Skocz do zawartości

[miejski do 5000] Rower dla 65 latki, krótkie przejazdy, miejski/wiejski - pomoc w wyborze


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Szukam roweru dla kobiety 65lat, do jeżdżenia po pagórkowatym terenie bo wspomóc wyjeżdżanie pod niektóre górki. Obecnie jeździ na Jubilacie 24", bez przerzutek więc jest ciężko ;)

Rower nie potrzebuje zasięgu 100km, nawet 30km będzie z zapasem. Rowerzystka wagi piórkowej, wzrost 155cm.

Patrzę na ofertę allegro i rowery w tym budżecie albo są składakami, albo rowery mają wielką baterię na bagażniku albo ważą... 30kg!?

Obecnie znalazłem:

1) https://allegro.pl/oferta/rower-elektryczny-miejski-36v-10-4ah-27-5-cala-13333255940 - fajnie ukryta bateria poza tym chyba brak zalet - piszą o hamulcach tarczowych, na zdjęciu v-brake, waga 30kg, do tego chińczyk ledwo w budżecie.

2) https://allegro.pl/oferta/rower-elektryczny-miejski-damski-meski-muvike-city-9864703978 waga 22kg, cena 7tyś(!), hamulce mechaniczne...

3) https://www.decathlon.pl/p/mp/zundapp/rower-elektryczny-zundapp-damski-bialy-rama-19-cali/_/R-p-9bb3e0cd-f60e-4a44-9178-a1032549c597 też 25kg, niepotrzebny przedni amortyzator, nieukryta bateria ale tylko 3600zł - czy to najlepsza opcja?

Jak ta rama 19" się sprawdzi przy osobie 155cm?

Patrzyłem jeszcze na składaki bo tylko one mają wagę <20kg:

4) https://www.decathlon.pl/p/rower-elektryczny-skladany-btwin-tilt-500-e/_/R-p-145622 18,6kg, jedyna właściwie wada to 20" koła - czy to się nadaje do normalnej jazdy?a takich kołach to 5 latki jeżdżą ;)

 

Czy ktoś z Was może podesłać coś innego, najlepiej bez amortyzatora, do 20kg na normalnych kołach? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napiszę poniżej jest szczerą prawdą i nie bierz tego do siebie.

Jeżeli szukasz pocieszenia to nie tu, a to co chcę przekazać ma jedynie uchronić Cię przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto...

 

5000 zł powinna kosztować dobra bateria do elektryka, a gdzie reszta roweru?

Niestety 8-9 tys. zł to realnie najniższy budżet na sensownego elektryka.

Jeżeli chodzi o pagórki to silnik w piaście niestety nie jest dobrą opcją.

Rama 19 cali jest dobra od wzrostu ok. 175 cm, więc trochę jej brakuje.

W skrócie idź do sklepu z samą zainteresowaną i zderz się z rzeczywistością.

Później wróć do domu, opróżnij drugą skarpetę i dopiero wtedy zadawaj pytania co jest lepsze, bo to o co zapytałeś powyżej jest jedynie wyborem pomiędzy mniejszym złem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No obawiałem się takiej odpowiedzi, od tego są fora by przekraczać budżet przy każdym zakupie :) Jednak nie uważam by rower za 5000zł nie jeździł bo tyle kosztuje sama bateria. Za 9tyś to niektórzy samochód kupują, bo muszą czymś dojeżdżać. Stopień skomplikowania auta jest nieporównywalny z rowerem. ;) 

Tutaj podobnie - czymś trzeba jeździć więc najwyżej skończy się na chińczyku, liczę że jednak ktoś widział coś co ja przeoczyłem.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tawerzysta napisał:

Obecnie jeździ na Jubilacie 24", bez przerzutek więc jest ciężko ;)

To może po prostu kupić, że tak powiem, normalny rower....

Co do pstryczka to wg mnie pierwszą sensowną opcją, nad którą warto się zastanowić jest https://www.decathlon.pl/p/rower-trekkingowy-elektryczny-riverside-500-e/_/R-p-169143?mc=8608513&c=Szary

Rozmiar S oczywiście... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ma być tylko do jazdy po asfalcie patrząc na obecny rower, wzrost i wagę nie przekreślałbym całkiem tych rowerów na 20” kołach. Przesiadka na  rower z 28” calowymi kołami dla dojrzałej osoby może być problemem o szarpaniu się filigranowej kobiety z 22-23 kg już nie wspomnę. 

Proponuje podjechać do Decathlonu i się przymierzyć. 

Edytowane przez Kettler
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tawerzysta napisał:

Stopień skomplikowania auta jest nieporównywalny z rowerem. ;) 

Dlatego samochody kosztują 10x tyle co rowery.

Twoje porównanie nie do końca ma sens, bo stawiasz nowe obok używanego. Weź poprawkę na to, że kupując nowy rower elektryczny za 9 tys. to tak jakbyś kupił nowe auto za 90 tys.

Jedno i drugie nie będzie jakimś wypasem, ale w tych budżetach zaczyna to mieć ręce i nogi.

A teraz zejdźmy na ziemię i powiedzmy, że chcesz kupić nowy samochód za 50 tys...

Sam sobie odpowiedz jaki on będzie.

 

Wspomniana przeze mnie kwota 9 tys. jest dopiero wstępem do pierwszych sensownych modeli, a o wszystkim poniżej można powiedzieć tyle, że ma koła i będzie jeździć dopóki się nie zepsuje.

Nie jestem maniakiem przerostu formy nad treścią, ale jeżeli rower elektryczny ma dawać przyjemność z jazdy i ma cieszyć zamiast denerwować to niestety musi kosztować trochę więcej niż założyłeś.

P.S.

Mam kilka różnych rowerów i niemal każdy z nich jest droższy od mojego auta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale to takie mówienie bez konkretów ;) Nie dla każdego samochód musi być komfortowy i prestiżowy, po prostu czasem ma jeździć. Podesłałem przykład roweru za 7000 który lepszy nie jest, wg np kryterium wagi.

Ale by być konkretnym - Ile musiałbym naciągnąć budżet bym znalazł miejską damkę, 26", S, z wagą <20kg? Jakie modele polecicie bez limitu ceny?

Kettler, dzięki - może faktycznie to najlepsza opcja, widzę, że mogę nawet kupić 2nd hand z Decathlonu i zrobić 30dnii testu u siebie w domu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że takie elektryki na 20” kołach wydawały mi się bez sensu. Ale kiedyś  w parku spotkałem pare emerytów takim sprzęcie i trochę z nimi pogadałem. Powiedzieli mi, że są bardzo zadowoleni, dzięki tym rowerom więcej jeżdżą i ogólnie więcej się ruszają, potrafią dziennie przejechać 50 km, zabierają je na wakacje itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rowerze na kołach 26-28" w wadze do 20kg to nie ma co dyskutować - takie rzeczy pojawiły się niedawno i są w wysokiej cenie.

Jeśli rowerzystka ma 155 cm to przy normalnych kołach wchodzi w grę damka o rozmiarze 17" / 43 cm, większe będą za duże, wiem z doświadczenia - bo moja żona ma podobny wzrost. Nie sugeruj się rozmiarem S bo w różnych firmach oznacza on różny rozmiar,  moja żona poprzedni miała S i był to LiV rozmiar 42cm, a teraz ma KTM rozmiar XS i jest to 43cm. Większość firm ma rozmiar damki S 46cm i jest to rower za duży.

Najtańszy z tego co znalazłem jest Ecobike X-cross - 8700. Rower z dużymi kołami z baterią na bagażniku odradzam - wysoko umieszczony środek cięzkości nie jest dla osoby 65 lat - wiem co piszę bo sami mamy tyle. Rower z Decathlonu proponowany przez kol. Chudzinkiego absolutnie się nie nadaje - to dla osoby 155 cm ale zdecydowanie młodszej, 65-latka może jeszcze dziś jakoś wsiądzie, ale za rok - dwa nie podniesie na tyle nogi.

Tak więc w tym budżecie pozostaje tylko składak lub rower używany.

PS Dostałeś wiadomość na priv?

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maciek.B napisał:

Dlatego samochody kosztują 10x tyle co rowery.

Twoje porównanie nie do końca ma sens, bo stawiasz nowe obok używanego. Weź poprawkę na to, że kupując nowy rower elektryczny za 9 tys. to tak jakbyś kupił nowe auto za 90 tys.

Jedno i drugie nie będzie jakimś wypasem, ale w tych budżetach zaczyna to mieć ręce i nogi.

A teraz zejdźmy na ziemię i powiedzmy, że chcesz kupić nowy samochód za 50 tys...

Sam sobie odpowiedz jaki on będzie.

 

Wspomniana przeze mnie kwota 9 tys. jest dopiero wstępem do pierwszych sensownych modeli, a o wszystkim poniżej można powiedzieć tyle, że ma koła i będzie jeździć dopóki się nie zepsuje.

Nie jestem maniakiem przerostu formy nad treścią, ale jeżeli rower elektryczny ma dawać przyjemność z jazdy i ma cieszyć zamiast denerwować to niestety musi kosztować trochę więcej niż założyłeś.

P.S.

Mam kilka różnych rowerów i niemal każdy z nich jest droższy od mojego auta ;)

W porównaniu do rowerów, biorąc pod uwagę cenę produktu w przeliczeniu na kilogram, samochody są naprawdę tanie.

Gdy kupowałem trzy lata temu nowe auto segmentu B (czyli na wielkość odpowiednik klasy kompakt sprzed 20 -30 lat), zapłaciłem około 39 zł za kilogram produktu. To mniej niż za dobrą szynkę. Taniocha. Produkt z 3-letnią gwarancją lub 100 000 km, a nawet z klimatyzacją i pełnowymiarowym kołem zapasowym. Prestiżu nie daje, motoryzacyjnych ambicji nie spełnia, ale jedzie, a pełne wykorzystanie osiągów silnika o pojemności kartonu mleka i tak może w krótkim czasie pozbawić prawa jazdy i trzeba się ograniczać.     

Taki samochód to zwykle ponad tona stali, aluminium, miedzi, szkła, gumy, tworzyw sztucznych, tekstyliów, płynów. Całkiem pokaźna kupa złomu.    

No dobra, te czasy już minęły i teraz za najtańsze nowe auto (normalny segment A lub budżetowe B ) trzeba dać około 60 000 zł, ale wciąż ceny rowerów wydają się przy tym zbyt wysokie, zwłaszcza elektrycznych. 

Bo taki elektryk to czym się różni od zwykłego roweru? Dobra bateria ma kosztować minimum 5000 zł? Te kilkadziesiąt ogniw 18650, trochę elektroniki i jakaś obudowa? No sorry. Silnik elektryczny też specjalnie skomplikowany nie jest. Do tego jakiś sterownik, wyświetlacz i parę czujników. 

Z elektrykami jest trochę jak z gravelami, ich cena jest sztucznie zawyżona, bo jest popyt i są modne. 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PiotrWie napisał:

Rower z Decathlonu proponowany przez kol. Chudzinkiego absolutnie się nie nadaje - to dla osoby 155 cm ale zdecydowanie młodszej, 65-latka może jeszcze dziś jakoś wsiądzie, ale za rok - dwa nie podniesie na tyle nogi.

Masz rację, bo nie pomyślałem o dość wysokiej ramy, ale skoro do tej pory jeździ singlem, więc może jest sprawna 🙂.

Rozmiar S, który napisałem tyczył się Riverside. Osobiście nie posadziłbym osoby o wzroście 155 cm na 17-calowy rower.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower z renomowanych firm a markowych komponentach w w obecnej formie zwłaszcza ten z pełnym zawieszeniem to towar luksusowy stworzony dla opływających w dostatki zachodnich społeczeństw, rower elektryczny z tych firm to taki luksus do kwadratu nie mający nic wspólnego z realnymi kosztami produkcji. Jest to produkt dla ludzi, których stać na zakup, regularnie wymieniać sprzęt narciarski i w zimę pojechać na tydzień na narty z pełnym wypasem a w lecie nad Adriatyk do dobrego hotelu.

W Polsce jest parę rejonów gdzie mieszkają ludzie, mogą sobie pozwolić na takie "fanaberie", można je poznać po zagęszczeniu salonów Porche, BMW, itd (Warszawa, Poznań, Wrocław, Górny Śląsk o region Lubina (KGHM).

Pozostali są zdani na rowery z drugiej ręki, samoróbki i chińskie wynalazki 😞 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chudzinki napisał:

Masz rację, bo nie pomyślałem o dość wysokiej ramy, ale skoro do tej pory jeździ singlem, więc może jest sprawna 🙂.

Rozmiar S, który napisałem tyczył się Riverside. Osobiście nie posadziłbym osoby o wzroście 155 cm na 17-calowy rower.

 

Dlaczego - to nie ma być Downhill ani XC czy trail, to rower do codziennej jazdy - moja żona ma 153 i spokojnie jeździła na 42 cm a teraz ma 43 cm czyli dokładnie 17". Mieści się jej amortyzowana sztyca Santoura, bez niej siodełko dałoby się obniżyć o jakieś 6 cm.rowery_elektryczne_liv_amiti_e_2_47da0.jpg.b23dcffd423eb1f31ac08f5803884cb0.jpg1062718581_Screenshot2023-03-12at20-28-35ROWERELEKTRYCZNYKTMMACINASTYLE730US51CM2022.thumb.png.13d5bf2e3935df8033a02dcc4607ebf5.png

A propos "fanaberii" o których pisał kol. Ketler - to nie jest tak jak piszesz. To kwestia wyboru priorytetów - najprostsze obliczenie - paczka papierosów dziennie to 5 tyś. rocznie, co 4 lata miałbyś niezły markowy rower, ale w ogólnym przekonaniu to ten co kupi rower za kilkanaście tysięcy jest "bogacz", a ten co pali - biedny.

Problem z elektrykami jest przy podstawowych modelach - jeśli analogowy rower do jazdy codziennej spokojnie możesz kupić za 1,5 tyś. to już elektryk będzie kosztował pod 5 - trzy razy tyle ( ale drogo) Jak bylem kilka dni temu w zaprzyjaźnionym sklepie rowerowy pokazywali mi rower jaki sobie ktoś zamówi - karbonowy na podzespołach bardzo wysokiej klasy, za 51 tyś - spytałem się ile by kosztował analog takiej klasy. Okazało się że taki sam model kosztuje 42 tyś, więc tu wzrost ceny jest o 20%, a więc zupełnie uzasadniony.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzięki wszystkim za pomoc. Napiszę bo może komuś w przyszłości pomoże - po ostatecznych rozważaniach i przymiarce w Decathlonie - padło na Tilt 500 z Decathlonu. Na wyładowanej baterii jechał fatalnie, aż była rozmowa go zwrócić. Naładowany jednak wypycha pod te górki pod które ma wypchnąć a na prostym i z górki można jeździć bez wspomagania. Właścicielka zadowolona :)

(A jak się zepsuje czy będą problemy to na pewno też się podzielę ;) )

  • +1 pomógł 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...