Skocz do zawartości

[dziwne zachowanie] Jeżdżenie bez błotników w deszczową pogodę


Rekomendowane odpowiedzi

A ja czasem nawet w zawodach jadę z błotnikami (przedni, na ramie zawsze, tylny czasem).

Tegoroczne Kresowe w Żmudzi zapowiadały się błotnie (nie znałem dokładnie warunków na trasie, a trochę wcześniej padało), więc na wszelki wypadek zostawiłem tylny, bo nie lubię jak mi błoto po tyłku leci. W Janowie zdjąłem, bo jednak tylko miejscami było trochę błota.  Ale przedni mam zawsze, bo cienkie rurki stalowej ramy słabo chronią przed kamieniami i bryłami błota wyrzucanymi przez przednie koło. Taki krótki błotnik na skośnej rurze ramy zabezpiecza twarz i oczy wystarczająco dobrze, nogi i tak będą trochę brudne. 

image.thumb.jpeg.136a06ed0bd2869f7f21399d5947326f.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w Tribanie 100, czyli takiej prawie szosie z Decathlonu zakładałem na okres jesienno-zimowy błotniki

Compress_20231211_224546_6563.thumb.jpg.bba8b080d6a2d18e120263709e2df7b5.jpg

Compress_20231211_224544_4278.thumb.jpg.c36a26dac6e1597e0e97802c735fcb6f.jpg

Zresztą w DE dużo osób używa graweli jako commuterów i bardzo często wybierają wersję z błotnikami, bagażnikiem i oświetleniem czyli EQ, czy Equipped, różnie to producenci nazywają 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jednak w Niemczech chyba panuje nieco inna kultura rowerowa - może też więcej ludzi jeździ zimą, albo po prostu wygrywa wrodzona praktyka i zdrowy rozsądek ?

U nas oprócz dostawców (na grawelu jeszcze nie widziałem) i nielicznych jednostek ze skłonnością do autodestrukcji, w kiepskich warunkach, zwłaszcza zimą, ruchu rowerowego praktycznie brak, to i błotniki zbędne... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Greg1 napisał:

Ja w Tribanie 100, czyli takiej prawie szosie z Decathlonu zakładałem na okres jesienno-zimowy błotniki

Compress_20231211_224546_6563.thumb.jpg.bba8b080d6a2d18e120263709e2df7b5.jpg

Compress_20231211_224544_4278.thumb.jpg.c36a26dac6e1597e0e97802c735fcb6f.jpg

Zresztą w DE dużo osób używa graweli jako commuterów i bardzo często wybierają wersję z błotnikami, bagażnikiem i oświetleniem czyli EQ, czy Equipped, różnie to producenci nazywają 

Takie błotniki są bezużyteczne w praktyce. Z przodu za krótki i sypie syfem w twarz, a z tyłu też za krótki i sypie syfem w napęd. Jedyne co daje to że nie wali po plecach. 

Pełne błotniki powinny sięgać do połowy koła z przodu i do dołu tak jak masz, a z tyłu też tak jak masz, ale aż do suportu tak żeby zasłonić napęd.

Niestety żaden producent z tych "lepszych" takich nie produkuje. Masz do wyboru dokładnie jeden model chińskiej tandety, ale rolę spełnia

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, KrissDeValnor napisał:

Jednak w Niemczech chyba panuje nieco inna kultura rowerowa - może też więcej ludzi jeździ zimą, albo po prostu wygrywa wrodzona praktyka i zdrowy rozsądek ?

Dobrze, że to w końcu wybrzmiało. Zdrowy rozsądek i praktyka, a brak błotników np na asfalcie w mieście to co? Bo zdrowy rozsądek na pewno nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Przecież to nie są pełne błotniki tylko takie jak pokazał Greg1. Co polecasz? Polecasz sypać błotem w przednią zębatkę bo błotnik za krótki, czy przesunąć go tak żeby zasłonić napęd i sypać błotem po plecach?

Użyteczne to mogą być np takie: https://www.bikeatelier.pl/blotniki/2217-blotniki-merida-fd-eq-set-silex-retrofit-4057094015591.html

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co rozumiesz przez świetne spisywanie się. Dla mnie wtedy świetnie się spisują gdy osłaniają i napęd na dole od strony suportu i resztę tylnego koła żeby nie sypało po plecach.

Jeśli są za krótkie to w tym kontekście źle się spisują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy jedziesz  szosówką 2 godziny w ulewie jesteś mokry a napęd nie jest czysty, błotniki służą do ograniczenia strat,  głównie  odzieży przed smarami i brudem ulicy który czasem się nie spiera, no i piaskiem na twarzy.  Model jak wyżej momentalnie można zdjąć i założyć, patrząc na meteo.
Błotniki  nie są tamą... co innego rower do pracy, jazda w ponczu,  spokojna jazda po kałużach w dżinsach.... wtedy klasyczny holender pełne błotniki zaszyty łańcuch,  a nawet czasem .... parasol, jak w Holandii czy przed elektrycznych Chinach. 
Pisałem już wcześniej o pelnych Orionach czyli podróbie  Blumelsów... chronią dżinsy  :)  i są lepsze ,  po prostu. 
Wiele błotników z blaszkami się rozpada od wibracji zarówno mocowania drutów jak i do korony widelca przerywa się  tym szybciej im więcej wibracji  na bruku czy złej kostce B. 

 

Zapomniałeś dodatkowo, że szosa i grawel często nie  miejsca na klasyczny wzór błotników, nie mówiąc o otworach dla klasycznych drutów. Nawet gumowe mocowania wymagają oklejenia ramy, i część kolarzy  chce swoje rowery za 30 tyś za rok sprzedać za 15  bez matowo wytartego lakieru w miejscu mocowania błotników :) 

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

No spoko, tylko ustalmy sobie jaką rolę podstawową spełniają błotniki. Słusznie zauważyłeś że to ograniczanie strat więc chyba oczywiste że lepsze ograniczenie strat gdy np osłaniają napęd niż jak nie osłaniają.Miałem takie niepełne i wiem co mówię, napęd był zasyfiony bez porównania bardziej. Nie zgadzam się że masz chronić tylko ubranie, warto też mniej sypać błotem w przednie zębatki a jak nie ma tam osłony to wszytko z opony leci prosto tam.

Tak z ciekawości - w czym ci tak przeszkadza ten błotnik gdy nie pada że patrzysz na meteo żeby koniecznie go zdjąć? Szczerze mówiąc mam takie najtańsze, pełne, na drutach i blaszkach, przykręcane na stałe i nic mi się nie rozpadło przez 10 lat - zmieniłem nawet rower i przełożyłem te same błotniki do nowego.

Nie mogę ich łatwo zdjąć ale i nie widzę takiej potrzeby.

Tak btw co do osłony na łańcuch - to nie jest możliwe w rowerach z przerzutkami na zewnątrz ale umówmy się - najwięcej syfu na łańcuch leci z tylnego koła, dlatego pełny błotnik na dole sporo tu zmienia 

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pakowaniu do auta, w przekładaniu, przewieszaniu rowerów, w stawianiu rowerów na sztorc w pociągu, i historycznie - gdy jazda w bardzo silnym towarzystwie, szosówka to szosówka i nie jeździsz na niej z koszykiem, dynamem i błotnikami kiedy chcesz utrzymać koło. Odwrotnie jesień, zima, taki tył z chlapaczem w gronie znajomych to komfort wspólnej jazdy.

Przedni błotnik w szosie zawadza, slik mało miota wodę, dla niektórych wadzenie nogą to problem i nie chcą przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Cytat

gdy jazda w bardzo silnym towarzystwie, szosówka to szosówka i nie jeździsz na niej z koszykiem, dynamem i błotnikami kiedy chcesz utrzymać koło

No tak, faktycznie. Czyli znów to nie praktyka i rozsądek. Nie jeździsz w błotnikach bo wstyd i obciach. Jak byś wtedy wyglądał w towarzystwie. Nie wiem co ma dynamo i koszyk do błotników, zresztą dynamo hamuje i z tego powodu to zawsze bezsens 

Reszta faktycznie może być jakimś argumentem

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Acha szosówka do miasta u mnie ma błotniki na stałe, tył pełny.  I Dynamo I bagażnik!!!
 

acha błotnik się panu telepie.... to też jest problem wagi akustycznej z😀

Leon, czy Ty wiesz co to znaczy utrzymać koło?  Chyba szkoda czasu pisać do Ciebie.

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leon7877 napisał:

Pełne błotniki powinny sięgać do połowy koła z przodu i do dołu tak jak masz, a z tyłu też tak jak masz, ale aż do suportu tak żeby zasłonić napęd.
Niestety żaden producent z tych "lepszych" takich nie produkuje. Masz do wyboru dokładnie jeden model chińskiej tandety, ale rolę spełnia

SKS to kiepski producent?

https://sklep.k2rowery.pl/blotniki-28-sks-longboard-45mm-czarne-p-4200.html

https://www.sks-germany.com/en/products/raceblade-long-black/

Edytowane przez grissley
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
8 godzin temu, itr napisał:

czy Ty wiesz co to znaczy utrzymać koło?

Mi to koło sie trzyma cały czas na miejscu, także nie ma problemów w tym temacie. Jak ci koło wypada to może mocniej dokręć 😛

 

8 godzin temu, grissley napisał:

SKS to kiepski producent?

Nie wiem, swego czasu gdy szukałem to nie było na rynku zbyt wiele możliwości. Tak btw, to co pokazałeś to nie są pełne błotniki. Jeszcze raz powtórzę: pełne błotniki to takie, które są mocowane z jednej strony przy suporcie, a kończą się w połowie koła tylnego patrząc od tyłu. Przednie analogiczna długość.

Może to i dobry producent, ale nie produkuje pełnych błotników więc jest poza moim obszarem zainteresowań. Jak zaczniesz szukać pełnych błotników to zobaczysz że takich praktycznie nie ma.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, grissley napisał:

Nie wiem jak jest w ciężkim terenie

Przedni błotnik się urywa ;)
Miałem kilka podobnych konstrukcji mocowanych jedynie do podkowy. Prędzej czy później blaszka trzymająca błotnik pęka na zgięciu. Nawet jak dałem kątownik z budowlanego, to też w końcu puścił.

Konstrukcje z mocowaniem rozporowym do rury sterowej dużo więcej wytrzymają.

15 godzin temu, marvelo napisał:

błotnikami (przedni, na ramie

[...]

Taki krótki błotnik na skośnej rurze ramy zabezpiecza twarz i oczy wystarczająco dobrze, nogi i tak będą trochę brudne

Moje doświadczenia są takie, że to atrapa.
Kupiłem taki do fulla, w sklepie zamontowali. Wyjeżdżam, pierwsza kałuża i woda leci w twarz...
Owszem, to co wylatuje spod koła w ramę zatrzyma, ale to co wylatuje do przodu w górę, wraca z pędem powietrza w twarz.

Skończyło się dokupieniem solidniejszego montowanego do rury sterowej, a ten poszedł na tył na podsiodłową, żeby trochę osłonić damper.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, leon7877 napisał:

Przecież to nie są pełne błotniki tylko takie jak pokazał Greg1. Co polecasz? Polecasz sypać błotem w przednią zębatkę bo błotnik za krótki, czy przesunąć go tak żeby zasłonić napęd i sypać błotem po plecach?

Użyteczne to mogą być np takie: https://www.bikeatelier.pl/blotniki/2217-blotniki-merida-fd-eq-set-silex-retrofit-4057094015591.html

Niestety takie nie wchodzą do szosy jak masz hamulce obręczowe. Jedynie takie niepełne jak ja miałem w Tribanie albo te SKS Raceblade Long, które podlinkował @itr z tą "przerwą" na hamulce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Ale że jak, hamulce v-brake? Co mają hamulce do tego, żeby błotnik sięgał na dole aż do suportu i zasłaniał napęd przed tym co leci z tylnego koła? Nie do końca rozumiem po co przerwa, czy te hamulce nie są nad błotnikiem? Chyba że tam za mało miejsca. Ale przerwa tzn że tamtędy będzie chlapać błotem.

No akurat te konkretnie co wklejałem mogą być nawet za szerokie do szosowego roweru. Ale chodzi o długość głównie.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

to co pokazałeś to nie są pełne błotniki. Jeszcze raz powtórzę: pełne błotniki to takie, które są mocowane z jednej strony przy suporcie, a kończą się w połowie koła tylnego patrząc od tyłu. Przednie analogiczna długość.

Może to i dobry producent, ale nie produkuje pełnych błotników więc jest poza moim obszarem zainteresowań. Jak zaczniesz szukać pełnych błotników to zobaczysz że takich praktycznie nie ma.

Przecież SKS Longboard (te które mam u siebie, pierwsze zdjęcie) właśnie takie są - mocowane do suportu (a konkretniej dziurki tylnego dolnego widelca) z jednej strony, a sięgają sporo za połowę koła z tyłu.

 

A co do hamulców, to jak sa klasyczne szczękowe to musi być przerwa. Przy V-brake jest łatwiej, wystarczy przewężenie.

Edytowane przez grissley
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
1 minutę temu, grissley napisał:

Przecież SKS Longboard (te które mam u siebie, pierwsze zdjęcie) właśnie takie przecież są - mocowane do suportu (a konkretniej dziurki tylnego dolnego widelca) z jednej strony, a sięgają sporo za połowę koła z tyłu.

No ok, ze zdjęcia to jasno nie wynikało.

Edytowane przez leon7877
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leon7877 napisał:

Ale że jak, hamulce v-brake? Co mają hamulce do tego, żeby błotnik sięgał na dole aż do suportu i zasłaniał napęd przed tym co leci z tylnego koła? Nie do końca rozumiem po co przerwa, czy te hamulce nie są nad błotnikiem? Chyba że tam za mało miejsca. Ale przerwa tzn że tamtędy będzie chlapać błotem.

No akurat te konkretnie co wklejałem mogą być nawet za szerokie do szosowego roweru. Ale chodzi o długość głównie.

Oj Leon, widzę, że nigdy nie widziałeś roweru szosowego i jakie one mają hamulce - może zbyt szybko Cię wyprzedzały albo mijały i nie zdarzyłeś zauważyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...