Amortyzator powietrzny vs sprężynowy - pomoc w wyborze

[Gość Karmazynowy jeleń]

Witam,

Jak można poprosić o pomoc osoby jeżdżące rowerami MTB, o opinię nt. AMORTYZATOR POWIETRZNY VS SPRĘŻYNOWY Czy jeżdżąc dostojnie po duktach leśnych, płaskim, choć "dziurawym" terenie, poczuję jakąś różnicę i na czym ta różnica miałaby polegać? Obecnie mam ROMET e-RAMBLER i zupełnie jestem zadowolony z pracy przedniego amortyzatora SR SUNTOUR XCT30-DS-HLO  Nie jest problemem dla mnie wydać ca. 2 tys. zł na amortyzator i wymianę, ale czy ma to sens? Ba, czy nie pogorszę jeszcze sprawy? Nie czuję w ogóle, co maiłoby mi to poprawić, bo na pewno zaszkodzi choćby upierdliwa częstotliwość serwisowania. Trochę przy tym roboty będzie, bo jednak chyba serwis by mi to robił, więc trzeba tachać gruza do samochodu.

@KrissDeValnor, chyba Ty jeździsz dużo MTB? Napiszesz/doradzisz coś? Na gazowym nigdy nie jeździłem, ale najlepiej, jakby napisał ktoś, kto jeździł na sprężynie i wymienił. A już idealnie jak jeździł w warunkach podobnych do moich.

Bardzo dziękuję tym razem osobom, których hobby rowerowe to dyskusja o rowerach, serwisantom, szosowcom, właścicielom sklepów, majsterkowiczom.

[tobo]

Miałem około 50ciu różnych widelców. 

Powietrzny ma możliwość obsługi ludzi od 40 do 120 kilo wagi. Sprężyna stalowa musi być dobrana do masy użytkownika. 

Skoro jesteś zupełnie zadowolony to znaczy najprawdopodobniej że nic nie zyskasz. 

Tańsze powietrzne mają teoretycznie gorszą czułość  niż sprężynowe.  Z tym że to obowiązuje w porównaniu powietrznych do wysokich modeli sprężynowców stalowych. Zwyklaki budżetowe sa z innej bajki. 

[Gość Karmazynowy jeleń]

Podziękował. Jak nie będzie lepiej, to po co przepłacać?

Może ktoś jeszcze jeździ rowerem i przeszedł taka metamorfozę?

[kipcior]

Miałem XCT w Hexagonie lata temu. Zmieniłem na Epixona i wrażenia były takie jakbym nowy rower kupił. Naprawdę niewiele jest zmian w rowerze dających taki efekt. No ale ja tym po górach jeździłem. Największa namacalna różnica była na takich korytach odprowadzających wodę. Na leśnych drogach w górach tego pełno. Jak się jechało w dół, XCT po prostu kompletnie sobie z tym nie radził i trzeba było zwalniać prawie do zera. Na Epixonie nie musiałem hamować w ogóle czyli jechałem jakieś 30-40km/h. A przykładowo taki zjazd z Szyndzielni to ma z 6km, więc efekt był fantastyczny. Także różnica jest zero-jedynkowa. Jedno po prostu działa, a drugie w ogóle.

Nigdy więcej sprężyny.

[Gość Karmazynowy jeleń]

No tak, tylko zanim mi się w powiecie góry wypiętrzą, to może minąć klika tysięcy lat. To już zależy od tego kto w co wierzy, bo to hen daleko w przyszłości...

Dlatego pytam o podobne do mnie warunki. 40km/h?? Oj, uważaj kolego, bo wchodzą strefy tempo 30km/h i możesz się narazić wielkim tego kraju

[Kettler]

Amortyzator to najważniejsza cześć roweru w największym stopniu wpływająca na bezpieczeństwo i komfort jazdy. Mówię oczywiście o jeździe MTB po urozmaiconym terenie. 

[Wojcio]

Sprężyna daje mniejsze opory niż powietrze ale... sprężyna występuje już w najtańszych widelcach, totalnie pozbawionych tłumika - w klasie cenowej, w której widelca powietrznego zrobić się nie da - w której dobrego widelca się nie da zrobić. Na górze rynku rządzi powietrze, ale np. Ohlins robi super widelce sprężynowe. Tak więc zwracaj bardzie uwagę na to jak widelec jest zrobiony, jaki ma tłumik a nie co jest medium ściskanym. Specyfika powierza to większe tarcie w uszczelkach i (co jest korzystne) progresywne charakterystyka oraz niższa masa. Sprężyna zaś jest bardziej niezawodna, ale wymaga dobrania do masy. Jak dobrze rozumiem, twój widelec jest ciężki, wiotki, nie ma tłumika i nowy w sklepie kosztuje 360PLN. Jak kupisz za jakieś 1200PLN np. Manitou Markhor to będzie 800g lżejszy i będzie miał prawdziwe tłumienie. 

Ja kiedyś wymieniłem sprężynowy na powietrzny - już ten pierwszy to był przyzwoicie wytłumiony RS a zastąpił go wówczas topowy Manitou Minute i było bardzo dobrze. Ale w obecnym miejskim mam sprężynę i jest to genialny amor na miasto (cannodale headshock) - płynny jak nic na świecie. WIęc nie liczy się co ściskamy, ale jak to zrobione.

[Gość Karmazynowy jeleń]

Niesposobna się nie zgodzić, tylko nie wiem, czy mi ta progresja jest potrzebna. Nie skacze jak małpa, a poruszam się dostojnie jak Rolls-Royce Pewnie można sobie wyobrazić (i chyba istnieją) sprężyny progresywne, które mają np. inną średnicę/twardość na górze a inną na dole, ale to tak na marginesie. Dopytuję, czy mi to coś zmieni, bo już pozakładałem jakieś lampki, błotniki i logistycznie mi się tego nie chce demontować teraz. Ceny to są dość podobne i oscylują w okolicach 1000zł

- https://allegro.pl/oferta/manitou-markhor-29-100mm-1-1-8-qr9-9x100-box-13319581151

- https://allegro.pl/oferta/rock-shox-recon-silver-rl-29-100mm-9x100-qr-1-1-8-13125762437

Nie mam kompletnie doświadczenia, ale wyrażę to tak, że mi "nie przeszkadza" ten amortyzator, nie obciąża nadgarstków i zdaje się robi to, co ma robić. Ważę wraz z opakowaniem ok 85kg ROMET ok 20kg i wydaje się, że to dość dobrze dobrana waga dla tej sprężyny.

Obawiam się tego, że będzie kupa roboty i brak efektu WOW, ale jeszcze gorzej jak to zadziała słabiej niż ta obecna sprężyna. Oczywiście zgoda, że do jazdy jaką opisał kolega @kipcior jak najbardziej ma to sens, tylko czy także do mojej?

[Pawa.pw]

Hejka rowerrrzyście  

Ja akurat mam podobny dylemat...

Zastanawiałem się nad RS Judy silver, zanim zmieniłem zdanie na korzyść Markhoru

I teraz mam pytanie, czy w okolice tego budżetu (czyli 1 000), może być jakieś jeszcze rozwiązanie? Do mojej 55 kg wagi

Czytałem że Markhor można będzie upgradować w lepszy tłumik, oraz dostosować podkładki 19x0.15. Odnośnie RS takiego nie widziałem

Jazda po miastu, ale w weekend skacze na krakowskich singletrackach. 

Mój rower 

 

Pozdrawiam, Paweł

Edytowane 18 Maja 2023 przez Pawa.pw