Skocz do zawartości

[bikeparki] doświadczenia z bikeparków


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli masz na myśli Hip Hopę flow (czyli dolny odcinek) to Rockendrolla jest ciut trudniejsza, ale nie cała, a dosłownie kilka punktów, gdzie są przejazdy po kamieniach z lekkim podjazdem i trzeba mieć trochę prędkości i pewności, by się przetoczyć. No i na Rockendroli trzeba trochę podjeżdżać. Ale jak HipHopa jest dla kogo przyjemna, to myślę, że Rockendrolla będzie ok. 11/10 :)  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt jeszcze nie podał więc dodaję:

Mosorny Groń w Zawoi. Na górę można dostać się albo wyciągiem (obsługa zakłada i zdejmuje rowery), albo można podjechać z korby singlami podbłędny -> mosorny groń -> zimna dziura -> kawałek wypychu pod górę. 

Jak dla mnie single podjazdowe są bardzo dobrze zrobione, jednak nie ma co liczyć na piękne widoki, na trasie znajduje się może jeden punkt widokowy z widokiem na Babią Górę ;).

Na zachodnim zboczu góry do dyspozycji kilka tras w tym rodzinne, niebieska flow i trudniejsza czerwona:

- niebieski Sokolica - świetna trasa i będąc na Mosornym Groniu nie można jej pominąć, to ponad 4km świetnego flow, można połączyć z zielonym rydzowym.

- czerwona Diablak - trasa raczej z tych czerwonych łatwiejszych, niewątpliwie najtrudniejszym elementem tej trasy jest drop eliza, który można obejść.

Przy samym wyciągu do dyspozycji jest trasa czarna, freeride i niebieska. Jeździłem wyłącznie freeride i mogę polecić, trasa jest bardzo przyjemna, większość ludzi korzystających z wyciągu zjeżdża właśnie tą trasą.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziękował @Wojcio! Zaryzykowane i zaliczone. Jestem dumny z moich cór 💪. Z żony również, ale ją wysłałem żółtym w dół 😃.

image.thumb.jpeg.1b84e02935648a49c8234d1fb39344a7.jpeg

W dniu 31.08.2024 o 20:32, Wojcio napisał:

No i na Rockendroli trzeba trochę podjeżdżać.

Małe sprostowanie - podjeżdżać trzeba na tym w co przechodzi RR, czyli najprawdopodobniej na Bystrej. Chyba, że miałeś na myśli takie kilkumetrowe odcinki to co innego.

A odnośnie Hip Hopy jeszcze - teraz się zorientowałem, że są dwa odcinki... Jechaliśmy od samej góry, ale bez skakania 😂.

Edytowane przez chudzinki
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bystry zaczyna się w miejscu, gdzie kończy się RR. Od jego startu jest podjazd szlakiem na Kozią, który jest bardziej oczywistym łatwym wariantem, bo dalej jest cały Twister. Tak, miałem na myśli te małe podjazdy wcześniej, ale jak ktoś z żoną i córkami robi 1650m przewyższenia, to ma prawo nie zauważyć tych podjazdów :)  

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę sobie na spokojnie na to popatrzeć, bo ten wyjazd to tak na spontanie był. Mieliśmy jechać na Lubomir, ale pogoda się spierniczyła i w sobotę wieczorem, posiłkując się znalezionymi w necie śladami, rysowałem to na szybko. No, dziewczyny się wciągnęły i w szczególności młodsza (12 lat) popiernicza aż mnie ciarki przechodzą...

@Wojcio, z tymi przewyższeniami to różnie bywa. Locusa używam zawsze. Jak nagrywam jednocześnie ze Stravą to ta druga pokazuje zawsze mniej. Wczoraj nie włączyłem Stravy, a dzisiaj jak wrzuciłem do niej ślad z Locusa to pokazała 1321 m...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

12 lat! To ty już dla niej szykuj biało-czerwoną koszulkę z orzełkiem. 👍

Możliwości naszej trójki kończą się właśnie gdzieś w okolicy 1300m, ale traktujemy to już jak wyczyn. Jak będziesz miał ochotę na lżejszy dzień, to musimy się umówić. Pewnie we wrześniu pojedziemy jeszcze do Bielska. Z góry to ja już nie dogonię mojej córy, żona zaś zrobiła duży progres w ostatnim roku, więc też jeździmy razem. 
 

Żeby było na temat- dziewczyny na szlaku - okolice bikeparku Saalbach - wycieczka łącząca Hackelberg trail z odrobiną turystyki. Polecam. 

IMG_5673 Large.jpeg

Edytowane przez Wojcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

FAMILY BIKEPARK ZIELENIEC.

Wrażenia na gorąco 

Oprócz Crazy Dad to łatwe trasy.

Fajnie, że trasy się łączą.

Najfajniej się jeździło dwa warianty:

Patataj i na skrzyżowaniu zmiana na Sztos, oszczędnie używając hamulca i gdzieniegdzie dopedałowując można osiągnąć fajną prędkość, dobrze wyprofilowane bandy, dużo przyczepności, og9lnie to chyba najszybsze połączenie, pod wyciągiem jest się szybciej od ludzi jadących w d9ł których mijało się na wyciągu jadąc nim do góry ;)

Początek Sztosu do skrzyżowania jakoś nie zachwycił, może dlatego, że było za mokro, może coś innego, nie wiem. Odcinek "sprawdzający" fajny.

Druga dla mnie najfajniejsza to Bombel.

Klimatyczny początek między drzewami po połączeniu z ZigZag trochę "hardcoru" - bandy na których trzeba wejść z odpowiednią prędkością, nie za szybko, nie za wolno. Jak za szybko to odbierało to przyjemność z pokonywania a gdy odpowiednio to fajna linia wychodziła.

I w jednym miejscu zarąbisty skok. 

Przy drodze trzeba uważać a przed wyciągiem fajne przeszkody 

 

ZigZag też fajna, ale na początku gdy człowiek jeszcze w pełni sił, fajnie się ślizga na winklach, na tych kamyczkach, ma to swój urok :)

 

Ogólnie bardzo fajny bike park, jednak brakowało tego czegoś. Na pewno prędkości i czegoś tam jeszcze...

 

Ale plusy przesłaniają minusy, na pewno będę wracać. Dodatkowo na plus cudowne widoki 

 

P.s. Crazy Dad jak już pisałem, nie mój klimat. Pionowo w dół po korzeniach, po czym za chwilę prawie 180 stopni wokół drzewa gdzie przy tym drzewie jest jeszcze bardziej pionowo w dół.

Za stary jestem :)

 

A tak z irytujących rzeczy to rowerzyści zatrzymujący się na ścieżkach na pogaduszki i złoty medal dla grupki naprawiającej rower, mogłoby być ciekawie jakbym nie wyhamował i wpadł jak kula między kręgle.

Ale to nie tylko tam takie rzeczy się zdarzają.

 

 

 

Edytowane przez spiwor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Czarna góra okiem totalnego amatora.

Nie miła obsługa to nie mit, pierwszy raz podwieszałem tam rower, tak samo ściągałem, pomoc obsługi ograniczyła się na dole i jak i na górze warczeniem, później już szło lepiej.

Na pierwszy ogień poszedł Milky Way, duży błąd, że nie pojechałem najpierw małym wyciągiem na rozgrzewkę/złapanie rytmu.

Nigdzie jeszcze nie jechałem taką trasą ani na żadnym singletracku ani w Zieleńcu, to jest całkowicie inny poziom.

Pierwszy przejazd zapobiegawczo- pierwszy poziom kamienisty, szybki a później od następnego skrzyżowania z ziemi rewelacja.

Szybko, fajne bandy, skoki, taki zjazd trochę do wygłupiania się z lekkim dreszczykiem ( za trzecim razem to już np: skok, lądowanie między drzewami na kilkanaście centymetrów od rączek kierownicy i skręt, zjazd, banda, stolik..) 

Ale w głowie myśl: jeśli Milky Way jest łatwy(no niby jest, taki wyższy poziom łatwości, jeśli łatwość ma z 5 poziomów), to jakie są inne trasy...

Później poszedł Gargamel - zarąbisty początek po kamieniach, szczególnie dla osoby z lekkim lękiem wysokości, później to już dość stromy zjazd po korzeniach, trochę podjazu. Szkoda, że trasa nie została pociągnięta z duchem początku, np trasa zbudowana wzdłuż zbocza góry z przepaścią z jednej strony, między drzewami, to byłoby coś.

Jeszcze na Gargamela wrócę ale tylko dla tego zarąbistego początku, bo to nie mój klimat.

 

Następnie jakoś tak wyszło, że wjechałem na DH Cup - na początku w głowie pytanie- czy to tak zrobiona trasa czy ruina po jakiejś katastrofie. Zdecydowanie miałem za dużo hamowania, totalna zagadka czy będzie skok a jak tak, to w czym będzie lądowanie, ogólnie jakiś koszmar, po przecięciu drogi dużo, dużo spokojniej z dużą dawką prędkości i frajdy.

Powrót na górę i jeszcze raz ale próba szybciej, swobodniej, ale muszę popracować nad regulacją zawieszenia następnym razem. Za bardzo mnie pokopało po rękach na tych kamieniach i korzeniach, na koniec brakowało siły na końcówkę trasy.

Na koniec jeszcze raz Milky Way ale brak siły sprawił, że to był nie najlepszy pomysł.

Czyli wyszło 3xMilky , 1xGargamel 2xdh Cup i na koniec 1xMilky ale to było marnotrawstwo pozostałej siły.

Jedno jest pewne -  zaczynając przygodę z MTB to nie jest dobry pomysł, bo można by się zrazić.

Jak dla mnie Zieleniec i Czarną dzieli wielka przepaść. Ale wchodzi na ambicję.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...