o kostce dałna i tarkach, zero stresu :D Łatki w nawierzchni i jakieś tam niewielkie nierówności nie są bardzo uciążliwe, przejazdy kolejowe wymagają tego żeby zwolnić bo jak przejechałem jeden nierówny 30km/h to usłyszałem miły brzdęk :)

 

O szybkości bardzo się nie wypowiem bo warunki mało miarodajne. W jedną stronę miałem pod dość mocny wiatr i cisnąc naprawdę ostro średnia wyszła 27km/h (w 1 stronę było 32km, na góralu bez wiatru robiłem przy takiej jeździe w granicach 25), w drugą stronę z wiatrem z kolei nie jechałem dużo szybciej bo mi się po prostu nie chciało :D Tylko momentami tak 35 przez pewien równiejszy kawałek asfaltu. Przy okazji 2 razy przejechałem najbardziej nierówny kawałek kostki jaki znam (opona włazi między kostkę, nie da rady skręcać) z tym że w jedną stronę ominąłem ją po błocie :D (10km/h, 500m około) a w drugą poleciałem na hardkora i przejechałem po kostce (jeszcze wolniej :D) i jakoś żyję, koła też :) Ogólnie jak komuś brakuje komfortu to mimo wszystko ma górala i od czego jest amortyzator? Jadąc po prostej przecież nie pompuje, ja blokowałem tylko na podjazdy. Srednia ogółem 28km/h.

 

PS: Dużą różnicę czuć w jeździe pod górę :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...