Skocz do zawartości

[Prędkość chwilowa] a typ roweru


Rekomendowane odpowiedzi

Pewien kolega z forum (niech pozostanie anonimowy) zadał mi takie pytanie:

Podane przez Ciebie prędkości dotyczą jazdy przez czas 1 sekundy (vmax) czy może minutę itd.? Jeśli dotyczy się to prędkości chwilowej, to ile trzeba by się rozpędzić gravelem, żeby można było powiedzieć, że ktoś jest "dobry"? Jaka to będzie wartość dla roweru crossowego? (zakładamy jak w poście płaski teraz oraz brak wiatru).

Ponieważ raz na jakiś czas ktoś się pochwali swoją prędkością chwilową (choćby w temacie o wilkach) i wywołuje to zwykle różne burzliwe reakcje, proponuję nieco rozwinąć temat. 

Tu można się chwalić, a jak ktoś jeszcze ma pomiar mocy oraz poda swoje gabaryty i rodzaj roweru (wraz z modelem i rozmiarem opon), to już będzie super. 

Generalnie, oprócz typu roweru, pozycji na mim i oporów toczenia opon, prawidłowość jest taka, że "duży może więcej", jeśli chodzi o prędkość chwilową. Natura nie jest w tym względzie sprawiedliwa i nie rozdziela po równo. 

 

  

 

Edytowane przez marvelo
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś sprawdzałem jaka miałem prędkość chwilową na liczniku, tak przeglądając dane....wyszło 101 km/h ale wiem, że to był błąd licznika, a tak to na MTB jak mi się uda utrzymać dłużej 40 km/h to max, może czasem z górki na asfalcie to by i 50 km/h się dało ale aż tak mi nie zależy na prędkości, rowerem MTB się nie ścigam, tylko zależy mi by dojechać gdzie zamierzam i wrócić, dlatego ciężkie pancerne opony itp. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędkość to jedno.

Bardziej interesujące są akcje gdy typ zjeżdża na szosie serpentyną w dół, składa się 70 km/h w zakręt a z boku przepaść bez zabezpieczenia (na fb krążył ostatnio film) , to jest adrenalina albo typki co jeżdżą na tzw. trike z góry z napędem grawitacyjnym po 100 i więcej km/h np. takie coś

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak się zapytam  - jakie to ma znaczenie, że ktoś się chwali ile pojedzie? Jego sprawa, pokiwać głową (z politowaniem lub uznaniem  (według uznania :D))   i nie komentować. Sądzę że ci którym naprawdę zależy na wynikach  - nie mają czasu siedzieć na grupie - i chwalić się prędkościami zwłaszcza chwilowymi :) . Inna sprawa że porównywanie prędkości chwilowej to tak jak chwalenie się długością przyr... ale mierzoną od czubka głowy :), niby można tylko pytanie co to wnosi.... ;)

   

  • +1 pomógł 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gelmaz napisał:

:) . Inna sprawa że porównywanie prędkości chwilowej to tak jak chwalenie się długością przyr... ale mierzoną od czubka głowy :), niby można tylko pytanie co to wnosi.... ;)

Prędkość chwilowa (jeśli mamy na myśli warunki bez wiatru na płaskim)  jak najbardziej może być w pewnym sensie wyznacznikiem możliwości kolarza, bo tu nic samo się nie wydarzy. Nie ma prędkości bez mocy. Nie da się osiągnąć wysokiej prędkości przypadkiem (naturalnie bez cienia aerodynamicznego). Oczywiście chodzi tu o moc chwilową, ale ta dla każdego bardziej ambitnego rowerzysty, zwłaszcza startującego czasem w zawodach, jest również istotna.

Przy tej samej mocy można zmniejszyć opory (czyli np. rower szosowy, odpowiednia pozycja, opony o małych oporach toczenia), ale one i tak nie znikną i na konwencjonalnym rowerze (a nie poziomym, zwłaszcza typu velomobil, czyli z osłonami) prędkość 50 km/h wymaga już dużo więcej mocy niż 40 km/h. Każdy kolejny kilometr więcej wymaga coraz większego nakładu mocy.  

Zauważyłem,  że dla przeciętnego człowieka z zewnątrz (na podstawie komentarzy osób bardziej i mniej znajomych) to właśnie prędkość chwilowa jest czymś, co rzuca się w oczy i robi wrażenie. Jeśli ktoś zobaczy cię na mieście jadącego już 40 km/h na prostej to pomyśli, że jesteś mocny, bo będziesz się wyraźnie odróżniał od tzw. zwykłych rowerzystów. Ci rzadko przekraczają na prostej te 30 km/h. Jak będziesz jechał 50 km/h, to pomyślą, że to już prawie zawodowiec, a 60 km/h to już dla nich jakiś kosmos (no bo tak naprawdę to już nieliczni z nas to potrafią, nawet na szosówce - ja na pewno nie).

Jest jeszcze taka kwestia, że aby uzyskać wysoką prędkość średnią, wchodzenie w wysokie zakresy prędkości chwilowej zwykle się nie opłaca, bo można się szybko wypalić i ostateczny koszt energetyczny przejechania kilometra będzie większy, niż przy bardziej równej jeździe.  

      

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Proponuję kontynuować dyskusję o prędkościach, przełożeniach i typach rowerów tutaj.

KNKS w powyższym wątku napisał:

@marvelo po co ty produkujesz te dyrdymały o prędkościach, skoro  osiągasz je głównie przy zjazdach ze wzniesień z wiatrem w plecy ? Kolarstwo szosowe to nie DH.

Może napisz do Brian SAFA, żeby zamieścił twoje wyczyny w kolejnym "Pray For Speed" czy "Descent Disciples". Brian pewnie już pakuje manatki i leci z LA do Izbicy, polatacie razem, ponagrywacie... 😎

Kolarstwo szosowe to zarówno jazda po płaskim, pod górę jak i z góry. Z wiatrem w plecy, w twarz lub bocznym prostopadłym lub pod innym kątem. Możliwość uzyskania wysokiej prędkości (a prędkość to sedno kolarstwa szosowego, nawet amator zwykle po to kupuje rower szosowy, by było szybko, a nie tylko lekko) jest największa podczas jazdy z wiatrem i z góry. To takie dziwne? Czy to dla zawodowca, czy amatora. Niezależnie od roweru, z góry i z wiatrem jest łatwiej, ale ostatecznym ograniczeniem (oprócz oporów aerodynamicznym i oporów toczenia) jest właśnie zakres szybkich przełożeń. Skrajne 32/11 czy nawet 34/10 nigdy nie da tego, co np. 53/11. 

I ja wcale nie muszę wsiadać na taki rower z tym napędem 1x z "blatem" 32 czy 34, by wiedzieć, jak się na tym będzie jechało tam, gdzie warunki pozwalają na uzyskanie wysokiej prędkości. Wystarczy prosta matematyka.

Nie wiem, ile by wyciągnął Brian SAFA na zjeździe do Izbicy od Krasnego, ale wiem, że jak dla kogoś uzyskanie przez amatora na szosówce prędkości 40-60 w takich warunkach jest wyczynem, to ten ktoś chyba w życiu nie jeździł rowerem szosowym po wyżynie, albo nie ma pojęcia o kolarstwie szosowym. 

Jak ktoś chce, to mogę podać najciekawsze momenty tej trasy (a pokonywałem ją setki razy, różnymi rowerami), gdzie bez problemu osiąga się prędkości do 60 km/h, a z silnym wiatrem przed Tarzymiechami miałem kiedyś nawet 75 km/h. Oczywiście nie na przełożeniu 32/10.

 

 

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marvelo Ale o czy ty chcesz dyskutować... Sam produkujesz te brednie a potem się obrażasz jak ktoś się z nich śmieje.

Masz przełożenia 53-11 w rowerze szosowym ? Nikt cię nie namawia żebyś zmienił blat na 32T 🙄 Skoro lubisz rozpędzać się z górki to gratuluje, blat 53T jest do tego idealny. 

Pewnie żałujesz że Shimano nie idzie drogą wyznaczona przez RED i nie wyposaża swoich  kaset w zębatkę 10T 🙄

Czy prędkość na szosie ma znaczenie ? Oczywiście że ma... Ale średnia, a nie chwilowa, osiągana na zjeżdzie...

Tyle w temacie. Koniec. Nie wciągaj mnie w te swoje bezproduktywne dyskusje...

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolarstwo, sport wytrzymałościowy, budowanie bazy tlenowej, dążenie do jak najlepszego stosunku mocy do masy ciała, marginal gains, walka ze swoimi słabościami, dyscyplina, oj tam, oj tam, to wszystko nieważne, rozpędzić się z górki to jest wyznacznik sukcesu

 

*i to jeszcze na ruchliwej drodze krajowej 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, KNKS napisał:

Czy prędkość na szosie ma znaczenie ? Oczywiście że ma... Ale średnia, a nie chwilowa, osiągana na zjeżdzie...

A z czego bierze się prędkość średnia? Przebieg prędkości chwilowej w czasie determinuje ostateczną prędkość średnią. Jeśli dwóch kolarzy jedzie przez 200 km dokładnie z taką samą prędkością, a na ostatnich metrach jeden z nich osiąga prędkość chwilową o ćwierć kilometra na godzinę większą (a choćby i na zjeździe z wiatrem), to wygrywa. O ile różni się ich prędkość średnia z całego dystansu? Na którym miejscu po przecinku będzie ta różnica widoczna? Natomiast na mecie będzie widać wyraźnie, który miał większą prędkość chwilową na finiszu, nawet jeśli to było tylko te ćwierć kilometra na godzinę szybciej.

Prędkość chwilowa decyduje o tym, czy załapiesz się w ucieczkę, czy zgubisz koło. Przez chwilę zabrakło ułamka kilometra, a potem przyjeżdżasz nawet całe minuty później. Kolarstwo szosowe to taki głupi sport, gdzie wygrywa się często właśnie prędkością chwilową. Ten co wygrał mógł się nawet obijać w peletonie, ale na finiszu był najszybszy, bo zachował najwięcej energii. Albo miał najlepiej dobrane przełożenie na ten finisz z góry z wiatrem. 

Więc co Ty bredzisz? 

Przyjedź na Wyżynę Lubelską i przejedź moją opisywaną trasę, zobaczymy jaką zrobisz średnią. A jak trafi Ci się akurat z wiatrem na tym odcinku 4.8 km od Krasnego do Izbicy to co, nie będziesz pedałował przez ten czas, bo z góry i z wiatrem to nie ma znaczenia? Z góry i z wiatrem się nie liczy do średniej? Co, będziesz sobie jechał grawitacyjnie przez kilka minut bez ruchu korbą? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już jadę !!! Zabiorę rodzinę i znajomych żeby też mogli zobaczyć ten wiekopomny odcinek pomiędzy Krasnystawem a Izbicą  😁

21 godzin temu, Mihau_ napisał:

*i to jeszcze na ruchliwej drodze krajowej 

Zaraz, zaraz... Rzeczony odcinek to ta droga którą @marvelo zaprezentował w filmie 4 posty wyżej ? Jezuuuu... ☠️

Musiałbym mieć bardzo nierówno pod sufitem żeby cisnąć trening poboczem, wzdłuż ruchliwej "krajówki". Nawet nie brałbym pod uwagę wjechanie na toto rowerem... Nie dziwie się, że dokręcasz ile wlezie, w końcu walczysz o życie 😁 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga z szerokim, asfaltowym poboczem to dużo bardziej komfortowe warunki dla kolarza niż droga z biegnącą obok tzw. ścieżką rowerową. 

Ruch jest tam obecnie duży i to ma konsekwencje w postaci hałasu i spalin, ale pod względem bezpieczeństwa to tam jest luksus. Jedynie w miejscowościach pobocze czasem zanika i wtedy trzeba cisnąć, by wpisać się w ruch samochodowy. W Izbicy to jest ograniczenie do 40 km/h, więc nie ma z tym wielkiego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KNKS napisał:

Mógłbyś kiedyś wrzucić jakiś zapis treningu, żeby amatorzy zobaczyli te prędkości z kosmosu... 🤔

A może Ty wrzuć zapis swojego treningu, byśmy zobaczyli Twoje prędkości?

Ja wiem, z jakimi prędkościami trzeba jechać, żeby zrobić średnią około 30 km/h i że w terenie wyżynnym to oznacza czasem osiąganie i ponad 60 km/h. Oczywiście można długie zjazdy odpuszczać i nie dokręcać wcale, ale tylko pod warunkiem, że zaoszczędzoną wtedy energię włożysz w napędzanie w innym miejscu.

Jeśli na zjeździe bez pedałowania będziesz jechał 50 km/h, a z pedałowaniem 60 km/h, to w tym drugim przypadku osiągniesz większą średnią prędkość z całej trasy, chyba że na tym zjeździe zbytnio się wypalisz i zwolnisz w innym miejscu. Ale rozsądne dokręcanie (zwłaszcza na łagodniejszych zjazdach), na optymalnym biegu (czyli dość twardym) daje potencjalną przewagę. Koniec, kropka.

Zwłaszcza lżejsi zawodnicy muszą więcej dokręcać na zjazdach, bo są w gorszej sytuacji, gdyż grawitacja mniej im pomaga. Ja jestem właśnie z tych lekkich (obecnie 63 kg).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marvelo napisał:

A może Ty wrzuć zapis swojego treningu, byśmy zobaczyli Twoje prędkości?

Już lecę...Coś jeszcze ? Dietę i suplementację też ci udostępnić 😁

W efektywności treningu nie liczą się średnie prędkości, a generowane waty. Ale ciężko to będzie zrozumieć cisnąć poboczem i zerkając na licznik przytwierdzony gumka recepturką 😅

Jeśli bardzo cię to nurtuje, to dzieliliśmy się zapisami treningów w temacie o diecie keto. Możesz sobie poszukać. Koniecznie napisz co o tym myślisz, będę czekał niecierpliwie 😅

10 godzin temu, marvelo napisał:

Ja wiem, z jakimi prędkościami trzeba jechać, żeby zrobić średnią około 30 km/h i że w terenie wyżynnym to oznacza czasem osiąganie i ponad 60 km/h. Oczywiście można długie zjazdy odpuszczać i nie dokręcać wcale, ale tylko pod warunkiem, że zaoszczędzoną wtedy energię włożysz w napędzanie w innym miejscu.

Zrozum wreszcie. Jak będziesz chciał pozjeżdżać z górki to wybierz się na sanki. Oczywiście zimą, bo latem może być ciężko ze śniegiem 😁

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ciśniecie👽!!!

w sklepie Złomnika są naklejki:

„prędkość poniża”!!!

Na wyścigach trzeba mieć i prędkość i taktykę aby wykiwać rywali najmniejszym wysiłkiem z największym zapasem sił. I kolarstwo bywa dalekie od fair play… zawodowi kolarze jeżdżą w pracy.
A my możemy taplać się bezkarnie w przyjemnościach sportu.I to jest piękne, wolność!  Ciężki trening czy prędkości chwilowe w świecie Marvela… i bardzo dobrze…

natomiast chmm nakręcanie się np Safą… no nie Panowie, oczywiście filmy i umiejętności świetne, ale to jest cyrk.  Warto grubą kreską rozdzielić filmy na You Tubie od ryzyka w życiu prywatnym i się w tym nie pogubić… pesel nie pomaga, trzeba po prostu się pilnować.

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędkość chwilowa do średniej ma się nijak. Widzę to codziennie przy dojazdach do pracy.
Mogę mieć sprzyjający wiatr, mogę się lepiej złożyć na zjeździe, a efekt końcowy i tak jest podobny, takim krótkim zjazdem nie odrobi się strat na czerwonych.
Doskonale to widać jak ma się podgląd na średnią na liczniku.

Im dłuższa trasa, tym chwilowe prędkości mają mniejsze znaczenie.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rób z fizyki żartów. Prędkość chwilowa ma swoją definicję. Prędkość średnia też.   Przejechanie zjazdu, który ma np 50 metrów długości szybko  to nie jest „prędkość chwilowa”.     To 50 metrów ma wpływ na prędkość średnią, tylko proporcjonalnie do całego dystansu po prostu bardzo małą. 

Prędkość chwilowa to tylko nic nie znaczący parametr, potrzebny podczas kontroli drogowej 😬 to prędkość, którą zobaczysz ma swoim liczniku.  Prędkość chwilowa jest zawsze, kiedy tylko jesteś w ruchu, i jej świadomość wpływa na wszystko co się z tym ruchem dzieje, na to że zwalniasz przed zakrętem albo przyspieszasz aby dogonić kolegę. 

 

Dokręcanie na zjazdach zawsze wpłynie na prędkość średnią, nawet jeśli czas przejazdu do pracy jest dłuższy.   Halllo logiko wróć !!! Tu prędkość chwilowa w czasie tego zjazdu  nie jest prognozą  ma średnią przejazdu praca dom.!!!!

 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...