Skocz do zawartości

[lasy] "Polski rząd przegrywa w Tsue z Komisją Europejską ws. lasów "


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

W sumie to rzeczywiście, przypomniało mi się że widziałem gdzieś po drodze jadąc lasem odgrodzone szkółki leśne z zakazem wstępu, ale wyraźnie oznaczone. Parków i rezerwatów nie mam w okolicy, to nie wiedziałem, a w normalnych lasach można normalnie ze szlaków schodzić, bo jak by inaczej grzybiarze mogli na zbiory pójść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zekker tak oczekuję czyszczenia szlaków na bieżąco. Tak się robi w PN. Jak oni sobie to wymyślą za bardzo mnie nie obchodzi. Nikt nikomu nie każe by było zrobione w dzień, kilka dni czy nawet tydzień. Niejednokrotnie szlaki są pozawalane miesiącami. A ilość szlaków nic do tego nie ma a tym bardziej ludzi do pracy. Nie żartuj sobie i szanujmy się wzajemnie w wiedzy co jak działa. 

Czy forsowanie płatnych wejść do PN to skok na kasę? Jakoś nie widzę oburzenia na tyle wysokiego by ktoś w większej skali zaprotestował. Nie jestem w 100% pewny ale zaryzykował bym bym jednak tezę, że jak by chcieli wprowadzić płatne wejście do lasu to wielu by pomamrotało i na tym koniec. Tak nas traktują jak sobie pozwalamy. Da sobie ktokolwiek rękę obciąć, że gdzieś tam w przyszłości tak nie może być. Griluje się powoli a nowoczesne technologie tylko temu pomagają. Chcesz na grzybki do lasu to cyk smartfonikiem opłać daninę. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie jestem w 100% pewny ale zaryzykował bym bym jednak tezę, że jak by chcieli wprowadzić płatne wejście do lasu to wielu by pomamrotało i na tym koniec. 

Dokładnie tak by było. Ale podejrzewam, że negatywnie wpłynęłoby to na sam las - "płacę to czuję się jak w parku". Śmieci ktoś pozbiera, jakieś zniszczenia naprawi itd. Nie zapomnę jak na akcji sprzątania polskich Tatr od jednego turysty, gdzieś w okolicach Kopy Kondrackiej usłyszałem "No nie ma koszy to ludzie śmiecą, ja się nie dziwię". Komentarz zbędny. 

2 godziny temu, DiMoonn napisał:

Traktują nas jak trzodę chlewną (w najlepszym przypadku).

Niestety, większości to nie przeszkadza :D Stąd, ciężko oczekiwać że coś się zmieni. Żeby nie było - ja już wielokrotnie próbowałem "coś" zmienić - żeby wszystkim żyło się lepiej. Między innymi jeśli chodzi o infrastrukturę rowerową. Ale to walka z wiatrakami. Jest tak spory odsetek ludzi którzy żyją akceptując to co dostają, nie próbując wiele zmienić, że nerwy i zdrowie można stracić próbują coś zmienić na lepsze - nie warto. Bardzo ładnie podsumował to jeden z raperów: "Pić, jeść, spać, jak Tamagotchi". Ja bym jeszcze jedną literkę w spać zmienił i dorzucił do listy. I nawet nie próbuję już doszukiwać się przyczyn obecnego stanu, ale obstawiam komunistów, wycięcie inteligencji i ogłupienie ludzi wódką. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MikeSkywalker niestety, większość Polaków jest obojętna, albo ogłupiona wręcz, i nie interesuję się budową społeczeństwa i Państwa. Zresztą politycy skwapliwie pracują nad ogłupieniem ludzi. Odbierają nam swobodę po trochu, jak tej żabie, którą gotują w powolnie podgrzewanym mleku. Jak się zrozumie że zaraz zginie, to już późno…

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, sznib napisał:

W sumie to rzeczywiście, przypomniało mi się że widziałem gdzieś po drodze jadąc lasem odgrodzone szkółki leśne z zakazem wstępu, ale wyraźnie oznaczone. Parków i rezerwatów nie mam w okolicy, to nie wiedziałem, a w normalnych lasach można normalnie ze szlaków schodzić, bo jak by inaczej grzybiarze mogli na zbiory pójść?

Płot wokół nasadzeń, to zabezpieczenie przed obgryzieniem przez sarny i podobne.
Wydawało i się, że wiedza o zakazach w rezerwatach i PN jest powszechna :huh: U mnie w okolicy trochę rezerwatów jest ale wiedza zdobyta jeszcze za małolata.

20 godzin temu, Tyfon79 napisał:

tak oczekuję czyszczenia szlaków na bieżąco. Tak się robi w PN. Jak oni sobie to wymyślą za bardzo mnie nie obchodzi. Nikt nikomu nie każe by było zrobione w dzień, kilka dni czy nawet tydzień. Niejednokrotnie szlaki są pozawalane miesiącami. A ilość szlaków nic do tego nie ma a tym bardziej ludzi do pracy. Nie żartuj sobie i szanujmy się wzajemnie w wiedzy co jak działa.

Bo mi się należy 😂 Chłopie, zejdź na ziemię...

Obszar, ilość szlaków, liczba ludzi do pracy jak najbardziej ma znaczenie. Samo się nie sprawdzi, samo się nie posprząta. Myślisz, że ktoś jest jasnowidzem i ma dar teleportacji, żeby pojawić się tam gdzie spadło drzewo?
Trzeba przejść/przejechać dany szlak, czyli od kilkunastu do kilkudziesięciu, czy nawet stu kilometrów. Jak chcesz od razu uprzątnąć, to z bagażem pewnie 20-30kg.

PN mają od tego ludzi, pobierają za to opłaty, to tak można wymagać więcej. Ale są to też dużo mniejsze obszary, jest dużo mniej szlaków, więc dużo łatwiej robić codzienne, czy cotygodniowe obchody i sprawdzenia.

A skoro oczekujesz i narzekasz, że miesiącami zawalone szlaki, to ile razy komukolwiek zgłosiłeś takie problemy?
Oczekujesz reakcji, to popchnij sprawę, zamiast czekać i narzekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A skoro oczekujesz i narzekasz, że miesiącami zawalone szlaki, to ile razy komukolwiek zgłosiłeś takie problemy?
Oczekujesz reakcji, to popchnij sprawę, zamiast czekać i narzekać.

Już pisałem wcześniej - dzwoniłem w 2019 po jesiennej wichurze do leśniczego, że kilka drzew powalonych na szlakach/ścieżkach/drogach leśnych, akurat obok była wycinka więc ludzie byli, mogli podejść z piłą. Drzewa te leżą do dziś, ludzie wydeptali ścieżkę dookoła nich. Pisałem też o porównaniu z lasem w Niemczech (mieszkam 1 km od granicy i bardzo często jeżdżę na mtb po tamtej stronie granicy ze względu na fajniesze, bardziej pagórkowate tereny leśne), gdzie po wichurach przez las jedzie traktor i uprząta połamane gałęzie i drzewa. Jednak można jak się chce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Parku Kampinoskim, raczej ze względu na położenie, bliskość stolicy, jest względny porządek. Tu władza lubi wozić gości, chwalić się jedynym Parkiem w Europie, który graniczy ze stolicą. Więc oznakowane ścieżki są czyszczone dosyć regularnie. No ale trwają totalne wyręby. Słyszałem że leśnicze są korumpowane przez drwali. Ale ne mam jak to zweryfikować. Biorąc pod uwagę horrendalne ceny drewna, wyznaczone przez LP, jest ta korupcja jednak dosyć prawdopodobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zekker napisał:

PN mają od tego ludzi, pobierają za to opłaty, to tak można wymagać więcej. Ale są to też dużo mniejsze obszary, jest dużo mniej szlaków, więc dużo łatwiej robić codzienne, czy cotygodniowe obchody i sprawdzenia.

Tak propozycja to wejdz sobie na mapy BDL-u i tam  masz coś takiego jak obszary leśnictw czyli te przysłowiowe leśniczówki i leśniczych. Podpowiem tylko, że to są bardzo małe obszary z dość małą ilością szlaków biorąc pod uwagę, że nawet po sporych wichurach nie wszędzie są problemy. A PN działają w tej kwestii tak samo. Owszem są pracownicy parku w tym patrole tylko po raz setny powtarzam wiele szlaków jest pozawalanych miesiącami. Ruszyć d%@ę z kancelarii by pokropkować drzewa, dowalić się do naszych dzikusów to jakoś mają i czas i dość sprawnie im to idzie. Oni doskonale są zorientowani co i jak jest na ich terenie. Po x kolejny bronisz i gmatwasz sprawy nie do obrony. W PTTK-u coś więcej byś się dowiedział jak to wygląda z informowaniem i wynikami tegoż. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może rozwiążmy podstawowy problem. Kto jest odpowiedzialny za utrzymanie szlaków turystycznych?
LP jako nadrzędny organ zarządzający lasami?
Zarządy PK, PN itp.?
Organizacje wytyczające szlaki (PTTK, gminy, inne)?

Nie bronię, tylko wytykam twoją bierność w tym zagadnieniu. Oczekujesz, że coś się zrobi ale palcem nie kiwniesz - typowa roszczeniowa postawa, bezproduktywna, która w żaden sposób nie wpłynie na zmianę sytuacji.

20 godzin temu, Greg1 napisał:

Już pisałem wcześniej - dzwoniłem w 2019 po jesiennej wichurze do leśniczego, że kilka drzew powalonych na szlakach/ścieżkach/drogach leśnych, akurat obok była wycinka więc ludzie byli, mogli podejść z piłą. Drzewa te leżą do dziś, ludzie wydeptali ścieżkę dookoła nich. Pisałem też o porównaniu z lasem w Niemczech (mieszkam 1 km od granicy i bardzo często jeżdżę na mtb po tamtej stronie granicy ze względu na fajniesze, bardziej pagórkowate tereny leśne), gdzie po wichurach przez las jedzie traktor i uprząta połamane gałęzie i drzewa. Jednak można jak się chce...

Nie do ciebie była wypowiedź ale jak dzwoniłeś i reakcja była zerowa, to masz prawo narzekać.
Z ciekawości, co ci odpowiedzieli podczas tej rozmowy?

Oczywiście, że jak się chce, to się da. Tylko ta chęć działania nie weźmie się z powietrza. Jak nie poczuwają się do takiej pracy, to bez popychania od strony użytkowników nikt podejścia nie zmieni.
Mamy ogromny problem, że jako społeczeństwo narzekanie przychodzi nam z łatwością ale narzekamy gdzieś tam w sieci, wśród znajomych, więc to w żaden sposób nie dochodzi do osób mających realny wpływ. Jak się nie będzie upierdliwym, to nie pokona się urzędniczej niemocy.

Kruszenie tego betonu jest trudne, żmudne, zniechęcające ale bez tego nic się nie zmieni. Podstawowym krokiem jest zmiana nastawienia społeczeństwa, że wspólne nie jest niczyje, tylko nasze i trzeba o to dbać na wielu poziomach. Od podstawowego nie niszczenia, niezaśmiecania, po doglądanie, kontrolowanie zarządców itp.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Z ciekawości, co ci odpowiedzieli podczas tej rozmowy?

Dzwoniłem bezpośrednio do leśniczego na numer podany w necie - nic nie odpowiedział, po prostu przyjął zgłoszenie. Ale jak innym razem dzwoniłem, zimą jakoś ze dwa lata temu jak biegałem po lesie, że jakiś dwóch podejrzanych typów tnie na mniejsze kawałki wcześniej ścięte drzewa (takie co po ścińce leżą w stertach), rąbie na miejscu na takie ćwiartki jak do kominka i ładuje na dostawczaka to jak około 20 minut później biegłem z powrotem to leśniczy już jechał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Greg1 a czy Niemcy też jeżdżą po lasach quadami i samochodami tak jak Polacy? Jestem przekonany, że co najmniej niektóre drzewa są specjalnie pozostawiane na ścieżkach żeby uniemożliwić rozjeżdżanie lasu albo kradzieże drewna.

Dobry znajomy, leśniczy powiedział mi, że teoretycznie powinien odwiedzić i sprawdzić każdy zakątek lasu co ileś tam dni ale nie ma szans żeby to zrobić tyle ma papierkowej roboty. Poza tym weźcie proszę pod uwagę, że leśniczy musi regularnie robić inwentaryzację/pomiary drzew, badać obecność szkodników, zakładać pułapki na szkodniki, zakładać budki lęgowe, nadzorować i planować nasadzenia, naprawiać ogrodzenia, itd, itd. o czym ludzie z zewnątrz nie mają pojęcia. Oczywiście inna sprawa, że jak to w życiu, jeden leśnik jest bardziej pracowity a drugi większy flejtuch.

Niemcy nie mają problemu z ochroną nasadzeń albo naprawą ogrodzeń bo w niemieckich lasach zwierzyna płowa została świadomie wybita i nic uprawom nie zagraża.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Niemcy nie mają problemu z ochroną nasadzeń albo naprawą ogrodzeń bo w niemieckich lasach zwierzyna płowa została świadomie wybita i nic uprawom nie zagraża.

A przed polskimi dzikami bronią sie podwójnymi zasiekami, tzn. ogrodzeniami: jedne ogrodzenie wzdłuż granicy a drugie jakieś 2-3 km od granicy :)

Cytat

a czy Niemcy też jeżdżą po lasach quadami i samochodami tak jak Polacy?

Szczerze mówiąc nie widziałem, widuję tylko myśliwych dojeżdżających do swoich ambon. Ale jak się jedzie przez Niemcy to bardzo często widuje się gdzieś w szczerych polach tory do jazdy terenowej, więc może nie muszą jeździć po lasach bo mają gdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Parku Kampinoskim położyli karpy żeby przeszkadzać wjazdu quadów do lasów. To akurat popieram. W minionym roku motocyklista wjechał w na ścieżce w Parku w drzewo czy uderzył się w gałąź, nie pamiętam. Czasem przez moją wieś po polnych drogach mkną spore grupy motocyklistów z przerabianymi tłumikami tak żeby wytwarzać jak najwięcej hałasu.

Edytowane przez DiMoonn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.03.2023 o 09:18, zekker napisał:

Mamy ogromny problem, że jako społeczeństwo narzekanie przychodzi nam z łatwością ale narzekamy gdzieś tam w sieci, wśród znajomych, więc to w żaden sposób nie dochodzi do osób mających realny wpływ. Jak się nie będzie upierdliwym, to nie pokona się urzędniczej niemocy.

Mijasz się z prawdą i w tym jak wygląda gospodarka LP jak tym co napisałeś. Jest cała masa korespondencji od ludzi na temat zastanej "jakości" szlaku, na temat jazdy pojazdami spalinowymi i tak dalej. By coś zmienić sama instytucja musi tego chcieć. Na dziś ogromny problem to potocznie jazda 4x4 i nie robi się z tym w sumie nic. Kilka osób w tym ja osobiście dawałem namiary na konkretnego z imienia gościa, jego auta, nazwę kanału na YT, który demoluje szlaki w Beskidach. Młyny ruszyły dopiero jak wkręcił w taką jazdę innych z dużo bardziej popularnego kanału. Z drugiej strony kara jest tak śmieszna, że mi osobiście już ubliża się tym zajmować. Ubliża też ludziom, których to jest praca bo odniechciewa się to robić. Ciekawi mnie zatem co kurna siedzi we łbie tam na szczycie w siedzibie LP, że nie chcą nic zrobić. Jak skruszyć ten beton. Rozwalić komuś łeb by zwrócić uwagę? Co jeszcze jest potrzebne? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pisałem, że to trudne i zniechęcające, potrzeba ogromnej determinacji i pracy.
Gotowej recepty nie podam, zwłaszcza że tutaj oprócz standardowego urzędniczego betonu dochodzi kasa i polityka z ochronką w rządzie. Pewnie trzeba by zrobić smród koło tyłka, żeby się rozlało medialnie i słupki poparcia były zagrożone.

Nie wiem jakich dróg próbowałeś czy tylko z LP, czy także z prokuraturą. Tu potrzeba kogoś z wiedzą prawniczą.
Można też próbować kontaktować się z lokalnymi posłami od tego są żeby zajmować się problemami regionu.

Długofalowo trzeba pójść podobnie jak przy budowie dróg rowerowych, przekonać polityków, że od tego zależy poparcie w wyborach, a do tego potrzeba przekonać społeczeństwo, że to jest ważny temat. To musi być publiczna debata, muszą padać pytania o lasy przy spotkaniach z politykami.

Piszesz o masie korespondencji ale znając życie jest ona od pojedynczych osób, wiec nie ma takiej siły nacisku, nie idą za nią kolejne kroki zwiększające nacisk.

 

Cytat

Ciekawi mnie zatem co kurna siedzi we łbie tam na szczycie w siedzibie LP, że nie chcą nic zrobić.

To akurat jest proste. Kasa leci, to po co się przemęczać?
W gorszym przypadku, to jakiś bezpośredni znajomy lub kogoś wyżej w hierarchii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ jojczycie i jojczycie 😉 Leśnicy nie mają przecież czasu bo są zajęci na wschodzie "zakopywaniem martwych uchodców" - japierdziu, ta to ma normalnie narąbane do łba tak na marginesie 🤬. W każdym razie ja tam w pobliżu domu na ulubionych dzikszych ścieżkach którymi często latam, a długo zalegają nie sprzątnięte drzewa (ostatnio po opadach śniegu sporo sosen) porządek robię sam, piła do większego plecaka i zosiasamosia 😜 . Wiadomo, czyn społecznie pożyteczny, ale nielegal, a spalinówką trochę głośno było, więc trzebabyło czaić jakieś późniejsze pory i dni wolne od roboty co by się na kogoś nie nadziać. Ale teraz mam cuś cichszego jak poniżej :D  A na śmieci w lesie, które mnie jak znanego TikTokera "doprowadzają do furii" mam swój własny pomysł. Jak idę na rower bujnąć się lasem w koło komina, i widzę butelkę czy puszkę, zawsze jedną biorę do foliówki, do plecaka i do domu. W końcu odbiór recyclingu i tak płącę, więc co mi tam. Jakby każdy tak robił, byłoby trochę czyściej.

 

image.png.9198a20bba7d67587abdeb2cd38e8e72.png

Edytowane przez Mentos
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde szacun! Naprawdę za to wywalanie śmieci do lasu czy w przydrożne rowy conajmniej palce bym obcinał.

Notabene moja ulubiona CRO, by nie było że tylko "my" tak śmiecimy, tam na bocznych drogach jest o wiele gorzej niż u nas, gnojarstwo nie ma narodowości.

 

 

CroGarbage.JPG

CroGarbage2.JPG

CroGarbage3.JPG

Edytowane przez Mentos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mentos napisał:

Jakby każdy tak robił, byłoby trochę czyściej

Robimy z zoną i wnukami tak dosyć często. Trzeba przyznać że jest lepiej ze śmieceniem w lasach, bo było tragicznie, znajdowałem czasem stosy śmieci z 1,5 wysokości. Ale i teraz, np jest taka wiejska droga (asfalt) pomiędzy Borzęcinem Dużym a moim Mariewem, więc po zboczach tej drogi leżą dziesiątki jak nie setki flaszek po wódce (od małpek po 750), puszki po napojach i naczynia z fastfoodów. Dziwi mnie to i wkurza. Gmina raz na rok zbiera to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare let wstecz przy okazji oddawania do uzytku singletracka w Swieradowie przedstawiciel nadlesnictwa powiedzial w TVP Wroclaw ze zrobiliby znacznie wiecej dla turystow gdyby nie musieli wydawac pieniedzy na wywoz smieci z lasu.Kwot juz nie pamietam ale rocznie byla to wielokrotnosc nakladow na budowe singletracka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...