Skocz do zawartości

[wybór] zakup roweru elektrycznego z silnikiem w kole


szybszy

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu dojeżdżam pon-pt do pracy, w jedną stronę ok 10 km po równym terenie na mazowszu. Wszędzie dobry asfalt: szosa lub ścieżka rowerowa, niskie natężenie ruchu samochodowego. Bezpieczne miejsce do parkowania w domu i pracy.

Aktualnie jest to retro MTB na 26" i prędkość przelotowa ok 20-21 km/h. Droga się dłuży/szkoda czasu, ponadto w domu jest fotowoltaika. Chciałbym ją podnieść do ok 35-45 km/h.. wiem, że to nie problem dla kolarzy, ale ja po prostu nie lubię szosowych rowerów na ultra cienkich oponach i jazdy w tempie. Nie bez znaczenia, jest, że chciałbym zachować świeżość i dojechać umiarkownie rozgrzany, a nie zlany potem :) Mogę jeździć długo, nawet w ok 200 km/dzień, ale właśnie w swoim tempie. To ma być przyjemność. Aha 170 cm i 63 kg. Jeżdże cały rok.

Posiadam kilka wolnych ram, takich nie odchodzonych, zatem powinny podołać.

Dlatego coraz częściej myślę o rowerze elektrycznym.

Założenia:
- silnik 500 W styknie ? lokalizacja tylne lub przednie koło, absolutnie nie zależy mi na rozłożeniu masy; nie bez znaczenia, że w przypadku zerwania łańcucha można kontynuować podróż do tego brak konieczności częstszej wymiany wielotrybu i łańcucha
- zastanawiam się jeszcze jaki silnik z przekładnią czy bez ?
- bateria bidonowa (nie przepadam za bagaznikami, preferuję bikepacking) pewnie 48 V ?
- manetka na kciuk
- system działający bez dodatkowych czujników w manetkach
- zależy mi na w miare niskiej wadze (https://ebiker.pl/pl/products/zestaw-do-konwersji-roweru-miejski-500w-317.html tylko 2,5 kg)

- może być bez amortyzacji

Jakie firmy i rozwiązania polecacie ? A może coś gotowego ?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup skuter elektryczny.

Jak zrobisz rower taki jaki odpisujesz to będzie on niebezpieczny - przy prędkości 35 - 45/h nawet tarczowe hydrauliczne hamulce z 4 tłoczkami będą średnio skuteczne, a szczękowe na sucho będą spowalniać, a na mokro nie dadzą nic. Nie mówiąc o tym że będzie nielegalny - jak w jakimś wypadku nie zginiesz, to pójdziesz siedzieć.

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę fakt, że celem roweru jest przemieszczanie z punktu A do punktu B bez wysiłku, to bym rozważyła zakup taniego roweru "od chińczyka" niż zabawę w przeróbki. No chyba, że i tak nie korzystasz z tego MTB.

Poza tym zwróć uwagę, że taki rower co wspomaga do prędkości powyżej 25 km/h:

  1. przepisowo wymaga lub zaraz będzie wymagał rejestracji = własnej tablicy rejestracyjnej ubezpieczenia
  2. przepisowo wymaga lub zaraz będzie wymagał posiadania prawa jazdy, min. kategoria A
  3. nie jest dozwolony do jazdy po chodniku ORAZ ścieżkach rowerowych

Więc czy jest to gra warta świeczki skoro i tak zaraz będziesz musiał rejestrować i płacić ubezpieczenie pewnie?

Jak wyżej może lepszym rozwiązaniem jest skuter albo E-Bike ze wspomaganiem do 25 km/h (tu musisz zaakceptować fakt, że czas podróży się raczej nie skróci, a tylko poprawi komfort jazdy).

 

 

Edytowane przez Elchen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może zamiast kombinować z takimi, słusznie już wyjaśnionymi przeróbkami po prostu przesiądź się na koło 28"? Nikt nie mówi o rowerze szosowym na cienkich oponach, ale od czasów retro MTB i koła 26" nastąpił spory progres w rowerach. Taki rower fitness byłby dla Ciebie idealnym rozwiązaniem. Może być w wersji elektrycznej, wtedy spokojnie powinieneś jechać w okolicach 30km/h, ze wspomaganiem do 25, więc nie przyjedziesz zmęczony. Grunt to jakiś napęd nie dający oporów po przekroczeniu progu wspomagania, np. Shimano Steps. 

A jak droga się dłuży polecam skuter, czy benzynowy czy elektryczny ;) Jest znacznie szybciej. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest tak naprawdę taki że temat mocniejszych rowerów nie istnieje dla rządu i nie ma dla nich przepisów... W Szwajcarii są dwa typy rowerów elektrycznych. Szybkie ze wspomaganiem do 45 i wolne poniżej 25. Te szybkie trzeba rejestrować. Już lepiej mają w USA gdzie wspomaganie jest do 32km/h i to by moim zdaniem wystarczyło na dojazdy do pracy. Z uwagi iż mam rower elektryczny który ma fabrycznie blokadę do 25 niestety śmiało stwierdzam że o ile do miasta na dojazdy do pracy te 5-6 km jest ok to jednak jak dojeżdżać trzeba z poza miasta w moim przypadku 13km jest lipa. Wspomaganie do 25km/h gdy przekraczam tą prędkość w parę sekund i potem walczę z wagą roweru przez większość trasy mija się z celem. Waga roweru 25kg gdzie spokojnie można kupić coś bez wspomagania poniżej 10 daje ogromną różnicę jak te wspomaganie się wyłączy.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Elchen napisał:

nie jest dozwolony do jazdy po chodniku

Żadnym rowerem nie wolno jeździć po chodniku. Jazda po chodniku jest dopuszczalna tylko w ściśle określonych warunkach.

@MikeStormPrzepisy są tylko nikt ich nie respektuje ani nie egzekwuje. Przynajmniej do kiedy nie zginie kilka osób (w tym dzieci). Hulajnogi na chodnikach też są niebezpieczne i np. Wielka Brytania czy Francja powoli ich zabraniają właśnie w wyniku wypadków śmiertelnych. Z "rowerami" jeżdżącymi u nas 40-45 km/h będzie podobnie. Szkoda tylko że do tego czasu ileś osób musi poświęcić życie.

Edytowane przez chrismel
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, MikeStorm napisał:

Z uwagi iż mam rower elektryczny który ma fabrycznie blokadę do 25 niestety śmiało stwierdzam że o ile do miasta na dojazdy do pracy te 5-6 km jest ok to jednak jak dojeżdżać trzeba z poza miasta w moim przypadku 13km jest lipa. Wspomaganie do 25km/h gdy przekraczam tą prędkość w parę sekund i potem walczę z wagą roweru przez większość trasy mija się z celem

Tylko jak zwiekszymy limit do 30km/h to zaraz przyjdzie ktos kto bedzie chcial 35 i tak w kolko. Dla zwyklych uzytkownikow 25km/h to wystarczajaca predkosc. Ci troche bardziej zaawansowani, jak chociazby forumowicze, powinni trenowac lepsza 'noge', a nie liczyc na wspomaganie. :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, MikeStorm napisał:

Problem jest tak naprawdę taki że temat mocniejszych rowerów nie istnieje dla rządu i nie ma dla nich przepisów... W Szwajcarii są dwa typy rowerów elektrycznych. Szybkie ze wspomaganiem do 45 i wolne poniżej 25. Te szybkie trzeba rejestrować. Już lepiej mają w USA gdzie wspomaganie jest do 32km/h i to by moim zdaniem wystarczyło na dojazdy do pracy. Z uwagi iż mam rower elektryczny który ma fabrycznie blokadę do 25 niestety śmiało stwierdzam że o ile do miasta na dojazdy do pracy te 5-6 km jest ok to jednak jak dojeżdżać trzeba z poza miasta w moim przypadku 13km jest lipa. Wspomaganie do 25km/h gdy przekraczam tą prędkość w parę sekund i potem walczę z wagą roweru przez większość trasy mija się z celem. Waga roweru 25kg gdzie spokojnie można kupić coś bez wspomagania poniżej 10 daje ogromną różnicę jak te wspomaganie się wyłączy.

Fajne jest to co piszesz. 25 km/h to mało, ale 32 km/h byłoby już super. 

Gdyby były 32 km/h, to byś napisał że za wolno, a 40 km/h byłoby super.

Jak walczysz z wagą roweru, to sobie kup Gravela o wadze 11 kg i jeździj 30 km/h. W czym problem?

Autor chce właściwie skuter elektryczny, tylko chce uniknąć opłacania OC, rejestracji itd. Taka jest prawda.

Druga sprawa, że 25 km/h to i tak wystarczająco szybko, żeby spora część rowerzystów już przestawała ogarniać co i jak. Pomyślałeś co będzie, jak nagle na ciasnych DDR ludzie bez pojęcia o jeździe rowerem, zaczną latać 32 km/h?

Przypominam, że większość wciąż hamuje tyłem, bo przedni hamulec uważa jako zło wcielone. Rower elektryczny, jak sam zauważyłeś, pozwala na osiągnięcie tej prędkości bez wysiłku. Oznacza to tylko tyle, że każdy będzie non stop cisnął do oporu.

Ostatnio widziałem pajaca, który ledwo ruszając nogami, jechał po DDR +/- 50 km/h. To nie jest normalne i takie coś trzeba tępić. Chcesz jeździć szybko, to jeździj ulicą.

Oczywiście, zaraz padnie argument: ble ble ble, jeźdząc normalnym rowerem, też możesz jechać 30 km/h.

Owszem, mogę nawet szybciej, tylko:

Jeżeli ktoś ma siłę żeby tyle jechać, to ma zapewne też jakieś umiejętności jazdy rowerem. A jak widzi że jest tłoczno/ ciasno/ zaraz są światła, to pewnie nie będzie cisnął, bo szkoda siły.

Co ważniejsze, nie osiąga tej prędkości w astronomicznym tempie, a zmiany prędkości nie są tak gwałtowne.

Rower elektryczny jest super. Tylko oczywiście u nas jak da się palec, to zaraz łapią całą rękę.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo o chodnik też chodzi... bo za dużo auto wariatów na szosie, poza tym akurat to teren daleko pozamiejski gdzie 1 pieszy/godzinę , samochodów też mało, a i ja nie mam w zwyczaju mijać/wyprzedać na "mm" ani na pełnej mocy co niestety ma masowo miejsce na scieżkach. Prędkości maks chciałbym osiągać tylko tam gdzie nie ma ludzi i głównie na szosie.
Oczywiście posiadam już homologowany skuter elektryczny, no ale rower u mnie zawsze na I miejscu. Faktycznie gdybym wsiadł na większe koła i nieco węższe opony, do tego homologoanty rower elektyczny to do 35 km/h może bym się zbliżył. Zaletą, że można poszukać z drugiej ręki no i nie trzeba by było przerabiać.


1
Czy dobrze rozumiem, że sklepowy elektryk wspomaga do 25 km/h i jeśli ją przekroczymy nadal wspomaga, ale energia na wszystko co > 25 km/h musi pochodzic  z nogi ?

2
co polecacie i jest popularne z gamy cross/mtb ? tylko silnik w przednim / tylnim kole ! wygląd, marka i osprzęt nie ma znaczenia. Okroje lub wymienię :)

Edytowane przez szybszy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, idea elektryka polega na zupełnie czym innym. Sam z siebie nie jedzie wcale. Jak pedałujesz to w zależności od wybranego stopnia wspomagania dodaje odpowiednio od 50% poprzez 100%, aż do 300% ( w Boschu do 340) tego co sam wkładasz. Powyżej 25km/ h wspomaganie się odłącza i masz wtedy zwykły rower, tylko cięższy. Są też pojazdy typu S-Pedelec, które wspomagają do 45km/h ale wymagają rejestracji, OC i jazdy po ulicach - oczywiście nasi ustawodawcy mają ważniejsze problemy i nie ma implementacji przepisów do naszego prawa - pewnie będzie jak z trzecią tablicą rejestracyjną do bagażnika rowerowego - za kilka - kilkanaście lat się obudzą i wprowadzą taką możliwość. Albo zła Unia im da kolejną karę za brak implementacji przepisów do prawa krajowego.

A co do silników - w przednim kole to w ogóle poronione rozwiązanie, w tylnym - ma zalety ale i wady, najlepszym rozwiązaniem jest silnik centralny.

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój z silnikiem w kole. To dobre dla biedoty.
Kup sobie porządny silnik centralny CYC PHOTON lub CYC STEALTH. Obydwa mają czujnik nacisku i działają tak samo dobrze jak bosche i inne szkopskie wynalazki za pierdyliard cebulionów.

Rowerek z CYC PHOTON

obaTSFY.jpg

 

Rowerek z CYC STEALTH

IMG-20221231-135047.jpg

Edytowane przez Dave99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Temat został usunięty.Prawdopodobna przyczyna usunięcia:- pkt 2b zasad pisania - brak klamrowego nazewnictwa tematu- podobny temat już istnieje- narusza inne postanowienia i zasady regulaminu forum lub/i polityki prywatności.Zasady pisania na forum: http://www.forumrowerowe.org/topic/9018-zasady-pisania/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...